fbpx

NEWS:

Wielki poradnik pasieczny

13. Pszczelarz uniwersalny, czyli nietypowe prace w pasiece

Rodzina pszczela jest integralnym organizmem zachowującym wewnętrzną równowagę. Każdy wgląd w pszczele gniazdo tę równowagę zakłóca, dlatego powinniśmy wystrzegać się naruszania spokoju pszczół. Ale pewne prace trzeba wykonać koniecznie, gdyż pozostawienie pszczół bez ciągłego nadzoru doprowadzi do radykalnego zmniejszenia produkcji.

Mało tego, w świetle obecnych zagrożeń pszczoły bez opieki i ingerencji pszczelarza nie przeżyją.

Oprócz koniecznych czynności związanych z kierowaniem rozwojem rodziny pszczelej, pozyskiwaniem produktów oraz zwalczaniem chorób w pasiece czasem wykonuje się prace mniej typowe.

Wielki poradnik pasiecznyDo ula zaglądamy tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne. Fot.© Milan Motyka

Wyszukiwanie matki w rodzinie pszczelej

Wyszukiwanie matki w rodzinie jest trudną pracą pasieczną, wymagającą wprawy i cierpliwości. Nieumiejętność znalezienia w rodzinie starej matki jest główną przyczyną utrzymywania w wielu pasiekach pogłowia o niskiej wartości użytkowej.

Niejeden pszczelarz zmieniłby matki w swojej pasiece na lepsze przekazujące potomstwu wartościowe gospodarczo cechy, nie może sobie jednak poradzić z wyszukaniem starych matek. Przyczyną tego jest duża agresywność i ruchliwość użytkowanych pszczół, wśród których znalezienie matki jest trudne, a czasem wręcz niemożliwe.

W rodzinach takich reprodukcja matek przebiega najczęściej przy okazji naturalnej rójki, co prowadzi do przekazywania potomstwu kolejnej niekorzystnej cechy, jaką jest rojliwość. Matki takie zostają unasiennione w sposób naturalny przez trutnie pochodzące z rodzin o podobnych cechach, co prowadzi do wyhodowania pogłowia o coraz gorszej użytkowości.

Dlatego w racjonalnie prowadzonej pasiece należy regularnie wymieniać matki na takie, których potomstwo charakteryzuje się pożądanymi cechami, również tymi, które mają bezpośredni wpływ na łatwość wyszukiwania matek. Oprócz tego wszystkie matki w pasiece powinny być znakowane.

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Roman Dudzik

Wyszukiwanie matki należy rozpocząć od wstępnego zlokalizowania jej prawdopodobnego miejsca pobytu w gnieździe. Gdy czerwi na kilku plastrach oddzielonych od reszty gniazda kratą odgrodową lub znajduje się w izolatorze, przeszukujemy tylko wybrane plastry.

Jeżeli gniazdo nie jest podzielone kratą, domniemywać należy, że matka jest na plastrach z młodym czerwiem, najpewniej tam, gdzie właśnie składa jajeczka. Matka nigdy nie przebywa na plastrach z zasklepionym czerwiem i miodem, chyba że w trakcie ucieczki.

Ten sposób jest szczególnie przydatny, jeśli matka nie jest oznakowana. Matkę ze znaczkiem widać przy oglądaniu powierzchni plastra z pozycji prostopadłej, chyba że się schowała między plastrem i beleczką lub w inną szczelinę w nierówno odbudowanym plastrze.

Tuż po wyjęciu kolejnej ramki należy obejrzeć płaszczyznę następnego plastra pozostającego w ulu, który nie był jeszcze przeglądany. Zdarza się, że to na nim jest matka, uciekająca z kolejno wyjmowanych plastrów, wtedy wyjęty plaster należy szybko odstawić i zająć się następnym, bowiem matka natychmiast może zniknąć po jego drugiej stronie.

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Roman Dudzik

Przejrzane plastry przestawia się w drugi koniec gniazda lub do transportówki ustawionej obok ula. Jeżeli plastry są przestawiane tylko w ulu, matka może przejść z plastrów jeszcze nieprzeglądanych na już przejrzane. Zdarza się, że matki nie ma na skontrolowanych plastrach, lecz przeszła na wewnętrzną ścianę ula, weszła do wylotka lub nawet wyszła wraz z pszczołami na zewnątrz.

Jeżeli mimo dokładnych oględzin wszystkich plastrów, jak i ula, zarówno w jego wnętrzu, jak i na zewnątrz, matki nie uda się odszukać, gniazdo należy złożyć z powrotem i poszukiwanie kontynuować w kolejne dni. Wyszukiwanie matek ułatwia występowanie pożytku, wtedy pszczoły są spokojne, łagodniejsze i nie dochodzi do rabunków. Plastry przegląda się nad ulem, ponieważ matka łatwo może spaść na ziemię.

Bardziej drastyczny sposób wyszukiwania matki polegający na wytrząśnięciu wszystkich pszczół przed ul po uprzednim zasłonięciu wylotka kratą odgrodową jest pracochłonny i ryzykowny. Szukana matka często pozostaje w ulu lub na którymś z plastrów, może też upaść na ziemię i pójść w stronę przeciwną od ula.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Poddawanie matek

Każdy obcy osobnik próbujący dostać się do rodziny pszczelej jest traktowany jako wróg. Dotyczy to również matki pszczelej, którą pszczelarz próbuje umieścić w rodzinie, także tej bezmatecznej. Tylko młode matki wygryzające się z naturalnych mateczników są tolerowane przez pszczoły.

Każda matka, która dostała się do gniazda w inny sposób, może zostać przez pszczoły zlikwidowana. Opracowano kilka sposobów mających „przekonać” pszczoły, by zaakceptowały poddaną przez pszczelarza obcą matkę.

Najbardziej rozpowszechnionym sposobem jest poddawanie matki w klateczce wysyłkowej. Polega na umieszczeniu w środku gniazda, najlepiej miedzy plastrami z wygryzającym się czerwiem, klateczki z matką. Jeżeli w rodzinie dominują młode pszczoły, jest pożytek, a poddawana matka jest czerwiąca, można klateczkę zamknąć ciastem i czekać, aż pszczoły ją uwolnią.

Matki czerwiące można poddawać bezpośrednio po odebraniu starej matki: takie matki są bardzo chętnie przyjmowane przez rodziny i niejednokrotnie podejmują czerwienie już w drugi dzień po poddaniu.

Wielki poradnik pasiecznyKlateczka transportowa z matką umieszczona w plastrze. Fot.© Roman Dudzik

Przy poddawaniu matek nieunasiennionych należy odczekać 2-3 dni od odebrania starej matki, następnie poddaje się matkę zamkniętą w klateczce „na głucho”, czyli tak, by pszczoły ulowe nie miały dostępu do ciasta i nie mogły matki uwolnić, jednak by miały cały czas dobry kontakt z nią przez kratkę klateczki.

Przed wstawieniem do gniazda klateczki z matką należy przejrzeć wszystkie plastry i zniszczyć mateczniki ratunkowe. Po 2-3 kolejnych dniach znów niszczy się mateczniki, a w klateczce otwiera się zewnętrzne wejście do komory pokarmowej, by pszczoły powoli zaczęły uwalniać matkę.

Wielki poradnik pasiecznyMatecznik ratunkowy. Fot.© Roman Dudzik

Ocenę przyjęcia matek przeprowadza się kilka dni po ich domniemanym uwolnieniu przez pszczoły z klateczek. Matki czerwiące powinny już składać jajeczka. Jeżeli matka nie została przyjęta, w gnieździe będą mateczniki ratunkowe, a sama matka powinna leżeć martwa przed ulem.

Jeśli matka została przyjęta, lecz nie czerwi, to znaczy, że pszczoły nie chcą jej karmić albo ma jakiś problem fizjologiczny. Często matka nie zaczyna składać jajeczek, gdy w rodzinie nie ma młodego, niezasklepionego czerwiu. Należy wtedy umieścić w gnieździe plaster z młodym czerwiem wzięty z innego ula, ale już po przyjęciu matki.

Trudniej jest sprawdzić przyjęcie matek nieunasiennionych. Nie ma wątpliwości, że matka nie została przyjęta, jeżeli została zabita i leży przed wylotkiem na ziemi. Ale mogła być przyjęta przez pszczoły, lecz zginęła w czasie lotu godowego.

Wtedy matki nie można znaleźć w ulu, a pszczoły budują mateczniki ratunkowe i zachowują się niespokojnie. Bywa jednak tak, że pszczoły matkę przyjęły i jest ona w gnieździe, ale są też mateczniki ratunkowe, a nawet jajeczka składane przez trutówki.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Maria i Eugeniusz Sapiołko

Przy dwuetapowym poddawaniu matek w klateczkach, gdy najpierw matka jest w klateczce zamknięta „na głucho”, przy okazji uwalniania pszczołom dostępu do ciasta należy przyjrzeć się zachowaniu pszczół. Jeżeli pszczoły, zwłaszcza młode, obsiadają klateczkę i próbując nawiązać kontakt z matką i karmić ją wsuwają języczki i czułki w otwory w klateczce jakby chciały z matką „rozmawiać”, to znaczy, że ją akceptują.

Niektóre pszczoły, stojąc na klateczce rozsiewają wokół swój zapach, eksponując gruczoł zapachowy i silnie wentylując skrzydełkami. Informują w ten sposób swoje towarzyszki, że ta matka jest jak najbardziej przynależna ich rodzinie. Wtedy, po uprzednim zniszczeniu założonych w międzyczasie mateczników ratunkowych należy umożliwić pszczołom dostęp do ciasta, by w ciągu następnych dni uwolniły matkę.

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Roman Dudzik

Gdy pszczoły wobec matki w klateczce zachowują się agresywnie, co objawia się próbami żądlenia jej przez otwory w klateczce (pszczoły „skręcają się” i próbują wcisnąć końcówkę odwłoka z żądłem do klateczki), z uwolnieniem matki należy poczekać jeszcze 2-3 dni.

Jeżeli mimo to pszczoły nie odnoszą się do niej przyjaźnie, należy poddać inną matkę. Wcześniej należy sprawdzić, czy w rodzinie nie znajduje się już inna matka.

Szczególnie starannego postępowania wymaga poddawanie matek sztucznie unasiennionych bez sprawdzonego czerwienia. Matki takie traktowane są przez pszczoły jako nieunasiennione i są zmusząne do odbycia lotów godowych. Okazuje się, że 70% matek jednokrotnie unasiennionych dawką nasienia objętości 6-8 mm3 odbywa loty godowe, w czasie których są one dodatkowo unasienniane przez trutnie.

Takie ponowne unasiennienie matki niesie nie tylko ryzyko zaginięcia jej podczas lotu godowego, lecz ma też wpływ na wartość jej potomstwa. Nawet do 20% potomstwa takiej matki pochodzi z jajeczek zapłodnionych nasieniem, które matka otrzymała w czasie tego dodatkowego lotu weselnego.

Jest to istotne, zwłaszcza przy użytkowaniu cennych matek reprodukcyjnych.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Wielki poradnik pasiecznyKlateczki wysyłkowe. Fot.© Milan Motyka

Dość często się zdarza, że rodzina bezmateczna przyjmie matkę, która zbłądzi do niej wracając z lotu godowego lub naleci na niż wraz ze słabym rojem. Pszczoły wpuszczą taką matkę do swojego ula i ją zaakceptują, mimo obecności w gnieździe mateczników, które natychmiast zostaną zlikwidowane.

Tę właściwość można wykorzystać do bezpośredniego poddawania matek przez wylotek. W ten sposób można poddawać zarówno matki czerwiące, jak i nieunasiennione. Ryzyko tej metody jest większe niż przy poddawaniu w klateczkach, ponieważ pszczoły mogą matkę zabić przy pierwszym kontakcie z nią, mogą też agresywnie obnosić się do niej później.

Niemniej niektórzy pszczelarze preferują tę metodę i stosują ją z dobrym skutkiem.

Samo poddawanie jest bardzo proste i polega na wypuszczeniu matki z klateczki na mostek wylotowy i obserwacji zachowań pszczół podczas jej wchodzenia do ula. By poddawana matka nie uciekła, można posmarować jej skrzydełka miodem.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Milan Motyka

Duża skuteczność przyjmowania przez pszczoły matek wygryzających się z mateczników podsunęła pomysł, by tym samym sposobem poddawać inne matki, na przykład nie unasiennione, lecz już oznakowane lub unasiennione sztucznie bez sprawdzonego czerwienia.

Używa się do tego sztuczne mateczniki, wykonane z tworzyw sztucznych. Jednak poziom akceptacji poddawanych tym sposobem matek jest podobny do uzyskiwanego przy poddawaniu matek w klateczkach wysyłkowych.

Łączenie rodzin

Pszczoły z różnych rodzin odnoszą się do siebie wrogo, dlatego próby mieszania ze sobą pszczół prowadzą do walk między nimi i ich wzajemnego żądlenia się. Wzajemna wrogość pszczół jest tym większa, im są starsze i bardziej głodne.

Pszczoły z obcej rodziny będą się też niechętnie odnosić do nie swojej matki. Przy łączeniu rodzin nie wyeliminuje się strat pszczół wynikających z ich wzajemnego żądlenia się, ale należy starać się je jak najbardziej ograniczać.

Najlepiej jest łączyć rodziny wczesną wiosną, wtedy pszczoły najlepiej akceptują się wzajemnie i ich straty są najmniejsze. Pszczoły dobrze łączą się też w czasie obfitego pożytku, ponieważ większość starych robotnic jest wtedy poza ulem, a młode są zajęte pracą przy przerabianiu nektaru.

Obecność pokarmu w gnieździe pozytywnie wpływa na zachowania pszczół, dlatego w przypadku braku pożytku łączone rodziny należy podkarmić.

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Milan Motyka

Przy łączeniu rodzin w drugiej połowie lata należy się starać, by w dołączanej rodzinie było jak najmniej starych, lotnych pszczół. W tym celu rodzinę przed jej dołączeniem przestawia się na kilka godzin w inne miejsce. W tym czasie pszczoły lotne będą wracać na stare miejsce i nie zastawszy tam ula rozlecą się do innych rodzin, zaś w dołączanej rodzinie pozostaną tylko młode pszczoły, które chętnie akceptują pszczoły z drugiej rodziny i same są dobrze przyjmowane.

Przy łączeniu na szczególne niebezpieczeństwo jest narażona matka, gdyż użądlenie jej przez obcą pszczołę może ją zabić lub stać się przyczyną kalectwa eliminującego ją z dalszego użytkowania. Dlatego na czas łączenia rodzin matki w nich umieszcza się w klateczkach zamkniętych „na ciasto”.

W silnej rodzinie matka zamknięta ciastem w klateczce wysyłkowej zostanie uwolniona przez pszczoły w ciągu 1-1,5 doby, gdy łączone pszczoły już się ze sobą „pogodzą”.

Sam proces łączenia rodzin należy przeprowadzać tak, by obce sobie pszczoły powoli zapoznawały się ze sobą. Dlatego przy łączeniu rodzin utrzymywanych w ulach wielokorpusowych kondygnację z rodziną dołączaną (słabszą) stawia się na ulu z rodziną silniejszą i żeby kontakt między nimi był możliwie najbardziej ograniczony, otwiera się tylko 1-2 uliczki.

Niektórzy pszczelarze rozdzielają łączone rodziny gazetą, co opóźnia mieszanie się pszczół aż do całkowitego jej zgryzienia. Przy łączeniu polegającym na przełożeniu do ula z silniejszą rodziną ramek z pszczołami z rodziny dołączanej, należy je na początku rozdzielić nie do końca szczelnym zatworem.

Pszczoły powoli przechodzące przez różne szczeliny będą się mieszać i akceptować się wzajemnie. Po upływie około doby pszczoły są ze sobą na tyle „pogodzone”, że zatwór można zabrać. Wstawienie ramek z pszczołami jednej rodziny do drugiej spowoduje ich masowe ścinanie się.

Przesiedlanie rodziny pszczelej do innego ula

Przesiedlanie rodziny do drugiego ula jest łatwe, jeżeli jest to ul tego samego typu. Ul z rodziną przesiedlaną przestawia się na bok, na jego miejscu stawia się nowy ul, zwracając baczną uwagę, by wylotek był umiejscowiony dokładnie w tym samym miejscu i na tej samej wysokości, gdzie był poprzednio.

Plastry obsiadane przez pszczoły przenosi się do nowego ula. Warto wcześniej zlokalizować matkę by mieć pewność, że zostanie przeniesiona. Po przeniesieniu ramek trzeba przesiedlić pszczoły pozostałe w ulu. W ulu wielokorpusowym poszczególne elementy omiata się z pszczół szczoteczką nad otwartym gniazdem nowego ula lub na pomost oparty przed ulem o jego mostek wylotowy.

Zamiast pomostu można się posłużyć dużym arkuszem papieru lub jasną płachtą. Jeżeli pszczoły są przesiedlane z ula nierozbieralnego należy go przysunąć przed przednią ścianę nowego ula, przechylić i starać się wymieść pozostałe w nim pszczoły na pomost lub płachtę.

Gdy mimo to nie uda się przmieścić wszystkich pszczół, stary ul pozostawia się otwarty do wieczora, jak najbliżej nowego. Można go o niego oprzeć górną krawędzią. Wtedy pszczoły powoli przejdą do nowego ula.

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Milan Motyka

Bardziej skomplikowane jest przesiedlanie pszczół do ula innego typu. Jeżeli ramki obu typów mają takie same wymiary zewnętrzne, tylko inne położenie, trzeba je tylko odwrócić, obciąć im wąsy lub dorobić je w innych miejscach.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Zwalczanie rabunków

Rabunek polega na wykradaniu miodu z gniazda jednej rodziny przez pszczoły pochodzące z innego, zazwyczaj silniejszego pnia. Pszczoły rabujące po zlokalizowaniu rodziny, do której są szanse wejścia i wyniesienia z niej zapasów, starają się dostać do jej gniazda.

Jeżeli rodzina ta jest wystarczająco silna, nie dopuszcza do siebie obcych pszczół i do rabunku nie dochodzi. Słabsza rodzina może nie poradzić sobie z obroną i wtedy mimo walk toczonych w rejonie otworu wylotowego niektórym pszczołom udaje się dostać do wnętrza ula.

Wewnątrz gniazda pszczoły ulowe nie zwracają uwagi na obecność obcej pszczoły, która może pobrać do wola dużo miodu i spokojnie wrócić do swojego ula Tam informuje swoje towarzyszki o łatwym źródle obfitego „pożytku” i po kolejny „zbiór” wyrusza już znacznie większa liczba rabusiów.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Wielki poradnik pasiecznyStrażniczki pilnujące wejścia do ula. Fot.© Milan Motyka

Charakterystyczne jest zachowanie się pszczół rabujących. Nie lądują one na mostku wylotowym rabowanej rodziny zdecydowanie, tak jak robią to zbieraczki, lecz „zawieszają się” w powietrzu, jakby zastanawiały się i wybierały dogodny cel ataku, co chwilę przemieszczając się skokowo.

Wyszukują w ulu z rabowaną rodziną otwory i szczeliny, przez które mogłyby się dostać do środka i krążą przy nich. Jeżeli rodzina jest już rabowana, pszczoły wychodzące z niej mają wola napełnione miodem, co można sprawdzić przyduszając odwłok takiej pszczoły palcem.

Wtedy pod jej języczkiem pojawi się kropla pokarmu. Znalezienie rodziny rabującej też nie nastręcza większych trudności, bowiem jest to na ogół ta rodzina której pszczoły w czasie braku pożytku najbardziej intensywnie latają. Zaawansowany rabunek trwać może nawet po zachodzie słońca, o zmierzchu. Wtedy ruch w pasiece trwa tylko przy dwóch rodzinach: rabującej i rabowanej.

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Milan Motyka

Główną przyczyną rabunków jest utrzymywane słabych rodzin. Nie są one w stanie się obronić i swoją obecnością prowokują do rabunku inne, silne rodziny. Rabunki mają miejsce tylko w okresach bezpożytkowych, a więc zapobiec rabunkom można przez zapewnienie pszczołom ciągłych, obfitych pożytków. Pojawienie się pożytku może przerwać trwający już rabunek.

Bodźcem do rabunku jest długotrwałe wykonywanie przeglądów, pozostawienie na pasieczysku plastrów z zapasem, naczyń z syropem, czy nawet rozchlapanie syropu na daszkach uli. W okresie bezpożytkowym pszczoły taki przypadkowy pokarm traktują jako namiastkę pożytku i zaczynają poszukiwać większych jego ilości.

Penetrują intensywnie teren, odwiedzając wszystkie zakamarki w których niegdyś udało im się znaleźć jakiś pokarm. Nie omijają przy tym słabych rodzin. Gdy słaba rodzina nie radzi sobie z obroną, rabunek trwa do wieczora i jest wznawiany następnego dnia. Do ataku na bezbronną rodzinę mogą się przyłączyć pszczoły z innych uli, wtedy po paru godzinach taka rodzina zostaje zlikwidowana.

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Milan Motyka

Przyczyną rabunku może też być podkarmienie w dzień słabych rodzin syropem. Pszczoły w takiej rodzinie przenoszą podany pokarm i poszukują źródło niespodziewanego pożytku. Rozluźnienie to wykorzystują pszczoły z innych, silnych rodzin i bez przeszkód korzystają z łatwo dostępnego pokarmu.

Dlatego karmienie w pasiekach, w których oprócz silnych są też słabe rodziny, należy przeprowadzać wieczorem, tuż przed zapadnięciem zmroku, by pszczoły zagospodarowały wszystek pokarm przez noc.

Rodzina, która w wyniku rabunku straci wszystkie zapasy może się osypać z głodu, zwłaszcza wtedy, gdy na kilka dni popsuje się pogoda i pszczoły nie są w stanie zdobyć w tym czasie żadnego pokarmu. Zdarza się też, zwłaszcza w okresie bezpożytkowym, że taka ogołocona z zapasów rodzina opuści ul i odleci w poszukiwaniu innego, lepszego miejsca.

Wielki poradnik pasiecznyRabunek. Fot.© Roman Dudzik

Mówi się wtedy o wyjściu roju głodniaka. Jako głodniaki uciekają zawsze rodziny słabe, gdyż tylko takie mogą stracić wszystkie zapasy w wyniku rabunku. Rój głodniak rzadko znajduje lepsze warunki do życia i zazwyczaj w nowym miejscu po paru dniach osypuje się z głodu, chyba że naleci na słabą rodzinę w innej pasiece, posiadającą zapasy.

Gdy wszystkie rodziny w pasiece są o podobnej sile, a rabunek został wywołany przez nieostrożne pozostawienie na pasieczysku miodu, syropu czy przez zbyt długo wykonywany przegląd, po paru godzinach pszczoły się uspokajają i sytuacja wraca do normy.

Jeżeli jednak któraś z rodzin jest wciąż rabowana, można próbować ją uratować zmniejszając jej wylotek, by mogła przezeń przejść tylko jedna pszczoła. Jeżeli mimo to rabunek trwa, ul z rabowaną rodziną przestawia się na inne miejsce, co zmyli pszczoły rabujące.

Z reguły jednak rodzina, która nie może się obronić przed rabunkiem jest słaba i korzyści z niej nie będzie żadnych, jeżeli zaś dzieje się to pod koniec sezonu, prawdopodobnie nie przezimuje. Nie opłaci się więc jej utrzymywać i powinno się ją połączyć z inną.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Postępowanie z rodzinami z trutówkami

Trutówki są to pszczoły robotnice, które mogą składać jajeczka, a pojawiają się wtedy, gdy przez dłuższy czas w rodzinie pszczelej nie ma matki. Czas ten może być różny: czasem jest to kilka dni od zaginięcia matki, czasem miesiąc lub dłużej.

W bezmatecznej i pozbawionej młodego czerwiu rodzinie brakuje substancji matecznej, która hamuje rozwój jajników u robotnic. Młode pszczoły wytwarzają mleczko pszczele, nie karmią jednak nim larw, gdyż ich nie ma, za to karmią się nim nawzajem.

Niektóre z nich zaczynają składać jajeczka. Próba poddania takiej rodzinie matki kończy się fiaskiem, pszczoły bowiem nową matkę natychmiast likwidują, zaś mateczniki ratunkowe odbudowane na poddanym młodym czerwiu są zgryzane przez trutówki.

Zdarza się, że trutówki zaczynają czerwić bardzo szybko, w trakcie poddawania młodej, nieunasiennionej matki. Okres od poddania matki do podjęcia przez nią czerwienia może trwać nawet do dwóch tygodni. W tym czasie mogą zacząć czerwić trutówki, co może zdezorientować pszczelarza, który zaczyna wtedy podejrzewać, że poddana matka przez pszczoły została zlikwidowana lub nie wróciła z lotu godowego.

Zaskoczenie może być całkowite, gdy pszczelarz znajdzie w gnieździe matkę, która przygotowuje się do lotu weselnego, właśnie z niego wróciła, o czym świadczy wystające z odwłoka „znamię weselne” lub już składa pierwsze jajeczka.

Z takiej sytuacji pszczelarze czasem wyciągają błędny wniosek, że jajeczka pojawiające się już od kilku dni w plastrach są składane przez matkę jeszcze przed jej unasiennieniem. W rzeczywistości jednak składają je trutówki, które w ciągu paru dni po podjęciu przez matkę czerwienia zostaną zlikwidowane.

Jaja trutówek różnią się od tych składanych przez matkę, ponieważ rozłożone są w plastrach nieregularnie, często po kilka w jednej komórce i na ich ściankach. Jaja trutówek nie są zapłodnione.

Bezmateczna rodzina z trutówkami słabnie, gdyż z braku czerwiu ubywa w niej pszczół, w końcu zostaje zlikwidowana w wyniku rabunku. Jej ratowanie jest ryzykowne i kosztowne, ponieważ poddana jej matka na ogół jest zabijana przez pszczoły.

Wielki poradnik pasieczny

Dlatego rodzinę taką zazwyczaj się likwiduje, zwłaszcza gdy jest ona w słabej kondycji i ewentualne doprowadzenie jej do dużej siły po przyjęciu matki trwałoby bardzo długo.

Nie ma dobrej recepty na zlikwidowanie rodziny z trutówkami. Na ogół pszczoły z niej wytrząsa się na ziemię, po uprzednim odstawieniu ula. Robotnice pozbawione tym sposobem gniazda rozlecą się po innych ulach, przy czym wiele z nich zginie.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Izolowanie pszczół na czas wykonywania zabiegów ochrony roślin

Zabezpieczenie pszczół przed wytruciem przez zamknięcie ich w ulach lub wywiezienie pasieki na czas wykonywania chemicznego zabiegu ochrony roślin oraz na czas działania zastosowania środka powinno być ostatecznością. Obowiązujące przepisy nie przewidują możliwości stosowania w rolnictwie środków chemicznych w taki sposób, by mogły one zagrażać pszczołom i innym organizmom oprócz tych, na które działanie danego środka jest ukierunkowane.

Dlatego nie wolno stosować środków toksycznych dla pszczół w okresie kwitnienia roślin. Zabronione jest też opryskiwanie plantacji, na których występują kwitnące chwasty. Do ochrony roślin powinny być dobierane preparaty mało toksyczne dla pszczół oraz obowiązkowo należy przestrzegać okresów ich prewencji.

Wielki poradnik pasiecznyFot.© Renata Łacek

W czasie zabiegu ciecz robocza nie może być znoszona przez wiatr, a sam zabieg powinien być wykonywany wieczorem, po ustaniu lotów pszczół i innych owadów.

Wymienione warunki są znane rolnikom i innym osobom wykonującym zabiegi chemiczne, ponieważ wymagane jest od nich ukończenie stosownego kursu i złożenie egzaminu. Sprzęt używany do wykonywania zabiegów chemicznych jest kontrolowany przez upoważnione do tego służby i wszelkie usterki mogące wpłynąć na jego niewłaściwe działanie muszą być usuwane.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


Wielki poradnik pasieczny