Współczesna gospodarka pasieczna. Tom I: Organizacja pasieki, produkty pszczele.
5. Gospodarka wędrowna
Gospodarka wędrowna jest jedną z metod pozwalających zwiększyć możliwości produkcyjne pasieki. Są dwa najważniejsze cele prowadzenia gospodarki wędrownej: zwiększenie produkcji miodu (i innych produktów pasiecznych) przez wykorzystanie pożytków występujących poza miejscem stacjonowania pasieki oraz zapylanie rolniczych upraw owadopylnych.
Najczęściej pszczelarz przy okazji wynajęcia pszczół do zapylania stara się pozyskać jak największą ilość miodu. Ważną korzyścią wynikającą z prowadzenia wędrówek jest poszerzenie asortymentu produktów wytwarzanych w pasiece o takie odmiany miodów, które w pasiece stacjonarnej nie byłyby pozyskane oraz zwiększenie produkcji pyłku w formie obnóży i pierzgi.
Rzadko przewozi się pasieki na pożytki, mające na celu polepszenie warunków rozwoju rodzin przed pożytkiem głównym lub przed zimą.
Wybór pożytków, na które warto wędrować
Gospodarka wędrowna pozwala znacznie zwiększyć dochodowość pasieki w porównaniu z gospodarką stacjonarną. By jednak tak się stało, pasieka musi być właściwie przygotowana do wykorzystania pożytków.
Dotyczy to nie tylko samego przygotowania rodzin do transportu, lecz...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Wtedy warto pasiekę wywieźć, chociaż z pozoru wydaje się, że pszczołom na miejscu niczego nie powinno zabraknąć. Najczęściej jednak wędrują pszczelarze, którzy na swoim terenie nie mają pożytków, względnie są one tak słabe, że wystarczyłyby tylko na zaspokojenie potrzeb życiowych pszczół.
Ale nawet wtedy nie zawsze opłaca się wywozić pasiekę, bowiem sama obecność roślin pożytkowych nie musi zapewnić wysokich zbiorów. Po pierwsze należy wziąć pod uwagę ryzyko związane z pogodą. Korzystnych warunków pogodowych nie da się zaplanować, ale obfitość pożytku i długość jego trwania można przewidzieć, mając pewne doświadczenie i wiedzę na temat botaniki i roślin miododajnych.
Znajomość warunków, jakich wymagają rośliny pożytkowe by dobrze nektarować, to jedna z najważniejszych umiejętności pszczelarza-wędrowcy. Pszczelarz prowadzący pasiekę stacjonarną już po paru latach gospodarowania wie, jakich wziątków dostarczy teren, z którego korzysta jego pasieka.
Natomiast dla pasieki wędrownej ta sama roślina w jednym miejscu może być rewelacyjnym pożytkiem, zaś w drugim może wcale nie nektarować. Staje się to przyczyną częstych nieporozumień i powstawania mitów na temat niektórych pożytków.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Nierzadko pszczelarze na skutek pochopnie wyciąganych wniosków wprowadzają kosztowne zmiany w swoich pasiekach, zupełnie niepotrzebnie, ponieważ przyczyną różnic w produkcji miodu w poszczególnych sezonach są różnice w nektarowaniu tej samej rośliny.
Zdarza się często, że pasieka wywieziona na określony pożytek osiągnie wysoki poziom produkcji. Po roku wywozi się ją na taką samą plantacje, po wcześniejszej wymianie matek na pochodzące z dobrej sprawdzonej hodowli. Wtedy okazuje się, że miodu jest znacznie mniej niż w zeszłym roku.
Wydaje się, że winne temu są pszczoły o cechach użytkowych niedostosowanych do danego pożytku. Tymczasem przyczyna spadku produkcji może być inna. Tę samą roślinę tym razem zasiano na gorszej glebie, była słabiej nawożona, było sucho, chłodno, lub niedaleko ktoś ustawił dużą pasiekę.
Kluczowy czynnik, jakim jest jakość pogłowia nie odegrał tutaj żadnej roli, ponieważ pożytku nie było lub był za słaby w stosunku do liczby korzystających z niego rodzin pszczelich. Nie znaczy to oczywiście, że cała gospodarka pasieczna i wszystkie zabiegi prowadzone przez pszczelarza nie są istotne dla wyników produkcyjnych pasieki.
Największe znaczenie mają jednak pożytek i pogoda, o czym świadczy chociażby wzrastająca produkcja miodu w krajach o ciepłym klimacie i obfitych, trwających cały rok pożytkach.
Przy planowaniu wędrówki należy koniecznie wziąć pod uwagę...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Wyposażenie pasieki wędrownej
Opłacalność produkcji pasiecznej zależy nie tylko od ilości pozyskanego miodu, ale od kosztów ponoszonych w związku z prowadzeniem pasieki.
W gospodarce wędrownej poziom nakładów materiałowych i robocizny jest wyższy niż w stacjonarnej, dlatego praca w pasiece powinna być tak zorganizowana, by te nakłady zminimalizować. Służy temu wyposażenie pasieki w sprzęt umożliwiający jej tani, łatwy i bezpieczny transport oraz ułatwiający obsługę.
Podstawowym elementem wyposażenia każdej pasieki są ule, ale w pasiece wędrownej ich konstrukcja ma szczególne znaczenie. W pasiece stacjonarnej ul jako pomieszczenie dla rodziny pszczelej ma jej zapewniać właściwe warunki rozwoju i chronić ją przed czynnikami zewnętrznymi, zaś pszczelarzowi umożliwiać wykonywanie prac związanych z jej obsługą lub przynajmniej ich nie utrudniać.
Od ula w pasiece wędrownej oczekuje się o wiele więcej. Przede wszystkim...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Większość uli użytkowanych w polskich pasiekach nie jest przystosowana do wędrówek. Stare, często zasługujące już na status zabytków, drewniane ule warszawskie zwykłe lub poszerzone, do wędrówek nie nadają się wcale, mimo iż w gospodarce stacjonarnej swoją rolę wypełniają znakomicie.
Są ciężkie, a wystające krawędzie daszków, mostki wylotowe, skoble u drzwiczek, przymocowane na stałe nogi – to wszystko powoduje, że próba ich załadunku i transportu byłaby nie lada kłopotem. Niewiele lepsze są pod tym względem produkowane od lat klasyczne ule drewniane z podwójnymi ścianami i dennicami.
Co prawda, ich wymiary zewnętrzne są już mniejsze, mostki i podstawki są odejmowane, lecz ich duża waga, dochodząca czasem do 40-50 kg, nie zachęca do wędrowania. Dlatego w pasiece wędrownej powinny być użytkowane ule zbudowane z pojedynczych desek grubości 3-3,5 cm albo z utwardzonego styropianu lub poliuretanu.
Ule z tworzyw sztucznych mają też tę zaletę, że są ciepłe i można w nich bez problemów pszczoły zimować, co w naszym klimacie nie zawsze się udaje w ulach z pojedynczej deski.
Daszki często przewożonych uli powinny być...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Duża kubatura głębokiej dennicy pozwala zimować bardzo silne rodziny, które nie mieszczą się na plastrach całkowicie wypełnionych zapasami zimowymi – w pierwszych miesiącach zimowli część tworzonego przez pszczoły kłębu zimowego wisi pod ramkami.
Dodatkowa przestrzeń, swojego rodzaju „poduszka powietrzna”, znajdująca się w tej dennicy, poprawia warunki wilgotnościowe w ulu zimą. W ulach wykonanych z nieprzepuszczalnych tworzyw sztucznych osiatkowany otwór można otwierać na czas zimowli, co przyczynia się do lepszej wentylacji ula niż wykonywanie dodatkowych otworów w ścianach korpusu gniazdowego i w powałce.
Mankamentem siatki w dennicy jest możliwość jej uszkodzenia przy załadunku uli na środek transportu. By po ustawieniu uli na przyczepie czy samochodzie mogła przebiegać wentylacja, dennica od spodu powinna posiadać listwy zapewniające odstęp osiatkowanego otworu od podłogi.
Innym sposobem zapewnienia dobrej wentylacji jest...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
W gospodarce wędrownej duże znaczenie ma wielkość ula i jego pojemność. Najmniejsze rozmiary zewnętrzne przy największej kubaturze posiadają ule wielokorpusowe. Kubaturę ich można zresztą dowolnie powiększać przez dodawanie kolejnych kondygnacji.
Na czas transportu kondygnacje uli wielokorpusowych muszą być ze sobą złączone. Dotyczy to zwłaszcza lekkich uli z tworzyw sztucznych, których korpusy w czasie jazdy mogą się porozsuwać. Do łączenia używa się taśm spinających. Niektóre ule styropianowe są zaopatrzone przez producentów w metalowe klamry łączące, zamocowane do korpusów na stałe.
By nie dochodziło do gniecenia pszczół i wyłamywania plastrów w czasie transportu, zarówno ramki, jak i inne ruchome wyposażenie uli muszą być zabezpieczone przed przemieszczaniem się. Stałe odstępy między ramkami zapewniają odstępniki metalowe lub z tworzyw sztucznych przybijane do bocznych listewek ramek lub stosowanie ramek hoffmanowskich.
Popularne beleczki odstępnikowe (przekładki) zabezpieczają ramki przed przesuwaniem i uszczelniają gniazdo od góry, ale ich stosowanie zwiększa znacznie pracochłonność obsługi pasieki. Można je używać w ulach, gdzie wentylację w czasie transportu zapewnia osiatkowana dennica.
W przypadku stosowania wentylacji górnej przez powałkę albo osiatkowaną ramę, beleczki będą stanowić kłopot, bowiem...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Producenci podejmują się też wykonać przyczepy na konkretne zamówienie, zależnie od powierzchni ładunkowej potrzebnej pszczelarzowi. Przyczepy takie mogą być różnej wielkości, od małych na 9-12 uli wielkopolskich, do dużych na kilkadziesiąt uli, otwarte lub ze stelażem, na który można założyć plandekę.
Kierowca prowadzący zestaw drogowy, w którego skład wchodzi przyczepa o ciężarze całkowitym przekraczającym 700 kg, powinien mieć do tego stosowne uprawnienia. Zakup specjalistycznej przyczepy czy samochodu do przewozu uli powinien być poprzedzony dokładnym rachunkiem ekonomicznym.
Jeżeli przyczepa ma być wykorzystywana sporadycznie, koszty zakupu i eksploatacji przewyższą korzyści wynikające z jej użytkowania i być może lepiej ją wypożyczać.
Oczywiście ule z pszczołami można przewozić również innymi środkami transportu, a więc tradycyjnymi przyczepkami samochodowymi, przyczepami rolniczymi i samochodami ciężarowymi.
Kwestia ta nie jest regulowana przez żadne przepisy, oprócz przepisów ruchu drogowego, z których ten najbardziej interesujący pszczelarza mówi, że...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Innym sposobem transportu rodzin pszczelich jest ich umieszczenie na stałe na specjalnej przyczepie, na której pozostają one przez cały sezon wędrowny. Na takiej przyczepce mieszczą się na ogół 3 rzędy uli wielokorpusowych, po 5 lub 6 w rzędzie.
Rząd środkowy po przyjeździe na pożytek jest wysuwany spomiędzy rzędów zewnętrznych, inaczej bowiem pszczoły z uli w tym rzędzie nie mogłyby wylatywać, a pszczelarz nie miałby do nich dostępu. Rozwiązania takie zaczęto wprowadzać w latach 70. XX wieku.
Dziś są one rzadko spotykane w pasiekach wędrownych, głównie ze względu na większy koszt utrzymania takiego środka transportu niż bardziej funkcjonalnej przyczepy czy samochodu. Do tego dochodzi zagrożenie kradzieżą takiego podwozia oraz koszty obowiązkowych przeglądów technicznych i ubezpieczenia.
Korzystanie z takich pojazdów byłoby mało opłacalne zwłaszcza w dużej pasiece, gdzie musiałoby ich być kilka lub kilkanaście zamiast jednej dużej przyczepy czy samochodu.
Tradycyjnym rozwiązaniem stosowanym od lat w gospodarce wędrownej, obecnie coraz rzadziej spotykanym, są wędrowne pawilony pasieczne. Pawilon taki to duży barakowóz, w którego boczne ściany wbudowane są ule, najczęściej w dwóch kondygnacjach.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Przewożenie plastrów z miodem i ich wirowanie w pracowni jest bardziej praktycznym rozwiązaniem, niż wożenie w miejsce chwilowego stacjonowania pasieki całego zaplecza potrzebnego do odbioru miodu.
Do tego wirowanie miodu w namiocie lub w wynajętej szopie grozi dostaniem się do miodu substancji obcych, mogących mieć negatywny wpływ na jego wartość zdrowotną i jest niezgodne z obowiązującymi przepisami.
Pasieka wędrowna musi być wyposażona we właściwej wielkości pomieszczenie magazynowe, w którym będą przechowywane zapasowe nadstawki, korpusy, plastry i inne elementy wyposażenia. Nie da się prowadzić pasieki wędrownej bez odpowiedniego samochodu. Dla potrzeb dużej, racjonalnie prowadzonej pasieki wędrownej, wystarczy samochód dostawczy (furgon) z przyczepą.
Transport pasieki i jej ustawienie na pożytku
Przewóz silnych rodzin na pożytek nie jest niczym wyjątkowym. Prawidłowo przygotowana do transportu pasieka nie stanowi żadnego zagrożenia dla ludzi mijanych na trasie jej przewozu.
Za to o wiele więcej zagrożeń czyha na przewożone pszczoły, które w podróży są narażone na uduszenie i przegrzanie (zaparzenie) przy zbyt dużej ciasnocie w ulach i niedostatecznej wentylacji, zagniecenie przez obsuwające się ramki oraz wyłamywanie się wypełnionych miodem plastrów, zwłaszcza gdy w ulu panuje wysoka temperatura.
Jeżeli rodziny zostały właściwie przygotowane do transportu, żadne z wymienionych zagrożeń nie będzie miało miejsca.
W dniu, w którym pszczoły mają być wywiezione, ewentualnie 1-2 dni wcześniej, z gniazd i nadstawek należy...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Ule, w których wentylacja ma przebiegać przez osiatkowaną ramę zajmującą miejsce powałki, można przejrzeć, odebrać z nich miód i poszerzyć gniazda tuż przed ich przewozem, przy okazji instalując wspomnianą ramę.
Dla pszczół transport zawsze jest dużym stresem, bez względu na to, co w pasiece było robione wcześniej. Natomiast wykonanie wszystkich prac przy okazji jednego przeglądu sprawia, że przygotowanie rodzin do wędrówki zajmie mniej czasu.
Wylotki zamyka się wieczorem, po ustaniu lotu pszczół, lub wczesnym rankiem, nim jeszcze zaczną latać, najlepiej tuż przed załadunkiem uli na platformę transportową. Pszczoły najczęściej przewozi się w nocy lub wcześnie rano, ponieważ wysoka temperatura w upalny dzień może im zaszkodzić, mimo poszerzenia gniazd i zapewnienia dobrej wentylacji.
Należy pamiętać, że w rodzinach przewożonych są wszystkie pszczoły, podczas gdy w ulu normalnie stojącym na pasieczysku część pszczół lotnych znajduje się w polu, do tego w czasie upałów wnętrze ula jest aktywnie wentylowane również z zewnątrz.
Największe zagrożenie wynikające z niedostatecznej wentylacji polega nie na...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Ule na środku transportu należy ustawić tak, by ramki były skierowane równolegle do kierunku jazdy. Uchroni to korpusy przed kołysaniem się lub nawet przemieszczaniem podczas ostrego hamowania.
Sam załadunek przeprowadzić trzeba ostrożnie, by żaden ul nie upadł i nie otworzył się lub rozpadł, co zdarza się przy ładowaniu uli wielokorpusowych. Złożenie takiego ula, zwłaszcza po ciemku, i zebranie rozpierzchniętych pszczół jest bardzo trudne i kończy się ich gnieceniem i wieloma użądleniami.
Jeżeli jest to możliwe, korpusy spina się taśmami lub klamrami, co zapobiegnie ich rozsuwaniu się, po załadowaniu ule mocuje się do środka transportu taśmami lub linami. Niektórzy pszczelarze zalecają załadunek i rozładunek uli przy włączonym silniku, co ma uspokajać pszczoły i zmniejszać ich agresywność.
W rzeczywistości hałas silnika samochodowego (lub jeszcze lepiej ciągnikowego) sprawia, że brzęku pszczół nie słyszą ludzie ładujący ule, dzięki czemu nie opędzają się od pszczół, nie wpadają w panikę i praca przebiega sprawnie.
Po przywiezieniu pszczół na miejsce wylotki otwiera się jak najszybciej, ale dopiero po...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Pszczoły charakteryzuje wierność kwiatowa, polegająca na odwiedzaniu kwiatów wcześniej poznanego gatunku, mimo pojawienia się równolegle drugiego pożytku. Wtedy nie zainteresują się one pożytkiem, z którego według zamierzeń pszczelarza powinny zbierać nektar, lecz będą pracować na tych „niewłaściwych”, wcześniejszych kwiatach aż do ich przekwitnięcia.
Sytuacja taka zdarza się jednak rzadko. Częściej pożytków brakuje niż jest ich za dużo. Na „zmuszeniu” pszczół do oblatywania określonych roślin może też zależeć pszczelarzowi, gdy pasieka jest wykorzystywana do komercyjnego zapylania, szczególnie, gdy zapylane mają być sady.
Jeżeli pszczoły zostaną przywiezione przed zakwitnięciem drzew owocowych, mogą „zasmakować” w innych roślinach, na przykład w kwitnącym w tym samym czasie mniszku lub rzepaku.
W wyborze właściwego terminu wywiezienia pszczół na pożytek pomaga znajomość dat zakwitania roślin w danej okolicy, do czego potrzebna jest pewna wiedza z zakresu botaniki oraz doświadczenie. Niestety, doświadczenie w pszczelarstwie zdobywa się latami, ale wiedzę o terminach kwitnienia roślin można zdobyć z literatury pszczelarskiej i atlasów botanicznych.
Polecam znakomitą publikację, która ukazała się w 2006 roku „Wielki atlas roślin miododajnych” autorstwa wybitnego botanika pszczelarskiego dra Zbigniewa Kołtowskiego.
Dość dokładnie można zaplanować terminy zakwitania zwłaszcza dziko występujących roślin, znając ich czas zakwitania po podbiale i klonie. Dane te przedstawiam także w kalendarzu fenologicznym, zaprezentowanym w dziale dotyczącym warunków prowadzenia pasiek.
Znacznie trudniejsze jest prognozowanie pożytków spadziowych. Tutaj nie ma żadnego punktu odniesienia, a spadź może w jednym roku pojawić się w maju, a w następnym dopiero we wrześniu.
Poza tym dobrze zapowiadający się pożytek może być...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Planując wywóz pasieki na pożytek należy wziąć pod uwagę jego wydajność. Od niej oraz od powierzchni zajmowanej przez kwitnące rośliny będzie zależała liczba wywiezionych uli. Jest to dosyć trudne do określenia, ponieważ w podręcznikach pszczelarskich nie podaje się, ile rodzin należy postawić na 1 ha, by pszczoły zaspokoiły własne potrzeby bytowe i oprócz tego odłożyły dużo miodu w nadstawkach.
Ilości pni na hektar, podawane w różnych tabelkach, wynikają z potrzeb dobrego zapylenia roślin uprawnych, które nie zawsze idą w parze z ich wydajnością miodową.
Jeśli zaś chodzi o zapotrzebowanie rodzin na miód, to trzeba wiedzieć, że dla silnej rodziny wynosi ono w maju i lipcu po około 15 kg, a w czerwcu 20 kg. Korzystając z tych danych wyliczono, że na 1 ha rzepaku można ustawić nie więcej niż 2-3 rodziny, na gryce 2-4, a na wrzosach tylko 2.
Pasieka powinna stać jak najbliżej kwitnącej plantacji, a najlepiej w jej środku. Szczególnie ważne jest to wiosną, gdy niskie temperatury mogą ograniczać loty pszczół oraz powodować ich krzepnięcie. Dlatego pożytkiem, na który pszczoły powinny „chodzić na piechotę” jest rzepak.
Zaobserwowano, że rodziny ustawione tuż przy plantacji rzepaku zbierają...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Ważnym zagadnieniem jest bezpieczeństwo związane z wywozem pasieki. Przede wszystkim pasiekę należy ustawić tak, by pszczoły nie przeszkadzały ludziom i zwierzętom gospodarskim, by nie dochodziło do pożądleń.
Jednak niebezpieczeństwa stwarzane przez pasiekę to kropla w morzu niebezpieczeństw czyhających na pszczoły. Największym zagrożeniem jest kradzież. Można się przed nią ustrzec, ustawiając ule na terenie dozorowanym lub samemu jej pilnując.
Jedno i drugie nie zawsze jest możliwe, dlatego niektórzy pszczelarze zabezpieczają się przed kradzieżą znakując wszystkie elementy swoich uli i ich wyposażenia (łącznie z ramkami) określonym symbolem, na przykład inicjałami imienia i nazwiska, kodem pocztowym czy oznaczeniem powiatu.
W przypadku prób drobnych kradzieży lub dewastacji pasieki dobre efekty daje umieszczenie w miejscowości, w której jest pasieka (na przykład przy urzędzie gminy) ogłoszenia, obiecującego wysoką nagrodę za wskazanie sprawcy szkód.
Dużym problemem są zatrucia pszczół chemicznymi środkami ochrony roślin. Pszczelarz prowadzący pasiekę stacjonarną z reguły dobrze zna okoliczne uprawy i jest w stanie przewidzieć stosowanie oprysków, ułatwią to również osobiste kontakty z sadownikami i rolnikami.
O zagrożeniu chemicznym mogą się też nawzajem ostrzegać pszczelarze. Natomiast na obcym terenie pasieka jest zdana na łaskę i niełaskę miejscowych plantatorów, dlatego przed wywiezieniem pszczół warto się zorientować, jakie zagrożenia z tego kierunku mogą czyhać na pszczoły.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Pogłowie pszczół użytkowanych w pasiece wędrownej
Celem prowadzenia gospodarki wędrownej jest zwiększenie wydajności produkcyjnej pasieki. Wydajność ta będzie wynikiem bardziej intensywnego wykorzystania rodzin pszczelich, co naturalną koleją rzeczy wiąże się z większymi nakładami i większym zaangażowaniem pszczelarza.
Pamiętać jednak należy, że lwią część pracy w pasiece wykonują pszczoły i to im są stawiane największe wymagania. Spełnienie oczekiwań pszczelarza zależy więc przede wszystkim od cech użytkowych pszczół i od właściwej kondycji matek. A w pasiece wędrownej tak pszczoły, jak i matki nie mogą być byle jakie.
Decydując się na gospodarkę wędrowną należy wprowadzić pogłowie...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Jakakolwiek przerwa w rozwoju skutkować będzie słabszym wykorzystaniem kolejnego pożytku. Matki, by czerwiły intensywnie przez cały sezon, muszą być młode i pozostawać w bardzo dobrej kondycji. Dlatego w pasiekach wędrownych powinno się je wymieniać co roku i to w taki sposób, by nie spowodować przerwy w czerwieniu.
Wspomniane cechy szczególnie przydatne w intensywnie prowadzonej pasiece wędrownej są silnie dziedziczone i doskonali się je metodami hodowlanymi. Uzyskanie satysfakcjonujących wyników pracy hodowlanej wymaga żmudnych zabiegów, prowadzonych przez długie lata, na dużej populacji pszczół.
Pszczelarzowi, który chce podjąć gospodarkę wędrowną nie opłaci się samodzielnie pracować nad wyhodowaniem linii pszczół o potrzebnych cechach. Może to zająć wiele czasu i wcale nie musi zakończyć się sukcesem.
Dlatego, po zorientowaniu się, z jakich pożytków pasieka ma korzystać, należy znaleźć odpowiednią dla siebie linię pszczół z tych dostępnych w ofercie pasiek hodowlanych. Nie musi to być czysta linia, w pasiekach intensywnie prowadzonych najlepiej sprawdzają się heterozygotyczne mieszańce użytkowe, zarówno międzyliniowe, jak i międzyrasowe.
Potomstwo uzyskane w wyniku krzyżowania odznacza się dużą żywotnością, tak zwanym wigorem pierwszego pokolenia mieszańców oraz dużą produktywnością. Najprostszy sposób krzyżowania to unasienienie matki określonej linii trutniami innej linii lub rasy.
Bardziej skomplikowana metoda to otrzymanie podwójnych mieszańców użytkowych, czyli takich, które uzyskuje się w wyniku podwójnego krzyżowania czterech wyjściowych linii hodowlanych. Sposoby prowadzące do uzyskania takich mieszańców omówione zostały w dziale dotyczącym doskonalenia pogłowia pszczół.
Pszczelarz prowadzący pasiekę wędrowną powinien bazować na sprawdzonym materiale hodowlanym, charakteryzującym się stałymi, przewidywalnymi cechami użytkowymi. Nie można sobie tutaj pozwolić na żadną przypadkowość, ponieważ niepowodzenie będące skutkiem użytkowania niewłaściwego pogłowia, przy dużych kosztach związanych z prowadzeniem wędrówek może negatywnie wpłynąć na wydajność ekonomiczną pasieki.
Bardzo ważnymi cechami, którymi powinny się charakteryzować pszczoły w intensywnie prowadzonej pasiece wędrownej, są...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Wymiana matek w pasiece wędrownej
Wymiana matek w pasiece wędrownej musi być przeprowadzona tak, by zabieg ten nie wpłynął negatywnie na rozwój rodziny. Przerwa w czerwieniu spowodowana wymianą matki, tak potrzebna niekiedy w pasiece stacjonarnej, korzystającej z 1-2 pożytków, w intensywnie prowadzonej pasiece wędrownej może być zupełnie niepotrzebna. Zabieg ten jednak nie jest problemem, ponieważ można go wykonać na wiele sposobów, zależnie od rozkładu pożytków i wynikającego z nich modelu gospodarki.
Najprostszy sposób to poddanie młodej, czerwiącej matki po zabraniu starej. Można ją poddać w klateczce „na ciasto”, lub wpuścić przez wylotek. Niektórzy pszczelarze puszczają matkę lekko posmarowaną miodem na plaster między młode pszczoły.
Ponieważ wyszukanie matki w silnej rodzinie jest trudne i czasochłonne, można...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Odkłady robi się w okresie między pożytkiem z rzepaku a akacją lub między akacją a lipą. Można też zrobić z każdej rodziny po dwa odkłady, w każdym z przedstawionych okresów po jednym. Matki poddawane do nowo utworzonych odkładów mogą być nieunasienione, będą one bowiem miały dużo czasu, by się unasienić i dobrze rozczerwić.
Jeżeli w miejscu stacjonowania odkładów nie ma wystarczającego pożytku, należy je karmić syropem lub inwertem. Do połowy sierpnia odkłady utworzone w maju rozwiną się w silne rodziny, które można nakarmić na zimę a potem połączyć z rodzinami, które przez cały sezon pracowały na różnych pożytkach, przy okazji wymieniając matki.
Najsilniejsze odkłady z powodzeniem mogą pracować na późnych pożytkach, na przykład na wrzosach, nawłoci lub spadzi, przynosząc duże ilości miodu. Natomiast odkłady z „drugiego rzutu”, utworzone po akacji, można wykorzystać do przedzimowego zasilenia tych rodzin, dla których zabrakło odkładów tworzonych po rzepaku, mogą posłużyć do powiększenia pasieki, można je też sprzedać.
W intensywnie prowadzonej pasiece odkłady zawsze się do czegoś przydają i nigdy nie jest ich za dużo. Tworzenie odkładów z silnych rodzin w okresie bezpożytkowym jest skutecznym zabiegiem przeciwrojowym, zalecanym nie tylko w pasiekach wędrownych.
Organizacja miodobrania w pasiece wędrownej
Wielkość produkcji miodu w pasiece zwiększa się dwoma sposobami: zwiększając wydajność każdej rodziny i zwiększając liczebność pasieki. Zwiększeniu poziomu produkcji z rodziny służy stosowanie gospodarki wędrownej, dzięki czemu każda rodzina jest wykorzystywana intensywniej.
Pracuje na większej ilości pożytków niż pasieka stacjonarna. Jednak intensyfikacja produkcji jest możliwa do osiągnięcia określonego pułapu, po czym zwiększać produkcję, a więc i dochodowość pasieki można tylko przez powiększenie jej stanu liczebnego.
Ramki przygotowane do odsklepiania i wirowania.
Idzie za tym konieczność...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Zwrócić przy tym należy szczególną uwagę na aspekty mające wpływ na zdrowotną jakość pozyskiwanego miodu, a więc jego dojrzałość i na higienę miodobrania. Właśnie ze względu na konieczność zapewnienia właściwych warunków higienicznych nie dopuszcza się możliwości pozyskiwania miodu w nieprzystosowanych do tego pomieszczeniach czy wręcz na pasieczysku.
Dlatego miodobranie w pasiece wędrownej powinno polegać na odebraniu plastrów z dojrzałym, zasklepionym miodem i przewiezieniu ich we właściwych warunkach do spełniającej określone wymogi pracowni, w której miód będzie odwirowany.
Poza tym jest to znacznie mniej pracochłonny i tańszy sposób postępowania, niż przewożenie sprzętu do miodobrania do pasieki. Miodobranie z większości pożytków wykonuje się wtedy, gdy plastry są w ⅔ powierzchni zasklepione.
Plastry nie mogą zawierać świeżego, rzadkiego nakropu, którego nawet niewielka ilość rozcieńczy dojrzały miód, w wyniku czego będzie on zawierał zbyt dużo wody i ulegnie fermentacji. Jedynie plastry z miodem wrzosowym mogą być zasklepione w połowie, ponieważ może on zawierać do 23% wody.
W sytuacji, gdy w ulach część plastrów zawiera miód niedojrzały, należy opóźnić miodobranie o kilka dni lub odebrać miód tylko z tych rodzin, które zasklepiły wszystkie plastry.
Można też plastry z miodem niedojrzałym zgromadzić w...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Domieszka miodu innej odmiany nie ma znaczenia, jeżeli nie posiadał on charakterystycznego, intensywnego smaku, a kolejny pożytek ma dostarczyć typowego miodu wielokwiatowego. Tak jest, gdy pasieka ma korzystać po przekwitnięciu akacji lub malin z pożytku faceliowego, ogórecznikowego, koniczynowego i innych, dostarczających miodów o mało wyrazistym smaku, aromacie i zabarwieniu.
Również przed wywiezieniem pszczół na lipę może w ulach pozostać trochę miodu akacjowego. Miód lipowy jest bardzo aromatyczny i niewielka domieszka miodu pochodzącego z akacji nie będzie wyczuwalna. Pozostawienie pewnej ilości zapasu po przekwitnięciu akacji jest nawet wskazane, ponieważ przed zakwitnięciem lip pożytków może brakować i wtedy pszczołom zagrozi głód.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Jeżeli warunki techniczne na to pozwolą, jeszcze tego samego dnia, po ustaniu lotów pszczół, pasiekę można przewieźć na kolejny pożytek.