fbpx

NEWS:

W MOJEJ PASIECE

Dopłaty bezpośrednie dla pszczelarzy – szansa czy zagrożenie?

W ostatnim czasie niektóre organizacje pszczelarskie oraz osoby aktywnie działające na rzecz pszczelarstwa w Polsce, coraz częściej i głośniej postulują zmianę systemu wsparcia pszczelarstwa poprzez wprowadzenie dopłat bezpośrednich, tzw. dopłaty do ula.

Pasieka nr 88 (safe-2409715)
fot.© Pixabay

Wsparcie Rynku Produktów Pszczelich

Jednym z powodów wprowadzania zmian jest sam mechanizm „Wsparcie Rynku Produktów Pszczelich”. Ma on swoje wady i zalety, ale chciałbym mocno podkreślić, że moim zadaniem w tym artykule nie jest bronienie ani krytykowanie tej formy wsparcia.

Żaden system wspierania nie będzie na tyle sprawiedliwy, by każdego zadowolić. Zadaję sobie i Tobie, Szanowny Czytelniku, pytanie czy rezygnacja z tego mechanizmu na rzecz dopłat bezpośrednich poprawi sytuację polskiego pszczelarza?

Na to odpowiem na końcu, ale najpierw kilka faktów i argumentów, które należy rozważyć.

Dopłata do ula a środki w ramach mechanizmu

Najczęściej słychać głosy o dopłacie do ula na poziomie 300 zł. Dla pasiek 10-pniowych byłoby to 3000 zł wsparcia, ale dla 100-pniowej już 30000 zł. W obu przypadkach kwota zapewne pozwoliłaby na zakup sprzętu, leków i obniżenie innych kosztów.

Wydawanie jej według uznania to chyba jedyny argument za wprowadzeniem systemu dopłat. Decyzyjność i brak ograniczeń warunkami udzielania wsparcia w tej formie pozwoli pszczelarzom na zakup tego co jest im aktualnie potrzebne – bez rozliczania, składania faktur, proszenia się w związkach pszczelarskich o refundacje, oczekiwania na swoją kolej do zakupu sprzętu itd.

Jest to kolejny argument za tym systemem. Aż dziwne, że organizacje pszczelarskie, które wnioskują o dopłaty bezpośrednie, kumulują także środki refundacji kosztów dodatkowych, które zapewne by straciły. Jeśli dopłaty bezpośrednio wypłacałaby Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, to zapewne doszłoby do odpływu znacznej części członków z organizacji pszczelarskich.

Podejrzewam, że nawet w organizacjach, w których dzieje się wiele liczba pszczelarzy zmaleje.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Zagrożenia dopłat bezpośrednich

Wróćmy do scenariusza najgorszego, czyli sytuacji, w której pszczelarz otrzymuje 15–17 zł do ula. Sytuacja robi się tragiczna, bo biorąc pod uwagę koszt leczenia rodzin pszczelich na poziomie ok. 10–11 zł, większość środków pójdzie na ten zakres wsparcia, bo przecież mechanizmu i projektu zakupu leków nie będzie (a przynajmniej takiego scenariusza się spodziewam w przypadku ustanowienia systemu dopłat bezpośrednich).

Należy również pamiętać o zagrożeniu płynącego z nieleczenia rodzin pszczelich. Z moich obserwacji wynika, że około 5–10% pszczelarzy nie kupuje leków przeciw warrozie w ramach obecnego mechanizmu, pomimo ciężaru zakupu i dystrybucji poprzez stowarzyszenia, a także wysokiego poziomu refundacji w porównaniu do innych projektów.

Jak wyglądać będzie zakup leków przeciw warrozie, gdy każdy pszczelarz będzie musiał zakupić je sam bez wsparcia organizacji pszczelarskiej? Myślę, że odsetek pszczelarzy niekupujących lekarstw i nieleczących pszczół wzrośnie, narażając rodziny pszczele na reinwazję warrozy.

Leczenie pszczół może stać się jeszcze trudniejsze i mniej skuteczne. Należy pamiętać, że wzrost liczby roztoczy będzie skutkować większym narażeniem na inne choroby, które Varroa destructor roznosi między pasiekami.

Ale czy i ile rodzin stracimy będzie widoczne dopiero po kilku latach odejścia od mechanizmu.

Pasieka nr 88 (money-2298511)
fot.© Pixabay

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Kolejnym zagrożeniem, które może się pojawić, to kradzieże. W oczach złodzieja wartość każdej rodziny pszczelej wzrośnie o 300 zł. Czy jesteśmy skłonni całą dopłatę przeznaczać na środki zabezpieczenia rodzin pszczelich przed kradzieżą?

Wzrost korzyści płynących z kradzieży, będzie skutkował większą liczbą takich sytuacji.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Alternatywna propozycja

Wszelkie płatności tzw. „bezpośrednie” powinny być przekazywane w sposób taki, aby była z tego korzyść. Podstawową korzyścią z pracy pszczół jest zapylanie, więc najlepiej byłoby powiązać wykorzystanie rodzin pszczelich z zapylaniem upraw.

Na tej bazie budować system wsparcia. Na konferencji „Człowiek-Natura-Środowisko” razem z Markiem Przybyszem zaproponowaliśmy system wsparcia oparty o taką właśnie przesłankę [Szymański i Przybysz 2016]. Był to system dopłat do zapylania, a nie stricte do każdego ula, w którym dopłatę otrzymywał rolnik i pszczelarz.

Musiała ona opierać się o umowę o współpracę między rolnikiem a pszczelarzem. Dzięki niej dodatkowo, eliminowany był problem niewłaściwego stosowania środków ochrony roślin czy przepszczelenia terenu.

Dopłaty bezpośrednie (np. 1/4 dla rolnika, 3/4 dla pszczelarza, albo 1/3 i 2/3 – kwestie do dyskusji) miały wymuszać współpracę między tymi dwoma grupami. Wielkość dopłat można uzależnić od rodzaju uprawy, wielkości areału i optymalnej liczby rodzin (czyli do liczby, która wystarcza do zapylenia uprawy, ani jednej rodziny ponad wymagany limit), unikając dzięki temu przepszczelenia terenu i brania dopłat do rodzin słabych lub rodzin, które można byłoby efektywniej wykorzystać w zapylaniu innych upraw.

Podobne rozwiązanie mogłoby dotyczyć właścicieli terenów cennych przyrodniczo, celem ochrony bioróżnorodności.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Podsumowanie

W obecnej sytuacji dopłaty bezpośrednie wydają się być wyłącznie życzeniem, które będzie trudne do spełnienia, bo kwota ok. 600 mln zł rocznie jest 24-25 razy wyższą niż środki, które są zabezpieczone w mechanizmie „Wsparcie Rynku Produktów Pszczelich”.

Przy obecnym poziomie finansowania, wnioskowanie o dopłaty bezpośrednie, będzie pyrrusowym zwycięstwem branży pszczelarskiej doprowadzającej do jej stagnacji. Będą się rozwijać tylko te pasieki, które są na tyle profesjonalne (nie utożsamiając z wielkością pasieki, a raczej stylem prowadzenia działalności) w swoich poczynaniach, że będą właścicielom przynosiły dochód na takim poziomie, który pozwoli inwestować im w swój biznes.

mgr Emil Mariusz Szymański
doktorant Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu oraz Prezes Zarządu Górnołużyckiego Stowarzyszenia Pszczelarzy w Zgorzelcu
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Bibliografia

  • Krajowy Program Wsparcia Pszczelarstwa w Polsce na lata 2016/2017, 2017/2018, 2018/2019
  • Semkiw P., Sektor pszczelarski w Polsce w 2016 roku, Zakład Pszczelnictwa w Puławach, Puławy 2016
  • Szymański E.M., Przybysz M., Propozycja systemu dopłat do zapylania, V Ogólnopolska Konferencja „Człowiek-Nauka-Środowisko”(Gdańsk, 23-24.06.2016 r.)

 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"