fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 22

Jak ochronić pasiekę przed dewastacją i kradzieżą? Cz. 2.

W numerze 3/2021 „Pasieki” opisałem możliwości zabezpieczenia pasieczyska przez tymczasowe ogrodzenie, umieszczenie tablic informacyjno-ostrzegawczych, atrap urządzeń, jak również lokalizatory i alarmy. Tym razem opiszę fotopułapki oraz kamery. Zapraszam do lektury.


Rys. Mariusz Uchman

Moc obrazu

Przykładów dewastacji i kradzieży jest bardzo dużo, a wiele z nich zostało przedstawionych w mediach na zdjęciach czy nagraniach. Bo to właśnie zdobycze techniki pomagają nam w porę zareagować, gdy naszym pszczelim przyjaciołom dzieje się krzywda. W Polsce żyje około 110 niedźwiedzi, więc filmy lub zdjęcia z ich wizyt w pasiekach to rzadkość. Znacznie częściej antybohaterami nagrań są amatorzy nieswojej własności. Niestety, w wielu przypadkach przyłapani złodzieje okazują się być również pszczelarzami, którzy w taki sposób chcieli powiększyć swoje pasieki.

Jak mówi angielskie przysłowie „obraz wart jest tysiąc słów”, wystarczy jedno spojrzenie na ekran telefonu, by ocenić sytuację. To właśnie dlatego najczęściej wybieranym i najbardziej uniwersalnym zabezpieczeniem są urządzenia do nadzoru wizyjnego.


Fot. 1a. Zdjęcie z fotopułapki wykonane w dzień.
Fot. Rafał Amor

Fotopułapki

Pasieka to miejsce niejednokrotnie oddalone od zabudowań, często bez dostępu do prądu, dlatego jednym z popularniejszych rozwiązań jest fotopułapka, zwana kamerą leśną. To małe kompaktowe urządzenie jest wyposażone w obiektyw, czujnik ruchu, oświetlacz podczerwieni (dający możliwość obserwacji w nocy), system elektroniki sterującej, slot na kartę pamięci, moduł do karty SIM oraz bateryjne źródło zasilania z możliwością podpięcia zasilania zewnętrznego, a nawet panelu solarnego. Jak sama nazwa wskazuje, urządzenie jest pewnego rodzaju pułapką na intruza. Pomalowana w maskujące barwy jest mniej widoczna, w niektórych urządzeniach diody IR nie żarzą się w nocy, a pułapka aktywuje się, gdy w obszarze chronionym pojawi się jakiś ruch. W takiej sytuacji otrzymujemy MMS na wskazany numer telefonu (fot. 1a, 1b). Dzięki stosowanej przeze mnie fotopułapce wiadomość ze zdjęciem otrzymuję po około 100 sekundach od wtargnięcia. Czas przesłania wiadomości przez urządzenie, może różnić się w zależności od zasięgu sieci komórkowej czy bieżącego obciążenia.


Fot. 1b. Zdjęcie z fotopułapki wykonane w nocy.
Fot. Rafał Amor

Fotopułapka pozwala nam też sprawdzić sytuację w pasiece w danym momencie. Wystarczy wysłać wiadomość SMS z kodem na numer karty SIM w urządzeniu, a w odpowiedzi otrzymamy aktualne zdjęcie. Dodatkowo urządzenie może być tak skonfigurowane, by nagrywać krótkie filmy i przesyłać je na wskazany adres e-mail. Gdy stosujemy takie rozwiązania, musimy liczyć się z tzw. fałszywymi alarmami. Ciekawskie wiewiórki, spadające liście, poruszające się gałęzie drzew, ptaki i inne zjawiska przypadkowo wzbudzają czujnik ruchu. Ja zawsze traktuję to jako potwierdzenie, że system nadzorujący jest sprawny i działa, a moje pszczoły są bezpieczne. W swojej pasiece testowałem m.in. jedną z najtańszych kamer na rynku, musiałem jednak wprowadzić kilka ulepszeń. Po kilku tygodniach użytkowania poprawiłem mocowanie anteny, która nie zawsze dobrze łączyła oraz zastosowałem zewnętrzne źródło zasilania. Kamera potrzebuje ośmiu baterii lub akumulatorów AA – przy wysyłaniu dwóch zdjęć dziennie i raportowaniu filmowym wystarczały na 14 dni pracy. Po zastosowaniu akumulatora 12 V/7,2 Ah zasilanie kamery działa sprawnie ponad kilkanaście miesięcy. Akumulator jest względnie odporny na niskie temperatury, a zabezpieczenie całości przed deszczem i śniegiem jest wystarczające, by bezobsługowo mieć nadzór nad zimującą pasieką.

Ile kosztują fotopułapki?

Zakup kamery to jednorazowy wydatek od 300 do nawet 3 000 zł, do tego trzeba doliczyć 50-100 zł na akumulator i doładowania karty (około 20 zł na trzy miesiące, w zależności od liczby przesyłanych zdjąć). Minimalny koszt nadzoru nad całą pasieką to koszt ok. 400 zł rocznie. Minusem przy tańszych urządzeniach jest brak informacji o rozładowaniu akumulatora, utracie łączności czy zamaskowaniu urządzenia. Droższe sprzęty mają więcej opcji nadzoru, wyższą jakość i niezawodność. Przy założeniu, że pasieka 10 rodzin pszczelich może być warta od 3 000 do 10 000 zł, a zysk ze sprzedaży oferowanych produktów może sięgać kilkudziesięciu tysięcy w skali roku, to wydatek kilkuset złotych okazuje się dość mały, jeśli przeliczymy potencjalne zyski i wartość produktów. A gdy weźmiemy pod uwagę ewentualne straty emocjonalne, to wydatek ten okaże się wręcz znikomy.

Kamery

Na rynku są różne rodzaje kamer: analogowe, cyfrowe, przewodowe, bezprzewodowe, autonomiczne lub systemowe. Dostępne są duże kamery, odstraszające samym wyglądem (fot. 2) i mniejsze kamery, które można ukryć, np. umieścić w ulach z pszczołami. Małe kamery endoskopowe, tzw. wziernikowe, pomagają mi w obserwacji rodzin pszczelich w trakcie zimowli. Dzięki nim mam też wgląd w życie rodziny pszczelej i zachowania na plastrach.


Fot. 2. Kamery z halogenem. Fot. Rafał Amor

Na rynku dostępne są kamery różnych producentów, mają jednak kilka cech wspólnych: każda kamera odpowiednio skonfigurowana pokaże nam obraz z chronionego terenu, nagra zdarzenie na dysku twardym lub karcie pamięci. Prawie każda kamera może zadziałać jako czujnik ruchu, informujący nas o pojawieniu się obiektu w jej polu widzenia lub wyzwolić tym samym działanie odstraszające np. odtworzenie komunikatu z głośnika o przykładowej treści: „Proszę opuścić teren, właściciel został poinformowany o wtargnięciu”. Ważną cechą kamer jest możliwość podglądu pracujących pszczół w czasie rzeczywistym, co pozwala pszczelarzom zaobserwować niepożądane zjawiska, na przykład rójkę lub rabunek pomiędzy rodzinami i w porę zareagować. Przy doborze kamer należy zadać sobie konkretne pytania, m.in.: czy jest dostęp do stałego zasilania, jeśli nie, to czy stać nas na zasilanie bateryjne z ewentualnym panelem słonecznym, czy jest dostępna sieć internetowa lub zasięg Wi-Fi. W przypadku braku dostępu do sieci, możemy zastosować urządzenia do transmisji sygnału lub kamerę z miejscem na kartę SIM. Należy jednak mieć na uwadze, że urządzenia z bezprzewodową transmisją danych i własnym zasilaniem obarczone są dużą zawodnością, brakiem płynności pracy oraz niestabilnością systemu. Wiążą się również z bardzo wysokimi kosztami, by uzyskać zadowalający efekt. Mimo tych wad, według mnie kamery w pełnej instalacji kablowej są najbardziej funkcjonalnym sposobem zabezpieczenia naszych pasiek. Obecne rozwiązania monitoringu wyposażone w analizę obrazu, rozpoznawanie obiektów lub weryfikację tablic rejestracyjnych czy nawet rozpoznawanie twarzy to już poziom ochrony i nadzoru na bardzo wysokim poziomie. Czy to przerost formy nad treścią? Zastanówmy się, ile jest wart dobytek pszczelarza, który jest hodowcą matek, a każda z jego rodzin jest warta kilka tysięcy zł? Nie licząc nakładu finansowego, utrata efektów pracy, pasji swojego życia lub jedynego źródła dochodu, może być o wiele trudniejszym doświadczeniem.

Pszczelarzu – bądź przezorny!

Wielu z nas, pszczelarzy, decyduje się na ubezpieczenie pasieki. Firmy ubezpieczeniowe oferują pakiety, które mogą obejmować różne przedmioty, na przykład pracownie pszczelarskie, maszyny, urządzenia, sprzęt, produkty pszczele, ule wraz z pszczołami od ognia i innych zdarzeń losowych, ule wraz z pszczołami od kradzieży i dewastacji przez osoby i żerowanie dzikich zwierząt, pszczoły na skutek zatrucia środkami ochrony roślin. Wymieniłem najczęściej spotykane zakresy, jednak w zależności od naszego budżetu, możemy objąć tą formą ochrony niemal wszystko.

Tak jak rozwija i zmienia się gospodarka pasieczna, tak samo powstają nowe pomysły na ulepszenie lub urozmaicenie naszej pszczelarskiej pasji. Za przykład niech posłużą uczniowie jednej ze szkół w Jarosławcu, którzy tworzą system monitoringu ula z aplikacją, która wedle zapowiedzi pomoże pszczelarzom sprawniej kontrolować rodziny pszczele. Ambitne plany uczniów zakładają, że system monitoringu będzie wyposażony w wagę i pomiar wilgotności, ale również w system alarmowy oraz lokalizator GPS. Uczniowie chcą, by wykorzystane przez nich rozwiązania były tanie i dostępne nie tylko dla zamożnych pszczelarzy, lecz także dla hobbystów z kilkoma rodzinami pszczół. Osobiście trzymam kciuki za takie pomysły i szczęśliwe ich wprowadzenie na rynek.

Co wybierzesz?

Każde z powyższych zabezpieczeń można zastosować w pasiece. Wybór zależy od oczekiwań, naszego budżetu i terenu. A możliwości zabezpieczeń są ogromne, na przykład kamera przed każdym ulem mogłaby nas poinformować o rójce. Z kolei czujnik obciążenia zasygnalizuje, gdy ramki będą zapełnione miodem, a czujnik temperatury będzie pokazywał „mapę ciepła” w kłębie zimujących pszczół. Ulepszenia są bardzo dobre i wręcz konieczne, o ile nie odbierają nam przyjemności i satysfakcji z tego, co robimy. Tak, jak kierowca chce poczuć auto w poślizgu i precyzyjnie wyczuć moment kontroli nad pojazdem, tak samo pszczelarz musi kierować się intuicją, obserwować przyrodę, posługiwać się wiedzą, doświadczeniem i „wyczuciem pszczół”, by o nie dbać. Wówczas satysfakcja i radość z każdej chwili spędzonej w bliskości z pszczołami będzie gwarantowana!

Życzę wszystkim pszczelarzom oraz pretendentom do tej wspaniałej i wymagającej zaangażowania pasji, by każda chwila spędzona z pszczołami była źródłem pozytywnych emocji, a wasze pasieki bezpieczne.

Rafał Amor
Pasieka „Miody od Amora”
Pszczelarz pasjonat od 2012 r.
tel. 608-696-647
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Facebook: MiodyOdAmora


 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"