Historia pewnej kartki pocztowej
Zaprezentowana pocztówka, zawierająca czarno-białe zdjęcia, wysłana w pierwszych dniach kwietnia 1936 r. z terenu ówczesnych Niemiec, niesie pozdrowienia z Łowkowic w powiecie kluczborskim (niem. Kreis Kreuzburg), miejsca związanego z Janem Dzierżonem.
Fot. 1.
Składanka fotografii (fot. 1) zawiera, patrząc od góry, portret przedstawiający nestora pszczelarstwa, księdza dra Jana Dzierżona. Postaci górnośląskiego pszczelarza, księdza i uczonego, noszącego miano „ojca współczesnego pszczelarstwa”, „księcia pszczół” czy „Kopernika ula”, nie trzeba pszczelarzom przedstawiać. W lewym górnym rogu zamieszczono obraz domu z Łowkowic, gdzie 16 stycznia 1811 r. urodził się Dzierżon.
W prawym górnym rogu znajduje się fotografia niewielkiego domu z ogrodem, gdzie od 1885 r. „największy badacz pszczół wszystkich narodów i czasów” żył u swego bratanka Franciszka (syna Walentego) i zmarł 26 października 1906 r. (Dzierżon spędził tutaj ostatnie 22 lata życia – obecnie jest to dom gościnny, nazywany dworkiem z Izbą Pamięci na terenie Pasieki Zarodowej w Maciejowie). Fotografia w lewym dolnym rogu pocztówki przedstawia kościół katolicki należący obecnie do dekanatu kluczborskiego w diecezji opolskiej, polskiej rzymskokatolickiej Parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Łowkowicach. Chociaż ksiądz Dzierżon pełnił posługę duszpasterską jako proboszcz w Karłowicach koło Brzegu (lata 1835–1868), dokonując jednocześnie swoich największych odkryć pszczelarskich, to jednak pochowany został w Łowkowicach na przykościelnym cmentarzu, a na murze tutejszego kościoła umieszczono w 2006 r. pamiątkową tablicę z okazji setnej rocznicy jego śmierci. Na dawnej pocztówce z Łowkowic znalazły się również wizerunki: filii domu handlowego Lorka oraz budynku miejscowej szkoły.
Wydana, zapewne w sporym nakładzie, widokówka jest niewątpliwie ważnym świadectwem uznania dokonań J. Dzierżona oraz upamiętnienia jego „małej ojczyzny”. Jednak o niezwykłości prezentowanego egzemplarza świadczy to, kto był jego nadawcą, a także zawarta w nim korespondencja. Autorką przesyłanych życzeń była Łucja Dzierżon, córka wspomnianego wcześniej bratanka J. Dzierżona, pod którego opieką przebywał do swoich ostatnich dni. Franciszek Dzierżon (ur. 1853 r. – zm. 1934 r.), który w 1927 r. przekazał pamiątki po swym sławnym stryju Narodowi Polskiemu, na ręce pszczelarza Leopolda Pawłowskiego z Rudnika nad Sanem, był żonaty dwukrotnie. Jak wynika z materiałów przedstawionych w książce „Polskie pamiątki rodu Dzierżonów” autorstwa Henryka Borka i Stanisława Mazaka (wydanej przez Instytut Śląski w Opolu w 1983 r.), z pierwszego małżeństwa pochodziło ośmioro dzieci (wśród nich znajdował się również Franciszek junior, którego jedna z córek też miała na imię Łucja).
Z drugiego małżeństwa (z Marią z Pietruszków) doczekał się dwójki dzieci. Syn Kazimierz przeżył jedynie dwa miesiące, natomiast drugim dzieckiem była Łucja urodzona w 1917 r., gdy Franciszek miał już 64 lata. Łucja nie tylko pomagała ojcu w pasiece, ale spisywała także niektóre listy, które jej dyktował. Już po śmierci Franciszka, dziewiętnastoletnią wówczas Łucję Dzierżonównę zaproszono do Krakowa, aby wygłosiła odczyt z okazji 125 rocznicy urodzin ks. J. Dzierżona. Przebieg tego wydarzenia znamy z relacji „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”, nr 93 z 2 kwietnia 1936 r.: „W ub. niedzielę odbył się w Krakowie, w Sali Zakładu anatomii U.J. zjazd pszczelarzy zachodniej Małopolski, zorganizowany przez Zw. Powiatowych Towarzystw pszczelarzy Małopolski Zachodniej, liczący po półtora roku wznowionej energicznej działalności około 1500 członków. Na zjazd przybyło ponad 100 osób oraz przedstawiciele województw: lubelskiego, śląskiego i lwowskiego. (…) prawdziwą atrakcją zjazdu było przemówienie p. Dzierżonówny ze Śląska Opolskiego, która przybyła do Krakowa na specjalne zaproszenie i wygłosiła referat o swoim wielkim krewnym, pionierze pszczelnictwa, ks. drze Janie Dzierżoniu (…). Referat p. Dzierżonówny o życiu i działalności tego pioniera pszczelarstwa, przyjęty został gorącemi oklaskami zebranych, poczem wręczono jej wieniec z szarfami od Związku, dziękując za przybycie do Krakowa”. [pisownia oryg.]
Fot. 2.
Treść kartki pocztowej (fot. 2) od Łucji Dzierżon jest podsumowaniem tej historii, jej relacją z pobytu oraz powrotu do domu i codziennych obowiązków:
Nad. Łucja Dzierżon
do
Szanowna Pani Josefa Kusz
Kraków, ul. św. Tomasza I. 22.
Łowkowice dnia 5.IV 1936
Szanowna Pani!
Wczoraj popołudniu o trzeciej godz. przyjechałam
do domu. Mama mnie już z niecierpliwością
oczekiwała. Trzeba się będzie znów zabierać
do pracy około pszczół. Ale miałam napra-
wdę ładne wakacje. Najładniej było w Krakowie
niewypadnie on mi tak prędko z pamięci.
Na granicy nie miałam żadnych trudności
byli ciekawi zobaczyć ten wieniec dziwili się
nad dekoracją. Jak się Pani powodzi i co
nowego słychać. U nas w Łowkowicach za
dwa dni tego kwietnia będą prymicje.
Zasyłam serdeczne pozdrowienia i
życzę zdrowego i wesołego Alleluja.
Łucja Dzierzon.
Dr inż. Leszek Kośny
Starszy kustosz
Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze