fbpx

NEWS:

Kraków – dobre miejsce dla pszczół?

Miejskie pszczelarstwo. Czy diabeł taki straszny jak go malują? Czy na każdym miejskim dachu powinna być pasieka? Czy może najlepszym miejscem dla pszczół jest las? Czy miejscy pszczelarze to tylko poszukiwacze medialnego szumu i poklasku?

Postaramy się wspólnie znaleźć odpowiedź na te pytania tak, aby każdy mógł wyrobić swoje własne zdanie na ten temat. Jednym słowem miejskie pszczelarstwo rozbierzemy na czynniki pierwsze. Posłużymy się przykładem Krakowa.

Miasto to w ciągu kilku lat, z miejsca, gdzie zabronione było prowadzenie pasiek, stało się ambasadorem miejskiego pszczelarstwa wśród innych samorządów i ma nawet własne gminne pasieki.

Pasieka nr 2 (krakow_3_Fot_Anna-Kaczmarz.jpg)
„Pasieka Kraków” na dachu Domu Erazma – Kraków Wola Justowska.
fot.© Anna Kaczmarz

Zacznijmy od początku

Pszczoły fascynują ludzi od wieków. Były przez stulecia w jakimś stopniu ukryte i tajemnicze, a ich zachowania często niezrozumiałe. Gniazdo rodziny pszczelej było właściwie nieosiągalne dla zwykłego człowieka. Dostępu przez setki lat bronili bartnicy, którzy mieli za sobą prawo, zwyczaje i przesądy.

Często sami dodatkowo podsycali atmosferę tajemniczości, co miało uchronić ich barcie przed złodziejami i nieproszonymi gośćmi. Gdy pszczoły zostały przeniesione z barci do przydomowych pasiek ich obserwacja stała się łatwiejsza.

Wtedy zaczęliśmy poznawać biologię rodziny pszczelej, a bartnicy zaczęli stawać się pszczelarzami.

Zarówno naukowe poznawanie pszczół w bardzo różnorakich aspektach, jak również ich obserwowanie pod względem udoskonalania gospodarki pasiecznej pochłania wielu uczonych i pszczelarzy. Pszczoły oraz pszczelarstwo przyciąga do siebie różne grupy, niezależnie od płci, wieku, wykształcenia czy miejsca zamieszkania.

Chociaż do niedawna pszczoły kojarzone były głównie z łąkami i lasami, to ciekawiły przecież również mieszkańców miast.

Tak jak kiedyś bartnicy przenieśli swoje barcie w pobliże domostw i zaczęli zasiedlać kłody, tak teraz miejscy pszczelarze z wiejskich pasiek wywożą ule windą na dach. Dlaczego to robią? Pewnie z podobnych względów jak ich poprzednicy kilka wieków temu.

Chcą mieć łatwiejszy, częstszy kontakt z pszczołami. Obecnie gospodarka pasieczna w amatorskiej pasiece wymaga coraz większego zaangażowania ze strony opiekuna pszczół, łatwiej jest prowadzić zatem pasiekę mając ją bliżej domu.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pasieka nr 2 (krakow_1_Fot_Anna-Kaczmarz.jpg)
„Pasieka Kraków” na dachu NCK – Kraków Nowa Huta
fot.© Anna Kaczmarz

Na początku w Krakowie...

Wróćmy jednak do naszego studium przypadku. Kraków jest miastem, w którym rozwój pszczelarstwa następuje w sposób kontrolowany i zrównoważony. Nie zawsze jednak tak było. Przyjrzyjmy się bliżej jak zmieniała się sytuacja w tym mieście i jak wygląda ona teraz.

Do 2009 roku większość obszaru miasta objęta była całkowitym zakazem utrzymywania pasiek. Nie oznaczało to, że nie było pszczół. Pszczelarze prowadzili swoje pasieki na „dziko”, co doprowadzało niekiedy do konfliktów z okolicznymi mieszkańcami.

Doświadczenie pokazuje jednak, że to nie pszczoły były ogniwem zapalnym, lecz niezbyt udane relacje sąsiedzkie (stare, niewyjaśnione konflikty, wzajemne złośliwości, spory o miejsce do parkowania, zbyt głośno słuchaną muzykę, czy spotkania towarzyskie trwające do białego rana, jednym słowem wszystko, tylko nie pszczoły).

Pszczoły często stawały się jedynie zaczepką do eskalacji napięcia między stronami, lub były kolejnym argumentem przeciwko znienawidzonemu sąsiadowi.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pasieka nr 2 (krakow_2_Fot_Anna-Kaczmarz.jpg)
Brat Mariusz w pasiece Ojców Kapucynów.
fot.© Anna Kaczmarz

Pasieka Kraków

W 2017 roku władze Krakowa zainicjowały projekt, który chyba nie został do tej pory na taką skalę zrealizowany w żadnym polskim mieście - powstała „Pasieka Kraków”. Na czym polega ten pomysł i od czego się zaczęło? W pierwszej kolejności Rada Miasta wprowadziła zmiany w swojej uchwale, które określiły jakie warunki pszczelarze muszą spełnić, aby zainstalować pasiekę na dachu budynku.

Przepisy te obowiązują oczywiście wszystkich krakowskich pszczelarzy, nie tylko tych opiekujących się komunalnymi pasiekami. Dzięki rozsądnemu kompromisowi, którego odzwierciedleniem są poszczególne zapisy uchwały miejskiej, pszczelarstwo zostało uporządkowane.

Dzięki temu możliwy jest zrównoważony rozwój pszczelarstwa, a zarazem zapewnione jest bezpieczeństwo i komfort życia mieszkańców.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pszczoły w całym Krakowie

Pod Wawelem nie tylko magistrat ma swoje pasieki. Od dziesięcioleci pszczoły obecne były w przyklasztornych ogrodach, które zajmują dużą część ścisłego centrum miasta. Najbardziej znana jest pasieka w klasztorze Ojców Kapucynów przy ul. Loretańskiej, ulokowana w bezpośrednim sąsiedztwie krakowskich plant, otaczających Rynek Główny. Liczy kilkanaście rodzin pszczelich, którymi obecnie opiekuje się za klasztornym murem brat Mariusz.

Pasieka nr 2 (krakow-966774.jpg)
Kraków
fot.© DzidekLasek, Pixabay

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Nie każdy może zostać miejskim pszczelarzem, ale każdy może przyczynić się do poprawy warunków życia owadów zapylających, każdy może sadzić rośliny miododajne. Pamiętajmy, że w tym wszystkim najważniejszy jest dobrostan naszych pszczół.

Przemysław Szeliga


Pszczelarstwo miejskie