fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Biologia i znaczenie trzmieli

Większość naszych roślin (z wyjątkiem wiatropylnych), czyli około 80% gatunków, do wydania owoców i nasion wymaga zapylenia przez owady. Ale nawet wysoce samopylne (np. fasola zwyczajna, groch, niektóre odmiany wiśni i śliw, pomidory) reagują na oblot owadów znaczącą zwyżką plonu. Zapylenie roślin uprawnych jest tak samo ważnym czynnikiem plonotwórczym jak agrotechnika, nawożenie czy ochrona przed szkodnikami i chorobami. Jest to przy tym sposób najtańszy, dostępny zazwyczaj bez żadnych zabiegów ze strony plantatora.

alt
Zdjęcie: Wiktor Franciszek Zych Trzmiel kamiennik - Bombus lapidarius

Rośliny odwiedzane są przez wiele gatunków owadów, ale najważniejszymi zapylaczami są pszczoły (Apoidea), nadrodzina obejmująca trzmiele wraz z pszczołą miodną i pszczołami samotnicami. Liczebność trzmieli wzrasta od wiosny do lata. Pszczoły samotnice występują w określonych porach sezonu, głównie wczesną wiosną i latem, pszczoła miodna natomiast tworzy trwałe liczebnie rodziny.

W Polsce występuje 29 gatunków trzmieli, z tego na terenach rolniczych 12 do 15. Oblatują one wiele gatunków roślin, w tym takich, których nie mogą zapylić robotnice pszczoły miodnej z powodu specyficznej budowy ich kwiatów (np. lucerna, wyżlin ogrodowy czyli lwia paszcza, naparstnica, tojad) bądź są niedostatecznie zapylane, jak długorurkowe kwiaty wyk, bobu, koniczyny czerwonej, pszeńca, ostróżki, traganku, nasturcji – z głęboko ukrytym nektarem, niedostępnym dla robotnic pszczoły miodnej z powodu ich krótkich języczków (6-7 mm). Języczki trzmieli są znacznie dłuższe, dochodzą nawet do 24 mm u matek trzmiela ogrodowego (Bombus hortorum).

Trzmiele są ponadto wydajnymi zapylaczami, oblatują bowiem w ciągu 1 minuty np. do 25 kwiatów koniczyny czerwonej, podczas gdy pszczoła miodna jedynie 12 do 14. Wielkość i gęste owłosienie trzmieli sprawia, że pracują w niższych temperaturach. Latem spotkać je można na kwiatach już przy 11°C, podczas gdy pszczoła miodna rozpoczyna pracę powyżej 15°C. Z tego powodu ich dzień pracy jest o 2-3 godziny dłuższy.

Ostatnio trzmiele, zwłaszcza trzmiel ziemny (Bombus terrestris), stały się istotnym elementem w całorocznej produkcji pomidorów szklarniowych. Ich wykorzystanie do zapylania tej rośliny obniżyło koszty uzyskiwania owoców i to znacznie lepszej jakości niż pochodzących z hormonizacji kwiatów.

Ponadto spowodowało zaniechanie stosowania chemicznych środków ochrony roślin na rzecz metod biologicznej walki ze szkodnikami pomidorów, dzięki czemu otrzymaliśmy zdrową żywność.

Większość gatunków trzmieli zakłada gniazda w ziemi lub na jej powierzchni. Żeby jednak mogły pełnić rolę zapylaczy upraw, muszą gnieździć się blisko pól, które nie powinny być bardzo rozległe, ponieważ owady te latają niezbyt daleko od swych gniazd (ok. 500 m). W krajobrazie rolniczym jedynymi miejscami nadającymi się do tego celu są miedze, rowy, skarpy, wały przeciwpowodziowe, śródpolne zadrzewienia, przydroża itp. niesłusznie zwane nieużytkami i często traktowane jako śmietniska, a także wypalane lub likwidowane jako rzekome utrudnienie mechanizacji.

Trzmiele rzadko zakładają gniazda w dłużej trwających uprawach. Jeśli nawet nie są narażone na wytrucie zabiegami ochrony roślin, to każda orka niszczy gniazda zupełnie, ponieważ najczęściej znajdują się one na głębokości do 15 cm, czyli właśnie w warstwie ornej.

alt
Zdjęcie. Wiktor Franciszek Zych Trzmiel gajowy - Bombus lucorum

Nieużytki mają jeszcze jedną zaletę. Kwitnące na nich drzewa, krzewy i rośliny zielne uzupełniają luki między pożytkami, które dają uprawy polowe i sadownicze. Jest to bardzo ważne, ponieważ trzmiele nie gromadzą większych zapasów. Każda przerwa w pożytku hamuje rozwój gniazd, a dłuższe mogą prowadzić nawet do ich ginięcia.

Przy dwudniowym braku pyłku trzmiele wyrzucają larwy, a ich wychów wznawiają dopiero z nawrotem pożytku. To jednak nie powetuje strat poniesionych przez rodzinę, która nie osiągnie już tej liczebności, jaką miałaby przy stałym pożytku. Niska liczebność oblatujących trzmieli nie zapewni zaś plantatorowi opłacalnych plonów.

Dotyczy to zwłaszcza tych roślin, których pszczoła miodna nie może zapylić (lucerna), oblatuje niechętnie (bób, wyki) lub miejsc, gdzie jej brak. Sytuacja pszczoły miodnej, zwłaszcza wobec zagrożenia pasożytem Varroa i wielu chorobami, jest również trudna. Nawet dla niej nieużytki są ważną bazą pożytkową.

Dlatego tak ważne jest zrozumienie konieczności ochrony dzikich zapylaczy (trzmieli i pszczół samotnic) w naturze poprzez urozmaicanie krajobrazu rolniczego.

Może temu służyć tworzenie pasów zadrzewień o takim doborze drzew, krzewów i roślin zielnych, w tym głównie bylin, aby zapewniały pszczołom i innym pożytecznym owadom obfity wziątek nektarowo-pyłkowy dostępny w różnych porach sezonu, a przede wszystkim ochrona i wzbogacanie w rośliny miododajne istniejących, rolniczo niewykorzystanych powierzchni, zwłaszcza pól leżących ostatnio coraz częściej odłogiem.

Trzmiele tworzą gniazda sezonowe – od wiosny do jesieni. Początek rodzinom dają zapłodnione samice-matki, które wychodzą z zimowli zwykle w początkach kwietnia. Dzięki obfitości pożywienia na oblatywanych przez nie roślinach następuje szybki rozwój ich jajników, co skłania matki do rozpoczęcia poszukiwania odpowiednich miejsc na założenie gniazda.

Większość naszych trzmieli zakłada gniazda ziemne w opuszczonych norach gryzoni (np. trzmiel ziemny – Bombus terrestris, kamiennik – B. lapidarius, ogrodowy – B. hortorum, rudoszary – B. sylvarum), część w dziuplach drzew, starych budynkach i stodołach (np. trzmiel drzewny – B. hypnorum). Inne wreszcie (np. trzmiel rudy – B. pascuorum, rudonogi – B. ruderarius i leśny – B. pratorum) zakładają gniazda na powierzchni, w zeschłych kępach ubiegłorocznej trawy, którą uzupełniają, zgrabiając inne szczątki roślinne w najbliższym sąsiedztwie. Pokrywa gniazd naziemnych jest przy tym tak zwarta, że nawet najdłuższe deszcze nie powodują ich zamakania.

alt
Zdjęcie: Wiktor Franciszek Zych Trzmiel ziemny - Bombus terrestris

Zastany materiał izolacyjny matka trzmiela przystosowuje do własnych potrzeb. Przede wszystkim tworzy wewnątrz niewielką komorę o średnicy 2-3 cm, od której prowadzi dołem wąskie przejście, przez które może wydostać się na zewnątrz (gniazda naziemne) lub do norki prowadzącej na powierzchnię ziemi (gniazda podziemne).

Pośrodku komory buduje z wypacanego wosku niewielką miseczkę na jaja o średnicy 5-6 mm, a obok niej komórkę o pojemności 2-4 cm3, w której gromadzi dla siebie nektar na czas dłuższego pobytu w gnieździe, spowodowanego niepogodą lub koniecznością ogrzewania czerwiu. Wosk trzmieli jest barwy brunatnej i zawiera spore domieszki pyłku kwiatowego, dzięki temu jest plastyczny i łatwy do wykorzystania przez trzmiele na różne potrzeby w gnieździe.

W pierwszej miseczce matka składa na pyłku kilka jaj, okrywa je woskiem i, przylegając doń ciałem, wygrzewa potomstwo. Tylko na okres konieczny do uzupełnienia pokarmu dla siebie, a potem dla larw, wylatuje na krótko z gniazda, zwykle rano i przed wieczorem. W sprzyjających warunkach matka formuje obok pierwszej następne miseczki, umocowując je do brzegów poprzednich.

Po wylęgu larw (ok. 3 dnia od złożenia jaj) poszczególne miseczki są stopniowo łączone i tak tworzy się wspólna kolebka z kilkunastoma larwami. W miarę wzrostu larw matka powiększa i kształtuje kolebkę w ten sposób, że przez całą jej długość tworzy pośrodku wgłębienie odpowiadające wielkości swego ciała, dzięki czemu lepiej ogrzewa larwy zarówno pod sobą, jak i po bokach.

Larwy trzmieli karmione są dwoma sposobami. Niektóre gatunki (np. trzmiel rudy, rudonogi) dobudowują z boku kolebki z larwami rodzaj woskowej kieszonki lub kominka, do którego matka, a potem robotnice składają pyłkowe obnóża zbierane z oblatywanych kwiatów w koszyczkach trzeciej pary nóg. Inne gatunki (np. trzmiel ziemny, gajowy, kamiennik) gromadzą pyłek w specjalnych komórkach z wosku lub w próżnych oprzędach poczwarczych i do 3. stadium karmią larwy przeżutym pokarmem pyłkowo-nektarowym podawanym od spodu kolebki, a w 4. stadium przez boczne otwory w woskowych osłonkach otaczających poszczególne larwy.

Dojrzałe larwy przędą zbite owalne kokony, wewnątrz których przepoczwarczają się i wreszcie, po około 12-13 dniach, wygryzając otwór w górnej części oprzędu, wychodzą jako dorosłe trzmiele. Okres rozwoju robotnicy od złożenia jaja do wygryzienia się z kokonu dojrzałej postaci wynosi około 21 dni. Jeszcze w trakcie tworzenia przez larwy kokonów trzmiele skrzętnie zbierają z nich wosk i zużywają do budowy następnych miseczek na jaja. Powstałe pod okrywą woskową kokony są nieprzepuszczalne dla wody i dlatego po wylęgu trzmieli wykorzystywane są do gromadzenia zapasów nektaru i pyłku.

Robotnice dojrzewają bardzo szybko i już 2 lub 3 dnia życia podejmują pracę jako zbieraczki. W pierwszych dniach pomaga im w tym jeszcze matka, ale, gdy stwierdzi stałą obecność pokarmu, pozostaje w gnieździe, zajmując się od tej pory tylko składaniem jaj, karmieniem i ogrzewaniem czerwiu. Robotnice jednak nie tylko przynoszą pokarm, lecz również pomagają matce w rozbudowie gniazda i w opiece nad potomstwem.

Z chwilą przejęcia większości obowiązków przez robotnice powstają w gnieździe kolejno coraz to liczniejsze miseczki z jajami. Są one zakładane na brzegach i stykach kokonów, tak aby nie przeszkadzały wygryzaniu się robotnic. W ten sposób plaster trzmieli rośnie w górę i na boki, przyjmując kształt zbliżony do kuli, co zapewnia utrzymanie najlepszych warunków termicznych dla rozwoju rodziny. W rodzinie liczącej kilkanaście robotnic, które znoszą już spore ilości pokarmu, trzmiele pokrywają od wewnątrz okrywę izolacyjną cienką warstwą wosku, oddzielając ją od plastrów właściwego gniazda. Zapobiega to przedostawaniu się do wnętrza różnych zanieczyszczeń (osypującej się ziemi, części roślinnych itp.) oraz stwarza lepszy mikroklimat w gnieździe (odpowiednia temperatura, stała wilgotność).

Liczebność rodziny zależy od gatunku trzmiela, warunków pożytkowych oraz pogody. W szczytowym okresie rozwoju (przełom lipca i sierpnia) silna rodzina, np. trzmiela leśnego lub rudego, może liczyć 40-70 osobników, a rodzina trzmiela ziemnego lub kamiennika ponad 100, a nawet 200 robotnic. Wraz ze wzrostem liczebności rodziny każda nowa partia czerwiu otrzymuje coraz obfitsze pożywienie, dlatego wygryzające się robotnice są coraz większe i wreszcie wychowywane są postacie płciowe: młode matki i samce. Liczba młodych matek jest ograniczona najczęściej do 20-30 sztuk (choć zdarza się i ponad 100), ponieważ rozwijają się one z ostatnich zapłodnionych jaj składanych przez matkę.

Samce są partenogenetyczne i pojawiają się do końca istnienia rodziny, w większości z jaj składanych przez liczne w gnieździe robotnice-trutówki. Silna rodzina może wychować nawet kilkaset samców. Po kilkudniowym pobycie w gnieździe samce rozlatują się po okolicy i, oblatując kwiaty wielu gatunków roślin, zbierają nektar na własne potrzeby. Są więc dobrymi zapylaczami. Nocują przeważnie także na kwiatach.


zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Mieczysław Biliński



 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"