fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Ślady dawnego bartnictwa

W nieodległych czasach, 500–600 lat temu, na terenie obecnego Podlasia lasy zaczęły ustępować miejsca polom uprawnym, zakładanym przez kolejne pokolenia kolonizatorów. Przetrwałym fragmentom lasów nadawano nazwy od najbliżej położonych grodów lub dworów panującego. W ten sposób w XV w. z jednej wielkiej prapuszczy powstały puszcze. Do naszych czasów zachowały się tylko nieliczne. Jedną z nich jest leżąca na dawnym pograniczu Korony i Litwy, przy szlaku z Wilna do Krakowa, Puszcza Białowieska.

Historia obeszła się z nią łaskawie. Przez stulecia była królewszczyzną – własnością panującego, jego więc przywilejem było polowanie tu na „królewskiego zwierza” – żubra. Mieszkańcy okolicznych wsi i folwarków mogli korzystać z jej zasobów tylko za wiedzą i zgodą władcy. Zachowane w archiwach dokumenty wymieniają różne formy użytkowania puszczy: bartnictwo, pozyskiwanie siana, wypas zwierząt domowych, darcie łyka, wypalanie lasu na potaż, dziegieć, smołę, węgiel, zbiór grzybów i owoców leśnych, rybołówstwo czy też wykorzystywanie leżących i suchych drzew na lokalne potrzeby.

Po przejęciu Puszczy Białowieskiej przez dynastię Romanowów w roku 1888, z rozkazu cara Aleksandra III wybudowano w Białowieży rezydencję myśliwską, a całą puszcz ę przystosowano do polowań. Tradycyjne użytkowanie jej zasobów zostało prawnie zakazane. Podczas I wojny światowej rozpoczął się wielki wyrąb puszczy, kontynuowany niestety również po wojnie.

alt
Zdjęcie: Andrzej Keczyński

Pierwsze informacje o bartnictwie w Puszczy Białowieskiej pochodzą z XVI w. Zasady użytkowania barci i związane z nim opłaty regulowały ustawy królewskie. Bartnicy obowiązani byli przestrzegać, „aby w zwierzu i drzewie żadnem nie działa się szkoda”. W puszczy były dwa rodzaje własności barci: wchodowe, czyli dzierżawione za opłatą, i królewskie, z których pożytki szły na stół panującego.

Jeden bartnik miał kilka półborków lub borków, czyli fragmentów lasu, w których znajdowało się od kilku do kilkudziesięciu barci. Wlesie sąsiadowały ze sobą półborki i borki różnych bartników, tak więc mimo ciosen (znaków bartnych określających własność, umieszczanych na drzewach) dochodziło do zatargów i konfliktów.

Pod koniec XVIII w. o bartnictwie w puszczy krytycznie wypowiadała się administracja ekonomii królewskich, ponieważ bartnicy, nadmiernie wyrabiając drzewa na barcie, „psowali je, bo drzewo tak wyrobione na nic ani na żaden prowent się więcej nie zda, a bartnik od wielu lat już z zwyczaju wyszedł, aby od takiego drzewa dzianego płacił”. Bartnicy byli też obwiniani o wzniecanie pożarów nękających puszczę.

„Pożary'' w puszczy biorą się z nieostrożności bartników, kiedy idąc za barciami od uroczyska do uroczyska przygłowniach pałających zaprószą choć i nie chcąc ale zawsze przez nieostrożność ogień, zwłaszcza podczas suszy”.

Według inwentaryzacji sporządzonej do Opisania Puszcz Ekonomii Brzeskiej z 1796 r. w Puszczy Białowieskiej pod koniec XVIII w. były ogółem 632 barcie z pszczołami i 6601 pustych. Jednak już pod koniec następnego wieku w puszczy zabrakło miejsca dla bartników.

Zabroniono im wykonywania zajęć, którymi trudnili się od setek lat. Obowiązek doglądania pszczół przeszedł na administrację leśną, a ta, z braku chęci czy umiejętności, doprowadziła do zaniku pszczół w wielu barciach.

Od I wojny światowej, kiedy rozpoczęto wyrąb drzew na wielką skalę, wraz z wycinanymi połaciami starego lasu znikły stare barcie. W 1921 r. dzięki staraniom polskich uczonych i przyrodników podjęto decyzję o utworzeniu leśnictwa Rezerwat (późniejsze nadleśnictwo), które w 1932 r. przekształcono w park narodowy o powierzchni ponad 4500 ha. W ten sposób uchroniono na tym obszarze jeden z najcenniejszych w Europie pod względem przyrodniczym fragment lasu. Szybko okazało się, że wraz z nim ocalono też bezcenne zabytki kultury materialnej – bartnictwa.

Na początku 1929 r. posadę kierownika nadleśnictwa Rezerwat objął Jan Jerzy Karpiński. W Białowieży dał się poznać jako doskonały organizator, wybitny naukowiec i świetny znawca puszczy. Wprawdzie pszczelarstwo nie było jego pasją badawczą, niemniej jednak wiele czasu poświęcił na zebranie materiałów, które zaowocowały publikacją ocenianą do dziś jako wyjątkowa w historii pszczelarstwa.

W pracach nad bartnictwem puszczańskim najbliższymi współpracownikami prof. Karpińskiego byli mieszkańcy Białowieży: Paweł Buszko – jeden z ostatnich bartników puszczańskich, Filimon Waszkiewicz i Jan Szpakowicz, którzy arkana sztuki bartnej poznawali pod opieką swoich ojców i dziadów. Dzięki ich zapałowi profesor zanotował i uwiecznił na fotografiach to, co jeszcze zostało w pamięci ludzi, ale także odszukał i opisał to, co można było znaleźć w ostępach leśnych.

Prace inwentaryzacyjne, opisujące drzewa bartne w Rezerwacie, były prowadzone od sierpnia do listopada 1936 r. W ich wyniku znaleziono, opisano i udokumentowano na fotografiach 68 drzew bartnych. Niektóre sosny miały obcięte wierzchołki, co służyło zabezpieczeniu drzewa przed wyłamaniem lub wywróceniem.


Na wielu drzewach widoczne były jeszcze ciosna. Wiele barci zachowało swoje wyposażenie: płaszkę – płaską deseczkę zakrywającą otwór barci; klucze – drewniane, hakowato zakończone kołki umieszczane nad i pod otworem barci, służące do zawieszania śniotu; śniot – wałek dębowy przecięty wzdłużnie na pół, chroniący barć przed szkodnikami; hwozdownię – kołek dębowy, na który odwieszano śniot w czasie oporządzania barci; kołeczki służące do mocowania sznura, który przytrzymywał gałązki świerkowe ocieplające barć zimą.

Po niektórych barciach zostały tylko zarastające blizny na drzewach. Z niektórych drzew pozostały jedynie butwiejące szczątki, wśród których wprawne oko mogło się dopatrzyć rozdartych fragmentów barci. Prof. Karpiński zebrał też narzędzia do dziania i obsługi barci oraz sprzęty związane z użytkowaniem i przerobem miodu i wosku. Dzięki mozolnej pracy zgromadzono wiele materiałów i informacji, które pozwoliły na otwarcie w 1937 r. działu bartnictwa w muzeum puszczańskim w Białowieży.

alt
Filimon Waszkiewicz - ostatni bartnik
białowieski

W czasie II wojny światowej zbiory spłonęły. Po wojnie staraniem Karpińskiego i Waszkiewicza ekspozycja została odtworzona. Zgromadzoną dokumentację na temat bartnictwa puszczańskiego prof. Karpiński przygotował do druku jeszcze przed wojną. Książka Ślady dawnego bartnictwa puszczańskiego na terenie Białowieskiego Parku Narodowego została jednak wydana dopiero w 1948 r. Jest to prawdopodobnie jedyny podręcznik bartnictwa, który ukazał się drukiem.

Możemy w nim znaleźć informacje o rodach bartników i używanych przez nich znakach bartnych, kryteriach wyboru drzewa na barć, sposobach jej przygotowania, metodach zasiedlania w niej pszczół, szkodnikach bartnych i walce z nimi, rasach pszczół, opiece nad barcią w ciągu roku, stroju bartnika, sprzęcie bartnym, przeróbce surowca na produkt handlowy, przechowywaniu miodu i wosku, jego sprzedaży i zużyciu na własne potrzeby, drzewach bartnych znajdujących się na terenie Białowieskiego Parku Narodowego.

Unikatowy jest opis przygotowania i wykorzystania leziwa – sprzętu, którego bartnik używał do wchodzenia na drzewo. Całość jest ilustrowana 39 fotografiami i 5 rysunkami.


zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Andrzej Keczyński


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"