Jakie są koszty założenia pasieki i kiedy się zwrócą?
To dwa pytania, które nierozerwalnie się ze sobą wiążą. Kwestia rentowności prowadzonej działalności jest podstawowym kryterium decydującym o podjęciu aktywności. Nie twierdzę, że jedynym, ale jednak bardzo ważnym. Poza pszczołami, główne inwestycje już na starcie wiązać będą się z usprzętowieniem pasieki i jej zaplecza. Decyzje zakupowe warto dobrze przemyśleć.
Na uwzględnienie zasługują nie tylko teraźniejsze potrzeby, ale i przyszłe ewentualne scenariusze rozwoju wydarzeń. Dlatego warto pochylić się nad zagadnieniem wyboru zakupu sprzętu, jak i nad skalą inwestycji.
fot.© Michał Piątek
Na potrzeby artykułu przedstawione zostaną trzy warianty usprzętowienia nowo zakładanej pasieki, a także kosztorysy inwestycyjne i zakładane stopy zwrotu.
Nieco miejsca poświęcone zostanie atutom i wadom omawianych rozwiązań. Nim do tego przejdziemy, chciałbym jednak poruszyć pewne zagadnienie.
Pszczelarstwo jako hobby
Tak właśnie miało być w moim przypadku. Podczas jednego z pierwszych spotkań z moją obecną żoną dowiedziałem się, że jej wuj posiada pasiekę. Pomyślałem sobie, że fajnie byłoby zobaczyć jak wygląda chów pszczół, zwłaszcza że w gronie moich krewnych ciągle żywe były wspomnienia o pszczelarskich tradycjach, które jednak w mojej rodzinie wygasły w połowie lat 70., a więc zanim się urodziłem.
Czytywałem też pszczelarskie fora internetowe, przez ręce przewinął mi się jakiś pszczelarski podręcznik, a w dodatku zawsze lubiłem wszystko, co związane z naturą i zdrowiem. Umówiłem się więc na spotkanie w tradycyjnej pasiece tego człowieka, odbyłem w roli pomocnika pierwszy w swym życiu przegląd, potem miodobranie i już wiedziałem, że chcę mieć swoje pszczoły.
Jeszcze tego samego roku pochwyciłem 3 rójki i obiecałem w domu, że to będzie docelowa liczba zasiedlonych pni. Dziś w szczycie sezonu liczebność mojej pasieki dochodzi do 70 rodzin, a udział przychodów z jej prowadzenia znaczącą pozycję w domowym budżecie.
Moja pasieka – jej organizacja i wykorzystywany sprzęt – zupełnie różnią się jednak od tego, co zobaczyłem podczas mojego pierwszego kontaktu z pszczelarstwem. Dlaczego przytaczam tę historię? Jest kilka powodów.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych ePrenumeratorów
Wariant „Nieśmiały początek”
Zawsze bezpieczniej jest zacząć od czegoś małego. Po opanowaniu podstaw, można działalność sukcesywnie rozwijać. Wszelkie ograniczenia tkwią tak naprawdę w nas samych, jednak porwanie się na duży projekt bez odpowiedniego przygotowania jest po prostu ryzykowne.
Przyjmijmy, że na początek interesuje nas taka pasieka, jaką ja sam dysponowałem – 3 rodziny pszczele. Jaki sprzęt potrzebny jest na początek? Zacząłbym od wyboru ula. Te wykonane ze styropianu są odpowiednio trwałe, ale bardzo lekkie.
Jeżeli zdecydujemy się na zakup uli pomalowanych, to od chwili, gdy znajdą się w naszym posiadaniu są gotowe do użytku. Do tego potrzebne będzie nieco drobnego sprzętu pasiecznego.
Wszelkie niezbędne podstawowe rekwizyty zawiera np. zestaw startowy Classic Line. To przede wszystkim ul wielkopolski z kompletem ramek skonfigurowany tak, że możliwe staje się pozyskiwanie miodu już w pierwszym roku, o ile zdecydujemy się na zakup rodziny produkcyjnej.
W skład zestawu wchodzi także odzież ochronna, podkurzacz, dłuto pasieczne, zmiotka, drut do wtapiania węzy, węza i podręcznik „Gospodarka w ulach styropianowych”. Zdecydowaną część gadżetów można więc używać przy pracy w pozostałych ulach, których potrzebujemy jeszcze dwa.
A zatem startowy kosztorys wygląda tak:
Lp. | Pozycja | Koszt zł (brutto) |
---|---|---|
1 | Zestaw startowy Classic Line | 599 |
2 | 2 × ul styropianowy wielkopolski (malowany) | 678 |
3 | Ramki wielkopolskie i ½ wielkopolskie | 105 |
4 | Dodatkowe 2 kg węzy | 90 |
5 | Stojak/statyw pod ule | 218 |
6 | 3 × pszczele rodziny produkcyjne | 1 350 |
7 | Słoiki, zakrętki, etykiety | 100 |
Razem: | 3 140 |
Przeważająca część wymienionych pozycji to rekwizyty kupowane raz na kilka – kilkanaście lat. Do oszacowania efektywności ekonomicznej prowadzenia mikropasieki trzeba włączyć także koszty bieżące związane z prowadzeniem pasieki, takie jak zimowa pasza, leki, słoiki czy koszty transportu – zarówno pszczelarza, jak i ewentualnie pszczół.
Przyjmijmy, że pozycje te zamkną się kwotą 100 zł/ul, czyli w sumie 300 zł. Ekstrakcji miodu dokonamy w pracowni zaprzyjaźnionego pszczelarza – w przypadku posiadania 3 tylko rodzin pszczelich nie ma potrzeby inwestowania w tak drogie sprzęty jak miodarka czy stół do odsklepiania ramek.
Ewentualnie można dokupić używaną miodarkę ręczną i atestowaną na kontakt z żywnością wanienkę do odskelpiania. Pamiętać jednak należy, że sprzedając miód prawnie jesteśmy zobligowani do uzyskania stosownych zezwoleń.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych ePrenumeratorów
Wariant „Dodatkowy dochód”
Tu także wyjdźmy od zakupu zestawu startowego. Proponowałbym jednak rozważyć nabycie pakietu produktów Optima Line, który dodatkowo zawiera pomalowany styropianowy ul wielkopolski w kompletnej konfiguracji ze wszystkimi ramkami oraz kompletny kombinezon pszczelarski.
Aby myśleć o wygenerowaniu istotnego, dodatkowego dochodu należy rozważyć zakup większej liczby uli. Powiedzmy, że powinno ich być co najmniej 20. Firma Łysoń, wiodący światowy producent uli styropianowych, często organizuje promocje.
Jeżeli w trakcie ich trwania zdecydujemy się na zakup, to dzięki np. promocji 10+1, która obowiązywała pod koniec 2016 roku, płacąc za 20 kompletnych, gotowych do użycia uli wejdziemy w posiadanie 22. To pierwszy z owoców efektu skali, choć wcale nie jedyny.
Taniej zamówimy pasze zimową w ilości paletowej, mniejszy w przeliczeniu na produkcyjną rodzinę pszczelą będzie koszt transportu czy miodarki lub stołu do odsklepiania. W przypadku prowadzenia pasieki liczącej ponad 20 zasiedlonych pni zdecydowanie warto posiadać taki sprzęt, by być niezależnym na przykład w zakresie terminu miodobrania.
Zestawienie niezbędnych inwestycji prezentuje się tak:
Lp. | Pozycja | Koszt zł (brutto) |
---|---|---|
1 | Zestaw startowy Premium Line | 789 |
2 | 20 × ul wielkopolski styropianowy (malowany) – (22 w aktualnie obowiązującej promocji) | 6780 |
3 | 20 kg węzy | 900 |
4 | 5 × stojaki pod ul + drewniane belki | 1200 |
5 | 23 × rodziny produkcyjne | 10350 |
6 | Miodarka diagonalna 4-plastrowa | 1499 |
7 | Stół do odsklepiania wielkopolski 1000 mm | 1210 |
8 | Odstojnik na miód 200 l Optima | 569 |
9 | Opakowania jednostkowe na miód, zakrętki, etykiety | 600 |
10 | Szkolenia, kursy, podręczniki, prenumerata czasopisma „Pasieka” i e-Prenumerata | 500 |
Razem: | 24397 |
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych ePrenumeratorów
Wariant „Pomysł na biznes”
Czy pszczelarstwo można traktować jak typowy biznes? Z punktu widzenia inwestora hodowla pszczół nie różni się zbytnio od produkcji drobiu czy na przykład cieszącą się coraz większą popularnością hodowlą ślimaków. Potrzebne jest oszacowanie potencjału przedsięwzięcia, identyfikacja zagrożeń i szans.
fot.© Roman Dudzik
Potrzebny jest wreszcie budżet i odpowiedź na pytanie o to, kiedy poczyniona inwestycja się zwróci i zacznie zarabiać. Przyjmijmy, że w grę wchodzi budowa silnego jak na polskie realia gospodarstwa pasiecznego z ponad 200 rodzinami produkcyjnymi.
W takim przypadku potrzebne będą poważne zakupy na start.
Lp. | Pozycja | Koszt zł (brutto) |
---|---|---|
1 | Zestaw startowy Premium Line | 789 |
2 | 200 × ul styropianowy wielkopolski (malowany) – (220 w aktualnie obowiązującej promocji) | 67 800 |
3 | 200 kg węzy | 9 000 |
4 | 50 × stojaki pod ule + drewniane belki | 12 000 |
5 | 223 rodziny produkcyjne | 100 350 |
6 | Miodarka radialna 56-plastrowa | 6 400 |
7 | Stół do odsklepiania z podajnikiem automatycznym i wytłaczarką do odsklepin | 17 200 |
8 | Linia do rozlewania miodu | 26 900 |
9 | Odstojnik na miód z płaszczem grzewczym i mieszadłem 1000 l | 13 900 |
10 | Całkowity roczny koszt utrzymania pracownika | 50 000 |
11 | Koszt zakupu środków transportu i transport | 50 000 |
12 | Szkolenia, podręczniki, prenumerata czasopisma „Pasieka” i inne | 1 000 |
Razem | 355 339 |
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych ePrenumeratorów
Uwagi końcowe
Efektywność ekonomiczną inwestycji w biurach księgowych liczy się zupełnie inaczej. Koszty inwestycyjne rozkłada się na wiele lat i w ten sposób wylicza amortyzację. Jest to mało przejrzyste dla „zwykłych ludzi” ze względu na bardzo wysoki stopień skomplikowania zasad profesjonalnej księgowości.
Modele powyższe stanowią jedynie maksymalnie uproszczoną formę poddania ocenie zasadności ekonomicznej zakładania pasieki. Co więcej, uwzględniają one jedynie najbardziej podstawowe czynniki i mają charakter uniwersalny. A każdy przypadek jest przecież odmienny.
Być może ktoś ma już miodarkę po dziadku lub samochód dostawczy, którym będzie przewoził pszczoły na pożytki. Może kto inny nie ma działki, aby ustawić pasiekę i będzie musiał ją wynająć lub nawet zakupić, a tej pozycji nie ujęto w powyższych zestawieniach.
Ceny ziemi na terenie Polski znacznie się różnią, zarówno gdy chodzi o zakup, jak i dzierżawę. Kalkulacje nie uwzględniają także zimowych strat czy utraty części rodzin w wyniku podtruć, wytruć czy aktów wandalizmu lub kradzieży.
Do zestawienia nie włączono jednak także dodatkowych dochodów ze sprzedaży innych niż miód produktów pszczelich czy odkładów lub pakietów, albo rodzin produkcyjnych w kolejnych sezonach. Z 223 rodzin produkcyjnych można przecież bez wpływu na produkcję miodu pozyskać 300, 400 a może nawet 500 młodych rodzin.
Część z nich warto zachować dla siebie właśnie na pokrycie strat zimowych, inne można odsprzedać także generując całkiem niemałe dochody. Wreszcie każdy sezon jest inny – lata bardzo miodne przekładają się ze słabszymi, a w dodatku wiele zależy od stanowisk, gdzie stacjonują pasieki.
Pogłębiona analiza efektywności ekonomicznej prowadzenia pasieki to tak naprawdę temat dobry na książkę. Radziłbym więc nie traktować powyższych, bardzo ogólnych wyliczeń w kategoriach aksjomatu, a raczej orientacyjnej próby określenia tego, czego w kontekście zarabiania prowadząc pasiekę można się spodziewać.
Generalny wniosek, jaki się nasuwa jest taki, że o ile interesuje nas mała, hobbystyczna pasieka, gdzie większość prac wykonamy sami, a miód sprzedamy detalicznie w wyższych cenach, to zwrotu poniesionych nakładów powinniśmy spodziewać się już w drugim roku, czyli bardzo szybko.
W przypadku dużego towarowego projektu inwestycja zwraca się wolniej – trzeba posiłkować się pracą wykwalifikowanego pracownika, a miód przynajmniej w dużej części zbywać po cenach hurtowych. Jednak zakładane 5 lat to wciąż okres bardzo przyzwoity.
Dysponując 350 tys. zł można na przykład pokusić się o nabycie 40-metrowego mieszkania na rynku pierwotnym w Warszawie z myślą o wynajęciu go po uprzednim wykończeniu. Jeżeli przyjmiemy, że lokatorzy będą je zamieszkiwać średnio przez 11 miesięcy w roku i po uwzględnieniu kosztów napraw i podatków inwestor zarobi miesięcznie 2 tys. zł, to inwestycja w taką nieruchomość zwróci się po 16 latach.
W tym kontekście inwestycja w towarową pasiekę wygląda całkiem obiecująco.
Michał Piątek
www.pogodnypiatek.pl