Robimy ziołomiód z pokrzywy
W połowie maja, gdy na pędach pokrzyw pojawią się pierwsze kwiatostany, jeszcze przed ich rozwinięciem należy pokrzywę skosić i przygotować do pozyskania z niej soku. W tym okresie ma on najbogatszy i najkorzystniejszy ze względów leczniczych skład chemiczny.
Ze ściętych pędów odrywamy podgniłe, podeschnięte lub ze zmianami chorobowymi listki. Oczyszczone w ten sposób łodyżki składamy w wiązki, które następnie myjemy pod bieżącą, czystą wodą. Opłukane z kurzu, pyłów, drobin piasku i owadzich oprzędów otrząsamy z wody i rozkładamy na podłodze lub na blacie stołu w ocienionym, przewiewnym pomieszczeniu.
Po odparowaniu resztek wody tniemy nożem, sekatorem lub tasakiem na kawałki kilkucentymetrowej długości. Tak uzyskaną krajankę mielimy na maszynce do mięsa. Im jest drobniejsza i zawiera więcej pociętych liści, tym łatwiej poddaje się mieleniu i zmienia się w bardziej soczystą papkę.
Oddzielenie z niej soku można osiągnąć przez wyciskanie na prasie lub na mechanicznej wyciskarce do soku ze śrubą ślimakową. Wyciskarki takie pełniące funkcję przystawek do maszynek do mielenia mięsa produkuje firma Zelmer. Zarówno czynność mielenia pokrzywowej sieczki, jak i wyciskania soku ze zmielonej papki wykonuję na takiej właśnie maszynce.
Pszczelarze, wytwarzający ziołomiody w większych ilościach, do mielenia krajanki pokrzywowej używają profesjonalnych maszynek do mielenia mięsa (tzw. wilków), a sok wyciskają na prasach mechanicznych lub hydraulicznych.
Ponieważ zasadniczy składnik pożywki ziołomiodowej, czyli sok, pozyskujemy wiosną, a jego przerób na ziołomiód odbywa się na przełomie sierpnia i września, należy go zakonserwować i przetrzymać do momentu podania pszczołom. Do konserwacji najlepiej użyć cukru. Do garnka napełnionego dokładnie odmierzoną porcją soku wsypujemy w stosunku wagowym: 2 części cukru na l część soku.
Podgrzewając tę mieszaninę aż do całkowitego rozpuszczenia się cukru, uzyskujemy syrop, który powinien być rozlany do sterylnie czystych naczyń szklanych. Następnie hermetycznie je zamykamy, a na każdy słoik naklejamy kartkę z informacją, co to za syrop i kiedy go wykonano. Naczynia takie należy składować w ciemnych pomieszczeniach piwnicznych, w temperaturze poniżej 150C. Zakonserwowany syrop powinien być zużyty w tym samym sezonie pasiecznym.
Soki przewidziane do wykorzystania w terminie późniejszym należy poddać dodatkowej sterylizacji w temperaturze 800C trwającej l godzinę. Aby z tak zakonserwowanego soku otrzymać 100 kilogramów pożywki, należy zmieszać 36 kg (26,4 l) soku, 42 kg cukru i 22 l wody. Mieszaninę tę należy podgrzać aż do otrzymania jednorodnej, płynnej pożywki o łącznej objętości 73,6 l. Można ją przetrzymać w polietylenowych beczkach dopuszczonych do kontaktu z produktami spożywczymi lub metalowych bańkach, jakie stosujemy do przechowywania miodów.
Pożywkę z soku pokrzywy charakteryzuje ta nieprzyjemna właściwość, że ma ona ciemnozielone zabarwienie i pozostawia ciemne plamy na powierzchni naczyń bezpośrednio stykających się z nią. Można temu przeciwdziałać, wkładając do wnętrza beczek czy baniek foliowe worki z tworzyw sztucznych dopuszczonych do kontaktu z żywnością. Takie worki po opróżnieniu pojemników z pożywek usuwa się, a wnętrza beczek pozostają czyste i niezabarwione.
Ze 100 kilogramów pożywki podanej dwóm rodzinom pszczelim można otrzymać około 40 kilogramów ziołomiodu. Będzie on zawsze mieszaniną przerobionej pożywki, a więc ziołomiodu, i miodu naturalnego (nektarowego lub spadziowego) zebranego przez pszczoły lotne z roślin rosnących w pobliżu pasieki. Im mniej będzie w okolicy takich źródeł nektaru i spadzi, tym czystszy będzie wyprodukowany ziołomiód.
Nie wszyscy pszczelarze wiedzą o tym, że w ulach najszybciej dojrzewają miody wytwarzane z nakropów zawierających 40-42% stężenia cukrów, wtedy bowiem najszybciej przebiegają procesy enzymatycznego rozkładu wielocukrów na cukry prostsze. Dlatego pożywkę ziołomiodową zawierającą 66% sacharozy wlewamy do podkarmiaczek po rozcieńczeniu wodą w stosunku objętościowym 2:1. Słoiki napełniamy pożywką do 2/3 ich pojemności, dopełniamy wodą, dokładnie mieszamy, zamykamy nakrętkami, przewracamy do góry dnem i wstawiamy w gniazda płyty podkarmiaczkowej. Jeśli w słoikach nie tworzą się bańki powietrza oznacza to, że układ jest szczelny i sprawny.
Do produkcji ziołomiodów ze względów konstrukcyjnych i użytkowych szczególnie przydatne są styropianowe ule wielokorpusowe firmy „Łysoń”. Z oferowanego przez firmę zestawu podkarmiaczek preferuję słoikowe, wkładane do gniazd powałek posiadających 5 otworów. Wstawiane w nie szklane słoiki są bowiem łatwe do mycia, utrzymania i kontrolowania stanu czystości oraz wygodne w ocenianiu szybkości pobierania pożywek przez pszczoły.
Wytwarzania ziołomiodów zacząłem uczyć się w 1986 roku. Drewniano-styropianowe ule wielokorpusowe własnej konstrukcji, o ramce wielkopolskiej wyposażyłem w powałki posiadające po 9 otworów. Zainstalowałem w nich pierścienie oraz sitko-pajączki (w katalogu numery 3050 i 3051) i w tak uzbrojone otwory powałek przy każdorazowym karmieniu pożywką pszczół wstawiałem po 9 słoików typu twist o pojemności 0,9 l. Każdy zamykany był plastikową nakrętką, w której wykonano 12 lub 16 otworków o średnicy 2 mm. Przez te otwory pszczoły wybierały pożywkę.
Zastosowany system wypływu pożywki z dolnej strefy słoika nie przerywał procesu wybierania przez pszczoły pożywki nawet wtedy, gdy zaczynała ona fermentować i wydzielać niemiłe dla pszczół zapachy. Wydzielane gazy zbierały się bowiem nad cieczą, pod dnem słoika, nie odstraszając swym zapachem pracujących pszczół. Myślę, że w podobny sposób przebiegałoby karmienie pożywką poddaną w pojemniku wiaderkowym, jaki oferują obecnie producenci krajowi. Zaletą karmienia słoikowego jest to, że pożywka wypływa przez wiele otworów nakrętek słoików równomiernie rozstawionych na całej powierzchni powałki ula. Tego nie zapewnia podkarmiaczka wiaderkowa.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Dr inż. Janusz Czaplicki
prezes Dyskusyjnego Klubu Pszczelarzy
Warszawskich