UWAGA! Artykuł pochodzi ze starych wydań Pasieki. Część wiedzy może być już nieaktualna.
Pamiętaj by zawsze sprawdzić informacje w nowszych numerach "Pasieki". Wiele informacji z zakresu leczenia pszczół lub gospodarki pasiecznej uległo zmianie. Informacje zawarte w tym artykule utrzymujemy na stronie w ramach archiwizacji wiedzy pszczelarskiej.
Modyfikacja zintegrowanej metody walki z Varroa destructor
Tak już w życiu bywa, że sprawy do niedawna oczywiste zaczynają się gmatwać i przestają być takimi jakimi były jeszcze przed kilkoma laty. Mam tutaj na myśli skutki jesiennego schładzania uli jako jeden z najważniejszych elementów w mojej zintegrowanej metodzie zwalczania z pasożytów V. destructor. Najprawdopodobniej zmiany klimatyczne na półkuli północnej są coraz bardziej zauważalne. Ma to swoje odzwierciedlenie również w klimacie Polski.
Fot. 1. Izolator na matkę konstrukcji Petra Chmary.
fot.© Maciej Winiarski
Od pięciu lat obserwujemy zacieranie się pór roku. Jesienie są cieplejsze i dłuższe, no i przechodzą nieomal bez zimy w bardzo długie przedwiośnia. Coraz częściej zimy odnotowujemy jedynie w kalendarzu. W związku z tym przyroda wokół naszych pasiek dostarcza pszczołom pożytków z jesiennych kwiatów, a także z kwitnących poplonów gorczycy lub facelii, które są dotowane przez Unię Europejską, w związku z czym idą pod pług dopiero w marcu (są to poplony przeznaczone na dożywianie dzikiej zwierzyny w okresie zimowym).
Ciepło i duże bogactwo pożytków powodują znaczne rozczerwienie się matek pomimo stosowania dennic osiatkowanych bądź osiatkowanych otworów w dennicach. Tym samym wypadło bardzo ważne ogniwo w mojej zintegrowanej metodzie leczenia pszczół z warrozy.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Fot. 2. Wyjęta z ula „dojrzała” ramka pracy.
fot.© Maciej Winiarski
Przystosowawcze zmiany w zachowaniu się samic Varroa d. powodują jeszcze jedno zjawisko. W poprzednim okresie (przed zmianą), liczba pokoleń warrozy pokrywała się mniej więcej z liczbą pokoleń pszczół (okres rozwoju na larwach + okres foresetowy), a teraz liczba pokoleń Varroa d. jest zdecydowanie większa od liczby pokoleń pszczół.
Nawet jeżeli przyjmiemy za pełny okres rozwoju tego pasożyta 14 dni, to w okresie 260 dni intensywnego rozwoju pszczół, tych pokoleń Varroa będziemy mieli już 18 (!), a nie jak poprzednio 14. Jest to tak duża różnica, iż nie dziwią wcale liczne doniesienia o wymieraniu pszczół na przedwiośniu, oczywiście u tych pszczelarzy, którzy nie dołożyli dużej staranności do leczenia pszczół z warrozy.
Izolator dra Petra Chmary
Jeżeli pragniemy ograniczyć, a jeszcze lepiej, nie mieć czerwiu jesienią, to z pomocą przychodzi nam izolator dra Petra Chmary. Istotą funkcjonowania tego izolatora jest umieszczenie matki pszczelej w wąskiej przestrzeni (fot. 1.), do której mają swobodny dostęp pszczoły, ale ze względu na kilkunastomilimetrową przestrzeń między ściankami bocznymi izolatora robotnice nie mogą tam wybudować plastra, w związku z tym królowa zamknięta w izolatorze nie może czerwić.
Dlatego przetrzymanie matki od połowy sierpnia do połowy września powoduje, iż pod koniec tego okresu w takiej rodzinie nie ma ani jednej komórki z czerwiem.
Fot. 3. Liść rabarbaru wraz ze zgniecionym ogonkiem liściowym na powałce gniazda.
fot.© Maciej Winiarski
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Ograniczenie liczebności warrozy w okresie wiosenno-letnim
W zasadzie od pierwszego pożytku głównego po ostatni, możliwości ograniczania rozwoju warrozy mamy dość ograniczone. Wynika to z możliwości zanieczyszczenia miodu, dlatego nie możemy stosować lekarstw opartych na chemii, a również zastosowanie innych substancji jest ograniczone.
Na polu walki z warrozą pozostaje kwas mrówkowy, który przy wysokich temperaturach (> 25ºC) musi być natychmiast wycofywany z uli, co w dużej pasiece nie zawsze jest możliwe do wykonania. Nawet ulubione przeze mnie olejki eteryczne nie są godne polecenia, ponieważ miód może wchłonąć ich zapach.
Fot. 4. Pozostałość po liściu rabarbaru w tydzień po włożeniu świeżego liścia.
fot.© Maciej Winiarski
Co nam pszczelarzom pozostaje? Oczywiście nie można zapominać o ramce pracy, która jest doskonałą pułapką na samice V. destructor ze względu na ich preferencje do czerwiu trutowego.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Obserwacje prowadzone na 5 rodzinach to stanowczo za mało, aby móc wyciągać miarodajne wnioski i polecać je innym, dlatego tej zimy dokupię kolejnych 5 uli tego samego typu. Liście rabarbaru były wkładane do uli 5-krotnie w całej pasiece w odstępach dwutygodniowych od 15 czerwca do 16 sierpnia.
Wkładki były wyciągane dopiero po trzech dniach, ponieważ to był czas, po którym rabarbar całkowicie wysychał. Jakie były wyniki? Nie najlepsze, bo był stosunkowo duży rozrzut tych wyników: od 17 do 53 pasożytów i co gorsza – nie było powtarzalności tych wyników, tzn. ten ul, gdzie mało spadło przy pierwszym założeniu rabarbaru, to po drugim było zdecydowanie więcej, a w tym, gdzie był poprzednio dość spory osyp, to przy drugim było niewiele.
Myślę, że na ten stan rzeczy mogły mieć wpływ różne czynniki:
- Liście rabarbaru nie były zakładane z tych samych roślin, tak więc raz mógł się trafić liść z większą zawartością kwasu szczawiowego, następnym razem z mniejszą;
- Nie była sprawdzana struktura zaczerwienia rodzin – mogło się tak zdarzyć, że raz było mniej czerwiu krytego, np. po świeżo wymienionej matce, a za dwa tygodnie znacznie więcej;
- Nie wiem jaki wpływ na ten stan rzeczy posiada aktywność samych pszczół. Na obserwowanych 5 uli jeden bardzo mało „wycinał” blaszkę liściową i w nim spadło mało pasożytów (jedyny wyjątek tak stabilny).
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Niestety, w moim przypadku już zabrakło rabarbaru, w związku z tym musiałem poprzestać na jego zadaniu ostatni raz w połowie sierpnia. Ale w tym czasie można już stosować izolatory dr Petra Chmary i w ten sposób przygotować rodziny pszczele do ostatecznej rozprawy z V. destructor.
Fot. 5. Wsuwana natłuszczona wkładka pergaminowa.
fot.© Maciej Winiarski
Metoda wielokrotnego stosowania liści rabarbaru ogrodowego w rodzinach pszczelich musi być jeszcze doświadczana i obserwowana, zanim oficjalnie będzie ją można zalecić pszczelarzom. Oczywiście, w następnym sezonie pszczelarskim będę kontynuował to doświadczenie, z tym że zacznę o miesiąc wcześniej, czyli 15 maja pierwszy raz umieszczę rabarbar w ulach.
Również zwiększę częstotliwość zakładania liści do uli, tak aby je zakładać co 10 dni. W ten sposób w sezonie założę rabarbar około 10 razy. Istotne byłoby również stwierdzenie wpływu samych ogonków liściowych rabarbaru na samice V. destructor. Gdyby udało się potwierdzić uwalnianie się w ulu znacznych ilości kwasu szczawiowego z lasek rabarbaru, byłoby to ogromne ułatwienie dla większości pszczelarzy nieposiadających ani jednego m² swojej ziemi.
Wówczas wystarczyłoby zakupić kilka kg tego warzywa w sklepie. Przy tej okazji zachęcam wszystkich do podjęcia doświadczeń z rabarbarem ogrodowym w leczeniu pszczół z warrozy.
Tabela nr 2. Wyniki porażenia poszczególnymi wirusami pszczół w pasiece.
Nr próbki | SBV - Wirus choroby woreczkowej czerwiu | BQCV - Wirus choroby czarnych mateczników | IAPV - Izraelski wirus ostrego paraliżu pszczół | DWV - Wirus zdeformowanych skrzydeł | ABPV - Wirus ostrego paraliżu pszczół | CBPV - Wirus chronicznego paraliżu pszczół |
---|---|---|---|---|---|---|
2 | Dodatni | Dodatni | Ujemny | Dodatni | Ujemny | Ujemny |
4 | Dodatni | Dodatni | Ujemny | Ujemny | Ujemny | Ujemny |
6 | Dodatni | Dodatni | Ujemny | Dodatni | Dodatni | Ujemny |
8 | Dodatni | Dodatni | Ujemny | Dodatni | Dodatni | Ujemny |
10 | Dodatni | Dodatni | Ujemny | Dodatni | Ujemny | Ujemny |
12 | Dodatni | Dodatni | Ujemny | Dodatni | Dodatni | Ujemny |
14 | Ujemny | Dodatni | Ujemny | Dodatni | Ujemny | Ujemny |
16 | Ujemny | Dodatni | Ujemny | Dodatni | Dodatni | Ujemny |
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Wnioski i rekomendacje
- W związku z szybkim ocieplaniem się klimatu w naszym kraju obserwuje się brak przerwy jesiennej w czerwieniu matek pszczelich, niezależnie od sposobu schładzania gniazd;
- Stwierdza się narastającą oporność behawioralną pasożytów V. destructor na produkty gazowe spalania amitrazy (w Polsce Apiwarol AS);
- W ramach przygotowań do zabiegów odymiania rodzin pszczelich środkami zawierającymi amitrazę, należy zrobić wszystko, aby w rodzinach nie było czerwiu w trakcie prowadzenia tych zabiegów;
- Doskonałym narzędziem do walki z warrozą jest izolator dra Petra Chmary zastosowany od połowy sierpnia do połowy września, który uniemożliwia matkom pszczelim czerwienie;
- Leczenie liśćmi rabarbaru rodzin pszczelich z warrozy w sezonie letnim utrzymuje na stosunkowo niskim poziomie populacje pasożyta w rodzinach pszczelich umożliwiając rodzinom pełny rozwój;
- Nie stwierdzono żadnych zanieczyszczeń w miodzie w związku z leczeniem pszczół liśćmi rabarbaru;
- Leczenie pszczół z warrozy liśćmi rabarbaru nie może zastąpić leczenia późnojesiennego oraz zabiegów na przedwiośniu i wczesną wiosną;
- Należy nadal prowadzić doświadczenia, szczególnie we współpracy z wyspecjalizowanymi instytutami naukowymi, które są w stanie obiektywnie ocenić stopień porażenia pszczół pasożytem V. destructor i innymi patogenami pszczół;
- Doświadczenia i eksperymenty z rabarbarem powinny określić optymalny termin rozpoczęcia leczenia rodzin pszczelich tym warzywem oraz ilość i częstotliwość prowadzenia tych zabiegów w sezonie wiosenno-letnim;
- Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest potwierdzenie obecności w mojej pasiece spor Nosema ceranae, na którą nie mamy jak dotąd skutecznego leku.
dr inż. Maciej Winiarski
Przypisy
M. Winiarski, Moja metoda zintegrowanej walki z Varroa destructor, „Pasieka” 2010, Nr 1 (39) s. 18-21. W. Małychin, Pszczelarstwo – powrót do natury. Praktyczne zastosowanie izolatora Petra Chmary, Gospodarstwo Pasieczne „Sądecki Bartnik” A. & J. Kasztelewicz, Stróże 2014, s. 49. http://sukcesbartnika.pl/happy-culter-rabarbar-i-warroza/ http://zdrowie.wp.pl/zdrowie/aktualnosci/art1126,kwas-szczawiowy-w-szpinaku-i-rabarbarze.html