Hodowla matek pszczelich w małych pasiekach
Jako pszczelarze dążymy, by w naszych pasiekach były pszczoły o jak najlepszych walorach użytkowych. Chcemy, aby można było z nimi swobodnie pracować dzięki ich łagodności, by maksymalnie wykorzystywały wszelkie dostępne dla nich pożytki nosząc dla nas więcej miodu i aby bez problemu utrzymywały siłę w sezonie i bez strat zimowały, a przy tym wszystkim, co najistotniejsze – by w dobie chorób, wirusów i Varroa destructor były zdrowe. Czy jest to możliwe i co należałoby zrobić, aby to osiągnąć?
Fot. 1. Tworzenie sztucznego matecznika.
fot.© Przemysław Grobelny
Sens hodowli matek we własnych pasiekach
Każdy pszczelarz mający kilka uli i zakładając, iż matki wymieniamy co dwa lata, czyli inaczej w języku pszczelarskim co trzeci sezon ich czerwienia, może kupić matki od hodowców, którzy zajmują się tym w pełni profesjonalnie.
Możemy jednak hodować matki na własny użytek samemu. Jeśli mamy więcej niż 10 uli jest to opłacalne. Zakładając, że mamy 10-20 lub więcej uli, koszt zakupu matek jednodniowych od hodowców to rocznie od 200 zł wzwyż, w zależności od tego, ile matek potrzebujemy kupić.
By jednak nasza hodowla miała sens, należy posiadać w pasiece minimum jedną matkę reprodukcyjną, od której pozyskamy larwy do dalszej hodowli. By córki, jakie wyhodujemy po takiej reproduktorce spełniały nasze oczekiwania koniecznie musimy kupić matkę inseminowaną.
Kupowanie matek reprodukcyjnych unasienionych naturalnie, jakie są oferowane w sprzedaży za 80 zł czy 100 zł/szt. nie ma sensu, bo niczym nie różnią się takie matki od użytkowych, jakie byśmy sami wyhodowali. Kupując taką matkę nie wiemy jakich trutni nasieniem się unasieniła.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Po drugie, możemy sprzedawać nasze wyhodowane matki okolicznym pszczelarzom i tym samym zarobić na kolejną matkę inseminowaną.
Podstawy hodowli – od czego zacząć?
Załóżmy, że mamy już zamówioną matkę reprodukcyjną (u profesjonalistów zamawia się je na minimum pół roku do roku wcześniej) i chcemy po niej hodować własne matki. Trzeba przygotować rodzinę, do której poddamy matkę reprodukcyjną.
Taką rodzinę przygotowujemy już w sezonie, w jakim zamawiamy na kolejny reproduktorkę. Rodzina powinna być średniej siły, najlepiej z matką trzyletnią (w momencie otrzymania „reproduktorki” byłaby czwarty sezon w danej rodzinie).
Z moich obserwacji wynika, że taka rodzina będzie już naszą starą matkę chciała wymienić, a jeśli nie, to jej w tym pomożemy. Może nie jest to zbyt humanitarne, ale mając z hodowcą – inseminatorem ustalony termin otrzymania matki reprodukcyjnej, naszej starej już czteroletniej matce na 14 dni przed otrzymaniem reproduktorki odcinamy do połowy jedno z tylnych i jedno z przednich odnóży.
Fot. 2. Gotowy sztuczny matecznik.
fot.© Przemysław Grobelny
Co to da? – otóż matka będzie wadliwa dla pszczół, a co za tym idzie sprowokuje to rodzinę do cichej wymiany. Po 14 dniach od naszego „zabiegu” znajdziemy w ulu dwa piękne duże mateczniki. Nie ma obaw, że wygryzie się nowa matka z któregoś, nawet zakładając, że pszczoły pociągnęłyby mateczniki na czterodniowych larwach, bo nim pszczoły podejmą decyzję o cichej wymianie muszą stwierdzić, że to konieczne - bo matka ma wady.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Zmienia się już jednak nastawienie pszczół względem matki, gdyż mimo że nie poleciała na lot i była na lądowisku krótko, pszczoły traktują ją jakby wróciła z lotu godowego, masują, karmią i przygotowują do tego, by zapewniła im dalszy byt.
Przygotowanie do amatorskiej hodowli
By hodować samemu matki wystarczy nam najzwyklejsza ramka gniazdowa z wpasowaną beleczką, mocowanie uchwytu miseczki matecznikowej, uchwyt miseczki matecznikowej, sama miseczka, lokówka z zamknięciem na nasz systemik (fot. 3.).
Fot. 3. Najprostszy system do hodowli matek na własny użytek.
fot.© Przemysław Grobelny
Elementy te można nabyć w sklepach pszczelarskich jako komplet. Na wpasowaną w ramkę hodowlaną beleczkę mocujemy za pomocą gwoździków fi 1,4 mm nie więcej niż 10 równo rozstawionych podstaw do zamocowania dalszych elementów.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
W kolejnym wydaniu czasopisma „Pasieka” opiszę jak hodować matki na własny użytek, kiedy zacząć, kiedy lokować mateczniki, kiedy nie wolno zaglądać do ula z rodziną wychowującą, jak poddawać, kiedy i jak opalitkować (znakować) oraz jak i kiedy oceniać matki, które wyhodowaliśmy.
Przemysław Grobelny
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
tel. 500 106 300