fbpx

NEWS:

Jak to było, czyli podsumowanie minionego sezonu

Takie przyszły czasy, że każdy sezon uczy nas czegoś nowego. Kolejny jest zupełnie inny niż te poprzednie. Kiedyś podobno było inaczej. Pszczelarz wykonywał regularnie te same prace, miodu było więcej lub mniej, pszczoły roiły się częściej lub rzadziej, a po zazimowaniu czekał na kolejną wiosnę, by wszystko się powtórzyło według takiego samego scenariusza.

Pasieka nr 75 (podsumowanie_sezonu_ADF1222.jpg)

fot.© Agnieszka Dudzik

Teraz jest ciekawiej, co nie znaczy, że lepiej. Gdy o pszczołach wiemy już wszystko, przychodzi kolejny rok z zupełnie innymi, nietypowymi warunkami pogodowymi. Nasza wiedza i plany nie przystają do nowej rzeczywistości. Również pszczoły, mimo że niezmiernie odporne na wszelkie „wybryki” otaczającego ich świata, nie ze wszystkim sobie radzą.

Jak było

Takim był ostatni sezon, dla wielu pszczelarzy trudny, a w połączeniu z poprzednim, dający bardzo dużo do myślenia i zmuszający do ciągłego uczenia się. Przypomnijmy, że w roku 2014, po bardzo wczesnej wiośnie skutkującej dynamicznym rozwojem rodzin przyszły długotrwałe chłody.

Miodu było niewiele, za to dużo rojów. Niespotykane było tempo rozwoju warrozy. Niezauważana w jeszcze wcześniejszym sezonie i nie do końca zwalczona opanowała skutecznie wiele pasiek. Następstwem tego było słabnięcie rodzin czy wręcz znikanie pszczół już od sierpnia, od rozpoczęcia karmienia rodzin na zimę.

Tysiące uli opustoszało już przed zimą, a wiele z rodzin, które przetrwały słabły na przedwiośniu lub też przestały istnieć.

Sezony 2013 i 2014 przyniosły nam bardzo wartościową wiedzę: z warrozą trzeba walczyć skutecznie, tak, by na przedwiośniu nie było w ulu ani jednego pasożyta. Jedna samica Varroa, która wejdzie na pierwszy czerw pszczeli w lutym lub w pierwszych dniach marca, założy populację liczącą w sierpniu ponad tysiąc osobników.

A co będzie, gdy tych samic-założycielek będzie 10 albo 20?

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Niskie temperatury w maju i czerwcu nie sprzyjały unasiennianiu się matek. Młode matki nie mogły wylatywać na loty godowe i były likwidowane przez pszczoły lub trutowiały, a jeśli już zdołały wylecieć z uli, to często ginęły.

Co dalej?

Mimo tych niedogodności pszczelarze nie narzekają. Tym, którzy stracili pszczoły udało się choć częściowo odbudować pasieki. Zbiory miodu nie były najgorsze, gdyż naszym pszczółkom wystarczy chwila, by napełnić nadstawki.

Pasieka nr 75 (pszczelarz-przy-ulu_20150721_ADF4974_fot-RD.jpg)
fot.© Roman Dudzik

Do zimy rodziny poszły w wystarczającej kondycji, by w przyszłym roku wyruszyć na wiosenne pożytki – jeśli oczywiście znów nie wydarzy się jakieś nieszczęście. Pomijając aspekty pogodowe – nie wiadomo przecież jak długa będzie zima, kiedy przyjdzie wiosna i czy w przyszłym roku będzie ciepło – cały czas musimy drżeć ze strachu przed warrozą.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Znów warroza

Ubiegłoroczna populacja warrozy została silnie przetrzebiona wskutek masowych upadków rodzin pszczelich. Gdy giną pszczoły, giną też pasożyty bytujące na nich, co przeczy teorii, że każdy pasożyt „dba” o swego żywiciela, bo „wie”, że gdy zabraknie żywicieli, to pasożyty też będą się musiały pożegnać z tym światem.

To akurat pseudonaukowo-życzeniowa teoria, która nie stosuje się do świata organizmów żywych, z ludźmi włącznie.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Doświadczenia przeprowadzane przez ludzi nauki wykazują, że dopuszczone u nas do użycia leki na warrozę są skuteczne, jeśli tylko będą właściwie zastosowane. Właściwie, czyli zgodnie z zaleceniami producenta i adekwatnie do biologii pasożytów oraz ratowanych przez nas pszczółek.

Pszczoły to nie tylko miód

Nasze pszczoły to również zapylanie roślin rolniczych i ogrodniczych, a także tych w naturalnych siedliskach. W produkcji żywności na całym świecie pszczoły mają ogromny udział, o czym coraz częściej się mówi. Obecnie pszczoły istnieją tylko dzięki opiekującym się nimi pszczelarzom.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Przy tym pewność, że jakoś to będzie, że pszczoły z pewnością sobie poradzą. Służyły przecież całej przyrodzie tyle milionów lat, nie mogą przecież teraz przestać istnieć. A mogą, jeśli zapomnimy o naszych obowiązkach wobec nich. Pamiętajmy o nich, bo bez nas sobie nie poradzą.

Sławomir Trzybiński
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
tel. 501-432-752


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"