fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

UWAGA! Artykuł pochodzi ze starych wydań Pasieki. Część wiedzy może być już nieaktualna. By zapoznać się z AKTUALNYMI zaleceniami weterynaryjnymi sprawdź:

Pszczelarskie kompedium wiedzy o warrozie cz. 1

Pszczelarskie kompedium wiedzy o warrozie cz. 2

Dlaczego są problemy z wyborem zarejestrowanego leku przeciwko warrozie

Pamiętaj by zawsze sprawdzić informacje w nowszych numerach "Pasieki". Wiele informacji z zakresu leczenia pszczół lub gospodarki pasiecznej uległo zmianie. Informacje zawarte w tym artykule utrzymujemy na stronie w ramach archiwizacji wiedzy pszczelarskiej. 

 

Kto ma czas i czeka, ten czas trwoni. (Przysłowie amer.)

Moja metoda zintegrowanej walki z Varroa destructor

Stali Czytelnicy „Pasieki” z pewnością pamiętają mój artykuł z 2006 roku, w którym szeroko opisałem perypetie związane z zimowlą pszczół w 2005/2006 („Biowar, prawdziwa czy domniemana tragedia polskich pszczelarzy?”). W tym artykule podałem, że padło mi wówczas 2/3 całego pogłowia pszczół, a także opisałem objawy towarzyszące tym upadkom i w zasadzie przypisałem całą winę za ten stan rzeczy nieskuteczności leku warroabójczego „Biowar” w II połowie lata 2005 r.


fot.©Maria i Eugeniusz Sapiołko

Pomimo że moją specjalnością naukową jest ekonomia pszczelarska, po tak srogiej lekcji przyrody ponownie zainteresowałem się biologią pszczół i już w roku 2006 opracowałem własną metodę biotechnicznej walki z chorobami pszczół, przede wszystkim z roztoczami Varroa destructor.

Wprawdzie eksperyment zostanie zakończony dopiero na wiosnę 2010 r., ale dotychczasowe wyniki mojej metody zintegrowanej walki z warrozą są na tyle zachęcające, że poważyłem się na nieco przedwczesne ich opisanie, mając nadzieję, że polscy pszczelarze w całości lub w części zastosują ją w swoich pasiekach.

>Należy nadmienić, że od zimowli 2005/2006 obserwuje się narastające straty w pasiekach na obszarze całej Polski i pszczelarze doszukują się wielu przyczyn zewnętrznych wpływających na ten stan rzeczy. Artykuł ten z jednej strony jest bardzo krótkim omówieniem wszystkich potencjalnych przyczyn zaistniałej sytuacji, a z drugiej pokazuje na rosnące znaczenie metod biotechnicznych w walce o zdrowie pszczół na podstawie moich doświadczeń i obserwacji podczas prac pszczelarskich.

Przed kilku laty byłem wraz z przyjaciółmi na warsztatach pszczelarskich w Jeleniej Górze. Wtedy jeden z tamtejszych pszczelarzy, podczas rozmowy ze mną, wykrzyczał: „Panie Winiarski! Pan w swoich artykułach „wyzdradza” wszystkie tajemnice pszczelarskie!” Przyjąłem to jako największy komplement jaki otrzymałem w moim życiu. Cóż, zacznijmy „wyzdradzać” kolejne tajemnice.

Omówienie przyczyn ginięcia pszczół w Polsce (CCD)

W ostatnich kilkunastu latach zaobserwowano w wielu państwach świata nagłe znikanie rodzin pszczelich z nieznanej przyczyny. Podobne sytuacje miały już miejsce np. w połowie lat siedemdziesiątych XX w. z powodu kilkutygodniowych chłodów na południu Australii. Wówczas z głodu wyginęła większość rodzin pszczelich, ale australijscy pszczelarze doskonale wiedzieli jaka jest przyczyna ich klęski.

Natomiast współcześnie obserwuje się zgoła odmienną sytuację: rodziny do końca dobrze pracują, po czym nagle znikają, a w ulu pozostaje czerw, zapasy i niekiedy kilkanaście pszczół wraz z matką. Ani w ulu, ani przed ulem nie ma osypu martwych pszczół.

Amerykanie jako pierwsi w 2006 r.  podnieśli alarm i Dennis van Englesdorp z Pennsylvanii nadał nazwę temu syndromowi chorobowemu jako: Colony Collapse Disorder (CCD). Również w Polsce ponadnormatywne straty pszczół w pasiekach zaczęto określać jako syndrom CCD, chociaż niektórzy naukowcy i praktycy uważają, że stosowanie tej nazwy nie jest uzasadnione, jako że najczęściej znana jest przyczyna tych strat.

Ja dzielę przyczyny słabnięcia i ginięcia rodzin pszczelich w Polsce na dwie grupy: zależne i niezależne od pszczelarza. Do przyczyn zależnych od pszczelarza zaliczam:

  1. Wystąpienie „starych” jednostek chorobowych, takich jak: zgnilec amerykański, grzybica wapienna, roztocz pszczeli i nosemoza (Nosema apis);
  2. Wystąpienie nowych jednostek chorobowych, takich jak: Varroa destructor i Nosema ceranae wraz z chorobami im towarzyszącymi (głównie wirusowymi);
  3. Okresowy głód pszczół;
  4. Rabunkowa gospodarka pasieczna (próby chowu przemysłowego pszczół);
  5. Chów wsobny pszczół;
  6. Nieprzestrzeganie reżimu higienicznego w pasiekach.

Wystąpienie „starych” jednostek chorobowych

Pszczelarze, którzy przez kilkanaście lub kilkadziesiąt lat z powodzeniem prowadzili pasieki na ogół wstydzą się przyznać, że oto nagle dotknęło ich nieszczęście w postaci zgnilca amerykańskiego lub innej choroby, co prowadzi do zagłady pszczół w ich pasiekach. Z tym fałszywym stereotypem myślenia musimy walczyć i wzajemnie sobie pomagać.

Wystąpienie nowych jednostek chorobowych

W tym miejscu głównie chodzi o warrozę, która nabyła oporność na większość leków z zakresu tzw. twardej chemii. W związku z tym do leczenia pszczół z tej choroby należy podejść zupełnie inaczej (o czym będzie mowa niżej). Zarówno moim, jak i wielu autorów zdaniem, w ostatnich latach ta jednostka chorobowa ze względu na swą patogenność i trudności w skutecznym jej leczeniu jest główną przyczyną upadków pszczół w Polsce. Również zaobserwowano w Polsce obecność Nosema ceranae (G. Topolska), która jest dziesiątki razy bardziej patogenna od Nosema apis.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

dr inż. Maciej
Winiarski


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"