Wielkopolskie zagłębie czasopism pszczelarskich, cz. 2.
Potrzeba posiadania własnego czasopisma pszczelarskiego w Wielkopolsce była na tyle silna, że niepowodzenie pierwszego z nich „Pszczelarza” nie tylko nie zniechęciło, ale wręcz wzmogło działania, by powołać do życia kolejne periodyki. Inicjatywa osób prywatnych, podejmujących się dźwigać indywidualnie ciężar obowiązków redakcyjnych, odegrała tu kluczową rolę, jednak łączność z pszczelarskimi organizacjami była każdorazowo elementem bardzo istotnym dla powodzenia i sensu istnienia czasopisma pszczelarskiego.
Szczytne idee księdza Stagraczyńskiego
W ostatnim roku istnienia wydawanego wówczas pod redakcją dr. Kazimierza Krasickiego „Pszczelarza”, to jest w 1883 roku, zaczęło ukazywać się nowe czasopismo pszczelarskie „Pasiecznik”. Pismo to poświęcone pszczelnictwu postępowemu swą inaugurację miało 15 stycznia tegoż roku.
Pomimo że nowy periodyk mógł uszczuplić szeregi czytelników „Pszczelarza”, to jednak nie takie było zamierzenie jego założyciela i redaktora – księdza Józefa Kalasantego Stagraczyńskiego (ur. 4 lipca 1840 r., zm. 6 września 1905 r.).
Swoje pozytywne nastawienie do innych istniejących wówczas polskich czasopism pszczelarskich zawarł wraz z programem pisma w pierwszym numerze:
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Lwowski „Bartnik Postępowy” przyjął przyjaźnie pojawienie się kolejnego czasopisma propagującego wiedzę o chowie pszczoły miodnej, która jest niezbędna do osiągania lepszych rezultatów i podniesienia zamożności społeczeństwa.
Nakładca i redaktor „Bartnika Postępowego” Teofil Ciesielski, „syn” ziemi Wielkopolskiej, na łamach swojego czasopisma pomocnie informował o cenie i miejscu, gdzie należy się zwrócić w celu uzyskania prenumeraty.
Rola duchowieństwa w rozwoju polskiego pszczelarstwa zawsze była doniosła. Wystarczy wspomnieć takie autorytety pszczelarskie jak ksiądz Krzysztof Kluk, Jan Dzierżon czy Jan Dolinowski oraz wielu, wielu innych działających w latach późniejszych.
Także w osobie księdza Stagraczyńskiego po raz kolejny widzimy dobrze wykształconego propagatora racjonalnego pszczelarstwa, szczególnie wśród najuboższych warstw społecznych.
Ksiądz Stagraczyński jako duszpasterz (święcenia kapłańskie otrzymał w 1863 r.) pełniący swą posługę w wielu miejscach obszaru Wielkopolski: w Poznaniu, w Wonieściu (powiat Kościański), Łeknie (powiat wągrowiecki), Szadłowicach (powiat Inowrocławski), stykał się z wieloma problemami ludności polskiej.
Również one miały nadawać ton „Pasiecznikowi”:
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Strona tytułowa nr 6/1887 czasopisma „Pasiecznik” - miesięcznika ukazującego się od 15 stycznia 1883 r. do 22 grudnia 1887 r.
W słowie wstępnym pierwszego numeru została określona również tematyka, jaką miało poruszać czasopismo:
Oprócz nauki o pszczole, będziemy zamieszczali artykuły: o robotach pasiecznych na każdy miesiąc, o pastwie pszczeléj, przegląd pism pszczelniczych, korespondencye, słowem, wszystko, co się do pszczoły i do pszczelnictwa odnosi.
Czytelników Pasiecznika zapewniamy, że w rozprawach jakichbądź będziemy się starali o prostotę w przedstawieniu i o istotny pożytek.
Rzeczywiście w okresie wydawania czasopisma (lata 1883-1887) starano się pozostać przy zagadnieniach wymienianych w zapowiedzi, a zostały one umieszczone w konkretnych działach: Rozprawy Naukowe, gdzie opisywano: ciało pszczoły, biologię pszczoły i produkty pszczele; Rozprawy i rzeczy praktyczne z następującymi tematami: podkarmianie, jak pracować z pszczołami, zimowanie, wystawy; Przyrządy i produkta pszczelnicze; oraz pozostałe działy: Korespondencye; Kalendarz pasieczny; Przegląd pism pasieczniczych.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Ksiądz redaktor sam był również pszczelarzem praktykiem. W swoim czasopiśmie oferował na sprzedaż roje pszczół, ule, a także drobny sprzęt ułatwiający pracę przy pszczołach.
Stagraczyński nie obawiał się zamieszczania w „Pasieczniku” opinii, które nie były zgodne z zapatrywaniami innych współczesnych mu znawców pszczelarstwa:
Ścieranie się z przeciwnemi zdaniami, gdy się tego okaże potrzeba, będzie zawsze przedmiotowe, bo chcemy rozświecać wątpliwości i prawdzie drogę torować, a nie napadać na osoby, nie draźnić, dokuczać, co nie pomaga sprawie, a tylko rozjątrzenie serc wywołuje.
Pomimo pokojowego nastawienia niestety nie udało się na łamach „Pasiecznika” uniknąć dyskusji, które schodziły na tor bezpośrednich ataków personalnych. Jeszcze w okresie istnienia czasopisma „Pszczelarz”, ks. Wartenberg w dziale Rzeczy sporne prowadził polemikę z jego redaktorem.
Przyczyną sporów były często różne wizje dotyczące systemów gospodarki pasiecznej. W ostatnim roku ukazywania się „Pasiecznika” za sprawą artykułu opublikowanego na łamach „Bartnika Postępowego” doszło także do poróżnienia redaktorów Stagraczyńskiego i Ciesielskiego.
W sprawie tekstu podpisanego Józef z nad Sanu [pisownia oryginalna], zmuszony był do zabrania głosu w swojej obronie Aleksander Kwiatkowski, współpracownik obu pism, podejrzewany o krytykę Stagraczyńskiego pod osłoną tego właśnie pseudonimu.
Pięcioletni żywot czasopisma „Pasiecznik” był jak na owe czasy osiągnięciem bardzo dobrym a przyczyn upadku należy upatrywać między innymi w decyzji księdza Stagraczyńskiego, podobnej do tej, jaką podjął dr Krasicki w „Pszczelarzu”, odcięcia się od służby swoim czasopismem organizacjom pszczelarskim:
Nie zawadzi i o tym wspomnieć, że Pasiecznik nie jest organem żadnego Towarzystwa pszczelarzy, i nie służy niczyim interesom wyłącznym; służyć chce tylko – pszczole i pasiecznikowi.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Polski duch czasopisma „Der Bienenwirt”
Opisywany w poprzednim numerze „Pasieki” (4/2016) dynamiczny rozwój stowarzyszeń pszczelarskich na obszarze zaboru pruskiego w drugiej połowie XIX wieku był efektem wytężonej pracy wybitnych regionalnych działaczy, sprawnych organizatorów i, co najważniejsze, patriotów.
Jednym z nich stał się Aleksander Kwiatkowski, który działając wcześniej w najstarszym Towarzystwie Pszczelniczym Ziemi Wielkopolskiej w Sierakowie, po objęciu w 1871 r. posady nauczyciela przedmiotów technicznych w gimnazjum w Lesznie, 22 czerwca 1879 r. doprowadził do założenia w tym mieście podobnej organizacji.
Nie poprzestał na pracach regionalnych, lecz rozpoczął działania mające na celu zjednoczenie poszczególnych stowarzyszeń w jedno Główne Towarzystwo Pszczelnicze na Wielkie Księstwo Poznańskie. Już jako jego przewodniczący wykazywał wiele inicjatywy w propagowaniu pszczelarstwa organizując zebrania wędrowne, wystawy i wygłaszając referaty. Został również redaktorem czasopisma „Der Bienenwirt” - miesięcznika w języku niemieckim, organu związkowego.
Pierwszy numer tego periodyku ukazał się 1 sierpnia 1887 r. a oficjalne zjednoczenie towarzystw polskich oraz niemieckich z Bydgoszczy i Piły pod przewodnictwem Kwiatkowskiego miało miejsce 5 października tego roku.
Pierwszy numer czasopisma „Der Bienenwirt” z 1 sierpnia 1887 r. - strona tytułowa.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
LeszekKośny
Starszy kustosz
Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
W artykule pt. Legendarne periodyki pszczelarskie zamieszczonym w „Pasiece” nr 3/2016, dzięki czujności czytelnika został wykryty błąd natury geograficznej. Mylnie podano umiejscowienie miasta Kołomyi nad rzeką Dniestr, podczas gdy w rzeczywistości położone jest ono nad rzeką Prut.