Apitoksynoterapia refleksoryczna a promieniowanie rentgenowskie
Tym razem zajmę się zagadnieniem bardzo interesującym ze względu na mechanizm działania jadu pszczelego w odniesieniu do skutków promieniowania rentgenowskiego. Pierwszy raz na informację dotyczącą nietypowych eksperymentów prowadzonych w odniesieniu do skutków użycia jadu pszczelego przy celowym napromieniowaniu organizmów żywych – w tym przypadku myszy – natknąłem się w książce pani Ireny Gumowskiej pt. „Pszczoły i ludzie”.
Niesamowite jest to, iż według krótkiej wzmianki zamieszczonej w tej pozycji, jad pszczeli posiada zdolność przeciwdziałania skutkom promieniowania rentgenowskiego na drodze absorpcji wolnych pierwiastków powstałych pod wpływem napromieniowania radioaktywnego.
Szanowni państwo, jest to niezmiernie istotne odkrycie. Eksperyment był przeprowadzony w 1966 roku w Laboratorium Radiologicznym Marynarki Wojennej w San Francisco w Kalifornii.
Na tym etapie lektury sprzed paru lat warto postawić parę pytań. Dlaczego i pod wpływem jakich obserwacji Marynarka Wojenna USA przeprowadzała badanie w kierunku wpływu jadu pszczelego na skutki napromieniowania organizmów żywych?
W jaki sposób jad pszczeli niweluje negatywne śmiertelne skutki promieniowania rentgenowskiego? Jeżeli wyniki badań były konstruktywne w 1966 roku, gdzie ta wiedza została wykorzystana? Promieniowanie rentgenowskie stosuje się tak do działań dziagnostycznych, jak i niestety do zastosowań militarnych.
Pytanie powróciło do mnie po latach na spotkaniu z pszczelarzami ze Stowarzyszenia Pszczelarzy Lubelskich, gdzie jeden z uczestników na podstawie obserwacji potwierdzonych medycznie stwierdził, że w trakcie kuracji antynowotworowej nie może chodzić do pasieki, ze względu na to, że jad pszczeli ogranicza lub wręcz wyklucza skuteczność poszczególnych leków – cytotoksyków stosowanych właśnie na dolegliwość onkologiczną.
fot.© Jacek Szmigielski
Promienie X odkryte przez Wilhelma Konrada Roentgena w 1895 roku zrewolucjonizowały medycynę. Badając właściwości promieni katodowych Roentgen postanowił sprawdzić, czy promienie te przechodzą również przez zwykłą szklaną ściankę (rurkę Crookesa z dwiema elektrodami).
Stało się coś nieoczekiwanego: odkryto promienie przenikające ludzkie ciało nazwane promieniami X. Pierwsza fotografia ludzkiego ciała została wykonana 22 grudnia 1895 roku. Wpływ promieniowania na żywą tkankę zależy od szeregu czynników i z tego względu ma bardzo skomplikowany charakter.
Reakcja organizmu jest uwarunkowana przede wszystkim: przenikliwością promieniowania (rodzajem promieniowania) oraz względną skutecznością biologiczną. Dalsze z kolei czynniki to wielkość dawki, jej moc, czy ekspozycja była jednorazowa czy frakcjonowana (rozłożona w czasie) oraz właściwości związane bezpośrednio z napromienianym obiektem, takie jak obszar ciała poddawany ekspozycji, wiek i płeć, wrażliwość osobnicza i gatunkowa, temperatura, czynniki metabolizmu i równowaga hormonalna oraz nawodnienie i utlenienie napromieniowanego materiału biologicznego.
Wrażliwość komórek na promieniowanie jest tym większa, im większa jest aktywność poliferencyjna (rozrostowa) i im mniejsze jest zróżnicowanie tkanki. Do szczególnie wrażliwych na promieniowanie należy więc zaliczyć układ krwiotwórczy oraz limfatyczny, a także przewód pokarmowy.
Do szczególnie wrażliwych na promieniowanie należą również komórki warstwy rozrodczej naskórka i jego przydatków oraz warstwy rozrodczej torebki soczewki oka. Napromieniowany organizm może nie wykazywać żadnych wykrywalnych objawów przez długi czas po ekspozycji.
Wiadomo, że skutki tego rodzaju promieniowania mogą istnieć w formie utajonej i rozwijać się stopniowo, a nawet mogą ujawniać się po kilkudziesięciu latach. Czynniki mające wpływ na efekt napromienienia żywego organizmu:
- dawka pochłonięta
- rodzaj promieniowania
- napromienienie całego ciała czy tylko jego cześć
- wielkość napromienionego obszaru ciała
- jaki narząd lub tkanka zostały napromienione
- wiek, płeć i stan zdrowia (na ogół mężczyźni są bardziej wrażliwi na promieniowanie niż kobiety, a dzieci i młodzież bardziej niż dorośli)
- wrażliwość osobnicza i gatunkowa.
Napromienienie zapłodnionej macicy w okresie preimplantacyjnym (od zapłodnienia jaja do jego zagnieżdżenia się w błonie śluzowej macicy) może powodować obumarcie zygoty lub zarodka (wczesne poronienie). Innym skutkiem napromienienia w tym okresie bywa nieprawidłowe zagnieżdżenie się jaja, co może prowadzić do poronień, ciąży pozamacicznej, defektów łożyska, przedwczesnych porodów a niekiedy wad rozwojowych.
Uszkodzenie jakiegoś narządu przez promieniowanie może dawać w efekcie odczyny rozrostowe w innych obszarach. Promieniowanie może wywoływać zaburzenia regulacji hormonalnej lub inne uszkodzenia mające wpływ na homeostazę.
Największą grupą ludzi, u której badano genetyczne skutki napromienienia jest potomstwo Japończyków, którzy zostali napromienieni różnymi dawkami w czasie wybuchu jądrowego w Hiroszimie i Nagasaki.
Wyniki tych jeszcze niezakończonych (oznacza to, że negatywne skutki wybuchu bomb atomowych trwają do dziś) badań dostarczyły wiele danych, m.in. w okresie początkowym badane skutki miały charakter uszkodzeń morfologicznych, jak np. występowanie wad wrodzonych, poronień, spadek masy urodzeniowej, zmiana stosunku liczbowego płci. Podobne skutki promieniowanie X przynosi i pacjentom i personelowi medycznemu obsługującemu pracownie rtg.
W kontekście ostatnich tragicznych wydarzeń w Japonii być może warto powrócić do kwestii wpływu jadu pszczelego na skutki promieniowania X. Jeżeli okaże się, że jad pszczeli rzeczywiście ma zdolność absorpcji szkodliwych pierwiastków wprost z ustroju człowieka, może to być ratunek dla radiologów, osób poddawanych radioterapii, badaniom z wykorzystaniem tych promieni czy napromieniowanych wskutek katastrof, jak obecnie w Japonii, czy działań militarnych.
fot.© Jerzy Jóźwik
Marynarka Wojenna USA prowadziła badania wpływu jadu pszczelego na napromieniowane organizmy. W doświadczeniach napromieniowywano myszy dawką zwykle powodującą ich śmierć i wstrzykiwano im jad pszczeli. Myszy przeżywały. Największa przeżywalność myszy związana była z jadem podawanym 24 godziny przed napromieniowaniem (w nośniku jakim jest sól fizjologiczna) oraz z tempem absorpcji jadu przez organizm myszy.
Wnioski wynikające z powyższych eksperymentów nie określiły jednoznacznie mechanizmu działania jadu pszczelego w organizmach myszy. Wskutek podania myszom jadu pszczelego, jad ochraniał naświetlane promieniami X myszy przed pewną śmiercią.
Dla Państwa informacji podam jeszcze, iż myszy mają odrobinę większą tolerancję na tzw. dawkę śmiertelną. Określa się ją jako LD50. Jest to dawka powodująca śmierć 50% liczby napromieniowanych osobników w ciągu 30 dni. Pomijając miana, dla człowieka wynosi ona 4, dla myszy: 4,5-6,5.
W 1966 roku nie potrafiono wytłumaczyć lub nie opisano mechanizmu obrony organizmu myszy przed śmiertelną dawką promieniowania po wstrzyknięciu jadu pszczelego. Faktem jest, że myszy, które na pewno by umarły – przeżyły.
Daj nam Panie Boże, abyśmy jako pszczelarze nie musieli nigdy przekonywać się na ile jad pszczeli jest skuteczny w odniesieniu do promieni X. Co ciekawe, moja żona Ania jest radiologiem i potwierdza, że niektórzy zachodni koledzy po fachu używają jadu pszczelego.
Jacek Szmigielski
tel. 505-200-727,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.