Michał Piątek
Szybsze i wygodniejsze rozlewanie miodu, cz. 1.
Jedną z czynności, z której osobiście czerpię najmniej satysfakcji w gronie prac pasiecznych, jest napełnianie słoików miodem. Proces ten zabiera dużo czasu, który można by poświęcić na ciekawsze i bardziej produktywne zajęcia. Jednocześnie to praca, którą wykonać po prostu trzeba. Istnieją możliwości jej przyspieszenia. Wybór jednej z nich podyktuje ilość pozyskiwanego w gospodarstwie miodu. Dzięki temu relacja poniesionych nakładów inwestycyjnych do osiąganych co sezon korzyści będzie zadowalająca.
Fot. Lolame, Pixabay
Czy konfekcjonowanie miodu się opłaca?
Zanim przejdę do analizy wybranych sposobów na rozlewanie miodu w opakowania jednostkowe, postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy w ogóle warto to robić. Naturalne jest to, że sprzedaż bezpośrednia końcowym konsumentom jakiegokolwiek produktu jest bardziej opłacalna niż wtłoczenie go w długi łańcuch dostaw. Aby działalność producenta była dochodowa, konieczne jest wyskalowanie produkcji do znacznych rozmiarów. Powiedzenie „masa to kasa” nie sprawdza się jednak w każdym przypadku. Konieczny do uzyskania dużej produktywności gospodarstwa rozwój przez całe lata pochłania lwią część generowanych przychodów, a koszty stałe prowadzenia dużych pasiek nieustannie rosną. Obecny rynek pracy oferuje także możliwości zarobienia stosunkowo niezłych pieniędzy bez ponoszenia dużego ryzyka i pełnej odpowiedzialności, które wiążą się z prowadzeniem pasieki. Moim zdaniem czynniki te w dużym stopniu ograniczają liczbę powstających pasiek, które można uznać za więcej niż hobbystyczne. Możliwe, że gospodarstw pszczelarskich półzawodowych w przyszłości będzie ubywać. Wiem za to o planach, głównie młodych ludzi, budowy pasiek w różnych częściach Polski o liczbie rodzin produkcyjnych dochodzącej do 2000. Jednak nawet i właściciele tych gospodarstw nie wykluczają możliwości zbywania przynajmniej części towaru w opakowaniach jednostkowych wprost do konsumenta końcowego lub zaopatrywania pobliskich sklepów. To finansowo po prostu kalkuluje się lepiej niż sprzedaż miodu „luzem”. Pamiętajmy, że wszelkie koszty uzyskania produktu są „z przodu” jego ceny. Koszt nabycia pszczół, uli, środków transportu, paliwa i elektryczności, amortyzacja oraz inwestycje i inne nakłady – wszystko to zawiera się w określonym stopniu, różnym dla poszczególnych pasiek, w każdym kilogramie produkowanego miodu. Decydując się na obniżkę jego ceny, tak naprawdę redukujemy wyłącznie własny zysk. Koszty pozyskanego miodu nie ulegną zmniejszeniu tylko dlatego, że został on sprzedany taniej. Wręcz przeciwnie – ich proporcjonalny udział będzie większy.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Stół pod odstojniki grawitacyjne
Jedną z rzeczy, które przeszkadzały mi w początkach przygody z pszczołami, był brak ergonomicznych rozwiązań do rozlewania miodu z odstojników grawitacyjnych. Niektóre z nich mają nogi, są jednak tak niskie, że słoiki w zasadzie można układać na podłodze pracowni w celu ich napełnienia. Taka praca to istna tortura dla mięśni pleców i kręgosłupa. Podjąłem więc decyzje o zakupie odstojników z dużym, 2” spustem i umieszczeniu ich na stole (fot. 2) własnego projektu. Został on wykonany ze stalowych profili 30 × 30 mm o ściance 3 mm. Dla ułatwienia utrzymania czystości pod nim ma tylko jedną nogę. Dodatkowo opiera się na długich kołkach rozporowych umieszczonych w dwóch ścianach (stoi w rogu). Blat docięty został z wodoodpornej płyty, łatwej do utrzymania w czystości. Na nim stoją dwa 150-litrowe odstojniki grawitacyjne. Z przodu znajduje się drugi blat, który służy do ustawiania słoików.
Fot. 2. Stół do rozlewania miodu z grawitacyjnych odstojników. Fot. Michał Piątek
Obecnie miód oferuję już wyłącznie w opakowaniach o pojemności 0,9 l. Takich słoików mogę ustawić 10-11. Różnica wysokości między blatami wynosi 23 cm, a szerokość mniejszego blatu to 13 cm do tylnego ogranicznika. Rozmiar górnego blatu podyktowany jest średnicą odstojników. Jeśli zatem ktoś zdecyduje się na zrobienie takiego pomocnego gadżetu, to wymiar ten powinien uzależnić właśnie od posiadanych lub planowanych do zakupu odstojników na miód oraz ich liczby. Wysokość górnego blatu mojego stołu to 66 cm. Dzięki niej nalewanie miodu w pozycji siedzącej jest bardzo wygodne i nie męczy nadmiernie ciała. Nigdy nie testowałem tego rozwiązania pod kątem maksymalnego obciążenia. Wielokrotnie zdarzało się jednak, że naczynia były pełne, a do masy ich własnej oraz miodu dochodziło jeszcze obciążenie w postaci kilkunastu słoików przygotowanych do napełnienia. Ogółem mogło więc na nim stać ok. 500 kg i nigdy nie zdarzyło się, by w widoczny sposób stół się deformował.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Napełniarki do opakowań jednostkowych
W poprzednim sezonie miód rozlewałem za pomocą elektrycznego urządzenia do napełniania i kremowania miodu (fot. 3). Niemal w całości jest ono wykonane ze stali nierdzewnej. Jedynie elementy pompy z kołami zębatymi są z nieścieralnego plastiku. Pompa pobiera miód z odstojnika lub beczki i tłoczy wężem w kierunku dozownika. Przed uruchomieniem należy ją zalać miodem. Do tego celu można zdjąć górne kolanko lub wąż z kolanka i wlać między tryby nieco miodu. Podgląd przez wizjer umożliwia dobranie właściwej jego ilości, ale, ogólnie mówiąc, potrzebne jest niewiele miodu, mniej niż szklanka. W ramach przygotowania do nalewania słoików tym urządzeniem trzeba je odpowietrzyć. Gdy wąż już wypełni się miodem, praca przebiega znacznie płynniej, bez „strzelania” powietrzem czy napowietrzania i spieniania zawartości opakowania. Kolejny krok to kalibracja. Urządzenie będzie nalewać słoiki automatycznie – samo będzie się włączać i wyłączać – ale konieczne jest precyzyjne ustalenie ilości miodu, jaką ma podawać.
Fot. 3. Elektryczne urządzenie do napełniania słoików i kremowania miodu. Fot. Michał Piątek
Kalibracji należy dokonywać przy każdej partii miodu, ponieważ temperatura czy zawartość wody w nim mają znaczenie. Urządzenie wyposażone jest w blat, ale nie ma wagi. Na podstawie odczytów z wytarowanej, zwykłej kuchennej wagi można jednak bardzo precyzyjnie ustawić dozowanie i dzięki temu w każdym naczyniu ilość miodu będzie powtarzalna i zgodna z informacją na etykiecie produktu. Urządzenie to można stosować także do innych płynów, jak choćby oleju czy wody. Może też współpracować ze stołem obrotowym, co podnosi jego efektywność. Czyszczenie po użytku wymaga zdjęcia pompy, odkręcenia wizjera i wymycia w letniej wodzie kół zębatych. Realna szybkość napełniana słoików zależy od kilku czynników: jak duże jest naczynie, z którego wybierany jest miód (czy często trzeba je zmieniać), jak duże są słoiki, czy od razu są zakręcane i oklejane etykietami i banderolami, czy daleko trzeba je odnieść. Niektóre z nich oczywiście nie są wprost zależne od urządzenia, ale jednak mają wpływ na końcową efektywność procesu. W praktyce nie jest problemem przygotowanie do sprzedaży (napełnienie, zakręcenie, oznakowanie) 100 do 150 słoików w ciągu godziny spokojnej pracy.
Urządzenie, które wykorzystuję w swojej pracowni do konfekcjonowania miodu, może go także kremować. W tym celu należy połączyć je z dwoma odstojnikami wężami i przepompowywać miód między nimi w obie strony. Nie podejmuję się jednak oceny takiego rozwiązania, gdyż do kremowania korzystam ze 100-litrowej kremownicy. Jest to urządzenie specjalistyczne i w pełni automatyczne. Nie czuję więc potrzeby, aby wykorzystywać nalewarkę do produkcji miodu kremowanego. Jeżeli jednak ktoś chciałby zaoszczędzić i nie kupować obu urządzeń od razu albo i w ogóle, to jest to jakaś opcja.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Zaprezentowane w tej części artykułu rozwiązania to warianty dla mniejszych gospodarstw. Choć w dużym stopniu przyspieszają prace, to ich zakup czy wykonanie nie wiąże się z ponoszeniem dużych wydatków. W kolejnym wydaniu „Pasieki” opiszę stoły obrotowe do urządzeń dozujących miód oraz linie do napełniania słoików. To rozwiązania o wiele doskonalsze, które można rekomendować tym pasiecznikom, którzy co roku wytwarzają i sprzedają znaczące ilości miodu.
Michał Piątek
www.pogodnypiatek.pl