Listopad
Listopadowa aura, często występujące silne zachmurzenie i spore ilości chłodnego dżdżu zdecydowanie nie zachęcają do prac na zewnątrz. To żadna strata, bo jest kilka zadań do zrealizowania także pod dachem.
Przetapianie i klarowanie wosku

Drugie z wymienionych urządzeń może być stosowane także i w sezonie miodobrań do nagrzewania noża do odsklepiania nakładanego na stół. Wosk pozyskany tą metodą jest dobrej jakości, a ramki nadają się do ponownego użycia. Praca jest wydajna, a zużycie energii elektrycznej wobec rosnących ostatnio dynamicznie cen wosku nie jest kosztem nie do przyjęcia.

Na rynku dostępne są dziesiątki, jeśli nie setki sylikonowych form, dzięki którym powstają świece o bardzo wymyślnych kształtach. Taka mała świeca to także idealny prezent dla klienta, który kupuje u nas duże ilości miodu.
Wręczając mu ten niewielki podarunek wzbudzamy radość inwestując przy okazji w pomyślną współpracę w przyszłości.
Michał Piątek
Wosk pszczeli
Wosk pszczeli to wydzielina gruczołów woskowych pszczół robotnic woszczarek. Służy do budowy plastrów, do zasklepiania komórek z miodem i czerwiem oraz do uszczelniania gniazd. Oczyszczony wosk posiada konsystencję stałą i miodowy aromat.

Właściwości te przypisuje się karotenoidom i nienasyconym kwasom tłuszczowym. Wosk znalazł zastosowanie w leczeniu kataru siennego, szeregu chorób skóry, wrzodów, czyraków, skaleczeń, ran, artretyzmu, dny, schorzeń reumatycznych, również jako środek ochronny skóry.

Woskowe świece ujemnie jonizują powietrze, powinny się więc palić przynajmniej przez 5 minut dziennie w pomieszczeniach, gdzie działa telewizor. Dzięki zawartości propolisu i oleju bursztynowego działają adaptogennie na organizm człowieka.
Celina Habryka
Podsumowanie i analiza sezonu
W listopadzie zazwyczaj jest więcej czasu na spokojne przemyślenia tego wszystkiego, co zaszło w pasiece w okresie sezonu wegetacyjnego. Warto przejrzeć notatki i zapiski. Umiejętność właściwego wyciągania wniosków pozwoli na udoskonalenie indywidualnego sposobu prowadzenia gospodarki pasiecznej.

Wreszcie warto zastanowić się nad tym, jak owoce naszej ciężkiej pracy możliwie najlepiej spieniężyć. Dowiedziałem się niedawno, że jeden z pszczelarzy sprzedaje miód u mnie na wsi w cenie o 10 zł niższej za 0,9 l słoik ode mnie.
Mimo to, sam nie mam kłopotów ze zbytem miodu; jeszcze nigdy się nie zdarzyło, że jakieś zapasy pozostały na magazynie do pierwszego miodobrania w kolejnym sezonie. Wspomniana osoba bardzo szybko wyprzedaje swe zapasy, jako że produkowany w jej pasiece miód jest wysokiej jakości.

Jestem przekonany, że możliwości jest wiele i każdy odkryje tę dogodną dla siebie. Apeluję jednak o zaprzestanie prowadzenia wojny cenowej, która wyniszcza ekonomicznie całe nasze środowisko i hamuje rozwój rodzimych pasiek, pszczelarstwa i pszczelnictwa.
Michał Piątek