U progu zimy
Pierwsze miesiące zimowli to listopad i grudzień. W tym czasie pszczoły nie wymagają specjalnej obsługi i doglądania, przy założeniu, że wcześniej zostały właściwie przygotowane do zimy. Jest to okres, w którym rzadko odbywają się loty, gdyż miesiące te charakteryzują się stosunkowo niskimi temperaturami, rzadko osiągającymi 10oC.W miesiącach zimowych generalnie nie wykonujemy już prac związanych z przeglądaniem rodzin, jeżeli już, to sporadycznie w wyjątkowych sytuacjach i są to raczej wglądy, a nie przeglądy. Pierwszy okres zimowli przebiega najczęściej spokojnie, nic specjalnego w pasiece się nie dzieje.
Zimująca rodzina w pierwszym okresie zimowli.
Kłąb uwiązany jest w dolnej części plastrów Jest wreszcie czas na głębszy oddech, podsumowanie i ocenę minionego już sezonu. Analiza i ocena jest potrzebna w celu wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Działania pszczelarza w tym okresie będą polegać głównie na porządkowaniu sprzętu, ramek i plastrów po sezonie. Równie ważna w tym czasie będzie sprzedaż pozyskanych
w sezonie produktów. Wstępnie planuje się też prace pasieczne
w następnym roku, gdyż przygotowania powinny być ukierunkowane na kolejny sezon pszczelarski.
Oto ważniejsze prace, które musi wykonać pszczelarz w tym czasie:
• uporządkować plastry,
• wytopić wosk,
• umyć i wyczyścić drobny sprzęt,
• wykonać dezynfekcję ramek i plastrów,
• zabezpieczyć ule przed gryzoniami i kaprysami pogody,
• sprzedawać produkty pszczele,
• wyrabiać świece woskowe,
• poszerzać swoją wiedzę poprzez udział w szkoleniach i samokształcenie na podstawie dostępnej literatury.
W niniejszych rozważaniach omówione zostaną niektóre kwestie związane z pracami w tym okresie.
Zabezpieczenie uli
Gryzonie, do których zaliczymy myszy i zębiełki, mogą mieć istotny wpływ na przebieg zimowli. Będą niepokoić rodzinę aż do całkowitego jej osypania się, jeżeli nie zimą to na przedwiośniu. Zabezpieczenie polega na uszczelnieniu ula i założeniu wkładek wylotowych o odpowiedniej wysokości. W przypadku dużej ilości gryzoni zakłada się siatki zabezpieczające lub elementy kraty odgrodowej. Niektóre ule wyposażone są w specjalne zasuwki wylotowe. Zabezpieczają one ule przed wchodzeniem gryzoni, które są małe i mogą przecisnąć się niewielkim otworem. Przechodzą one z ula do ula, żywią się pszczołami i niepokoją je. Dobrym sposobem na gryzonie jest wykładanie pokarmów przeznaczonych do ich zwalczania. Wykładamy je pod ulami. Wygodne są wtedy preparaty wodoodporne, tzw. woskowe, używane do zwalczania gryzoni w sadach. Jeżeli ule nie dadzą się uszczelnić, wykłada się je bezpośrednio w ulach, np. na powałce.
Ustawienie uli powinno uwzględniać przede wszystkim ich stabilność i właściwe nachylenie. Powinny one być nachylone w ten sposób, aby woda z opadów nie dostawała się do wnętrza, wylotami lekko ukośnie w dół, czyli do przodu. Ważne są też stabilne stojaki, aby nie zapadały się w czasie rozmarzania gleby czy obfitych opadów deszczu. Może to być przyczyną wywrócenia się ula.
Wilgoć w ulu jest czynnikiem mającym najbardziej negatywny wpływ na przebieg zimowli. Dlatego tak dużą wagę przykłada się do właściwej wentylacji, czyli wymiany powietrza, w tym do odprowadzenia pary wodnej oraz zabezpieczenia uli przed zaciekaniem. Wilgotny ul traci swoje właściwości termiczne i stwarza niekorzystne warunki zimowli. Woda jest dobrym przewodnikiem ciepła, a więc złym izolatorem, dlatego ciepło łatwo uchodzi.
Warroza
Problemem jest warroza, dlatego nie można jej lekceważyć. Duża inwazja pasożytów odbija się na produkcyjności rodzin. W cieplejsze dni, kiedy temperatura jest dodatnia, możemy dokonać kontrolnego sprawdzenia obecności pasożytów w rodzinach poprzez odymianie po uprzednim włożeniu wkładek dennicowych. W tym czasie można również zastosować kwas szczawiowy w formie roztworu utworzonego z syropu cukrowego. Odpowiednie dawki dozowane są na pszczoły siedzące na uliczkach międzyplastrowych. Paski warrobójcze powinny być bezwarunkowo wyjęte z uli na okres zimy, zgodnie zresztą z zaleceniami producenta. Odymianie kontrolne wykonujemy przy temperaturze dodatniej, kiedy pszczoły rozluźniają zawiązany już kłąb zimowy. To samo dotyczy stosowania kwasu szczawiowego.
Podsumowanie sezonu
Dobre zbiory plus dobra cena to sukces w produkcji. Czy tak było, czy wszyscy pszczelarze mogą mówić o sukcesie? Oczywiście nie. Aby dzisiaj uzyskać dobrą cenę, należy włożyć sporo wysiłku i pracy. Pszczelarstwo należy do tych dziedzin, w których sukces nie jest taki prosty i oczywisty. Zbiory miodu w tym roku nie były zbyt obfite, stąd nie ma problemów ze zbytem. W rejonie południowo-wschodnim w wielu pasiekach miodu uzyskano bardzo niewiele. Był to rok, w którym wyjątkowo brakowało nektaru w pełni lata, tak że pszczoły były niemal głodne, co rzadko się zdarza. Szczerze powiedziawszy takiej sytuacji w czerwcu i lipcu nie pamiętam.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Mieczysław Janik