Pyłki i pożytki
Wielu pszczelarzy wymaga od pszczół dużych ilości miodu, ale zastanówmy się, co my robimy jako pszczelarze, by miały one zapewniony dobry rozwój wiosenny, a później miały z czego ten miód robić? Jak wiemy, bardzo ważna rzeczą jest pogoda i jest to niezależne od pszczelarza. Ale powinniśmy zadbać o to, by wiosną pszczoły oprócz dostępu do wody miały też dostęp do pyłku.
Pyłek jest, jak wiemy, potrzebny do rozwoju młodej pszczoły. Powinniśmy więc sadzić wierzbę iwę (rodzaju męskiego), która jest bardzo pyłkodajna i rozwija się bardzo wcześnie, bo z początkiem wiosny.
Drugim takim drzewem jest leszczyna. Starajmy się sadzić je jak najbliżej pasiek, by pszczoły nie ginęły, pokonując dalekie odległości od ula. Następnie możemy sadzić jeszcze drzewa na pożytki. Jednymi z nich są lipy. Przy lipach uważajmy, bo są ich trzy gatunki.
Najlepsza z nich jest lipa drobnolistna, na której jest od 4-10 kwiatów w kwiatostanie, kwitnie w lipcu i nadaje się dla pszczół, potem lipa szerokolistna, mniej wydajna i mająca tylko do 5 kwiatów.
Jest jeszcze lipa srebrzysta, która nie nadaje się do sadzenia dla pszczół. Kwitnie ona pod koniec lipca. Jej nektar oszałamia pszczoły tak dalece, że często pod kwitnącymi drzewami znajduje się pełzające pszczoły, czasami prawie martwe. Powinniśmy sadzić jeszcze akacje, czyli robinie akacjowe.
Na ich temat było już wiele pisane, bo jest to jeden z pierwszych pożytków. Nie będę już wspominał o drzewach, które sadzimy w sadach, takich jak jabłonie, grusze, wiśnie itd.
Jeżeli to uczynimy, to po kilku latach możemy liczyć na pożytki, a co się z tym wiąże na miodobranie.
Znam pszczelarzy, którzy to uczynili kilka lat wstecz i dzisiaj nie narzekają na brak miodu.
P.S.
Serdecznie dziękuję redakcji „Pasieki” za udostępnienie mi adresów w sprawie robini różowej. Poprzez Wasze pośrednictwo nawiązałem kontakt z Panem, który mi ją wysłał i już ją zasadziłem. Jestem Wam za to bardzo wdzięczny.
Z pszczelarskim pozdrowieniem,Wasz czytelnik,
Wiesław Janas