Z artykułu dowiesz się m.in.:
- jak wyglądały początki hodowli trzmieli;
- z jakimi problemami mierzą się hodowcy tych owadów;
- które polskie ośrodki mają najlepsze osiągnięcia w hodowli trzmieli.
Polskie osiągnięcia w udomawianiu trzmieli
Próby udomowienia trzmieli podejmowano co najmniej od XIX w. Owady te wprawdzie nie produkują miodu ani wosku, dostarczają jednak przyrodzie i gospodarce człowieka wielu unikatowych usług ekosystemowych. Zapylają szereg użytecznych roślin wydajniej od Apis mellifera oraz wielu samotnic. Znaczenie gospodarcze Bombus rosło wraz z ważnością rodziny bobowatych (dawniej: motylkowatych) dla rolnictwa i architektury krajobrazu. Kiedy odłogowanie pól i trójpolówkę zastąpiono nowocześniejszymi płodozmianami, a potem przystąpiono do kolonizacji innych kontynentów, a szereg gatunków pastewnych, np. niektórych koniczyn i lędźwianów, staje się (niekiedy ponownie) warzywami dla ludzi, dostęp do trzmieli zaczął decydować o produkcji mięsa i nabiału, jak również odzyskiwaniu żyzności przez gleby użytkowane rolniczo. Szkółkarzom oraz ogrodnikom-amatorom praca trzmieli jest niezbędna do produkcji nasion u roślin o kwiatach długoostrogowych i motylkowatych, zazwyczaj zapylanych w ich ojczyznach przez ptaki, jak np. milin czy amerykańskie odmiany orlików [Wójtowski 1965, Góral 1969, Ruszkowski i Żak 1974, Wilson 1979, Banaszak 1993]. Już w minionym stuleciu dostrzeżono też konieczność ochrony trzmieli [Ruszkowski i Żak 1974, Kierat 2014, Sikora i in. 2018].
Wielkopolskie początki hodowli trzmieli
Domestykację Bombus w Polsce rozpoczęli w latach 60. minionego wieku F. Wójtowski oraz Z. Wilkaniec z Zakładu Pszczelarstwa WSR w Poznaniu (dziś UP w Poznaniu). Od początku celami były zarówno ochrona gatunków rzadkich, jak i poprawa plonowania bobowatych na plantacjach nasiennych, zwłaszcza popularnych wtedy di- oraz tetraploidalnych odmian lub linii wsobnych koniczyny czerwonej. Podstawowym problemem było wówczas zasiedlenie ulików. Początkowo do sztucznych domków trafiały całe gniazda naturalne w pierwszych stadiach rozwojowych, z jedną bądź dwoma generacjami robotnic. Jak łatwo zgadnąć, była to metoda szalenie czasochłonna, o trudnych do przewidzenia rezultatach (przypadkowym doborze gatunków), ponadto zubażała zasoby zwierząt już wówczas rzadkich, a podlegających ochronie gatunkowej [Wójtowski 1965, Góral 1969, Wójtowski i Wilkaniec 1969, Dylewska i in. 1970].
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Następnym krokiem stało się zmuszanie odłowionych wczesną wiosną, a z czasem też sztucznie przezimowanych matek do zakładania kolonii w sztucznych domkach. By to osiągnąć, należało wyposażyć ulik w specjalny karmnik z miodem pszczelim, syropem cukrowym, ciastem miodowo-pyłkowym, ewentualnie bukietem świeżych, pełnych nektaru kwiatów. Kiedy młode trzmiele matki przystępowały do budowy gniazda w środku ulika, hodowca pozwalał im na swobodny wylot na plantację. Próbowano też podejścia odwrotnego, czyli zamykania matek w hotelikach owadzich na wolnej przestrzeni i bez dodatkowych karmników, wyposażonych za to w podkarmiaczki z ciastem pyłkowo-miodowym. Eksperymentowano z innymi metodami, np. schwytane w przyrodzie królowe wypuszczano do szklarni lub rozległych wolier, rozstawiając tam domki trzmielowe i wazony z kwiatami [Wójtowski i Wilkaniec 1969].
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Trzmiele w Puławach
Drugim ośrodkiem prac nad udomowieniem polskich gatunków trzmieli oraz selekcją odmian szybko stał się Oddział Pszczelnictwa ISiK w Puławach [Wilkaniec 1998]. Profesor Biliński wynalazł tam i wdrożył nader oryginalną metodę odławiania matek wiosną, po czym zasiedlania nimi ulików na plantacji, jakiej wycinek zabezpieczono prostym i tanim izolatorem siatkowym o wymiarach 1 m × 1 m × 1 m. Ówczesny mgr i dr, a dziś profesor Biliński wybrał jasnotę białą (głuchą pokrzywę) jako optymalną roślinę dla samic, dostarczającą im zarówno wartościowego pokarmu, jak i wskazującą stanowiska korzystne dla trzmieli tzn. łatwe do wykopania nory lub pełne gotowych kryjówek po gryzoniach. Z drugiej strony zbiór pyłku (a nie tylko nektaru) wskazywał hodowcy moment założenia gniazda. Pyłek oraz nektar jasnoty w pełni wystarczał rodzince do chwili wyprowadzenia pierwszych robotnic. Z czasem Biliński opracował metody na spotęgowanie rozwoju rodziny, np. dokarmianie syropem cukrowym. Już w pierwszej połowie lat 70. doskonalono hodowlę pięciu gatunków trzmieli: ogrodowego Bombus hortorum, ziemnego B. terrestris, rudego B. pascuorum, rudonogiego B. ruderarius oraz paskowanego B. subterraneus [Biliński 1973].
Scharakteryzowane wyżej metody puławskie, oparte o wiosenne odłowy przezimowanych w warunkach naturalnych matek, były proste i tanie. Zawodziły jednak niemal zupełnie po ostrych zimach i podczas chłodnych, deszczowych wiosen, gdy liczebność trzmielowych samic naturalnie spadała. Ubytek owadów chronionych, niezmiernie potrzebnych zarówno rolnikom i leśnikom, jak i dzikiej przyrodzie, skłaniał do szukania metod bardziej racjonalnych, wydajniejszych gospodarczo, a zarazem przyjaźniejszych naturze. Dlatego już w latach 70. wzięto się w Puławach do hodowli wolierowej oraz optymalizacji metod hibernacji w warunkach wiwaryjnych1.
Bez śpiących królewien
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Siła złego na jednego
Drugim, bardzo trudnym momentem bywa przetrwanie czasu od założenia gniazda do wylęgu pierwszych robotnic. Sporo matek zdycha wtedy z głodu nawet w hodowlach, co dopiero w warunkach naturalnych. Dlatego tak istotne było opracowanie wykazów roślin żywicielskich (taśm pokarmowych) dla poszczególnych, wytypowanych do udomowienia gatunków przez Ruszkowskiego i Żaka [1974]. Przyzwoite efekty dawało również dokarmianie ciastem miodowo-pyłkowym, rozwodnionym miodem, syropem cukrowym i (lub) umieszczanie hotelików blisko kwitnących wierzb. Trzecim okresem dotkliwych strat przy chowie tych błonkówek było błądzenie matek oraz ich ucieczki z gniazd tuż przed wylęgiem pierwszych robotnic. Paradoksalnie podstawową przyczyną ucieczek w warunkach sztucznych pozostają zbyt częste, nadgorliwe kontrole ulików. Po wylęgu pierwszego pokolenia przywiązanie matek rośnie tak bardzo, że można bez obaw dokonywać wszelkich zabiegów pielęgnacyjnych. Umieszczenie gniazd w charakterystycznych punktach orientacyjnych (nigdy w układzie symetrycznym!) także zapobiega ich myleniu oraz błąkaniu się matek. Pewna liczba takich spontanicznych wymian samic bywa uznawana przez wielu hodowców za korzystną, zwiększa bowiem liczebność całej rodzinki. Zbyt częste zmiany matek powodują jednak więcej strat niż pożytku, niekiedy wręcz wymarcie całej kolonii.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Komercyjne hodowle trzmieli dziś
Pierwsze polskie hodowle komercyjne liczą już ponad 20 lat. Przykładowo za początek działalności przedsiębiorstwa „Polski Trzmiel” państwa Matuszaków (Tymieniec-Dwór, gm. Szczytniki, woj. wielkopolskie) uznaje się 7 czerwca 2002 r., kiedy to właścicieli gospodarstwa zakwalifikowano jako wykonawców do udziału w projekcie pt. „Wdrożenie trzmieli do praktyki rolniczej przez rozwinięcie hodowli wybranych gatunków w warunkach kontrolowanych”, realizowanym przez Oddział Pszczelnictwa Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Puławach razem z Polskim Klubem Ekologicznym. W marcu 2003 r. prof. Biliński udostępnił im pierwsze matki-założycielki trzmiela ziemnego. Trzy lata trwania projektu były czasem pionierskich obserwacji tych błonkówek, konsultacji z uczonymi, a przede wszystkim bezpłatnego rozdawania nowo wyprowadzonych kolonii miejscowym ogrodnikom, szkołom oraz miłośnikom natury. Zakończenie przedsięwzięcia pozwoliło na monetyzację unikatowych zasobów i know-how. Wymagało jednak powiększania i doposażenia gospodarstwa, selekcji (doboru sztucznego, hodowli sensu stricte) własnych, oryginalnych linii hodowlanych trzmiela ziemnego, przejścia z hodowli sezonowej na całoroczną, ciągłego doskonalenia technologii chowu, jak również zdobywania następnych odbiorców. Gros z nich to warzywnicy produkujący pod osłonami (psiankowate: pomidory, bakłażana i paprykę; dyniowate: cukinię) i sadownicy specjalizujący się w owocach jagodowych, zwykle późnych truskawkach, malinach i borówce amerykańskiej, rzadziej owocach pestkowych (brzoskwinie, śliwy, wiśnie) bądź szupinkowych (grusze). Wśród nabywców trzmielich rodzin trafiają się również instytuty, uczelnie i organizacje pozarządowe. Specjalistyczne Gospodarstwo Hodowlane oferuje także kursy dla przyszłych hodowców, jak również pracuje nad domestykacją następnych gatunków trzmieli, z kamiennikiem na czele: http://www.polskitrzmiel.com.pl [Piękna-Paterczyk 2017].
Konkurencją dla polskich trzmielarzy pozostaje agrobiznes zagraniczny, oferujący u nas rodzinki z Niderlandów czy Hiszpanii [https://biopartner.com.pl/trzmiele-naturalne-zapylanie/, https://royalbrinkman.pl/dezynfekcja-i-ochrona/ochrona-biologiczna/trzmiele-do-zapylania].
Spotykane niekiedy w czasopismach i na portalach dla rolników rady, by samemu nałapać matek trzmieli, a potem hodować nasiawszy „białej pokrzywy” (właściwie: jasnoty białej Lamium album), pozostają niezgodne z prawem. Wszystkie trzmiele oraz brzmiki (trzmielce) podlegają u nas częściowej ochronie gatunkowej [Sikora i in. 2018].
Adam Kapler
Przyrodnik niezależny
Literatura:
- Biliński M. 1973. Praktyczna metoda uzyskiwania rodzin trzmieli dla zapylania roślin uprawnych. Zesz. Probl. Post. Nauk Roln. 131, 176-182.
- Dylewska M. 1974. Klucze do oznaczania owadów Polski. Część 24, Hymenoptera, Zeszyt 68d, Apidae - Andreninae. PWN, Warszawa.
- Dylewska M., Jabłoński B., Sowa S., Biliński M., Wrona S. 1970. Próba określenia liczby pszczół potrzebnych do należytego zapylenia lucerny. Pol. Pismo Entomol. 40, 371-398.
- Góral S. 1969. Wpływ nektarowania i oblotu owadów na osadzenie nasion u di- i tetraploidalnej koniczyny czerwonej (Trifolium pratense L.). Część II. Zapylanie i osadzanie nasion. Rocz. Nauk. Roln. 95, ser. A, 1, 113-137.
- Kierat J. 2014. Pszczoły miodne i niemiodne. Ofic. Wyd. MULTICO, Warszawa.
- Pawlikowski T. 1996. Pszczołowate - Apidae. Podrodzina Apinae. Klucze do oznaczania owadów Polski. Nr 148 serii kluczy. Część XXIV, Błonkówki — Hymenoptera, zeszyt 68 h. Polskie Towarzystwo Entomologiczne. Oficyna Wydawnicza Turpress, Toruń.
- Pawlikowski T. 2008. A distribution atlas of bumblebees in Poland. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń.
- Pawlikowski T., Pawlikowski K. 2012. Trzmielowate Polski (Hymenoptera: Apidae: Bombini). Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń.
- Pedersen B. 1996. A phylogenetic analysis of cuckoo bumblebees (Psithyrus, Lepeletier) and bumblebees (Bombus, Latreille) inferred from sequences of the mitochondrial gene cytochrome oxidase I. Molecular Phylogenetics and Evolution, 5(2), 289-297.
- Piękna-Paterczyk D. 2017. Jedyna w Polsce hodowla trzmiela ziemnego. Wieści Rolnicze https://wiescirolnicze.pl/hodowla/jedyna-w-polsce-hodowla-trzmiela-ziemnego/ [dostęp 6.05.2023]
- Ruszkowski A., Żak B. 1974. Taśma pokarmowa ważniejszych gatunków trzmieli oraz możliwości ich rozmnożenia. Pam. Puławski IUNG, 58, suppl., 27-98.
- Sikora A., Michołap P., Kadej M., Sikora M., Tarnawski D. 2018. Pszczoły w mieście. Trzmiele Wrocławia. Stow. „Natura i Człowiek”, drukarnia Printvit Spzoo, Wrocław.
- Wilkaniec Z. 1998. Dziko żyjące pszczołowate – chów i użytkowanie. Ss. 721-772. W: Prabucki J. (red.) Pszczelnictwo. Wyd. Promocyjne „Albatros”, Szczecin.
- Wilson E.O. 1979. Społeczeństwa owadów. PWN, Warszawa.
- Wójtowski F. 1965. Zastosowanie błonkówek pszczołowatych z rodzaju Bombus Latr. oraz Anthophora Latr. (Hymenoptera, Apoidea) do zapylania plantacji nasiennych roślin motylkowatych. Roczniki WSR w Poznaniu, 24, 223-274.
- Wójtowski F., Feliszek H. 1997. Analiza wielkości ładunków nektaru i pyłku wybranych gatunków trzmieli (Bombus Latr., Hymenoptera, Apoidea). Roczniki AR w Poznaniu, 94, 243-251.
- Wójtowski F., Wilkaniec Z. 1969. Wyniki badań eksperymentalnych nad udomowieniem trzmieli (Bombus Latr., Hymenoptera, Apoidea). Roczniki WSR w Poznaniu, 42, 167-188.
- Specjalistyczne Gospodarstwo Hodowlane „POLSKI TRZMIEL” http://www.polskitrzmiel.com.pl [dostęp 6.05.2023]
- Agroconsult „Polskie Trzmiele” https://sklep.agroconsult.pl/pl/p/Trzmiele-do-zapylania-pod-oslonami/74 [dostęp 6.05.2023]
- BioBest https://biopartner.com.pl/trzmiele-naturalne-zapylanie/ [dostęp 6.05.2023]
- Trzmiele do zapylania Royal Brinkman https://royalbrinkman.pl/dezynfekcja-i-ochrona/ochrona-biologiczna/trzmiele-do-zapylania [dostęp 6.05.2023]
1 - Warunki wiwaryjne – panujące w wiwarium, czyli sztucznym pomieszczeniu służącym do przetrzymywania roślin bądź zwierząt, w celach chowu, hodowli, badań naukowych lub ekspozycji dydaktycznej. Warunki wiwaryjne są z jednej strony możliwie zbliżone do naturalnych, z drugiej strony mają ułatwiać pielęgnację, prezentację, chów, hodowlę lub obserwacje naukowe. Typowymi wiwariami są m.in.: paludaria dla roślin wodnych i błotnych; formikaria dla mrówek; herpetaria dla płazów i gadów; egzotaria do prezentacji egzotycznych zwierzat w ogrodach zoologicznych, riparia - imitujące brzegi rzek; czy oceanaria dla dużych ryb morskich i waleni.
2 - Diapauza to używane głównie w odniesieniu do owadów termin oznaczający długotrwały spoczynek, zawieszenie aktywności życiowej sterowane wewnętrznie przez hormony. Diapauzę zimową nazywa się hibernacją, a letnią - estywacją. Przygotowania organizmu do diapauzy zaczynają się przed zapanowaniem niekorzystnych warunków, po czym zanikają pewien czas po ustaniu szkodliwych warunków. Odróżnia to właściwą diapauzę od innych rodzajów odrętwienia (łac. i ang. quiescence).
3 - Parazytoid to organizm pośredni między typowym pasożytem wewnętrznym a typowym drapieżcą. Podobnie jak pasożyt wewnętrzny rozwija się przez dłuższy czas w środku organizmu swojej ofiary. Od pasożyta różni się jednak gwałtowniejszym, szkodliwszym oddziaływaniem na żywiciela, prowadzącym do śmierci tego ostatniego. Od typowego drapieżcy parazytoid różni się rozmiarami mniejszymi od ofiary, długotrwałością oddziaływań antagonistycznych, nierzadko też wysoką wybiórczością względem ofiar. Typowymi parazytoidami jest wiele owadów, przede wszystkim błonkówek i muchówek, składających swoje jaja do ciał innych zwierząt. Interakcje parazytoidów z ich gospodarzami inspirowały serię filmów o obcych. Owadzie parazytoidy od dziesięcioleci wykorzystuje się do biologicznej walki ze szkodnikami. Można je nabyć komercyjnie. Dla ochrony dzikich parazytoidów chroni się zadrzewienia śródpolne, miedze itp. i tworzy nowe remizy, pasy kwiatowe, łąki środleśne itp.