Natura 2000 – na wrzosowiskach Dolnego Śląska
W numerze 4/2014 „Pasieki” w artykule „SOS dla wrzosowisk” poruszałem sprawę zagrożeń, jakie obecnie występują na wrzosowiskach w Polsce. W niniejszym artykule pragnę przedstawić działania, jakie są podejmowane na terenie Dolnego Śląska, w Borach Dolnośląskich, mające na celu ochronę wrzosowisk w ramach programu Natura 2000.
Wrzosowisko Świętoszowsko-Ławszowskie leży w granicach Nadleśnictwa Świętoszów i zajmuje łącznie – 10141,6 ha. Są to obszary czynnego poligonu wojskowego w Świętoszowie oraz tereny opuszczonego poligonu w Ławszowej. Od lat wrzosowisko w Ławszowej jest intensywnie zarastane i nieliczne są jeszcze większe połacie czystego wrzosu lub z rozproszonym porostem.
Zarastajace wrzosowisko w Przemkowie.
fot.© Jan Baczmański
Zapewne te tereny wchłonie w przyszłości las, bo nie sądzę, aby oczyszczano obecnie wrzosowisko z kilkunastoletnich drzew. Wrzosowisko w Świętoszowie jest lepiej zachowane niż ławszowskie, głównie z uwagi na stałe używanie poligonu do ćwiczeń artyleryjsko-czołgowych. Znajduje się tu także zatorfione obniżenie (około 40 ha).
Na terenach wilgotnych występuje też wrzos bagienny. Obniżenia terenu tworzą doskonałe warunki siedliskowe dla wielu gatunków ptaków i owadów. Obszar ten chroni część ważnych siedlisk wilka w Borach Dolnośląskich.
W roku 2005 w Świętoszowie, podczas terenowych ćwiczeń wojskowych wybuchł pożar i spłonęło 190 ha nieużytków i wrzosowisk. W tych wypalonych miejscach wrzos odnowił się już ponownie.
Lawszowa - ule na zarastającym wrzosowisku.
fot.© Jan Baczmański
Wrzosowisko Przemkowskie – zajmuje obszar 6663,7 ha i położone jest w granicach Nadleśnictw Przemków i Chocianów. W granicach Chocianowa leży 2143 ha wrzosowisk. Są to tereny opuszczone przez wojska sowieckie, które dopiero niedawno zostały oczyszczone z niewybuchów i różnego rodzaju pocisków.
Rozległe wrzosowisko na dawnym poligonie otoczone jest lasami sosnowymi. Ponadto występują tu dobrze zachowane wydmy śródlądowe i piaszczyska z typową dla takich siedlisk roślinnością.
Pomimo niewielkiego zróżnicowania siedlisk i bogactwa gatunkowego, obszar ten jest bardzo istotny dla zachowania suchych wrzosowisk występujących tu w postaci wielkopowierzchniowego płatu, chociaż już znacznie porośniętego głównie sosną i brzozą.
Bunkry poradzieckie na wrzosowiskach koło Wilkocimia stanowią obecnie zimowisko dla nietoperzy. Okresowo pojawiają się też tu wilki, które wędrują po całych Borach Dolnośląskich.
Leśnicy – strażnikami wrzosowisk
Warto przypomnieć, że obszar Natura 2000 to nowoczesny i kompleksowy program ochrony przyrody realizowany na terytorium wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Wprowadzenie tego programu miało na celu przede wszystkim ratowanie cennych, rzadkich i zagrożonych wyginięciem siedlisk przyrodniczych, roślin i zwierząt, a także funkcjonowanie ekosystemów, bez których lokalna gospodarka nie byłaby w stanie się rozwijać.
Pasieka Laudackiego z Głogowa na wrzosowisku
Przemkowskim. fot.© Jan Baczmański
Obszary te wykazane w tym programie to nie tylko wyjątkowe miejsca dla wytchnienia i rekreacji, ale także obszary dające szansę na rozwój lokalny poprzez wzmocnienie branży agroturystycznej, koprodukcji oraz wdrażanie przedsiębiorczości w zgodzie z zasobami zrównoważonego rozwoju.
Wrzosowiska, którymi tak bardzo zainteresowani są pszczelarze to tylko znikoma część tego programu – łąki, jeziora, lasy – to wszystko z czym spotykamy się na co dzień wchodzi w skład tej sieci.
Geneza tworzenia obszarów Natura 2000 i historia powstania sieci w Polsce sięga 1979 roku, ale jeszcze przez wiele lat, nawet po wstąpieniu Polski do UE, trwały prace i różne konsultacje społeczne, aby dopiero w 2010 r. proces wyznaczania sieci Natura 2000 został uznany za zakończony.
Podobnie było też na Dolnym Śląsku, gdzie konsultacje i sporządzanie różnych planów trwało dość długo, bo dopiero kolejne zarządzenie w sprawie ustanowienia planu zadań ochronnych zostało podpisane przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu i weszły w życie pod koniec sierpnia 2014 r., jak to miało miejsce np. dla wrzosowiska w Świętoszowie, w którym czytamy:
„Obszar Wrzosowiska Świętoszowsko-Ławszowskie składa się z dwóch oddzielonych od siebie Doliną Kwisy – są to w większości poligony wojskowe, wykorzystywane od XIX w., co pozwoliło na wykształcenie się rozległych wrzosowisk o dużej wartości przyrodniczej.
Aktywność działań wojskowych na czynnym poligonie, jak np. miejscowe rozjeżdżanie, zdzieranie pokrywy roślinnej do nagiej powierzchni gleby, sporadyczne pożary i podobne zaburzenia stymulują odnawianie się wrzosowisk i najskuteczniej gwarantuje ich funkcjonowanie we właściwym stanie. W obrębie poligonu prowadzona jest gospodarka pasieczna – pozyskiwany tu miód wrzosowy stanowi jeden z ważniejszych produktów regionalnych.
Ustanowiony plan zadań ochronnych określa m.in. zidentyfikowanie zagrożenia dla przedmiotów ochrony oraz działanie ochronne mające na celu przede wszystkim utrzymanie ich właściwego stanu ochrony.”
Wrzosowiska Przemkowskie po wykoszeniu wrzosu
i usunięciu zakrzaczeń. fot.© Jan Baczmański
Każde nadleśnictwo, gdzie znajdują się Dolnośląskie wrzosowiska tj. Świętoszów, Przemków i Chocianów ma opracowane plany zadań ochronnych, który jest podstawowym dokumentem do zarządzania ochroną zasobów przyrodniczych, dla których utworzono obszar sieci Natura 2000.
W planach tych jako zagrożenia dla wrzosowisk wykazano:
1. Zaniechanie użytkowania dla celów wojskowych
2. Zarastanie powierzchni siedliska przez gatunki drzewiaste (sosna, brzoza).
W celach działań ochronnych zapisano:
1. Zapobieganie dalszej sukcesji wtórnej na powierzchni siedliska i zachowanie go w niepogorszonym stanie ochrony.
2. Utrzymanie właściwego stanu ochrony płatów siedliska, które w momencie sporządzania planu charakteryzował najlepszy stan ochrony.
Określone są też w tych planach działania ochronne, a to:
1. Usuwanie gatunków drzewiastych z powierzchni siedliska oraz zmniejszenie na nim udziału już istniejących naturalnych odnowień drzew.
Projekty, plany i zadania ochronne są już opracowane i zatwierdzone, ale jak do tej pory nie określono skąd to Nadleśnictwa mają dostać i w jakiej ilości odpowiednie środki do realizacji tego programu. Ponadto takie zadania muszą jeszcze wejść do rocznych planów Nadleśnictw, a jak widać zbliża się już koniec roku 2014, więc i rok 2015 też jest pod znakiem zapytania, czy rozpoczną się nakreślone działania ochronne dla wrzosowisk wynikające z programu Natura 2000 dla województwa dolnośląskiego.
Brak konkretnych ustaleń do realizacji zaplanowanych zadań ochronnych nie oznacza, że nadleśnictwa nic nie robią w tym zakresie. W powyższych nadleśnictwach już w latach ubiegłych wykonywano różnorodnego rodzaju prace ochronne na wielohektarowych połaciach wrzosowisk z pozyskanych środków nie związanych nawet z programem Natura 2000, jak np. wykaszanie wrzosu czy usuwanie zadrzewień.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Pszczoły na wrzosowiskach
Zaliczenie wrzosowisk do ochrony w ramach programu Natura 2000 daje gwarancję pszczelarzom i społeczeństwu, że ta piękna i tak wartościowa krzewinka zostanie zachowana na dziś i dla potomnych. Pszczelarze od lat wędrują ze swoimi pasiekami na te wrzosowiska, aby pozyskiwać tak bardzo cenny miód wrzosowy. Może więc warto przypomnieć też trochę historii o tych wędrówkach i o zawładnięciu wrzosowisk przez pszczoły.
Niedługo po zakończeniu II wojny i przyjazdu na ziemie zachodnie pszczelarzy osadników, rozpoczęły się już wędrówki z pszczołami na wrzosowiska. Brak możliwości transportowych w postaci nielicznych samochodów ciężarowych w tamtych czasach pozwalał tylko miejscowym pszczelarzom na takie wędrówki, którzy transportowali ule na wozach konnych.
Wiadomość o wysokich zbiorach miodu wrzosowego rozeszła się błyskawicznie wśród pszczelarzy i zachęcała do takich wędrówek z pszczołami na odległe wrzosowiska.
Pszczelarze z sekcji kolejowej we Wrocławiu wpadli na pomysł, aby do przewozu uli na wrzosowiska wykorzystać transport kolejowy.
Tak zrodziły się te słynne w tamtym okresie „kolejowe” wędrówki na wrzosy. Pierwszy pszczeli transport ruszył już w 1947 roku ze stacji Wrocław do Studzianek w Borach Dolnośląskich i składał się z 8 wagonów. Pszczelarskie zapiski z tego okresu wykazują, że w 1948 r. uzyskano średnio z 1 ula 15 do 20 kg, a w 1950 r. na wrzosowisko wywieziono 3000 rodzin pszczelich.
W kolejnych latach do tego transportu dołączyli też swoje wagony pszczelarze z powiatów trzebnickiego, świdnickiego, wałbrzyskiego, złotoryjskiego, lubańskiego i legnickiego. Była to już masowa wędrówka z pszczołami na wrzosowiska. Wrzosowiska usiane były ulami już od lat, z tym, że te powojenne nieraz wykonywano nawet ze skrzynek po amunicji, a obecnie widzimy różnokolorowe piękne i lekkie do transportu ule ze styropianu itp.
Lata doświadczeń i nowoczesne środki transportowe sprawiły, że takie przewozy nawet na bardzo duże odległości nie są już uciążliwe ani dla pszczół, ani też dla pszczelarza. Obecnie z roku na rok szybko wzrasta liczba chętnych pszczelarzy do wywożenia swoich pasiek na wrzosowiska.
Z wykazów przywożonych pasiek na wrzosowiska z ostatnich 10 lat, jakie otrzymałem z poszczególnych nadleśnictw dowiadujemy się, że z roku na rok zwiększa się zainteresowanie pszczelarzy pozyskiwaniem miodu wrzosowego (tabela).
Jak wynika z poniższego zestawienia, to w ciągu ostatnich 10 lat liczba pasiek wyjeżdżających z pszczołami na wrzosowiska zwiększyła się o 70, a liczba uli o 3967.
W tabeli powyżej wykazałem w kolejności po sobie lata - 2008 i 2009 dla zobrazowania, jaki wpływ na zainteresowanie pozyskiwaniem miodu wrzosowego miało wpisanie tego miodu do rejestru (2008 r.)
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Jan Baczmański
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.