Porady pszczelarskie i ogrodnicze na listopad
Zdjęcie: freepik
Zaczynamy zimowanie! I nie mówimy teraz tylko o naszych pszczołach, które w ulach i tak walczą o przetrwanie, lecz o nas. Tak, drogi pszczelarzu i pszczelarko – to ważne, by odpocząć! I chociaż niektórym wydaje się, że w naszym „szaroburym” chłodnym klimacie nie można się zregenerować, to uważamy, że czas zmienić podejście, dostosować się do rytmów przyrody, zebrać siły przed nowym sezonem i po prostu zwolnić. Również pod tym względem pszczelarstwo jest idealnym hobby – trzyma się rozkładówki Matki Natury i pozwala nam na okresowe wyciszenie. Jeśli tylko wykonamy ostatnie zadania pszczelarskie, będziemy mogli przez chwilę odpocząć.
Wszystkie porady oryginalnie ukazywały się na bieżąco w formie newslettera. Zapisz się i otrzymuj cotygodniową prasówkę z wieściami pszczelarskimi, zniżki na produkty i praktyczne porady!
Kiedy zaglądamy do uli?
Najlepiej odpoczywamy, gdy nikt nam nie zawraca głowy. Z pszczołami jest podobnie. Dlatego w listopadzie nie zaglądamy do rodzin pszczelich, chyba że zdarzy się coś wymagającego naszej interwencji. Do takich zdarzeń zaliczamy:
- przewrócenie ula,
- duże uszkodzenia ula,
- zerwanie daszka z ula,
- wtargnięcie do ula myszy lub innych szkodników,
- w mniejszym stopniu zerwanie z wylotów osłon przeciwwiatrowych,
- niepokojenie zimujących pszczół przez ptaki (głównie sikorki, dzięcioły).
Oczywiście w przypadku przewrócenia przez wiatr, staramy się po prostu naprawić szkody – zebrać rodzinę, zamknąć ul itd. Natomiast gryzonie są bardziej problematyczne.
Jak pisze Krzysztof Furso w swoich „Poradach pasiecznych”:
Czasami konieczna będzie poważniejsza interwencja, nawet rozsunięcie ramek, aby szkodnika wygonić. Lepiej więc pozostawić niski, do 8 mm wysokości, wylot (właściwie już 10-milimetrowa wysokość wylotka nie pozwala na wtargnięcie szkodnika) oraz bardzo dbać o szczelność ula, aby uniemożliwić wyżej wymienioną sytuację (szczelność ula nie oznacza hermetycznego jego zamknięcia, zawsze powinna pozostawać możliwość odprowadzenia wilgoci w górnej jego części, nie tylko przez wylotek).
Przetapianie wosku
Podczas gdy w sezonie korzystamy głównie z topiarek słonecznych, to w zimie, gdy temperatury są niskie i brakuje słońca, lepiej sprawdzi się topiarka z wytwornicą pary, która od razu nada się do klarowania wosku. Co prawda urządzenie jest na prąd, ale rosnące ceny wosku rekompensują inwestycję. Poza tym warto z takiego porządnego wosku stworzyć świeczki i dodać do zestawów prezentowych oferowanych klientom w grudniu.
Klarowanie wosku polega na rozgrzaniu go w wodzie i stopniowym schładzaniu. Nachodzi wtedy do sedymentacji wosku i zanieczyszczeń, które można łatwo zdrapać z powierzchni. Pozyskany wosk, tak jak wspomnieliśmy, można częściowo przeznaczyć do produkcji świec, ale warto już teraz większość przerobić na węzę. W marcu i kwietniu bardzo dużo osób będzie chciało wyprodukować węzę i możemy na swoją za długo czekać. Wosk przechowywany zgodnie z zaleceniami sprawia, że nie traci on swoich właściwości i pszczoły chętnie nadbudowują komórki.
Co robimy w ogrodzie?
Porady ogrodnicze na listopad pochodzą z książki Martyny Walerowicz „Jak prowadzić ekoogród”. Zachęcamy do jej zakupu. To idealny moment, by zaplanować nowe nasadzenia i zorientować się, jakie prace czekają nas w nadchodzącym sezonie ogrodniczym.
- Zabezpieczamy rośliny przed mrozem.
- Wysiewamy nasiona roślin ozdobnych, które muszą przejść stratyfikację i warzyw ozimych (marchew, pietruszka, koper).
- Czyścimy sprzęt i dezynfekujemy go.
- Konserwujemy kosiarkę i inne sprzęty elektryczne przed zimą.
- Czytamy książki o tematyce przyrodniczej i ogrodniczej.
- Pamiętamy o zabezpieczeniu wszelkich kranów, rur, pomp przed zamarznięciem wody.
- Rozmnażamy konwalie (podział kłączy) i sadzimy w nowe miejsce, w dobrze przekopaną ziemię.
- Wykonujemy sadzonki z pędów zdrewniałych gatunków miododajnych takich jak: dereń jadalny, ligustr pospolity, pęcherznica kalinolistna, żylistek szorstki. Zaglądamy do karp, cebul i przechowywanych owoców.