fbpx

NEWS:

Zbawienie dla chorego kręgosłupa

Tym razem parę słów o apitoksynoterapii refleksorycznej w odniesieniu do tych, którzy czują pszczelarzenie – i to czują dosłownie... najczęściej w kręgosłupie i stawach.

Człowiek, który w swej nieświadomości radośnie zabiera się do miodobrania, też najczęściej godzi się z faktem wstania rano (jak Bóg da) po przeniesieniu od kilkudziesięciu do kilkuset kilogramów swojego ukochanego miodu zamkniętego w korpusach, ramkach, itp.

Nie piszę tutaj nawet o przenoszeniu uli, zwłaszcza starszych, drewnianych konstrukcji za pomocą własnego układu ruchu. Szanowni Państwo! Ilu z nas posługuje się wózkami widłowymi czy HDS-em? Samo życie.

Jednak myślę, iż dobry Bóg tak to skonstruował, że wszystko, co istnieje dąży do homeostazy – do tego stopnia, że pszczelarze dostają od natury gratyfikację w postaci lekarstwa wstrzykiwanego bezpośrednio w środowisku, w którym to ową najcięższą pracę wykonują.

Lecznicze działanie jadu pszczelego na dysfunkcje układu ruchu, układu szkieletowego i mięśniowego, znane jest i opisywane od wielu stuleci. Współcześnie w wielu krajach na świecie apitoksynoterapią zajmują się ośrodki medyczne, farmaceuci, biolodzy – zainteresowanym polecam odwiedzenie strony: www.apitherapy.com i bezpośredni kontakt z doktorem Stefanem Stangaciem, pomysłodawcą tej strony i między innymi internetowego kursu apiterapii.

Jad pszczeli jako panaceum

Wracając do kręgosłupa i stawów – jad pszczeli rzeczywiście stanowi panaceum na wiele dolegliwości układu ruchu, począwszy od zapalenia stawów kręgosłupa (ZSK), poprzez zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa (ZZSK), artretyzm, po reumatyzm – traktowanych z definicji jako grupy dolegliwości nieropnych układu ruchu.

Apitoksyna (jad pszczeli) jest niezwykle skuteczna w przypadku chorób zwyrodnieniowo-wytwórczych kręgosłupa i stawów, dysfunkcji krążka międzykręgowego, a co za tym idzie tzw. dolegliwości korzeniowych, rzekomokorzeniowych i mieszanych.

Bolesne miodobranie

Tak, jak zaznaczyłem na wstępie, mając szacunek do ciężkiej pszczelarskiej pracy i tego, co pszczelarz z tego ma, skupię się na oddziaływaniu w obrębie kręgosłupa. Mając na myśli oddziaływanie nie będę tym razem pisał o dysfunkcjach, zmianach zwyrodnieniowych w obrębie poszczególnych struktur, ale o tym, które miejsca są interesujące ze względu na obciążenie, jakim podlega kręgosłup podczas podnoszenia-dźwigania i przenoszenia znacznych ciężarów.

Każdy, kto miał przyjemność przeprowadzania miodobrania lub pomagania przy nim zazwyczaj nabywa także świadomość posiadania kręgosłupa w całym jego przebiegu. Z doświadczeń, zarówno własnych, jak i pacjentów wynika, że właściwie każda część boli.

Począwszy od kręgosłupa lędźwiowego, a zwłaszcza stawu krzyżowo-lędźwiowego, aż po kręgosłup szyjny. Dla przypomnienia: kręgosłup składa się z 33-34 kręgów, w tym 5 kręgów jest zrośniętych i tworzy kość krzyżową, a 4-5 ostatnich dolnych kość ogonową.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Dlaczego warto?

Bardzo wielu pacjentów z tzw. dolegliwościami kręgosłupowymi wspomina, jak ich dziadkowie czy nieżyjący rodzice, także lekarze, czy zaprzyjaźnieni księża polecali apitoksynoterapię jako panaceum na bolący kręgosłup. Wiele z tych osób decyduje się na ponowny kontakt z pszczołami.

Najczęściej jest to podyktowane bezradnością metod klasycznych. Jak długo można przyjmować leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, a następnie w odruchu bezradności oddawać się pod nóż, co niestety jeszcze zbyt często powoduje przykre następstwa?

Myślę, że przy wykluczeniu przeciwwskazań do stosowania apitoksynoterapii refleksorycznej jest to nadal najbezpieczniejsza i jedna z najskuteczniejszych terapii w niektórych dysfunkcjach umęczonego „pszczelarzącego” kręgosłupa.

Jacek Szmigielski
0-505-200-727
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"