Archiwalne ,,Pasieki’’ - słowa wstępne
„Pasieka” poznańska
Historia polskiego czasopismiennictwa pszczelarskiego jest długa i bardzo bogata. Nasza „Pasieka” z chwilą wydania także staje się cząstką tej historii. Warto zatem wspomnieć gazety, które pszczelarze czytali przed laty, a nawet przed wiekami, a ich tytuły – tożsame z naszym – były dla nas, wydawców i autorów nowej gazety pszczelarskiej, duchowym drogowskazem. Przypomnijmy zatem naszych „protoplastów”.
zdjęcia: Paweł Słomczyński
W styczniu 1897 r. w Poznaniu, w lokalu przy ulicy Wodnej 15, zaczęła tętnić życiem redakcja i ekspedycja „Pasieki” Franciszka Cho cieszyńskiego.żywot jej był – trzeba przyznać – bardzo długi. Ostatni numer poznańskiego pisma, poświęconego – jak informowała winieta – pszczelnictwu postępowemu, ukazał się w 1917 r. W słowie wstępnym do pierwszego numeru „Pasieki” ukrywający się pod pseudonimem „Stach żądło”, prawdopodobnie redaktor naczelny, tak namawiał pszczelarzy do kupowania i czytania swojego pisma: „Jeden z najsławniejszych pszczelarzy niemieckich, baron Berlepsch woła w swem dzielena pszczelarzy: »Przedewszystkiem uczcie się teoryi gdyż bez niej pozostaniecie przez całe życie zawsze tylko partaczami!
«. Temi słowy chce on powiedzieć nie co innego, jak to, że kto pszczoły hoduje, albo hodować zamyśla, ten powinien przedewszystkiem poznać historyę pszczoły i jej życie. [...] O tem pomówimy sobie, przyjacielu, w następnych numerach »Pasieki« tylko ją sobie zapisz, a potem pilnie czytaj, a jeżelibyś czego nie zrozumiał, to odżałuj 5 fenigów na kartę pocztową i zapytaj się w redakcyi, a w następnym numerze odbierzesz pożądane objaśnienie”. Dobrze służyła „Pasieka” Chocieszyńskiego „pszczelnictwu postępowemu”. Niestety ponad połowa roczników pisma jest dzisiaj nieosiągalna w polskich bibliotekach. Wiele zeszytów zaginęło lub czeka na odkurzenie w prywatnych zbiorach.
„Pasieka” lubelska
W 1931 r. ukazał się w Lublinie „miesięcznik ilustrowany poświęcony pszczelnictwu praktycznemu – Pasieka”. Wydawcą były lubelskie instytucje: Wojewódzkie Towarzystwo Organizacji i Kółek Rolniczych oraz Spółdzielnia Ogrodniczo – Pszczelarska. Redaktorem naczelnym był Wojciech Bojarczuk. Gazeta ukazywała się tylko rok. Wydano osiem numerów w sześciu zeszytach. Do lubelskiej „Pasieki” pisywali tej miary pszczelarze, co Stanisław Jasiński, Władysław Adamczewski, Adam Pieczara, Jan Szulc, Antoni Kaniuga, Leopold Pawłowski i Władysław Kołodziejczyk. W słowie wstępnym Wojciech Bojarczuk przedstawiał takie credo: „Pismo nasze »Pasiekę« oddajemy wyłącznie na usługi przeciętnego pszczelarza praktyka. Będzie ono zajmowało się wszystkiemi zagadnieniami, nastręczającemi się na każdym kroku w codziennych zabiegach i pracach w pasiece. Początkowe i zasadnicze wiadomości o pszczelnictwie nabywa pszczelarz zwykle z podręczników.
Rola czasopisma polega na dalszem pogłębianiu wiedzy, krytycznem ustos
unkowaniu się do powszechnie używanych starych sposobów gospodarskich w pasiece i poszukiwaniu nowych lepszych dróg. Tak rozumiejąc swoje zadanie, Redakcja z góry zastrzega się, że nie będzie się miała za jedyny i wyłączny autorytet w tych sprawach więc wzywa do współpracy wszystkich wytrawnych pszczelarzy praktyków. Jesteśmy zdania, że niema i nie może być jednego najlepszego ula ani też najlepszej metody gospodarki pasiecznej.
Wszystko zależy od jakości pożytku, jego natężenia i czasu, w którym występuje, jak również [...] od indywidualnych własności psychicznych i fizycznych pszczelarza. Dlatego też dajemy głos każdemu, kto na zasadzie własnego doświadczenia wyrażać będzie w sposób rzeczowy swoje poglądy co do uli, przyborów i metod gospodarki pasiecznej a także spraw bezpośrednio z tem związanych. Polemika w tych sprawach jest bardzo pożądana lecz wszelkie docinki i wycieczki osobiste będą stanowczo wyłączane. Zwracamy się do szerokiego ogółu Pszczelarzy o poparcie naszych zamierzeń”.
„Pasieka” warszawska
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów