Litwa Częć 1.
W opisach podróżników, pisarzy czy też w literaturze wspomnieniowej często znaleźć można wzmianki dotyczące pszczelarstwa danego regionu. Najczęściej zawierają one sformułowania ogólne, na podstawie których kształtowała się potoczna opinia o funkcjonowaniu tej dziedziny gospodarki w danym regionie. Bywają też szczegółowe opisy, ale z racji umieszczenia ich w pracach o szerszej tematyce, nie są one powszechnie znane.
I. Szyszkin
Informacje o pszczelarstwie na Litwie odnaleźć można w pracach Balińskiego, Brinckena, Czarnyszewicza, Glogera, Gołubiewa, Kieniewicza, Kraszewskiego, Lelewela, Müntza, Orzeszkowej, Połujańskiego, Rodziewiczówny, Weissenhoffa, Wołoszynowskiego i innych.
W latach 1854-1855 ukazało się Opisanie lasów Królestwa Polskiego i guberni zachodnich Cesarstwa Rosyjskiego pod względem historycznym, statystycznym i gospodarczym autorstwa Aleksandra Połujańskiego (1814-1866), komisarza leśnego w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu Królestwa Polskiego.
W czterech tomach przedstawił on tereny dawnej Rzeczypospolitej, zwracając szczególną uwagę na warunki przyrodnicze i gospodarcze kształtujące zasoby leśne. W opisach poszczególnych guberni bartnictwo i pszczelarstwo miało swoje stałe miejsce. Dzieło ukazywało również zróżnicowanie rozwoju wiedzy pszczelarskiej w poszczególnych regionach.
Gubernie Wileńska, Kowieńska, Grodzieńska i Mińska stanowiły znaczną część dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego i powszechnie zwane były Litwą. Ich przestrzeń wynosiła 211 397,6 km2, co stanowiło przeszło 1/3 więcej niż ówczesne Królestwo Polskie, które obejmowało 128 663,92 km2.
W tej przestrzeni lasy...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Gubernia Wileńska
Bartnictwo i w ogólności pszczolnictwo od wieków było ulubionym przedmiotem zatrudnień Litwinów i zawsze stanowiło ważną gałąź przemysłu i bogactwa krajowego. Już statut litewski z r. 1529 zatrudnia się troskliwie tym przemysłem: dozwala bartnikom w cudzych lasach barcie mającym drzewo brać na użytek bartniczy; przy wycinaniu puszcz drzew bartnych ruszać nie dozwala i za zepsucie drzewa bartnego kary naznacza.
Kłody na staniach. Polesie. Lata trzydzieste XX wieku
St. Sekutowicz
Za wydarcie pszczół niepodbieranych stanowi winę większą, podbieranych zaś mniejszą. W opiece swojej dla pszczolnictwa nie dozwala blisko orać około stojących na polu drzew pojedynczo a mających pszczoły, aby nie schły. Wosk i miód zawsze stanowiły ważną część dochodów kraju; w znacznej bowiem ilości, mianowicie wosk, wywożonym był za granicę.
Obecnie z uszczupleniem lasów i rozwinięciem gospodarstwa rolnego, bartnictwo także mniej jest pielęgnowane. W lasach rządowych znajduje się jeszcze barci 466, z których roczny dochód w r. 1852 wynosił rubli srebrem 70 kopiejek 10. W lasach prywatnych są także barcie, lecz liczba ich coraz się zmniejsza. Ale pszczolnictwo domowe zawsze jest ulubionym przedmiotem pieczołowitości ziemianina.
Nie tylko po...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Gubernia Kowieńska
Bartnictwo i pszczolnictwo domowe od dawna Żmudzinom i Litwinom znane były. Puszcze żmudzkie i litewskie podawały sposobność hodowania pszczół z korzyścią po barciach i pasiekach tak leśnych jak i domowych. Bory i ostępy tutejsze, bez starania ludzkiego dostarczały od dzikich pszczół, w wypróchniałych drzewach czyli tak zwanych slepietniach lub swepietach osiadłych, mnóstwo miodu i wosku.
I. Szyszkin
To bogactwo lasów litewskich i żmudzkich sławione było jeszcze w XVI wieku. „Miodu lepszego nad żmudzki, mówi Gwagnin, nigdzie w żadnej krainie nie najdzie i dlatego, że bardzo mało wosku w nim i dlatego, że wosk tak bardzo biały, jak alabaster najśliczniejszy.
Lasy tam nade wszystko wielkie bogactwa przynoszą, albowiem w kłodach albo barciach drzewa wysokiego sklepistych pszczoły miasto ulów najlepszych chowają się i wielką zdobycz gospodarzowi swemu miodu przynoszą.”
Nie dziw zatem, że przy takiej obfitości pszczół, sycenie miodu w odległej starożytności znane było Litwinom, a sława tego napoju, zwłaszcza lipców kowieńskich, aż do naszych czasów dotrwała. Na dworze Jagiellonów duże wzięcie miały miody litewskie, dostarczane przez starostów królewskich. Największym uznaniem cieszył się biały lipiec kowieński.
W wspomnianej wyżej Sprawie włócznej [reformie agrarnej zainicjowanej w XVI w. przez królową Bonę w dobrach królewskich Wielkiego Księstwa Litewskiego] przez Zygmunta Augusta nadanej, jest także o barciach wzmianka, w art. 32 powiedziano: „Danie miodowe z puszcz pobierać, lecz od ulów domowych i barci na gruntach nikt z poddanych nie ma płacić. Za barć szlachecką, któraby poddanemu w gruncie dostała się, tak z pszczołami jak i bez pszczół, za pustą pobierać groszy 15, z pszczołami groszy 30. Ktoby nie chciał tej opłaty przyjąć, może swoją barć zabrać.”
Toteż miód i wosk od wieków stanowiły...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Gubernia Grodzieńska
Cośmy powiedzieli pod gubernjami Wileńską i Kowieńską o zamiłowaniu Litwinów i Żmudzinów do tego rodzaju przemysłu (bartnictwa i pszczolnictwa domowego), to samo powtórzyć winniśmy o mieszkańcach teraźniejszej gubernji Grodzieńskiej, jako części dawnej Litwy, Tę jednak wyższość przed tamtemi ma ta gubernja, że posiadając tak wielkie puszcze, jak Białowieska, Grodzieńska i kilka innych, łatwiej utrzymać się mogła przy bartnictwie.
Toteż w tutejszych lasach rządowych...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Gubernia Mińska
Bartnictwo w gubernji Mińskiej jest odwiecznym przemysłem mieszkańców. Dowodem są tego przywileje królów miastom tej gubernji nadawane, z których przekonywamy się, że wolny wręb do puszcz dozwalany był pod warunkiem nietykalności drzew bartnych.
Strona tytułowa dzieła A. Połujańskiego
Taka opieka nad barciami oraz rozciągnięte na Litwę prawo bartne dla Korony ustanowione, przyczyniały się do rozkrzewienia bartnictwa, z którego dobywano wielką ilość miodu, tak że wosk sprzedawano nie inaczej, jak sztuką, półbierkowcem i na kamienie. Miody tutejsze, mianowicie jezuickie i dominikańskie, miały równą sławę jak kowieńskie i innych okolic dawnej Litwy.
Gdy Mazepa, hetman kozacki, przybył z wojskiem swojem r. 1706 do Piotra Wielkiego bawiącego z licznym orszakiem w Mińsku, zwiedzał Jezuitów i chętnie spijał słynne ich miody, któremi także uraczono wprzódy cesarza północy.
I dziś jeszcze, chociaż Jezuitów tu nie ma i Dominikanie zaniechali prawie wyrabianie miodu pitnego, bartnictwo jednakże podtrzymuje się i urządzone ze szczątków jego pszczolnictwo domowe coraz bardziej wzrasta i upowszechnia się.
Bartnictwo tutejsze jest dwojakiego rodzaju, a mianowicie hodowanie pszczół w barciach czyli dzieniach w drzewie żywem wyrobionych i drugie w stawkach, to jest zaciągają ul stojak z pszczołami na drzewo i umieszczają go na głównej galęzi.
W celu rychłego pomnożenia pszczół, bartnicy dla zwabienia roju do barci próżnej lub ula, takowe farbują, to jest zanętą wewnątrz dzieni lub ula wymazują i barć nabijają, to jest w głowie czyli części górnej ula do lasek czyli deseczek plastry czyste woskiem roztopionym przylepiają, w takim kierunku, jak na potem pszczoły swą budowę prowadzić mają.
Dla zabezpieczenia zaś pszczół i miodu...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Więcej doskonałości pod względem technicznym, a tem samem i zamiłowania do pszczolnictwa dostrzec można w barciach przez włościan utrzymywanych, niż w pasiekach folwarcznych, które ani urządzeniem swojem zbyt prostem, ani też utrzymywaniem uli i hodowaniem pszczół, nie wskazują żadnej metody naukowej i wiele pozostawiają do życzenia. Zimne częstokroć i dżdżyste lata szkodzą pszczołom leśnym, a więcej jeszcze domowym i bardziej zniechęcają do pszczolnictwa. Wosk jednak dość ważnym jest przedmiotem handlu wywozowego tej gubernji.”
Andrzej KeczyńskiBiałowieski Park Narodowy
Park Pałacowy 517-230 Białowieża
mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.