fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Wykorzystanie postępu technicznego w modernizacji uli drewnianych


W tym artykule chciałbym podzielić się z kolegami moimi doświadczeniami w rozwiązywaniu dwóch problemów:

• wentylacji ula drewnianego podczas zimowli w celu usunięcia nadmiernej wilgoci,

• pojenia wczesną wiosną pszczół wodą bez ich wychodzenia z ula.

Wielkoseryjna produkcja uli styropianowych zmusiła ich konstruktorów do rozwiązania prawie wszystkich problemów technologicznych związanych z gospodarką pasieczną.

Jednak należy pamiętać, że ulepszenia techniczne w produkcji uli styropianowych to ostatnie ćwierć wieku. Ule drewniane różnych typów produkowane są natomiast od bardzo dawna przez zakłady stolarskie i samych pszczelarzy. Stąd ich jakość i funkcjonalność jest bardzo różna.


Oryginalna dennica z ula Wielkopolskiego produkcji
firmy „Sułkowski”
Fot. Janusz Pudełko

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Problem pierwszy

Trzy lata temu wymieniłem 15 ciężkich dennic (8÷10 cm grubości) na znacznie lżejsze, co w moim wieku (66 lat) odgrywa dużą rolę. Dennice te spełniają jeszcze trzy inne funkcje:


Zmodernizowana dennica
Fot. Janusz Pudełko

• rozwiązują problem wentylacji w ulu,

• stanowią z ocieplonym półkorpusem tzw. wysoką dennicę,

• będą jeszcze w tym roku częścią dennicowych poławiaczy pyłku.

Dennice te wykonałem z desek 3/4 cala. Po dwustronnym przestruganiu mają one grubość około 16 mm. Jak widać na zdjęciu, mają, podobnie jak dennice uli styropianowych, po dwa otwory, w które zamontowałem plastikowe pajączki dla poprawy wentylacji ula.

Tak skonstruowana dennica pozwala mi, podczas zimowli i wczesną wiosną, zastosować takie zasady, jakby była dennicą wysoką, gdyż nakładam na nią w pierwszej dekadzie września ocieploną półnadstawkę z pięcioma ramkami (1/2 W).


Prototyp drewnianego poławiacza pyłku
Fot. Janusz Pudełko

W ten sposób, zimując pszczoły na 10 ramkach (W) w jednym korpusie, układając gniazdo do zakarmienia, nie zmuszam pszczół do tworzenia brody przy wylotku. Kolejny zysk to wykorzystanie wszystkich pszczół do pracy w ulu.

Zdaję sobie sprawę z tego, że stare pszczoły po przerobieniu syropu cukrowego osypią się i w półnadstawce będę miał poduszkę powietrzną już od końca listopada.

Do około 10-15 maja („zimna Zośka”) wykorzystuję również wysoką dennicę jako bufor przeciwrójkowy.

Kolejną funkcją tak wykonanej dennicy jest możliwość zainstalowania poławiacza pyłku. W tym wypadku mogę pomieścić w niej szufladkę (np. styropianową o grubości około 38 mm), a na niej umieścić drewniany poławiacz pyłku, którego prototyp skonstruowałem z kolegą w 2005 roku.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


Dennica z pilśniową wkładką chroniącą kłąb przed
dużym mrozem
Fot. Janusz Pudełko

Poza tym można zamiast szufladki na początku grudnia wsunąć wkładkę z pilśni twardej o grubości 3 x 370 x 370 mm, z podbitymi dwoma listwami drewnianymi 16 x 16 cm opierającymi się na dennicy. Koledzy, którzy odwiedzili pasiekę pana Czesława Junga, na pewno widzieli to rozwiązanie.

Chodzi o to, aby pszczoły w kłębie nie były narażone na bezpośrednie działanie dużego mrozu. Jak widać na zdjęciu, pilśnia ta przy wylotku przylega do belki wlotu (4 x 4 cm), a sam wlot zimowy (0,8 x 12 cm) znajduje się na wysokości podłogi dennicy.

Pod ramkami jest wolna przestrzeń nad pilśnią około 2 cm. W ten sposób pszczoły, jeśli jest odpowiednia temperatura na zewnątrz, wychodzą po tylnej ścianie pod pilśnią na wylotek. Wyjęcie (z tyłu dennicy) szufladki, lub pilśniowej wkładki wczesną wiosną znacznie skraca czas czyszczenia dennicy.


Problem drugi

W ulach styropianowych istnieje możliwość poddawania pszczołom w marcu ciepłej wody bezpośrednio do ula. Wykorzystuje się w tym celu powałkę, w której otwiera się dwie zaślepki od strony zachodniej. Na pajączkach ustawia się dwa słoiki z podgrzaną wodą. Słoiki te ociepla się styropianowymi ocieplaczami (np. firmy „Łysoń”, po 8,50 zł sztuka).


Podkładka na 3 słoiki
(widok z góry i z dołu)

Problem pojenia pszczół w ulach drewnianych nie jest taki prosty. Wiemy, że rodziny pszczele w marcu i kwietniu potrzebują po około 200–250 ml wody na dobę do karmienia czerwia.

Instalując poidło wewnątrz ula, oszczędzamy wiele pszczół, które musiałyby wylatywać na zewnątrz ula po wodę. Zmieniające się warunki pogodowe mogą prowadzić do padnięcia (osypania się) dużej ilości pszczoły lotnej, ze szkodą dla całej rodziny.

W ubiegłym roku wykorzystałem do tego celu podkładki (pod 3 słoiki). Widać to na załączonym zdjęciu.


Dotychczas stosowałem je tylko do jesiennego podkarmiania syropem. Teraz zamontuję je w tydzień po pierwszym oblocie pszczół, oczywiście dobrze je ocieplając w półnadstawce.

Drugim sposobem, który wypróbuję już od 1 marca tego roku, jest zastosowanie podkarmiaczki, takiej jak na zdjęciu.

Podkarmiaczka–poidło (po prawej) będzie umieszczona w ocieplanej półnadstawce, nad powałką gniazda, z której wyciągnę tylko jedną listewkę.

Z otwartej uliczki pszczoły będą mogły dostać się do ciepłej wody w podkarmiaczce. Co 3–4 dni będę do tego poidła wlewał po 1,0–1,5 litra ciepłej wody, która będzie później podgrzewana przez ciepło z gniazda pszczół. Aby to rozwiązanie zdało egzamin w praktyce, należy bardzo dobrze ocieplić podkarmiaczkę, zwłaszcza od góry (nad przykrywającą podkarmiaczkę szybą).


Antoni Bubła


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"