Z artykułu dowiesz się m.in.:
- czy żołny, kraski i trzemielojady powodują duże straty w pasiekach w krajach o cieplejszym klimacie;
- czy gatunki obce dla polskiej flory są kiepskimi źródłami pyłku i nektaru;
- czy spadź albo nektar mogą szkodzić pszczołom, jeśli są wolne od pestycydów oraz zanieczyszczeń.
Niejasności związane z terminami „pszczoła” i „zapylacz” w kampaniach społecznych: uproszczenia, pomyłki, beewashing, cz. 2.
W poprzednim numerze autor wyjaśnił wiele niejasności związanych z pszczołami, zapylaniem, powielaniem, często nieświadomie, mitów. Odpowiedział m.in. na pytania, czy dzikim zapylaczom potrzeba tylko większej ilości kwiatów, czy pszczoła miodna zapyla większość roślin uprawnych, czy produkcja żywotnych nasion wymaga jednoczesnej obecności dwóch okazów roślin różnej płci, czy pszczoły giną na całym świecie. W nieniejszym wydaniu można się zapoznać z kolejnymi niuansami dotyczącymi uproszczeń i pomyłek w narracji związanej z zapylaczami.

Mit/nadmierne uproszczenie: Oleica krówka to „królowa mrówek”. Może zabić napotkanego człowieka i powoduje straty w pasiekach. Fakty: Oleica krówka Meloe proscarabeus to chrząszcz o nietypowym wyglądzie i skomplikowanym cyklu życiowym z nadprzeobrażeniem (czyli dwoma odrębnymi postaciami larwalnymi, rozdzielonymi stadium nibypoczwarki). Jej larwy zwane trójpazurkowcami (triungulinami) pasożytują na niektórych samotnicach, zwłaszcza lepiarkach i porobnicach. Rzadko kiedy spotyka się ją w ulach pszczoły miodnej, gdzie ww. larwy giną, nie zamknąwszy cyklu życiowego. Podręczniki pszczelarstwa wymieniają ją niekiedy wśród szkodników pasiecznych, jednak daleko jej do szkodliwości chrząszcza ulowego Aethina tumida. Oleice zawdzięczają swoją polską nazwę oleistej wydzielinie, zawierającej monoterpen kantarydynę. Triunguliny wydzielają ją, a potem gromadzą w przewodzie pokarmowym, a w razie zagrożenia wyrzygują przez otwór gębowy. Dojrzałe samce produkują ją w specjalnych gruczołach u podnóża odnóży. Samice natomiast nie potrafią syntezować jej samodzielnie. Otrzymują za to spore porcje kantarydyny od partnerów w prezencie, po czym przekazują do znoszonych przez siebie jaj. Dawniej z oleic produkowano rozmaite trucizny i „cudowne leki”. Do dziś używa się ich czasem przy usuwaniu tatuaży. Blisko spokrewnione z nimi majki lekarskie Lytta vesicatoria to powszechnie znane afrodyzjaki „hiszpańskie muchy”. Oleica nie ma wiele wspólnego z mrówkami, poza tym, że napastuje ich odległe krewniaczki: pszczoły samotne. Królowe mrówek to zgoła inne owady, faktycznie podobne do os i galasówek z racji posiadanych skrzydeł oraz rzeczywistego, ewolucyjnego pokrewieństwa [Burakowski i in. 1987, Stebnicka 1987, Arnett i in. 2002,Ghahari, Campos-Soldini 2019, Sanchez-Vialas i in. 2021].

Mit/nadmierne uproszczenie: Gatunki obce dla polskiej flory są kiepskimi źródłami pyłku i nektaru dla pszczoły miodnej i dzikich zapylaczy, bo nie podlegały wspólnej, trwającej miliony lat ewolucji z naszymi gatunkami owadów. Fakty: pszczelarzom i ogrodnikom nie trzeba wyjaśniać, jak bardzo atrakcyjne dla A. mellifera bywają rozmaite gatunki sprowadzone niegdyś z Ameryki Północnej czy Wschodniej Azji. Warto podkreślić, że w Ameryce Północnej na ekologicznych pasieczyskach i ogrodach motylowych promuje się te gatunki, jakich obrońcy przyrody nie życzą sobie na pasieczyskach Europy i vice versa. W Kanadzie i Stanach ubywa tamtejszych trojeści amerykańskich, astrów i nawłoci, dzikich słoneczników. U nas ich przybywa. Na Półkuli Zachodniej trwa inwazja żmijowca zwyczajnego, chabra driakiewnika i wielu innych wybornych roślin pożytkowych, rodzimych dla Eurazji i płn. Afryki. Pszczoła miodna bywa tak skutecznym inwazyjnym gatunkiem obcym właśnie dlatego, że jest pojętna i niewybredna. Potrafi błyskawicznie zaadoptować się do obcych siedlisk np.: australijskiego buszu, pełnego roślin zasadniczo zapylanych przez miejscowe ptaki, nadrzewne torbacze (podobne do naszych pilchów), lokalne samotnice czy wiatr. Dzikie zapylacze reprezentują całe spektrum wybiórczości pokarmowej – od skrajnych specjalistów uzależnionych od jednego, jedynego rodzaju po ekstremalnych generalistów zdolnych do rabowania kwiatów teoretycznie wiatropylnych czy samopylnych. U ciem i motyli dziennych sprawa komplikuje się o tyle, że niemal zawsze potrzebują one innych roślin pokarmowych jako gąsienice, a innych jako imagines (osobniki dojrzałe). Ewolucją na wielu poziomach rządzi przypadek, zatem sam upływ czasu słabo wpływa na dopasowanie kwiatu do zapylacza i vice versa. Istotniejsze będą rodzaj doboru i… szczęście [Wasser i in. 1996, Jolivet 1998, Zuntini i in. 2024].
Mit/nadmierne uproszczenie: Spadź nie może szkodzić pszczołom ani interesom pszczelarzy, o ile jest wolna od pestycydów, pyłów ze spalin i innych zanieczyszczeń antropogenicznych. Przecież to produkt w pełni naturalny, pszczoły ją uwielbiają, poza tym miały miliony lat na dostosowanie się do trawienia spadzi. Fakty: spadź może powodować głód utajony i zatrucia u pszczół. Zawiera bowiem za mało białka i niezbyt strawne cukry jak melecytoza. Nie dziwi zatem, że bartnicy dawnych wieków mieli kłopoty z tymi czarnymi, „papieskimi” miodami. Sprawy te opisano już w „Pasiece” oraz na portalu Pasieka24.pl.

Mit/nadmierne uproszczenie: Klimat w Polsce tak się ocieplił, a powierzchnia upraw lawendy tak wzrosła, że można u nas produkować monofloralne miody lawendowe równie dobre jak francuskie czy włoskie. Fakty: Według dra Teppera miody oferowane pod nazwą „lawendowych” wcale nie są wytwarzane w polskich pasiekach z lawendy. To samo tyczy się miodów „szałwiowych”, nawet „mniszkowych” [Jaroński, Tepper 2025 https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/262-pasieka-1-2025/4387-42-jakub-jaronski-czy-istnienie-miodu-mniszkowego-jest-mitem ].

Mit/nadmierne uproszczenie: Motylom zagrażają przede wszystkim kolekcjonerzy i smog w powietrzu. Na szczęście problem kolekcjonowania tych pięknych, łuskoskrzydłych owadów dotyczy dziś już tylko upadłych państw Trzeciego Świata w strefie tropikalnej. Fakty: Problem kłusownictwa motyli długo był zmorą także państw Europy. W Polsce do końca lat 90. trzeba było organizować specjalne patrole po torfowisku Sobowice, by chronić ostatnie, krajowe populacje strzępotka edypusa. Spreparowane okazy kosztowały na czarnym rynku około 100$. Dodajmy, iż edypus to żadna piękność wśród polskich łuskoskrzydłych, ot mały, bury motylek, dla wielu nieodróżnialny od sporych ciem. Tym niemniej motylom dziennym Europy znacznie bardziej zagraża utrata siedlisk, zmiany klimatu oraz inwazje obcych gatunków roślin niż presja zbieraczy z siatkami. Jedynie część gatunków jak czerwończyk nieparek czy pasyn debrak zdąży się zaadoptować do nowych warunków, a nawet wyciągnąć z nich pewne korzyści. Nieparek przestawił się na obce, sucholubne szczawie, a debrak nauczył żerować na „białej akacji”. Skalnik driada skutecznie rekolonizuje południe Polski, a niepylak apollo Alpy i Sudety – jednak nie obyło się bez reintrodukcji. Kiedyś zresztą (XVIII–XIX w.) oba te gatunki trafiały się nawet na Niżu Polskim. Smog szkodzi przede wszystkim ludziom. Ćmom szkodzi również zanieczyszczenie światłem. Nam też, ale ludziom wystarczą zasłony bądź żaluzje [Sielezniew i in. 2010, Strausz 2012, Bury i in. 2016, Bury 2020, Martin i in 2021, Sielezniew, Sielezniew 2024].
Mit/nadmierne uproszczenie: Jacice z „Nad Niemnem” to jeden z paru gatunków motyli opiewanych przez Elizę Orzeszkową. Warto udrażniać rzeki, żeby jacice wróciły nad nasze nadrzeczne łąki. Fakty: jacice to ludowa nazwa dorosłych jętek Ephemeroptera, w tym bardzo rzadkiej dziś (a w XIX w. znacznie pospolitszej) w skali Europy, ogromnej odródki długoogoniastej Palingenia longicauda. Ich pokrewieństwo z motylami jest odległe. Jętki stoją o wiele bliżej ważek i karaczanów, jako niepodlegające metamorfozie zupełnej (pozbawione stadium nieruchomej poczwarki). Przywrócenie ciągłości rzek (nie tylko podłużnej, ale również poprzecznej, pionowej i w czasie) to nieodzowny warunek ocalenia węgorza, powrotu minoga morskiego, certy, troci wędrownej czy jesiotra. Choć P. longicauda doczekała się wpisu do Krajowej Strategii Udrażniania Rzek Błachuty i in. [2010] to akurat jej szkodzi nie tyle przerwanie river continuum (ciągłości rzeki), ile zanieczyszczenie wody ściekami [Cios 2003, 2005, 2009; Denes i in. 2022].
Adam Kapler
Przyrodnik niezależny
1 - https://www.facebook.com/permalink.php/?story_fbid=644380697704216&id=100063968746415
2 - Np.: https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/biblioteczka-pszczelarza-z-pasja-ksiazki-pasieki/251-pozytki-i-karmienie-pszczol-k2570/3845-nic-dwa-razy-sie-nie-zdarza-bledy-w-oznakowaniu-odmiany-miodu-str-166 Jaroński, Tepper 2025 https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/262-pasieka-1-2025/4387-42-jakub-jaronski-czy-istnienie-miodu-mniszkowego-jest-mitem.