fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Jaki typ ula wybrać dla naszej pasieki? cz.ΙΙ

Na wstępie muszę uprzedzić, że na zadane w tytule pytanie każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie sam. Gdyby odpowiedź mogła być jednoznaczna, na całej kuli ziemskiej występowałby jeden, idealny rozmiar ramki satysfakcjonujący zarówno pszczoły, jak i pszczelarzy. Tak jednak nie jest, a ideałem nadal pozostaje model naturalnej, wysokiej i wąskiej barci leśnej lub szczeliny skalnej pozwalającej na utrzymanie jak najlepszych warunków izolacyjnych.

alt
Fot. Rafał Krawczyk, Janusz Pudełko

Jakby na przekór naturze najbardziej rozpowszechnionym na świecie typem ramki, jest szeroko-niska Langstrotha. Skąd ten pozorny paradoks? Wynika on z konieczności ekonomicznego podejścia do prowadzonej gospodarki pasiecznej. Podzielenie pionowej płaszczyzny plastrów na mniejsze elementy umożliwia bowiem pszczelarzowi odbieranie większych ilości miodu towarowego.

Jak już wiemy, najlepszą zimowlę kłębowi zimujących pszczół zapewnia ramka wąsko-wysoka. Również dynamika wiosennego rozwoju jest tu zdecydowanie lepsza, natomiast mankamentami są utrudnienia związane z operowaniem ramkami, a także statystycznie mniejsze ilości odebranego miodu. Ze względu na tendencję do gromadzenia zapasów nad czerwiem całkowite odebranie miodu pszczołom wiąże się z koniecznością wirowania plastrów z czerwiem. Zarówno ze względów humanitarnych, jak i higienicznych jest to niedopuszczalne.

Jednym słowem rozmiary ramki muszą być wynikiem kompromisu pomiędzy jak najlepszą zimowlą i rozwojem wiosennym w przypadku ramki wąsko-wysokiej, a możliwością odebrania większych ilości miodu z uli o ramce szeroko-niskiej. Oczywiście nie bierzemy w tym momencie pod uwagę warunków pożytkowych, a jedynie techniczne i wynikające z modelu gospodarki pasiecznej możliwości oddzielenia miodni od rodni.

W przypadku ciągłych i bardzo intensywnych pożytków oraz szczególnie sprzyjających w zimie warunków klimatycznych tak naprawdę typ ula i rozmiary ramki mają charakter marginalny. Wystarczy jakakolwiek skrzynka właściwie zabezpieczająca przed opadami deszczu i nadmiernym przegrzaniem w czasie letnich upałów. Posłużę się tutaj pewnym przykładem. W europejskiej części basenu Morza Śródziemnego wspaniałe warunki pożytkowe i klimatyczne nie wymagają od pszczelarzy głębokiej wiedzy na temat biologii rodziny pszczelej. Rodziny osadzone na jednym korpusie bez jakiegokolwiek ocieplenia, zimujące na 3-5 plastrach pozbawionych pokarmu i zaopatrzone w woreczki z syropem uzupełnianym co dwa tygodnie, zimują i rozwijają się wiosną na tyle dynamicznie, że zapewniają zbiory sięgające nawet 50-70 kg miodu.

W naszych warunkach klimatyczno-pożytkowych jest to z oczywistych względów niemożliwe. Dlatego znajomość zwyczajów i biologii rodziny pszczelej, jak również system ula ma dla nas dużo większe znaczenie. Przechodząc do sedna sprawy, przyjrzyjmy się najpopularniejszym typom uli występującym w Polsce.

alt
Fot. Rafał Krawczyk, Janusz Pudełko

Jednymi z dość jeszcze powszechnie spotykanych uli są Warszawski zwykły (240 x 435 mm) oraz Warszawski poszerzony (300 x 435 mm). Należą one do najprostszych w obsłudze. Wygodny dostęp z góry zapewnia duże światło gniazda, łatwość dostępu i manipulacji ramkami, a niewątpliwą zaletą jest też bardzo dobra zimowla rodzin, nawet

przy niewielkim doświadczeniu pszczelarza. Na tym niestety zalety się kończą.
Ramki wąsko-wysokie są w dolnych częściach plastra nie zawsze właściwie odbudowane i pleśnieją podczas zimowli. Trudno również oddzielić czerw od miodu. Niełatwe jest zastosowanie kraty odgrodowej. Ze względu na brak możliwości oddzielenia dennicy od pozostałych części ula utrudnione jest jej czyszczenie oraz utrzymanie higieny.

Przy miodobraniu nie ma możliwości zastosowania miodarki promienistej. Dość często ze względu na dużą powierzchnię plastrów dochodzi do ich wyłamywania. Duży ciężar uli oraz najczęściej spadziste daszki nie zachęcają do prowadzenia gospodarki wędrownej.

Reasumując, ule te należy polecić hobbystom prowadzącym niewielkie, przydomowe pasieki oraz osobom starszym lub mniej sprawnym fizycznie, którym nie zależy na wysokiej produkcji miodu. Ze względu na dobrą zimowlę, ule te są odpowiednie dla pszczelarzy, którzy gospodarują w warunkach długiej i mroźnej zimy, czyli okolicy Suwałk ewentualnie wysokiego pogórza. W przypadku planowanej intensywnej gospodarki pasiecznej raczej nie są godne polecenia.

Kolejnym powszechnie spotykanym ulem jest Dadanta (435 x 300 mm), zwany również Dadanowskim. Należy on do grupy uli kombinowanych. Wyposażony jest w nadstawkę mieszczącą około 11-15 plastrów nadstawkowych (435 x 145 mm). Jest on zdecydowanie bardziej nowoczesny od uli Warszawskich. Łatwiej rozgraniczyć w nim czerw od miodu poprzez zastosowanie kraty odgrodowej, a co za tym idzie uzyskać wyższe zbiory.

Duży plaster gniazdowy zapewnia wysoką dynamikę wiosennego rozwoju i utrzymanie nastroju roboczego pszczół w okresie całego sezonu.  Konieczna jest jednak właściwa ocena stanu rodziny i stosowanie dużej ilości ramek z węzą we właściwym okresie. Ul Dadanta jest również zdecydowanie bardziej przystosowany do wędrówek z pszczołami. Prostopadłościenny kształt umożliwia szczelne i piętrowe zapełnienie powierzchni transportowej.

Ramka Dadanowska jest jednak również ramką dość dużą. Podczas transportu uli istnieje możliwość wyłamywania się plastrów ze względu na wagę czerwiu i miodu. Duża ramka, pomimo stosowania nadstawki, nie ułatwia wykorzystania pożytków najwcześniejszych, które w ostatnich latach przejmują rolę pożytku głównego. Stosowanie nadstawki powoduje często gniecenie pszczół, a co za tym idzie ich wzmożoną agresywność.

Również zimowla ze względu na wysokość ramki ma przebieg zdecydowanie mniej korzystny, szczególnie w rejonach występowania miodu spadziowego. Nie zawsze bowiem istnieje możliwość odwirowania miodu spadziowego w całości. Wadą jest również jednolita, podobnie jak w przypadku Warszawskich, budowa uli, co nie ułatwia utrzymania w nich właściwej higieny. Aby dokonać dezynsekcji, należy całą rodzinę przesiedlić do ula zapasowego.

alt
Fot. Paweł Hudzik

Ul Dadanowski można szczególnie polecić w rejonach, gdzie występują duże i ciągłe pożytki kończące się na lipie i konieczne jest utrzymywanie przez cały czas silnych rodzin. Ponieważ o takie rejony coraz trudniej, nowo powstające pasieki rzadko zakładane są w tym systemie ula.

Niewątpliwie najbardziej popularnym z dotychczas omawianych jest ul Wielkopolski (360 x 260 mm). Całkowicie rozbieralny składa się z dennicy, dwu korpusów gniazdowych, nadstawki (360 x 130 mm) oraz zdejmowanego daszka. Należy do uli najbardziej plastycznych w prowadzeniu gospodarki pasiecznej, co przekłada się na jego zastosowanie we wszystkich rejonach kraju.


[...] - treść ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Marek Kolek
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Część I artykułu


Czasopismo dla pszczelarzy z pasją - Pasieka 2003 nr 4.
Zamów egzemplarz
"Pasieki"