NEWS:

5.5. etody biotechniczne a hodowla pszczół opornych na warrozę

Oporność na warrozę należy rozumieć w kontekście zdolności pszczół do utrzymywania liczy pasożytów poniżej progu szkodliwości dla rodziny. Pszczoła miodna generalnie jako gatunek posiada mechanizmy odporności na Varroa destructor. Dotyczy to także jej lokalnych populacji. Dowodem jest fakt, że w wielu rejonach świata takie pszczoły już istnieją. Co intersujące zwłaszcza w krajach, które na początku inwazji pasożyta nie podjęły z nim walki chemicznej, zwykle z powodu finansowego lub prowadzenia ekstensywnych metod chowu pszczół (Martin, 2024). Ograniczono się tam jedynie do metod biotechnicznych lub zostawiono pszczoły samym sobie. Pszczołom zwykle sprzyjały też mało zaawansowane metody gospodarki pasiecznej, a co za tym idzie tylko nieznacznie ingerujące w biologię rodzin. Ponadto w tamtych rejonach populacja rodzin wolnożyjących, czyli wyjętych spod kontroli człowieka niejednokrotnie przewyższa liczebnie populację użytkowaną. W efekcie przepływ genów odbywa się z populacji wolnożyjącej – bardziej przystosowanej do środowiska, do populacji utrzymywanej przez człowieka – mniej przystosowanej. W krajach wysokorozwiniętych jest odwrotnie.

Pszczoły oporne jako większe populacje żyją obecnie w wielu rejonach Afryki, Ameryki Południowej i Środkowej oraz na Kubie. Intersującym przypadkiem jest Kuba, gdzie populacja utrzymywana bez leczenia chemicznego liczy ponad 200 tys. rodzin a wydajność sięga 70 kg miodu z pnia (Martin, 2024). To może przeczyć przekonaniu, że pszczoły oporne są mało wydajne. Jednak należy wziąć pod uwagę także tamtejszy klimat, który zapewne sprzyja produkcji miodu.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Moim zdaniem droga hodowlana potrwa dłużej niż do założonego 2033 roku. Wynika to z faktu, że hodowla jest procesem kosztownym i długotrwałym. Wprawdzie w Europie dysponujemy już kilkoma populacjami pszczół o potwierdzonej wysokiej oporności na V. destructor, jednak znacznym ryzykiem byłoby bazowanie na tak dużym obszarze tylko na materiale wywodzącym się zaledwie z kilku populacji, gdyż doprowadzi to do istotnego zawężenia zmienności genetycznej. Aby tego uniknąć populacji opornych powinno być znacznie więcej. Poza tym nie ma raczej pszczół uniwersalnych nadających się do każdych warunków, dlatego w pracę hodowlaną powinny zaangażować się także mniejsze, lokalne grupy hodowlane. Dla przykładu w Niemczech odsetek hodowców wśród pszczelarzy wynosi zaledwie około 1%. Przy czym zaznaczam, że nie mówimy tutaj o producentach matek pszczelich potocznie nazywanych hodowcami, lecz o pszczelarzach realizujących programy hodowlane. Zapewne polskie statystyki w tym względzie nie odbiegają znacznie od niemieckich. Tę dysproporcję świetnie oddaje pewna grafika. Przedstawia ona dwoje drzwi usytuowanych obok siebie. Nad jednymi widnieje napis „hodowla pszczół opornych na warrozę”, jednak nie ma przed nimi ani żywej duszy. Natomiast nad drugimi jest napisane „matki oporne na warrozę”. Przed tymi drzwiami stoi olbrzymi tłum pszczelarzy.

Doktor Ralph Büchler, niemiecki naukowiec, ekspert w ruchu Varroaresistenz 2033 w czasie panelu dyskusyjnego na targach Eurobee 2024 we Friedrichshafen stwierdził, że wielu pszczelarzy niewłaściwie rozumie oporność pszczół na warrozę, ponieważ pytają kiedy matki oporne będą powszechnie dostępne. „Odpowiedź brzmi nigdy”. Uzasadnił ją stwierdzeniem, że oporność na warrozę jest efektem współdziałania takich czynników jak metody gospodarki pasiecznej, warunki środowiskowe oraz uwarunkowania genetyczne. Wszystkie te czynniki powinny być jednocześnie brane pod uwagę – muszą współdziałać. Doktor twierdzi, że nie istnieje coś takiego jak pewność 100% oporności, taki odpowiednik świadectwa zdrowia. Możemy natomiast do niej doprowadzić przez istotną zmianę metod gospodarki pasiecznej. Jest w tym oczywiście słuszność, gdyż wielokrotnie sprowadzono do Europy pszczoły, które w innych rejonach świata wykazywały oporność na warrozę. Niestety w nowych warunkach (inne metody gospodarki pasiecznej, inne warunki środowiskowe) oporność zanikała lub była niewystarczająca, aby rezygnować z leczenia.

Doktor Ralph Büchler stwierdził, że przy projekcie Varroaresistenz 2033 najbardziej emocjonujące jest to, że ma on charakter społeczny, socjopsychologiczny. Główne pytanie brzmi, czy niemieccy pszczelarze są gotowi podjąć nowe wyzwania oraz, czy zrobią to razem. Nie chodzi o to, aby zaangażowało się 5 czy 10% środowiska ale 99,5%.

Podsumowując, pytanie postawione przez doktora Ralpha Büchlera można zadać także polskim pszczelarzom. Czy będziemy w stanie zorganizować się tworząc lokalne grupy hodowlane? Czy konsekwentnie przynajmniej raz w roku – latem, będziemy przerywać wychów czerwiu w rodzinach? Natomiast to, co aktualnie każdy z nas może zrobić, aby mieć własny wkład w uzyskanie pszczół opornych na warrozę to wprowadzić biotechniczne lub zintegrowane metody walki z warrozą.

 \"WydanieZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"

Biotechniczne zwalczanie warrozy. Współczesne możliwości „archaicznych” metod


Biotechniczne zwalczanie warrozy. Współczesne możliwości „archaicznych” metod