Z wizytą na konferencji w Kluczborku
Koncepcja europejskiej, dzierżonowskiej szkoły przyrodniczej
Pierwotnie miałem zamiar napisać zwykły artykuł-sprawozdanie z konferencji naukowej poświęconej życiu i twórczości ks. dr Jana Dzierżona, zorganizowanej 14 stycznia 2011 r. w Kluczborku z okazji 200. rocznicy urodzin wielkiego patrona tej konferencji. Jednak przygotowując się do prelekcji (byłem również zaproszony do wygłoszenia wykładu) nagle zdałem sobie sprawę, że ks. dr Jan Dzierżon jest patronem setek ulic i placów, wielu szkół i jednego miasta.
Wręczenie odznaczenia
p. Janinie Baj – obecnej
Dyrektor Muzeum
im. Ks. dr Jana Dzierżona
fot.©Maciej Knapa
Nie ma natomiast swojej szkoły, w której – wzorem wielu innych uczonych – rozwijane by były jego idee i te dziedziny nauk przyrodniczych, które nasz geniusz dotknął i przyczynił się do ich rozwoju. Wprawdzie mamy jedną szkołę pszczelarską szczebla średniego, która obecnie funkcjonuje pod nazwą: Zespół Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego w Pszczelej Woli, ma ona za podstawowe zadanie kształcenie młodzieży pszczelarskiej, zatem nie może rozwijać dzierżonowskich badań przyrodniczych na poziomie akademickim. Jednak gwoli „reporterskiej” ścisłości naprzód pragnę kilka akapitów poświęcić samej konferencji, by w końcu opisać tytułową koncepcję stworzenia europejskiej, dzierżonowskiej szkoły przyrodniczej.
Organizacja konferencji
Organizatorami konferencji naukowej poświęconej życiu i twórczości ks. dr Jana Dzierżona z okazji 200. rocznicy jego urodzin byli:
- Burmistrz Miasta Kluczborka.
- Dyrektor Muzeum im. Jana Dzierżona w Kluczborku, Proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej p.w. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Łowkowicach z następującym programem:
- ks. prof. dr hab. Zygfryd Glaeser – „Trudna droga na szczyty wielkości. Wokół blasków i cieni posługiwania ks. Jana Dzierżona”;
- Roman Pastwiński – „Ks. dr Jan Dzierżon patron kluczborskiego muzeum”;
- Michał Lubina (prawnuk brata ks. dr Jana Dzierżona – przyp. autor) – ks. dr Jan Dzierżon postać o europejskim wymiarze”;
- dr inż. Maciej Winiarski – „Dzierżonowska snoza w gospodarce pasiecznej XXI w.”
Deklamacja wiersza
poświęconego Janowi
Dzierżonowi
fot.©Maciej Knapa
Należy podkreślić, że konferencja została świetnie zorganizowana i profesjonalnie poprowadzona przez p. Grzegorza Błażewskiego – Kierownika Referatu Promocji Urzędu Miasta w Kluczborku. Również miłym akcentem było wprowadzenie do konferencji przez p. Barbarę Żłobińską – animatorkę kultury, która poprzez piękną deklamację wiersza poświęconego Janowi Dzierżonowi od razu stworzyła niezwykłą aurę na sali. Konferencję otworzył p. Jarosław Kielar – Burmistrz Miasta Kluczborka wraz p. Tadeuszem Sabatem – Prezydentem PZP wręczył odznaczenia zasłużonym dla rozwoju pszczelarstwa Ziemi Kluczborskiej, a wśród nich p. Janinie Baj – obecnej Dyrektor Muzeum im. Ks. dr Jana Dzierżona.
Wykłady
Obecni na sali pszczelarze z dużym zainteresowaniem oczekiwali na wykład ks. prof. dr hab. Zygryda Glaesera, ponieważ dotychczas niewiele wiedzieliśmy o posługiwaniu kapłańskim ks. dr Jana Dzierżona. Ta sfera działalności ks. Jana albo była spłycana w dotychczasowych jego biografiach, albo sprowadzała się tylko do opisu konfliktu ks. Dzierżona z Kościołem.
Dlatego warto temu wykładowi poświęcić nieco więcej miejsca. Zgodnie z tematem swego wykładu ks. prof. dr hab. Zygryd Glaeser omówił kapłańską posługę Wielkiego Patrona tej konferencji. Przyszły ksiądz Jan uczęszczał do gimnazjum, św. Macieja we Wrocławiu, które ukończył z wyróżnieniem. Następnie studiował na Uniwersytecie Wrocławskim teologię, którą ukończył w 1834 r. zwieńczoną święceniami kapłańskimi. Już w czasie studiów dał się poznać jako nadzwyczaj ciekawy nauki młody człowiek. Interesowała go matematyka, filozofia, a także nauki przyrodnicze z biologią na czele.
Po rocznym wikariacie w Siołkowicach został naprzód administratorem, a później proboszczem parafii w Karłowicach koło Brzegu, w której pracował nieprzerwanie przez 33 lata. Karłowice zamieszkane były przez ponad 600 dusz z tego tylko 62 katolików. Zatem parafia była biedna i nie mogła utrzymać księdza, dlatego ks. Jan Dzierżon musiał prowadzić gospodarstwo rolne, (w owych czasach była to powszechna praktyka – księża wiejscy utrzymywali się z gospodarstw przykościelnych). Nowy proboszcz wprowadził nowe, dotychczas nieznane na Śląsku metody gospodarowania i przykładem swego gospodarstwa udowadniał, że można z ziemi osiągnąć znaczne dochody.
Pierwszy zatarg z kurią biskupią we Wrocławiu wynikł z poważnego traktowania obowiązków duszpasterskich przez ks. Jana Dzierżona. Otóż, dzierżawca znacznych terenów (głównie pastwisk), Hildebrand stale nakładał na chłopów coraz wyższe opłaty za ich użytkowanie. W tym miejscu ksiądz profesor podkreślił, iż ks. Jan Dzierżon stając w obronie chłopów nie stał się ich „trybunem ludowym do walki z wyzyskiem obszarniczym”, tylko tak rozumiał swój duszpasterski obowiązek. Wniósł skargę (albo kilka skarg) do ministerstwa finansów w Berlinie i wtedy zaczęły się dla niego schody. Dzierżawca (protestant) zasypał skargami kurię biskupią o nierzetelne wypełnianie obowiązków kapłańskich przez karłowickiego proboszcza. Specjalnie powołane gremiun (coś w rodzaju sądu kanonicznego) dwukrotnie dokładnie zbadało sprawę i orzekło nienaganność sprawowania posługi kapłańskiej przez ks. Jana Dzierżona. Jednak biskup nie chciał zatargu ze zdecydowanie silniejszą stroną protestancką i za obopólną zgodą ks. Jan Dzierżon w 1868 r. przeszedł na emeryturę.
Drugi zatarg z Kościołem był znacznie poważniejszy. Otóż, na Soborze Watykańskim I uchwalono dogmat o nieomylności papieża, który podano do publicznej wiadomości w 1870 r. Dogmat ten ks. Jan Dzierżon skrytykował na łamach jednej z ukazujących się w owym czasie gazet („Schlesische Zeitung”). Uznano to za akt nielojalności i w 1873 r. biskup wrocławski Heinrich Förster obłożył go klątwą i nałożył ekskomunikę. Co ciekawe, nie zachował się dekret biskupa o ekskomunice ks. Jana Dzierżona.
Nowym proboszczem Karłowic został ksiądz Wilhelm Pabel, któremu przeszkadzało, że na nabożeństwa przychodził ks. Jan i skromnie siadał w ostatniej ławce i uczestniczył we wszystkich nabożeństwach. Proboszcz W. Pabel, aż zadał pytanie biskupowi co on ma robić z wyklętym ks. Janem Dzierżonem (zachowała się korespondencja) i jakiś urzędnik podsunął biskupowi pismo z treścią: „Nic nie robić! Ignorować jego obecność”. Gdybyż ten narwany ksiądz posłuchał rady biskupa, to nie byłoby takiego skandalu z wyrzuceniem ks. Jana z kościoła. Natomiast nieprawdą jest, że ks. Jan wstąpił do wspólnoty Starozakonnej. Srogą karę kościelną odcierpiał w milczeniu i w samotności.
W 1884 r. przeprowadził się do swojego bratanka w Łowkowicach i tam nadal prowadził swoje badania nad życiem pszczół. Później biskup wysyłał specjalnych wysłańców, aby nawrócić ks. Jana, lecz ten nie rozmawiał z nimi, tylko pokazywał na drzwi. Dopiero proboszcz Łowkowic, Wiktor Scholtyssek na trzy lata przed jego śmiercią zaczął go odwiedzać i dyskutować na różne tematy. Przy pierwszej wizycie ks. Jan Dzierżon powiedział: „Jeśli przyszedł ksiądz mnie nawracać – to tam są drzwi”. – „Nie, przyszedłem porozmawiać” – zabrzmiała odpowiedź. Ks. dr Jan Dzierżon był ogromnie oczytany nie tylko teologicznie, lecz świetnie znał aktualne dzieła filozoficzne różnych autorów, ks. Scholtyssek również, więc tematów do dyskusji im nie brakowało – tak więc powoli, krok po kroku zaprzyjaźnili się i na 1,5 roku przed śmiercią ks. Jan sam poprosił o możliwość wyspowiadania się i przyjęcia komunii świętej. Należy dodać, że łowkowicki proboszcz miał upoważnienie do prowadzenia takich rozmów od biskupa wrocławskiego, stąd można sądzić, że w tym momencie ekskomunika księdzu dr Janowi Dzierżonowi już była cofnięta.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
dr inż. Maciej Winiarski