„Pasieka” nr 6/2015 - pobierz bezpłatny ebook w formacie epub - na czytniki ebooków, smartfony i komputery. Sprawdź więcej ebooków z „Pasieki”.
Optymalne zagospodarowanie przestrzeni w pasiece
Niezwykle ważną rzeczą dla wyników gospodarowania jest jak najlepsze ustawienie uli w pasiece, tak aby optymalnie można było wykorzystać przestrzeń, którą dysponujemy. Jest to sprawa szczególnie ważna dla spokojnego bytowania i rozwoju rodzin pszczelich, a w konsekwencji dla pszczelarza również, bowiem od tego zależy i wielkość produkcji, i spokojna lub nie- praca pszczelarza w pasiece.
Fot. 1. Pawilon stały dla pszczół. fot.© Milan Motyka
Obecnie termin przestrzeń posiada wiele definicji. Nas interesuje przestrzeń rozumiana jako nieograniczony obszar trójwymiarowy – teren, na którym zachodzą wszelkie zjawiska fizyczne. Oczywiście dla pszczelarzy i na potrzeby tego artykułu zajmować się będziemy częścią przestrzeni trójwymiarowej objętej określonymi granicami, czyli miejscem, które zajmuje jakaś pasieka.
Ważne jest jeszcze jedno spostrzeżenie: dla człowieka w życiu codziennym najistotniejsza jest przestrzeń do wysokości 2 m, w której wykonuje on ogromną większość czynności. Do tego stopnia jest ta część przestrzeni ważna dla niego, że często sprowadza ją do dwóch wymiarów, np. podając w m2 posiadłość, grunt rolny, mieszkanie itd., chociaż w gruncie rzeczy, np. właściciel gruntu rolnego jest posiadaczem również trzeciego wymiaru – gleby do głębokości 0,8 m. Dzięki umiejętności latania, przestrzeń dla pszczół i wszystkich zwierząt latających zawsze ma wymiar trójwymiarowy, w klasycznym, euklidesowym ujęciu.
Pszczoły posiadają niesamowitą zdolność czucia przestrzeni, zarówno w ulu, jak i poza nim. Poza ulem pszczoła najprawdopodobniej czuje się tak jak człowiek na dużej rozbujanej huśtawce lub w samolocie wykonującym jakieś ewolucje.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Sposoby zagospodarowania przestrzeni w pasiece
W środkowej i w południowej Europie, a w Polsce również w XX w. dość dużą popularnością cieszyły się pawilony pszczelarskie. Ten sposób gospodarowania przetrwał do dnia dzisiejszego, chociaż warto zaznaczyć, że obecnie wyraźnie zauważa się jego schyłkową tendencję wśród polskich pszczelarzy – zwłaszcza u ludzi dopiero rozpoczynających swoją przygodę z pszczołami.
Fot. 2. Pawilon ruchomy (przewoźny) dla pszczół. fot.© Milan Motyka
Pawilony dzielimy na dwie grupy: stałe i ruchome, czyli na kołach (fot.1 i fot. 2.).
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Suma wad przestrzeni ograniczonej ścianami pawilonu jest jednak tak duża, że młodzi pszczelarze odchodzą od tej metody gospodarowania. Dlatego w miarę starzenia się pszczelarzy, metoda ta będzie coraz rzadsza.
Fot. 3. Zbyt duże zagęszczenie uli w rzędach (moim zdaniem). fot.© Milan Motyka
Niekiedy pasieczysko jest zbyt zagęszczone ulami wolno stojącymi, co sprawia duże trudności pszczelarzom w opanowaniu rabunków (fot. 3.). Jeżeli mamy do czynienia z intensywnym pożytkiem, to wówczas pszczoły zbieraczki co najwyżej nie trafiają do swoich uli.
Pszczelarze doskonale wiedzą, iż zdarzają się okresy bezpożytkowe również przy kwitnących roślinach. Wówczas praca pszczelarza, np. wykonywanie niezbędnych przeglądów natrafia na poważne trudności z powodu rabunków. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z faktu, iż przestrzeń którą pszczelarz dysponuje pod pasieczysko bywa zbyt mała na optymalne ustawienie uli.
Jednak to nie oznacza, że nic nie można zrobić. Po prostu, każdy pszczelarz zakładając pasiekę musi sobie wyobrazić loty pszczół i odpowiedzieć na proste pytania, takie jak np.: czy pszczoły nie będą zmuszone nalatywać wzajemnie na siebie (ule ustawione wylotkami do siebie)?
Czy pierwsza faza lotu nie krzyżuje się z lotem innych pszczół? Czy nie można zmniejszyć zjawiska błądzenia pszczół i cichych rabunków? Szukając odpowiedzi na te pozornie proste pytania, od razu nasuwa nam się pomysł jak można zmienić ustawienie uli w pasiece.
Ustawienie uli w terenie
Osobnym zagadnieniem jest gospodarka wędrowna i ustawianie uli w terenie. Wywożąc pszczoły na jakąś kwitnącą plantację, na ogół nie mamy ograniczeń w zagospodarowaniu przestrzeni. Jednak, głównie z przyczyn organizacyjnych ustawiamy ule w jednym, długim i zatłoczonym rzędzie (fot. 4.).
Fot. 4. Zatłoczone ule ustawione w polu w jednym rzędzie. fot.© Milan Motyka
Takie ustawienie oznacza nie tylko błądzenie pszczół, ale również masowe nalatywanie zmęczonych pszczół wracających z pola do skrajnych uli. Powoduje to, że powstają rodziny bardzo silne, skłonne do wyrojenia się. Niektórzy pszczelarze rozwiązują ten problem w ten sposób, że co kilka dni przestawiają ule: skrajne do środka, a środkowe na skraje rzędu.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Optymalne zagospodarowanie przestrzeni w pasiece stacjonarnej
Nie jest sztuką optymalnie ustawić ule, gdy pod pasieczysko możemy przezaczyć dużą powierzchnię, chociaż można również i na tej przestrzeni popełnić poważne błędy, np. rzędy uli rozstawić w dużej odległości od siebie, ale zbyt gęsto w samych rzędach.
Jednak na ogół pszczelarze dysponując dużą powierzchnią dobrze ją zagospodarowują (fot. 5.). Jednak należy zwrócić uwagę, że pszczelarz na tym zdjęciu ustawił ule pojedynczo, co oczywiście nie jest błędem, tylko z punktu widzenia organizacji pracy te same ule można ustawić po dwa, a nawet po cztery wylotkami w przeciwne strony.
Fot. 5. Prawidłowo ustawione ule. fot.© Milan Motyka
Podczas przeglądów danej rodziny, ul sąsiada wykorzystujemy jako stolik na drobne narzędzia i odwrotnie. Najczęściej jednak pszczelarz dysponuje bardzo ciasną przestrzenią. Jak zatem ustawić 20 uli na 2 arach gruntu? Tutaj jest możliwe tylko jedno wskazanie: ustawić wokół ule 1 m od ogrodzenia, wylotkami skierowanymi w stronę tego ogrodzenia.
Nie obawiajmy się: pszczołom nie będzie za ciasno i szybko uczą się zaraz za wylotkiem wzbijać się w górę omijając przeszkodę. Pszczelarzowi też te 100 cm z powodzeniem wystarcza na wykonywanie jego czynności, np. związanych z odbieraniem pyłku, wymianą dennicy itd.
Przy tej okazji warto zwrócić uwagę, że epoka konstrukcji uli z daszkami wzorowanymi na dachach domów minęła bezpowrotnie. Pszczołom w niczym nie przeszkadzają płaskie daszki, a pszczelarzom bardzo pomagają, bo w transporcie nie zajmują dużo miejsca (gospodarka wędrowna), a żadne narzędzie położone na takim daszku nie zsunie się na ziemię.
W związku z tym, że również i w naszej pasiece jest zbyt mało miejsca, w 2006 r. rozpoczęliśmy doświadczenie polegające na zastosowaniu różnych wzorów ustawienia uli i ocenie jego wpływu na wydajność miodu. Trzy rzędy liczące po 10 uli ustawiono w szachownicę w odległościach 3 × 3 m.
Drugim wzorem było ustawienie uli w kwadratach po 4 ule na każdym boku, obróconych wylotkami na zewnątrz kwadratu w odległości 2 m ul od ula – niestety ta odległość jest zbyt mała (fot. 6.).
Fot. 6. Ule ustawione w kwadracie po 4 na każdym boku. fot.© Maciej Winiarski
Trzecie ustawienie jest w dwóch krótkich rzędach po 5 uli, zwróconych „plecami” do siebie (wylotkami w przeciwną stronę) w bliskiej odległości od siebie, wynoszącej 120 × 120 cm. Takie ustawienie wynikło z braku miejsca, ale po 8 latach obserwacji doszedłem do wniosku, że lepszym ustawieniem byłoby tworzenie jeszcze mniejszych grup – po 3 ule w rzędzie i tych samych odległościach.
Jednak te sześcioulowe grupy musiałyby być oddalone od siebie o minimum 6 m. Jednak tworzenie prostokątów na pasieczysku o ograniczonej przestrzeni spowodowało niebezpieczne zbliżenie się niektórych uli wylotkami do siebie (3 m).
Wymusiło to na nas poszukiwanie nowatorskich zabezpieczeń przed wzajemnym nalatywaniem pszczół. W miejsca, w których zachodziła taka sytuacja ustawiliśmy metrowe przeszkody, które zmuszają pszczoły do przelatywania ponad daszkami uli (fot. 7.).
Fot. 7. Oddzielenie zbyt blisko stojących przy pomocy tkaniny ogrodniczej. fot.© Maciej Winiarski
Przeszkody te wykonaliśmy przy pomocy tkaniny ogrodniczej, która naciągnięta na metalowe słupki, skutecznie zapobiegła bezpośredniemu nalatywaniu pszczół do nieswoich uli. Tkanina ta jest nie tylko mocna i odporna na warunki atmosferyczne, lecz również jest tania, przez co tylko nieznacznie podnosi koszty produkcji, które rozkładają się na wiele lat.
Przy okazji zagospodarowywania przestrzeni pasieczyska nie wolno zapomnieć o poidle dla pszczół. Warto przypomnieć, że woda szczególnie jest potrzebna pszczołom na przedwiośniu i na wiosnę oraz że pszczoły na języczkach posiadają bardzo czuły „termometr” i zawsze polecą tam, gdzie jest ona cieplejsza.
Dlatego ku zdumieniu wielu pszczelarzy pszczoły będą brały brudną wodę z kałuży, a naszą, wprawdzie czyściutką jak łza, lecz chłodniejszą – zignorują. Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie poidła skonstruowanego z... kamieni.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
- Spostrzeżenie Brata Adama [2], mówiące o tym, że ustawienie uli wylotkiem w dowolną stronę świata nie ma wpływu na rozwój rodzin pszczelich i na wielkość produkcji miodu jest prawdziwe;
- Nie stwierdzono istotnego wpływu na produkcję miodu uli ustawionych w szachownicę i uli ustawionych w prostokątach;
- Najsłabsze błądzenie pszczół, a w konsekwencji brak rabunków stwierdzono w małych grupach uli ustawionych „plecami” do siebie;
- Również przy takim ustawieniu (dwa rzędy uli ustawionych blisko siebie) stwierdzono nieco wyższą wydajność miodu (średnio o 20%).
- Skuteczną barierą przeciw nalatywaniu pszczół z uli ustawionych naprzeciw siebie są niskie ogrodzenia (1 m), wykonane np. z tkaniny ogrodniczej.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że bardzo często pszczelarz dysponuje bardzo małą przestrzenią, aby optymalnie mogła ona być zagospodarowana. Niemniej jednak ci wszyscy pszczelarze, którzy dysponują własnym gruntem, powinni zastanowić się nad możliwościami poszerzenia pasieczyska i optymalnego ustawienia uli.
Jeżeli tylko jest taka możliwość, to powiększmy nasze pasieczysko. Pszczoły w krótkim czasie odpłacą nam z nawiązką.
dr inż. Maciej Winiarski
Przypisy
- 1 - Wprowadziłem określenie „rośliny pszczołopylne” w odróżnieniu od „roślin owadopylnych”, ponieważ w Polsce mamy dziesiątki gatunków roślin zapylanych przez inne owady, jak np. większość gatunków roślin z rodziny baldaszkowatych.
- 2 - Brat Adam, Moja gospodarka pasieczna, Sądecki Bartnik Stróże 2009, s. 34-35.
„Pasieka” nr 6/2015 - pobierz bezpłatny ebook (cały numer) na czytniki, smartfony i komputery. Dowiedz się więcej.