fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Brat Adam, twórca pszczoły Buckfast i miodosytnik


Brat Adam, jeden z najsłynniejszych pszczelarzy XX wieku, jest znany przede wszystkim jako doskonały pszczelarz praktyk i twórca nowej linii pszczoły Buckfast. Nieliczni jednak, nawet wśród pszczelarzy, wiedzą, że był również zamiłowanym miodosytnikiem i wyrabiał doskonałe miody pitne, a wiedzy swej wcale nie strzegł zazdrośnie. Wręcz przeciwnie, chętnie się nią dzielił. W czym więc tkwiła tajemnica doskonałości trunków wyrabianych przez Brata Adama?

Kim był Brat Adam?

Karl Kehrle przyszedł na świat 3 sierpnia 1898 w Mittelbiberach w Wirtembergii w południowych Niemczech. Kiedy miał dwanaście lat, matka wysłała go do klasztoru ojców benedyktynów w angielskim hrabstwie Devon, a dziewięć lat później postanowił, że zostanie mnichem i na ślubach wieczystych przybrał imię zakonne Adam. Bardzo szybko zaczęła się jego przygoda z pszczołami, bowiem w wieku kilkunastu lat został oddelegowany do pomocy bratu Kolumbanowi w klasztornej pasiece, a niewiele później przejął jej kierownictwo. Bracia gospodarzyli na trudnym terenie zarówno pod względem meteorologicznym, jak i pożytkowym. Częste opady, długie i chłodne zimy oraz niska odporność miejscowej pszczoły na nowe choroby nie sprzyjały obfitym zbiorom. Te trudne doświadczenia zmobilizowały go do wyhodowania pszczoły odpornej i bardziej przystosowanej do miejscowych warunków. Poszukiwaniu najlepszych ras poświęcił długie lata, a efektem jego pracy była coraz bardziej popularna dziś krzyżówka zwana pszczołą Buckfast. Brat Adam, który około osiemdziesięciu lat życia poświęcił pszczelarstwu, stworzył nie tylko nową pszczołę, ale i wypracował własne metody pracy w pasiece. Nic więc dziwnego, że całokształ jego dorobku przysłonił mało znany epizod w jego życiu, jakim było miodosytnictwo.

Miody Brata Adama

Brat Adam wspominał, że miody sycono w opactwie w Buckfast odkąd zaczęto hodować tam pszczoły, można więc przypuszczać, że miało to miejsce jeszcze zanim tam dotarł. Dlatego też zapewne pierwsze miody zaczął sycić już wtedy, kiedy opat skierował go do pracy
w klasztornej pasiece. Faktem jest, że już na początku lat pięćdziesiątych posiadał wystarczającą wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie. Mało jest obecnie miodosytników, którzy cieszyliby się podobną sławą. Jeden z przyjaciół i współpracowników zakonnika, francuski pszczelarz Raymond Zimmer opowiadał mi, że Brat Adam wyrabiał doskonałe miody. Niejednokrotnie miał okazję ich próbować, gdyż widywali się często, a owocem ich współpracy jest książka L`abeille Buckfast en question(s), przewodnik dokładnie opisujący metodę pracy w pasiece, jaką stosował słynny benedyktyn. Choć Zimmer zajmuje się pszczelarstwem już od około siedemdziesięciu lat, to wyroby Brata Adama dokładnie zapamiętał. Drugą osobą chwalącą jego trunki był profesor Roger A. Morse, postać również wielce zasłużona dla pszczelarstwa. Urodzony w 1927 roku biolog i entomolog był szczególnie zainteresowany pszczelnictwem i poświęcił swe życie głównie badaniu chorób pszczelich. Trwale związał się z życiem akademickim i wykładał na uniwersytetach Massachusetts i Cornwell. Miodosytnictwem zajmował się jedynie okazjonalnie, a zebrane doświadczenia i wiedzę uwieńczyła niezwykle zwięzła praca Making Mead Honey Wine: History, Recipes, Methods and Equipment1, będąca do dziś jedną z ważniejszych prac w tej dziedzinie w języku angielskim. Autor oparł ją na własnych badaniach oraz licznych podróżach i wizytach w miodosytniach na całym świecie, w tym w Polsce. Krótki, ale osobny rozdział swej książki poświęcił Bratu Adamowi. Warto zacytować pierwsze zdanie, jakie napisał na ten temat: „Najlepsze miody, jakie kiedykolwiek przyszło mi próbować, były robione przez Brata Adama, słynnego pszczelarza z opactwa w Buckfast na południu Anglii” (s. 60).

Tradycje brytyjskie

Błędem byłoby sądzić, że miodosytnicze doświadczenie Brata Adama powstało w próżni, samo z siebie. Wyrosło one na gruncie wieloletnich i niezwykle bogatych tradycji, jakie istniały na wyspach brytyjskich. Sam zakonnik wspominał o pszczelarzu, który mieszkał niedaleko jednej z klasztornych pasiek i miał zwyczaj wyrabiać świece z wosku oraz miód pitny na własne potrzeby.

Dzieje trunków miodowych na tych ziemiach sięgają jeszcze czasów, kiedy nie znano pisma i z tego powodu pierwsze informacje odnajdujemy w starych sagach. Jedna z walijskich sag spisanych dopiero w XI i XII wieku (Mabinogi z Lludd i z Llewellys) opowiada o walce czerwonego smoka, symbolizującego Walię, z białym smokiem oznaczającym najeźdźców z Saksonii. Walka trwała długo i żaden z walczących nie zdobył przewagi nad swym przeciwnikiem. Ostatecznie oba smoki upite miodem pitnym zostały zakopane w kamiennej skrzyni w centrum wyspy brytyjskiej, w znanej dziś miejscowości Oxford. Legenda mówi, że do czasu, kiedy nikt ich nie odkryje i nie uwolni, wyspa nie będzie podbita.
Podobnie jak u innych ludów wino na wyspach brytyjskich w tych czasach nie było jeszcze rozpowszechnione. Pijano napoje fermentowane z soków owocowych, ale przede wszystkim piwa i miody pitne. Znamienne, że jeszcze w XII wieku król Anglii Henryk II Plantagenet odmawiał picia wina, gdyż uważał je za napój obcy.

Z okresu średniowiecza pochodzą pierwsze znane angielskie przepisy na wyrób miodu pitnego. Znano go w dwóch podstawowych odmianach: „mead”, który był ogólnym określeniem trunku, oraz „metheglin”, który miał oznaczać miód pitny z dodatkiem ziół i korzeni. Dodatkowo miody słodkie wzbogacano określeniem „sack”. Stosowane w Polsce podziały na trójniaki i czwórniaki nie były tam znane.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


Paweł Libera
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"