Warto pozyskiwać pyłek
Pasieka, nawet ta najmniejsza, to wielokierunkowe przedsiębiorstwo, mogące wytwarzać różne produkty. Miód jest tym najbardziej popularnym, ale nie jedynym. Produktem, który może zwiększyć dochodowość pasieki jest pyłek kwiatowy. Kilka aspektów przemawia za tym, by w tradycyjnej pasiece, w której jest pozyskiwany miód nektarowy, zacząć produkować również pyłek.
fot.©Teresa KobiałkaPodjęcie jakiejkolwiek działalności gospodarczej musi być odpowiedzią na zapotrzebowanie rynkowe. Nie tylko dzisiaj, również w „dawnych, dobrych czasach” pszczelarze powiększali pasieki i poszerzali asortyment pozyskiwanych wyrobów dlatego, że było na nie zapotrzebowanie rynkowe. Przykładem tego była produkcja mleczka w latach 70. XX wieku i wosku przez cały okres powojenny, aż do transformacji. Na te produkty było szczególne zapotrzebowanie na uspołecznionym rynku, który zresztą w tamtych czasach był w stanie wchłonąć prawie wszystko. Obecnie oczywiście tak nie jest, niemniej pewne mechanizmy rynkowe można wykorzystać do sprzedaży szerszej gamy naszych produktów, a takim jest wspomniany pyłek.
Gdzie sprzedać pyłek?
Większość z nas sprzedaje swój miód w sprzedaży bezpośredniej, czy to obsługując klientów przychodzących do domu i pasieki, czy dostarczając go odbiorcom do ich domów i zakładów pracy. Wielu pszczelarzy prowadzi handel na targowiskach, bazarach i we własnych sklepikach. Przy okazji sprzedaży miodu asortyment produktów można poszerzyć i oferować inne wytwory naszych pszczółek: pyłek w formie obnóży, pierzgę z miodem, miód plastrowy i sekcyjny, propolis, wyroby z wosku i węzy. Niestety, spożycie miodu jest w naszym kraju niewielkie, a z pyłkiem jest jeszcze gorzej. Pyłek przeciętnemu Polakowi kojarzy się z wiosenną alergią i ten stereotyp na pewno trudno będzie zmienić. My pierwsi musimy zacząć uświadamiać „zwykłym” ludziom, że jest zgoła odwrotnie, że pyłek to zdrowie i lekarstwo na wiele chorób, na które wcale nie potrzeba klasycznej, chemicznej medycyny lub syntetycznych odżywek produkowanych przez farmaceutyczne koncerny. Tymi pierwszymi słuchaczami będą właśnie nasi „miodowi” klienci. Jeżeli tylko na 10 kg miodu sprzedamy 1 kg pyłku, to wszystek pyłek pozyskany w naszej pasiece powinien znaleźć nabywców.
Pyłek – produkt wytwarzany w nadmiarze
Możliwości produkcji pyłku w większości polskich pasiek są duże. Może się to wydać nieprawdopodobne, bowiem wielu pszczelarzy narzeka na niedobór pożytków, również pyłkowych. Jednak ogromne ilości pierzgi, wytworzonej przez pszczoły przy wielkim nakładzie pracy marnują się. Wśród przeznaczanych do przetopienia plastrów jest dużo zawierających pierzgę. Ponieważ trudno ją odzyskać z plastrów, najczęściej jest przetapiana wraz z nimi i trafia do zboin. Wielkie ilości pierzgi niszczone są w czasie przechowywania plastrów wycofanych z gniazd na zimę. Najczęściej jest ona atakowana przez grzybnię Bettsia alvei oraz przez rozkruszki, trojszyki, skorki, mkliki i barciaki. Bardziej racjonalne i staranne podejście do pyłku i pierzgi pozwoliłoby zaoszczędzić te cenne produkty i pozyskać je do sprzedaży lub w celu skarmienia pszczołami w okresie bezpożytkowym.
Pożytki pyłkowe
Wspomniany potencjał pyłkowy naszych pasiek wynika z jakości pożytków wykorzystywanych przez pszczoły. Większość obfitych pożytków nektarowych dostarcza również dużo pyłku. Nie trzeba więc pasieki korzystającej z dobrych pożytków towarowych wywozić specjalnie na pożytki pyłkowe, lecz pyłek można pozyskiwać przy okazji dużego zbioru miodu.
Pierwszą rośliną, z której pszczoły zbierają zarówno nektar, jak i pyłek jest podbiał pospolity. Nie ma on jednak dużego znaczenia dla rozwoju rodzin, gdyż kwitnie bardzo wcześnie, nawet w pierwszej połowie marca. Większe znaczenie mają kolejne pożytki: klony, wierzby, drzewa i krzewy owocowe oraz mniszek. Ten ostatni jest najlepszą rośliną pyłkodajną występującą w Polsce, a jego wydajność pyłkowa z 1 ha wynosi nawet 300 kg.
Kolejne dobre pożytki pyłkowe to wykorzystywany przez większość polskich pasiek rzepak, a także kwitnące w tym samym czasie kasztanowce, jabłonie, jarzębiny, głogi. Po przekwitnięciu rzepaku w wielu pasiekach następuje przerwa w pożytkach, trwająca nawet do tygodnia. Tylko nieliczni pszczelarze mają wtedy do dyspozycji takie uniwersalne pożytki, jak czeremcha amerykańska, irga błyszcząca czy borówka amerykańska. Za to później, na przełomie maja i czerwca, zakwitają robinie (akacje) które dostarczają nektaru i pyłku. Kolejne pożytki to jeszcze lepsze roślinny pyłkodajne: chabry bławatki, facelia, ogórecznik, nostrzyk i wiesiołek, a w pasiekach wędrownych gryka. Niestety, oczekiwana przez pszczelarzy królowa letnich roślin miododajnych, lipa drobnolistna, pyłku dostarcza niewiele. Późniejsze pożytki, jak przegorzany, nawłocie i wrzosy wydzielają dużo pyłku, lecz ze względu na zwiększone zapotrzebowanie nań w rodzinach tak późno się go nie poławia.
Pszczoły zbieraja pyłek także z wielu innych gatunków występujących lokalnie, na mniejszych areałach. Są też rośliny wytwarzające kwiaty pyłkowe, które dostarczają pyłku a nie wydzielają nektaru, na przykład kaczeńce, przylaszczki, dziurawce, maki, łubiny, róże polne i dziewanny. Do tego dochodzą rośliny wiatropylne: brzozy, topole, osiki, olchy, a w późniejszym okresie sosny, zboża i kukurydza. Wszystkie one są chętnie oblatywane przez pszczoły w poszukiwaniu pyłku, a pszczelarz powinien pasieką opiekować się w taki sposób, by jak najwięcej tego pyłku pozyskać i by jak najmniej się go zmarnowało.
Sprzęt do pozyskiwania obnóży
Pasieka, w której ma być produkowany pyłek, musi być wyposażona w sprzęt do jego pozyskiwania i konserwacji. Są to poławiacze obnóży, suszarka do pyłku, laboratoryjna wialnia lub inne urządzenie do czyszczenia, waga do odważania porcji przeznaczonych do sprzedaży.
Najczęściej stosowane są poławiacze wylotowe (werandowe). Mają na tyle prostą konstrukcję, że każdy pszczelarz-majsterkowicz może wykonać je we własnym zakresie. Zdobywające coraz większą popularność poławiacze dennicowe mają bardziej złożoną budowę, ale są oferowane przez większość producentów sprzętu pasiecznego i uli. Niemniej z zakupem czy wykonaniem we własnym zakresie poławiaczy wiążą się pewne koszty. Poławiacze jednak użytkuje się przez wiele sezonów, gdyż zakłada się je tylko na czas poławiania pyłku. Nie zużywają się więc tak szybko jak ule i ich zakup lub wykonanie to inwestycja na całe życie.
Większy problem może być z suszarką do pyłku i urządzeniem do czyszczenia. Profesjonalną suszarkę do obnóży można kupić, jest jednak dość droga, jak zresztą większość nowego sprzętu pasiecznego dostępnego na naszym rynku. Dlatego warto spróbować takie urządzenie wykonać we własnym zakresie, co zresztą wielu pszczelarzom się udało. Wialnię laboratoryjną do czyszczenia niewielkich ilości produktów spożywczych też można kupić, ale jest to już wydatek rzędu kilku tysięcy zł lub więcej. Dlatego pszczelarze konstruują własne urządzenia, najczęściej wykonane na bazie suszarki do włosów. Warto odwiedzić pasiekę innego pszczelarza, zajmującego się produkcją obnóży i posiadającego te niezbędne urządzenia i dokładnie im się przyjrzeć.
Wysuszone i oczyszczone obnóża powinny być przechowywane w hermetycznych opakowaniach, w niskiej temperaturze. W pasiece produkującej duże ilości pyłku może mieć zastosowanie próżniowa pakowarka spożywcza, przy użyciu której bezpiecznie pakuje się określone ilości obnóży do szczelnych pojemników.
Suszone obnóża to tylko jedna z form, w jakich można pyłek oferować na rynku, obecnie najbardziej popularna. Należy jednak pamiętać, że składniki pokarmowe zawarte w wysuszonych obnóżach są w niewielkim stopniu przyswajane przez człowieka, nie więcej niż w 10-15%. Dlatego obnóża przed spożyciem powinny być zmielone i zmieszane z miodem, mlekiem, konfiturą lub sokiem owocowym albo warzywnym. Jeszcze lepsze efekty dietetyczne i lecznicze uzyska się, spożywając pierzgę. Nie jest ona popularna na rynku, gdyż mało kto wie, że spożywając pierzgę ten sam efekt zdrowotny uzyska się w kuracji trzykrotnie krótszej niż przy zastosowaniu wysuszonych obnóży.
Zwiększenie produkcji pyłku
Pozyskanie obnóży w ilości 1,5-2 kg w sezonie z jednej rodziny nie stanowi większego problemu w zwykłej pasiece stacjonarnej, korzystającej z przeciętnych pożytków. Ilość tę można zwiększyć poprawiając kondycję rodzin, korzystając z lepszych pożytków (uprawa roślin pożytkowych, wędrówki) i utrzymując w pasiece pszczoły zbierające dużo pyłku. Oczywiście najprostszym sposobem zwiększenia produkcji jest powiększenie pogłowia, ale nie każdy pszczelarz może sobie na to pozwolić. Dlatego należy poszukać metod intensyfikacji prowadzących do zwiększenia wydajności z rodziny pszczelej.
Nowoczesnym sposobem prowadzenia pasieki, pozwalającym znacznie zwiększyć produkcję, jest gospodarka rotacyjna. Zasadniczym elementem tej metody jest utworzenie i wykorzystanie okresowych rodzin produkcyjnych. Rodziny te powstają z odkładów, wykonanych z silnych rodzin zagrożonych wejściem w nastrój rojowy w maju, gdy pszczoły pracują na pierwszym pożytku towarowym. Dla większości naszych pasiek jest to rzepak. Wykonanie silnego odkładu, składającego się z 3-4 ramek z czerwiem zasklepionym i obsiadającymi je pszczołami osłabi rodzinę zasadniczą na tyle, że ewentualny nastrój rojowy zostanie w niej rozładowany. Dzięki temu produkcyjność jej utrzyma się na stałym, wysokim poziomie, co nie miałoby miejsca, gdyby doszło do rójki. Odkłady osadza się w ulach i poddaje się im matki, w tym wczesnym okresie z konieczności nie unasiennione. Po upływie około dwóch tygodni matki zaczynają czerwić, a w odkładach przybywa pszczół, wygryzł się bowiem czerw. Jeżeli w okolicy pasieki jest pożytek, można w tych młodych rodzinkach rozpocząć poławianie pyłku i kontynuować je dopóki są pożytki. Po zakończeniu pożytków, przed zimą, młode rodziny łączy się z rodzinami zasadniczymi, pozostawiając lepszą matkę. W efekcie uzyskuje się bardzo silne rodziny do zazimowania. W przyszłym sezonie wykorzystają one skutecznie wczesne pożytki towarowe i będzie można z nich tworzyć odkłady, czyli przeprowadzić opisaną procedurę ponownie.
Stosowanie tej metody pozwala zwiększyć nawet trzykrotnie ilość wyprodukowanych obnóży, w porównaniu do rodzin prowadzonych metodą tradycyjną. Zwyżka ta jest spowodowana nie tylko wykorzystaniem dodatkowej rodziny, powstałej z odkładu. Również rodzina zasadnicza wykaże się większą produkcją zarówno miodu jak i pyłku, gdyż nie wejdzie w nastrój rojowy. Łączenie rodzin na jesieni pozwala z kolei zazimować silne rodziny. Efektem są mniejsze straty zimowe i skuteczne wykorzystanie wczesnych pożytków w przyszłym sezonie. W pasiece cały czas są użytkowane młode matki o wysokiej, sprawdzonej kondycji i znanym pochodzeniu, przekazujące potomstwu pożądane cechy.
Opisana metoda jest normalnym sposobem postępowania w intensywnie prowadzonych pasiekach wędrownych. Warunkiem jej stosowania jest korzystanie z obfitych pożytków oraz posiadanie pszczół pracowitych, nierojliwych i charakteryzujących się intensywnym rozwojem. Utrzymanie w pasiece pogłowia o pożądanych cechach nie jest trudne właśnie ze względu na możliwość corocznej wymiany matek we wszystkich rodzinach.
Sławomir Trzybiński
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.