fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Listy

Szanowny Panie Redaktorze!

W artykule Macieja Winiarskiego pt. „Rezonans mechaniczny w ulu” („Pasieka” 1/2003) zbulwersowała mnie informacja o współtwórcy nowoczesnej etologii i najwybitniejszym, światowej sławy naukowcu-pszczelarzu, jakim (obok Jana Dzierżona) był profesor Karl von Frisch. Karl von Frisch nie był Szwajcarem lecz Austriakiem i pochodził z Wiednia. W 1973 r. nie otrzymał nagrody Nobla z dziedziny medycyny (bo takiej w tym roku nie przyznano), ale z dziedziny fizjologii razem z innymi badaczami etologii prof. Konradem Lorenzem (Austriak, zoolog) i prof. Nikolaasem Tinbergenem (Holender, zoolog i zoopsycholog). Karl von Frisch miał wtedy 87 lat.

Zastanawiam się, dlaczego w artykule Tima von Schrodera, w renomowanym piśmie jak „Der Spiegel”, znalazło się tyle błędów? Dlaczego taka informacja, bez sprawdzania, znalazła się w „Pasiece” ?

Prof. Frisch od 1911 r. prowadził badania nad zachowaniami zwierząt, szczególnie interesowało go jednak życie pszczół. Wraz z uczniami i współpracownikami (Heron, Lindauer, Wahl, Beling, Wojtusiak, Thorpe, Rosch) badał m.in. wrażliwość pszczół na barwy, światło spolaryzowane, dźwięki, zapach, kształty i czynniki chemiczne. Badał także orientację przestrzenną pszczół i dialekty ich „mowy”. Ze szczególną uwagą zajmował się zagadnieniami porozumiewania się pszczół za pomocą tańców i wydawanych dźwięków(..).

Przemysław Stefański, Gdańsk





Moje zdanie o „Pasiece”

(..) „Pasieka” jest znakomicie i ciekawie wydana. Uważam, iż w pierwszym numerze w niektórych artykułach było za dużo zwrotów typowo medycznych (powinien być do nich słowniczek na końcu artykułu) dla grona starszych czytelników mogą być te terminy niezrozumiałe. Druga moja uwaga jest prośbą, aby zamieszczać co jakiś czas jako plakat jakieś stare ryciny przedstawiające pszczelarstwo w dawnej Polsce, można nimi wzbogacić swoje pracownie i zainteresować pszczelarstwem gości pasiek. A jako redakcja mają Państwo na pewno szerszy dostęp do zbiorów muzealnych. Jednym słowem bijecie Państwo na głowę „Pszczelarza Polskiego”, tak trzymać. Aha jeszcze jedno: poszczególne egzemplarze powinny być przesyłane wcześniej jeżeli z porad zamieszczonych w nich ma się korzystać w danym sezonie, np problem rójek w moim woj. w tym roku rozpoczął się ok 16 maja.

Serdecznie pozdrawiam,

Piotr Szafrański


Od redakcji: Dziękujemy za słowa pochwały i cenne uwagi. W kolejnych numerach postaramy się je wykorzystać.


Potrzebny jest artykuł dotyczący gospodarowania w ulach styropianowych.

Pozdrawiam, Andrzej Zychowicz


Od redakcji: Również uważamy, iż za mało jest informacji na temat gospodarki w styropianach. Zamierzamy ten temat rozwijać. W bieżącym numerze rozpoczynamy ten wątek tekstem Leszka Pękali o wentylacji zimowej.


Moje zdanie o „Pasiece”

Gazeta ciekawa, dużo fachowych artykułów, ale nie ustrzegliście się kilku drobnych pomyłek np. „Na 1m2 powierzchni kraju przypada 7-8 rodzin pszczelich”, mowa o Słowenii, myślę, że powinno być na 1 km2. Podobnie w artykule „Zakładamy pasiekę” pan Marek Kolek radzi, żeby przy przesiedlaniu pszczół z Dadanta do Wielkopolskiego obrócić ramki o 45° i ustawić pionowo na dennicy. Myślę, że powinno się je obrócić o 90°. Te drobne przejęzyczenia (..) nie psują ogólnego dobrego wrażenia, jakie zrobiło na mnie Wasze pismo.

W przyszłości proszę zwracać uwagę na takie szczegóły, bo uważnego czytelnika to razi. Wszak życie składa się ze szczegółów. Serdecznie pozdrawiam i czekam na następny numer.


Staszek Cieśla

Od redakcji: No cóż, w istocie nie ustrzegliśmy się kilku błędów i literówek, za co przepraszamy Czytelników. Takie listy zobowiązują nas do bardziej uważnej pracy.


Publikujemy obszerne fragmenty listu otwartego Pana Stanisława Zbiega.


(..) Zarząd Polskiego Związku Pszczelarskiego z p. Prezydentem T. Sabatem na czele (..)

1. Przyjechali do mnie pszczelarze (..) ze skargą, że z innego województwa podwożą im pasieki bez pytanie kogokolwiek o zgodę. Wg mojej wiedzy problem ten w Polsce nie jest uregulowany.(..) Dla wiadomości Braci Pszczelarskiej podam, jak to wygląda na Słowacji. Pszczelarz chcący wyjechać na pożytki wędrowne ma obowiązek zgłosić w swoim kole ten fakt, złożyć wniosek, powinien posiadać aktualne świadectwo badań weterynaryjnych swojej pasieki oraz z terenu, z którego będzie wyjeżdżał, że nie ma tam ognisk zgnilca. W miejsce, gdzie planuje się udać powinien mieć zgodę tamtejszych władz terenowych oraz właściciela terenu, gdzie chce zlokalizować pasiekę, świadectwo tamtejszej służby weterynaryjnej, że teren jest nieskażony. Pszczelarz udający się na wędrówkę musi okazać wiarygodne świadectwo leczenia warrozy w ubiegłej jesieni. Nikt nie neguje potrzeby wędrówek, bo na Słowacji pszczelarsko jest wykorzystanych tylko 20% pożytków, ale przepisy weterynaryjne są tu dość rygorystyczne i słusznie. Tak samo w Polsce wiem, że są tereny bogate w pożytki spadziowe i na te tereny przywozi się pasieki nie badane przez służby weterynaryjne i samowolnie. Czas najwyższy, aby Władze Związkowe łącznie ze służbami weterynaryjnymi zajęły się tym problemem,


[...] - treść ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


 

Czasopismo dla pszczelarzy z pasją - Pasieka 2003 nr 3.
Zamów egzemplarz
"Pasieki"