fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Wiosenna innowacja w ulu

Nowoczesna gospodarka pasieczna a prawidłowy rozwój wiosenny rodzin pszczelich – jak pszczoły przezimowały? Czy mają jeszcze dość zapasów? Czy mimo leczenia jesiennego w ulach nadal jest warroza? Jak pokierować rodziną pszczelą i jej rozwojem, by cieszyć się z własnego miodu w sezonie? Takie pytania nurtują wielu adeptów pszczelarstwa, szczególnie tych, którzy prawie mają za sobą pierwszą zimowlę z własnymi rodzinami pszczelimi.

pszczoły
fot.© Pasieka Cordovan, Przemysław Grobelny

Każdy adept pszczelarstwa, by w swojej gospodarce pasiecznej nie popełniał błędów lub by popełniał ich jak najmniej korygując prace pasieczne o błędy pszczelarzy starszego pokolenia, powinien zastanowić się, co wyeliminować lub zmienić względem opisanych lub utartych i przekazywanych od pokoleń stereotypów.

Dla wielu czytelników mających pasieki już kilkanaście lat ten artykuł może okazać się wręcz nie do przyjęcia a tezy w nim postawione pewnie uznają za absurdalne, ale właśnie na tym polega nowoczesność, że trzeba iść do przodu chłonąc nową wiedzę i praktykując samemu, co radzą ci, którzy już to sprawdzili i jest to skuteczne.

Zakładam w tym artykule wersję, iż młodzi pszczelarze nabyli latem odkłady lub kupili rodziny, poddali je jesiennemu leczeniu (czy prawidłowo je wykonali przeczytać można w art. „Co z tą warrozą” w numerze 5/2013), odpowiednio zakarmili na zimowlę, często opierając się na radach starszego pokolenia, też już w wielu przypadkach nieaktualnych w odniesieniu do obecnych ciepłych jesieni, jakie mamy i dostępności różnego typu pasz zimowych dla pszczół, biorąc również poprawkę na rośliny siane w poplonach a będące pożytkiem dla pszczół (o tym można przeczytać w art. „By pszczołom nie brakło” w numerze 5/2013).

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Przykucamy przed wylotkiem, po czym dłutem delikatnie, raz lekko uderzamy w ściankę ula. Powinniśmy usłyszeć dość głośne, po chwili cichnące szumienie pszczół. Jeśli w każdej z rodzin, jakie mamy nie ma niepokojących objawów (np. wyraźnie głośne i długo trwające buczenie lub, co gorsza – brak jakiegokolwiek odgłosu z ula) możemy przystąpić do pierwszych prac z naszymi podopiecznymi. Rozważę temat w oparciu o dwa typy konstrukcyjne uli:

  • Z dennicami odejmowanymi, czyli wszelkiego typu ule korpusowe
  • Z dennicami stałymi, czyli większość leżaków niezależnie od typu.

Mając ule o dennicach odejmowanych, niezależnie czy osiatkowanych, czy też pełnych, najlepszą opcją byłaby ich podmiana na inne, nowe przyniesione z pracowni. Jednak mało kto ma do każdego z uli dodatkową dennicę, zwłaszcza jeśli dopiero co zaczął pszczelarzenie.

Trzeba więc doprowadzić do porządku tą, która była pod korpusem/korpusami przez całą zimowlę. Jak to zrobić? – najprościej zdjąć z ula daszek, odłożyć na bok, na nim postawić całość ula w jakim pszczoły zimowały niezależnie od układu, by na stojaku została sama dennica.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Podczas wglądu w gniazdo przy okazji oceniamy ilość zapasów, jaka została a ta nie powinna być mniejsza niż cztery z siedmiu/ośmiu ramek (jeśli na tylu zimowaliśmy) zapełnionych zapasami w układzie (kolejno od centrum gniazda w bok, gdzie umiejscowiony jest kłąb) 50% : 60% : 70% : 80% całości plastra obustronnie.

Mniejsza ilość może w przypadku długiej i zimnej wiosny okazać się niewystarczająca i należało będzie wspomóc rodziny.

Po ocenie zapasów dosuwamy pozostałe ramki, jakie były w ulu – mamy po ich ułożeniu o dwie ramki mniej niż było w okresie zimowli – rodzinom zimującym na mniej niż 7 ramek w jednym korpusie zabieramy tylko ramkę z czerwiem zamkniętym, zostawiając pozostałe po zapasach i z zapasami – na tych ostatnich będzie umiejscowiony kłąb pszczół.

Usunięcie ramki z pierwszym zamkniętym czerwiem ma świetny w skutkach efekt eliminacji warrozy, jaka przetrwała zimowlę mimo naszego jesiennego leczenia, o czym pisałem już w art. „Co z tą warrozą” w numerze 5/2013.

Po sprawnym ułożeniu gniazda zakładamy powałkę, ocieplamy gniazdo na bokach matami słomianymi, dociętymi 4-cm grubości kawałkami styropianu, obszytymi wcześniej materiałem, czy też poduchami z sieczki wsuniętymi w wolną przestrzeń między zatworem gniazda a ścianą ula. W powałce eliminujemy jeden z pajączków (ten nad kłębem lub w jego jak najbliższej odległości) i kładziemy dwukilogramowy gruby na 5-10 cm placek ciasta cukrowo-miodowo-pyłkowego.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Powyżej przedstawiłem typ gospodarki, jaką sam prowadzę. Nie narzucam nikomu stosowania owych metod a jedynie sugeruję, w jaki sposób można postępować. Osobom mającym obawy lub nie mającym doświadczenia w tego typu działaniach polecam sprawdzenie (jeśli będą chciały) mojej metody gospodarowania na jednej czy dwóch rodzinach, by mieć porównanie ...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Działajcie koledzy i koleżanki w swoich pasiekach tak, by od kwitnienia wierzb, mniszka poprzez rzepaki i inne kolejno występujące po sobie pożytki Wasze pszczoły miały „siłę w rodzinie pszczelej” a Wy byście mieli satysfakcję z pracy z tymi wspaniałymi stworzonkami oraz beczki pełne miodu.

Przemysław Grobelny
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Tel. 500 106 300


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"