fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

UWAGA! Artykuł pochodzi ze starych wydań Pasieki. Część wiedzy może być już nieaktualna. By zapoznać się z AKTUALNYMI zaleceniami weterynaryjnymi sprawdź:

Pszczelarskie kompedium wiedzy o warrozie cz. 1

Pszczelarskie kompedium wiedzy o warrozie cz. 2

Dlaczego są problemy z wyborem zarejestrowanego leku przeciwko warrozie

Pamiętaj by zawsze sprawdzić informacje w nowszych numerach "Pasieki". Wiele informacji z zakresu leczenia pszczół lub gospodarki pasiecznej uległo zmianie. Informacje zawarte w tym artykule utrzymujemy na stronie w ramach archiwizacji wiedzy pszczelarskiej. 

 

Zwalczanie warrozy – problem wciąż aktualny

 

 

Wiadomościom  dotyczącym warrozy poświęcono na łamach prasy pszczelarskiej wiele miejsca i wydawać by się mogło, że upowszechnianie wiedzy z tego zakresu jest zbyteczne. Śmiem jednak twierdzić, że  często  jest to nadal  wyrywkowa i fragmentaryczna znajomość zagadnienia. Szczególnie powszechnym jest przekonanie pszczelarzy, iż walkę z Varroa destructor można obecnie ograniczyć jedynie do zastosowania określonego warroabójczego preparatu leczniczego.

 

Nawet jeśli świadomi są, iż takie postępowanie może okazać się niewystarczające, to w praktyce nie czynią nic więcej. A niestety  w chwili obecnej zwalczaniu inwazji tego pasożyta trzeba poświęcić znacznie więcej czasu niż dotychczas.

 

Od chwili „zadomowienia” się Varroa destructor w pasiekach na terenie krajów europejskich  minęło już ponad dwadzieścia pięć  lat. Można by się spodziewać, że tak długi okres jest wystarczający do rozwiązania problemu i wprowadzenia metod skutecznej ochrony rodzin pszczelich. Niestety, ani dotychczasowe poznanie biologii pasożyta, ani opracowanie gotowych leczniczych preparatów warroabójczych nie pozwoliło na całkowite wyeliminowania go z pasiek. Wręcz przeciwnie, wieloletnie  przeprowadzanie zabiegów przeciwwarrozowych związanych ze stosowaniem substancji chemicznych zaowocowało pojawieniem się nowych problemów, rzutujących na obecny stan zdrowotny rodzin pszczelich i ich kondycję. Należy mieć zatem pełną świadomość istnienia  wielu czynników wpływających  na  efektywność   zwalczania pasożyta preparatami leczniczymi, bowiem  przy niefrasobliwym bądź jednostronnym podejściu do tego zagadnienia można spodziewać się, że skala problemów związanych z warrozą będzie narastać.

 


© M a r i a i E u g e n i u s z S a p i o ł k o

 

Punktem wyjścia  do tych rozważań niech będzie fakt, iż w zasadzie żaden z weterynaryjnych preparatów leczniczych (niezależnie od wyników badań laboratoryjnych) w warunkach terenowych nie  daje gwarancji uzyskania 100% skuteczności,  czyli nie zapewnia całkowitej eliminacji roztoczy z  rodzin pszczelich.

 

Nie jest to oczywiście wynikiem błędnego  ustalenia dawek terapeutycznych dla substancji aktywnych  leków. Problem ten ma szerszy zasięg i dotyczy w zasadzie zwalczania wszystkich jednostek chorobowych pszczół. O ile w przypadku innych zwierząt domowych mamy do czynienia z pojedynczym organizmem, to  rodzina pszczela, mimo iż traktowana jest całościowo,  składa się  z tysięcy osobników, których liczba dodatkowo zmienia  się w ciągu roku. Uniemożliwia to indywidualną aplikację ściśle określonej dawki leku każdemu z owadów i wymusza opracowanie takich form użytkowych preparatów leczniczych, które zapewnią jak najlepsze możliwości ich dotarcia do każdego zarażonego owada.

 

Efektywność terapeutyczna leków przeciwwarrozowych (analogicznie jak w przypadku innych chorób) w dużym stopniu uwarunkowana jest  biologią samego pasożyta, ale także  biologią   rodziny pszczelej. Ponieważ Varroa destructor swój cykl rozwojowy przechodzi w komórkach z czerwiem zasklepionym, jest w tym czasie doskonale chroniony przed toksycznym działaniem stosowanych leków przez woskowe wieczka komórek stanowiące mechaniczną barierę dla ich przenikania. Ten mechanizm ochronny, mimo kilkakrotnego podawania bądź długoterminowego przetrzymywania  preparatów w rodzinach, stwarza  pasożytom dużą szansę przetrwania. Niemal całoroczna obecność czerwia w rodzinach pszczelich w połączeniu z  dynamicznym  przyrostem populacji pasożyta  niweczy  w krótkim czasie, efekty nawet bardzo skutecznie przeprowadzonych zabiegów leczniczych.  Bowiem obecność wiosną w rodzinie pszczelej tylko jednej samicy  może skutkować obecnością około 130 roztoczy  w końcu sezonu pasiecznego, przy powstaniu  7 nowych pokoleń  pasożyta, natomiast przy powstaniu 10 nowych pokoleń,  liczba ta może wzrosnąć nawet  do 1000 (przyjmując bardzo uproszczone wyliczenie, że od jednej samicy Varroa destructor powstaje i osiąga zdolność rozrodczą około 2 osobników potomnych - liczba uśredniona  dla czerwia pszczelego i trutowego).  Na końcowe rezultaty leczenia w bardzo znacznym stopniu rzutuje także niekontrolowane przemieszczanie się pszczół błądzących czy rabujących, opanowanych przez roztocze, w obrębie jednej czy sąsiadujących ze sobą pasiek, w wyniku czego dochodzi do reinwazji pasożyta.

 

Wtórnym problemem, jaki pojawił się na skutek wieloletniego stosowania określonych akarycydów, jest  postępujące obniżanie się ich skuteczności terenowej.

 


© J e r z y J ó ź w i k

 

Słabsze oddziaływanie leków na pasożyta jest rezultatem powstawania populacji roztoczy opornych na zawarte w lekach substancje aktywne. Spowodowane to być może występowaniem w każdej populacji Varroa destructor naturalnej, zróżnicowanej osobniczo wrażliwości na akarycydy, w wyniku której pojedyncze osobniki poddane działaniu tej samej dawki leku co pozostałe, określane jako wrażliwe, mogą przeżyć zabieg i przekazać tę cechę swoim potomkom. Jednakże w powstawaniu populacji roztoczy opornych istotną rolę odgrywa przedostawanie się pewnych ilości  substancji czynnych leków  do produktów pszczelich, w szczególności  do wosku. W wyniku długotrwałego stosowania określonego związku dochodzi do kumulowania się jego pozostałości. U roztoczy, na skutek  ciągłego kontaktu z pewną ilością substancji aktywnej, która jest niewystarczająca do ich zabicia, dochodzi do uruchomienia procesów powstawania niewrażliwości i przekazywania tej cechy kolejnym pokoleniom. W rezultacie prowadzi to do powstawania populacji pasożyta opornych na dotychczasowe dawki leków stosowane w trakcie zabiegów chemicznych z użyciem określonego preparatu, który był wystarczający dla zniszczenia form wrażliwych.

 

Groźnym zjawiskiem jest nabywanie przez Varroa destructor tzw. oporności krzyżowej, czyli oporności w stosunku do innych związków należących do danej grupy chemicznej. Przykładem tego jest stwierdzenie oporności roztoczy mających kontakt z pozostałościami fluwalinatu (Apistan) na inne pyretroidy takie jak flumetryna (Bayvarol) czy akrynatryna. W Polsce przez wiele lat stosowany był zawierający fluwalinat preparat Fluwarol oraz produkowane metodą chałupniczą i stosowane do dzisiaj (wbrew obowiązującym przepisom) listewki nasączone Klartanem, którego substancją czynną jest ten sam związek chemiczny. Dlatego też nie można wykluczyć (aczkolwiek brak jest badań  potwierdzających taka hipotezę) zmniejszonej skuteczności terenowej zarejestrowanego obecnie w Polsce preparatu Bayvarol (s.a flumetryna)  na terenach, gdzie przez wiele lat stosowano fluwalinat.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Dr Krystyna Pohorecka
PIWet-PIB Puławy
Oddział Pszczelnictwa
Ul. Kazimierska 2
24-100 Puławy

 


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"