fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Gospodarka pasieczna w leżakach inaczej, cz. 3.

Zgodnie z zapowiedzią z drugiej części mojego art., jaki ukazał się w wydaniu 5/2014 o gospodarce w leżakach pragnę przybliżyć czytelnikom na czym polega gospodarka w tego typu ulach, by uniknąć nastroju rojowego, którego następstwem często bywa strata połowy rodziny pszczelej, by pszczoły nosiły nam nektar z różnych pożytków zamieniając go swą pracą na miód, jakiego pożądamy i jak należy gospodarować pszczołami na ulach leżakowych, by to w pełni wykorzystać.

Lato – czy to już?

Lato w moim określeniu to dla pszczół już okres od początku maja, gdy tylko pojawiają się w naturze pierwsze pożytki towarowe i nadchodzące wraz z nimi zagrożenie rójek, czyli okres rojowy, w którym rozkręcone rozwojowo od wiosny pszczoły mogą wybuchnąć i polecieć w siną dal, jeśli nie zapanujemy nad naszymi rodzinami. W naszym klimacie najczęstszymi pierwszymi pożytkami towarowymi, jakie występują są mniszek i rzepak.

W zależności od rejonu kraju kwitną one po sobie, zazębiają się w okresie kwitnienia lub występują jako pojedynczy pożytek. Są rejony, gdzie występują ogromne pola mniszka a nie ma rzepaku, bywa i odwrotnie.

Czas kwitnienia tych roślin, w zależności od warunków pogodowych i części kraju, to okres od czasami początku maja do około końca trzeciego tygodnia tego miesiąca. Nasze rodziny pszczele są do tego czasu już na tyle rozwinięte, że kipią wręcz z uli i jakiekolwiek załamanie pogody w trakcie trwania tych pożytków powoduje wejście pszczół w stan rojowy, a brak reakcji pszczelarza ucieczkę części naszej rodziny z matką.

fot 1 - część jednej z pasiek
fot. 1. Część jednej z pasiek (fot. Przemysław Grobelny)

Odbija się to negatywnie na ilości miodu, jaką moglibyśmy pozyskać. Jak wspominałem we wcześniejszych wydaniach „Pasieki” można wykonać w takim momencie odkłady, wywołać „sztuczną rójkę”, odebrać miód - tyle, że to wszystko dotyczy tych osób, które mają dodatkowe ule i mogą sobie pozwolić na wykonanie takowych zabiegów lub chcą je wykonać.

Co w przypadku, gdy pszczelarz posiada określoną ilość uli leżakowych i nie chce powiększać pasieki, a mimo to pragnie utrzymać siłę rodzin i pozyskać od nich maksymalną ilość miodu? Pozwólcie, szanowni czytelnicy, że podpowiem wam, co należy w tym czasie robić i jak gospodarować w waszych leżakach i zechciejcie zastosować metody, jakie sprawdziły się w mojej pasiece (fot. 1. – część jednej z pasiek).

W szczególności te informacje kieruję do starszych pokoleniem pszczelarzy, mających już własne wypracowane systemy gospodarki w ulach leżakowych, ale często niesprawdzające się w okresie rojowym.

Leżaki na pożytkach letnich

Jak wspomniałem, mniszek i rzepak to pierwsze pożytki letnie, na których nasze podopieczne intensywnie pracują przerabiając nektar w nasz pyszny miodek. Niestety okres od ok. 5 do 20 maja (czasami nawet 10 czerwca) to czas, w którym siła naszych rodzin jest na tyle duża, że wystarczy kilkudniowe zachwianie pogody, kilka dni deszczowych i związane z tym nagłe urwanie się lotów zbieraczek i skutkuje powstaniem w naszych rodzinach nastroju rojowego.Co wtedy?

rodzina po zabiegu
Rodzina po zabiegu (fot. Przemysław Grobelny)

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Zabieg – co i jak?

Po wytypowaniu rodziny technicznej najpierw likwidujemy w niej matkę, po czym stawiamy ul z taką rodziną przed pierwszym z brzegu w naszej pasiece. Otwieramy ul z rodziną stojącą za naszą techniczną i najpierw z każdej ze stron gniazda (to oczywiście stanowią ramki pomiędzy pionowymi kratami metalowymi, nie te z miodni bocznych, o czym pisałem w poprzedniej części art.) kolejno wyjmujemy po dwie ramki skrajne i z każdej takiej ramki pszczoły strząsamy za siebie w trawę.

Ramki te zwracamy do ula w miejsce, z jakiego je wyjęliśmy. Następnie z każdej ze stron ula od ścian bocznych wyjmujemy kolejno po dwie ramki będące miodniami bocznymi i z tych również pszczoły strząsamy za siebie w trawę.

Jeśli mamy w tym czasie założone nadstawki górne i te są już przez pszczoły zagospodarowane, na czas naszych zabiegów należy je...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Taką rodzinę zostawiamy w bezmatku na 9 dni, z tym że po 4 dniach od naszej operacji należy ją przejrzeć i zlikwidować wszystkie mateczniki ratunkowe. W dziewiątym dniu bezmateczności robimy kolejny przegląd, zrywamy kolejne mateczniki, jakie pszczoły pociągną na dostępnych jeszcze larwach i w miejsce jednego z mateczników w centrum gniazda, na środku plastra wpinamy sztuczny matecznik z młodą jednodniową matką.

Nim podejmie ona czerwienie minie co najmniej 11-14 dni, a to oznacza, że znaczna część starej pszczoły umrze do tego czasu z racji wieku, co zmniejszy nam siłę rodziny do takowej, iż praktycznie wszystkie stare pszczoły odebrane wcześniej z innych rodzin umrą, zostaną nam młode wygryzione z czerwiu po zlikwidowanej w tej rodzinie matce oraz najmłodsze z tych, jakie były w tej rodzinie oraz te młodsze, które mogły być wśród strząsanych i innych uli.

Efekt końcowy

Jaki efekt osiągniemy tym sposobem? Biorąc pod uwagę, iż wszyscy pszczelarze są świadomi tego, iż na ich zabiegi ma wpływ nie tylko to, co mogą wykonać (opisane wyżej), ale także regularna wymiana matek na młode z ras/linii o ograniczonej skłonności do rójki, z dziesięciu uli, jakie mogą nam wpaść w nastrój rojowy uzyskamy dziewięć, które będą nam po przerwie spowodowanej niepogodą intensywnie pracowały, gromadząc dla nas miód i jedną rodzinę, która będzie „leniuchowała” harmonizując się i układając biologicznie do czasu, aż młoda matka po wygryzieniu się z matecznika zacznie wydzielać swój feromon mobilizując tym samym pszczoły w rodzinie technicznej do lotu po pyłek i nektar. Rodziny te będą nam normalnie pracowały na każdym z następnych pożytków, jakie wystąpią po mniszku czy rzepaku.

Kolejne pożytki i gospodarka na nich

Po dwóch pierwszych pożytkach w większości kraju występuje akacja, później często pszczoły noszą nektar z różnych roślin tworząc wielokwiat, potem lipa, często gryka, w wielu rejonach spadź, następnie również w określonych rejonach Polski nawłoć i wrzos. Jak gospodarować na tych pożytkach? Nijak nie różni się to od standardowych metod gospodarowania, czyli utrzymania gniazda na odpowiedniej ilości ramek zakratowanych pionowymi metalowymi kratami oraz poziomymi, o czym szerzej pisałem w poprzedniej części tego art. O zastosowaniu krat na gryce pisałem również w poprzednim wydaniu „Pasieki”.

Na innych pożytkach utrzymujemy ilość ramek gniazdowych na poziomie...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Inaczej ma się sytuacja, jeśli mamy wokół swojej pasieki jeszcze pożytki późne jak nawłoć czy wrzos. O tym, co należy robić z rodzinami w ulach leżakowych po 15 lipca, jak gospodarować, by odebrać jesienne pożytki bez szkody dla rodzin pszczelich, jak przygotować te rodziny do zimowli w leżakach i kiedy leczyć, jeśli mamy pożytki jesienne w następnym wydaniu czasopisma. Cdn.

Przemysław Grobelny
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
tel. 500-106-300


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"