Z artykułu dowiesz się m.in.:
- czy rzeczywiście trutnie można nazwać darmozjadami;
- kiedy w ulu pojawia się potrzeba męskiego towarzystwa;
- czy wszystkie trutnie są zdolne do kopulacji.
Trutnie w życiu rodziny pszczelej
W dziewiętnastowiecznych publikacjach z łatwością można natknąć się na opisy trutni z szacunkowym określeniem ich ilości w rodzinach. Przytaczane wyliczenia wskazują na ogromną żarłoczność osobników męskich, a w konsekwencji duże straty miodu. Ubytek 12 kg miodu w ciągu 60 dni robi na czytelniku ogromne wrażenie, tym bardziej, jeżeli zestawi to z uzyskiem rocznym od 5–10 kg z jednego pnia. Nietrudno również znaleźć szczegółowe opisy wykonania pułapek, odpowiedniego ich zastawiania i dalszego postępowania z trutniami, by je „w pień wybić” lub „we wrzątku utopić”.
Fot. Melanie z Pixabay
Czy rzeczywiście trutnie warto nazywać darmozjadami?
Każda rodzina pszczela jest światem „kobiet” odpowiedzialnych za wszystko, co niezbędne, by żyć. Tylko jedna z nich posiada zdolność do pełnej reprodukcji i przekazywania potomstwu kombinacji cech własnych i tych pochodzących od kilku do nawet kilkudziesięciu samców. W zależności od wielkości komórki plastra ustala, czy podczas składania jaja uwolnić kilka plemników, czy nie. Można też powiedzieć, że ciąży na niej pewna odpowiedzialność za przechowywanie, odżywianie i umiejętne dysponowanie posiadanymi plemnikami. Jeden lub kilka lotów godowych1 i ponad 5 mln plemników musi jej wystarczyć na całe życie.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Kanibalizm rezerwą białka w rodzinie pszczelej
Kanibalizm w rodzinie pszczelej jest zjawiskiem zupełnie normalnym. W przypadku nagłego niedoboru białka pszczoły potrafią poświęcić część czerwiu na rzecz rozwoju tych osobników, które umożliwią przetrwanie całej kolonii. Lepiej zmniejszyć liczebność niż dopuścić do sytuacji, w której wszystkie pszczoły byłyby słabe, bardziej podatne na choroby i żyły krócej. W sytuacjach kryzysowych czerw męski usuwany jest jako pierwszy. W dalszej kolejności może dojść również do częściowej redukcji czerwiu żeńskiego. Kryzys białkowy zawsze powoduje czasowe ograniczenie, a nawet zatrzymanie składania jaj.
Kiedy pojawiają się trutnie?
Można powiedzieć, że pierwsze jaja w komórkach trutowych pojawiają się z dobrobytu. Z każdym kolejnym dniem kwitnących kwiatów przybywa, a średnia dobowa temperatura rośnie. Dla pszczół robi się coraz bezpieczniej. Przybywa robotnic, które chętnie przynoszą obnóża pyłku w ilości przewyższającej bieżące potrzeby rodziny. Młode robotnice z wielką ochotą wytwarzają coraz większe ilości mleczka pszczelego, którym karmią królową, czerw żeński i męski…
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Czy wszystkie wygryzione trutnie
będą zdolne do kopulacji?
Przyglądając się zmianom, jakie zachodzą w środowisku życia pszczół miodnych i innych gatunków, trzeba otwarcie powiedzieć, że nie. Prawdopodobne jest, że coraz więcej osobników będzie w ogóle niezdolnych do odbycia aktu kopulacji. Będą się zdarzać i takie, których nasienie będzie słabej jakości (zbyt gęste, zawierające za mało żywych plemników).
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Duże i małe trutnie
Wielkość trutnia zależy od wielkości komórki, w jakiej został wychowany. Zdarza się, że z powodu wieku lub niedostatecznego unasienienia matka pszczela zacznie składać jaja niezaplemnione w komórkach pszczelich. Wtedy po 24 dniach wygryzą się trutnie, które pomimo mniejszych rozmiarów ciała będą w pełni zdolne do kopulacji. Podobnie dzieje się w rodzinach długo bezmatecznych, w których trutówki fizjologiczne złożą jaja i wychowają swe męskie potomstwo. Te trutnie również będą zdolne do przekazywania genów. Może się również zdarzyć, że w wyniku błędów komórkowych podziałów z niezapłodnionego jaja robotnicy uda się pszczołom wychować matkę. Takie zjawisko zwane też telitokią zdarza się europejskim pszczołom miodnym niezwykle rzadko – zaledwie w 1–2% przypadków. Uzyskana w ten sposób królowa będzie zdolna do obycia lotu godowego.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Rys. Mariusz Uchman
Trutnie w rodzinie pszczelej
Prawdą jest, że trutnie w żadnych pracach ulowych nie uczestniczą, niczego nie przynoszą i nie sprzątają. Pomagają jednak ogrzać czerw wytwarzanym przez swoje ciała ciepłem. Przy obfitym pożytku odsuwają się na skraj gniazda, ustępując miejsca w uliczkach między plastrami, zapewne, by nie przeszkadzać w szybkim transporcie nektaru. Podczas upałów mogą wychodzić na przednią ścianę ula, by nie utrudniać pszczołom intensywnej wentylacji i nocnej wymiany powietrza w gnieździe.
Zarówno czerw, jak i dorosłe trutnie wydzielają feromony, które działają na robotnice bardzo pobudzająco i stymulują je do intensywniejszej pracy. Nawet sama potrzeba opieki nad nimi mocno zachęca je do gromadzenia większej ilości zapasów. Z obserwacji rodzin ojcowskich wynika jednoznacznie, że ilość zgromadzonego w nich miodu jest o wiele większa niż w innych, stojących obok, ulach. Okazuje się, że obecność osobników męskich pomaga, a nie przeszkadza, mimo spożywania przez nie pokarmu.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Trutnie a nastrój rojowy
Pojawienie się w rodzinie pszczelej czerwiu trutowego jest dla pszczelarza ważną wskazówką. To bez wątpienia oznaka rozpoczynającego się nastroju rojowego. Od tego momentu w kolejnych dniach pszczoły będą przygotowywać się do podziału i wyjścia roju. To czas intensywnego wychowu młodych robotnic, produkcji mleczka pszczelego i coraz większego ruchu w ulu, pośpiechu i zamieszania, które prowadzi do intensywnego wietrzenia gniazda i nieco słabszego oddziaływania feromonów matki. Będzie narastał bunt i chęć do podziału. Patrząc na to wszystko, można odnieść wrażenie niesłychanego przyspieszenia tempa wszelkich prac. Nieustanne loty pszczół przy każdym, nawet najmniejszym przebłysku sprzyjającej pogody, wypacanie wosku i ekspresowe wręcz tempo budowy plastrów w podanych ramkach i często też poza nimi. Wszędzie pośpiech, intensywne loty i często twarde lądowania. To tempo dodatkowo podkręca sprzyjająca pogada, ciepło i obfitość kwiatów. Wszystko jednak ma swoje granice: matka osiąga szczyt możliwości w składaniu jaj i stara się nieco spowolnić tempo. Wygryzające się masowo młode robotnice w zupełnie fizjologiczny i niczym niezawiniony sposób przyczyniają się do nadprodukcji mleczka pszczelego. Zapotrzebowanie matki, larw i trutni zostanie zaspokojone w nadmiarze.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
1 - Jak piszą Aneta Strachecka oraz Martyna Walerowicz w „Anatomii i fizjologii pszczoły miodnej”: około 60% matek pszczelich wykonuje dwa loty weselne, 10% musi je wykonać częściej, a pozostałym 30% wystarczy jeden raz – przyp. red.