Genetyczne modyfikacje upraw ZAGROŻENIEM dla PSZCZELARSTWA
Genetyczna modyfikacja oznacza sztuczne zmiany w materiale genetycznym organizmów (m.in. przez wstawienie obcych genów) po to, by uzyskać właściwości, których dany organizm nie posiada. W przyrodzie takie organizmy nie powstają w sposób naturalny, jak choćby pomidor z genem ryby, ziemniak z genem meduzy, łosoś i karp z genami człowieka, soja i kukurydza z genami bakterii, które zabijają owady i uodparniają je na środki chwastobójcze. Na dużą skalę po raz pierwszy wyprodukowano rośliny GM w USA w 1996 roku Obecnie 3/4 światowej produkcji roślin GM odbywa się w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, dużo w Brazylii i Argentynie, a w Europie w Hiszpanii, Bułgarii i Rumunii. Najczęściej uprawiane rośliny GM to kukurydza, soja, bawełna i rzepak.
Wprowadzeniu roślin GM na rynek towarzyszyły kampanie marketingowe wielkich korporacji, obiecujące uzyskanie wyższych plonów, mniejsze zużycie herbicydów i rozwiązanie problemu głodu na świecie. Twierdzono także, że rośliny GM mogą być uprawiane obok roślin niemodyfikowanych genetycznie.
Po kilku latach od wprowadzania do normalnej produkcji roślin GM doświadczenia rolników rozmijają się jednak z obietnicami koncernów biotechnologicznych. Po pierwsze modyfikacje genetyczne nie przyczyniły się do zmniejszenia ilości stosowanych herbicydów. Kolejny siew roślin GM odpornych na herbicydy wymaga jeszcze silniejszych oprysków, żeby były one skuteczne. Opierając się na danych US Departamentu Rolnictwa, dr Charles Benbrook z Northwest Science and Environment Policy Centre Idaho stwierdził, że zużycie pestycydów i herbicydów na 222 mln ha uprawy GM-soi, GM- kukurydzy i GM-bawełny w USA od roku 1996 paradoksalnie było większe w porównaniu z uprawami tradycyjnymi o 22,7 tys. ton.
Stwierdzono ponadto, że dochodzi na dużą skalę do krzyżowania między roślinami GM a konwencjonalnymi. Pyłki roślin GM są przenoszone przez wiatr, owady oraz ludzi na sąsiednie uprawy i nie sposób temu zapobiec. Przykładowo stwierdzono obecność pyłków modyfikowanego rzepaku w odległości aż 26 km od plantacji. W Anglii badania nad krzyżówkami rzepaku oleistego GM z dziko rosnącymi gatunkami kapustowatych (Brassicaceae: kalarepa, rzepa, buraki pastewne, rzodkiew) dowiodły, że powstałe w drodze zapylenia zmutowane chwasty są bardzo odporne na środki chemiczne i trudne do zwalczenia (tzw. superchwasty).
Dowody zebrane w ostatnich latach wykazują, że plony są znacznie niższe niż oczekiwano, co potwierdzają niezależne badania naukowe. Przykładowo wydajność dla GM-soi RR spadła 5-10%.
Co bardzo ważne, rolnicy, którzy kupują ziarno GM, uzależniają się na długie lata od chemicznych korporacji, ziarna są bowiem patentowane, trzeba je kupować co roku i nie wolno używać ziaren z własnych plonów. Wszystko to sprawia, że zysk wynikający z upraw GMO trafia w dużej części do wielkich, ponadnarodowych korporacji biochemicznych.
GMO, zamiast przyczyniać się do rozwiązania problemu głodu, może dodatkowo spowodować jego pogłębienie. Wprowadzenie technologii GM zaburza równowagę w istniejących ekosystemach i w dalszej kolejności powoduje najgorsze skutki, takie jak wyjałowienie gleby, niskie plony i stałe zagrożenie chorobami. Rzeczywisty problem głodu tkwi nie w braku żywności, lecz w niewłaściwej dystrybucji. (JŁ, JR)
Miód i rośliny GM w Europie
Nigdy wcześniej rośliny genetycznie modyfikowane nie były częścią naszej diety. Stąd, zwłaszcza w Europie, 70-80% konsumentów reaguje silnym sprzeciwem wobec żywności GMO. Dla pszczelarzy najistotniejsza jest informacja, że za taką żywność uważa się także miód zawierający pyłki z roślin GM.
W tym snopku może być 6 000 000
ziaren. Gdyby zanieczyszczenie
GMO wynosiło 0,5% (dopuszczalna
przez przepisy UE granica, kiedy
producent nie musi o tym informować)
to z30 000 ziaren wykiełkują na polu
transgeniczne rośliny i rolnik
nie będzie o tym wiedział.
Takie obawy doprowadziły do wspólnych akcji organizacji konsumenckich. Po opublikowaniu w 2001 roku wiadomości, że kanadyjski miód jest zanieczyszczony pyłkami z roślin GM, reakcja była jednoznaczna. W odpowiedzi na ich żądania w 2002 roku ze sprzedaży kanadyjskich miodów zrezygnowała firma Langnese, jeden z największych producentów miodu w Europie.
Stałe uprzywilejowanie wielkoprzemysłowego rolnictwa w Europie Zachodniej, jakie polityka dotacji gwarantuje od ponad 40 lat, zmieniło tam całe krajobrazy. Wyginęły naturalne źródła pyłku i nektaru. Dzisiaj pszczelarstwo w Europie Zachodniej, USA i Kanadzie zmuszone jest do korzystania głównie z roślin przemysłowych, takich jak rzepak (pyłek, nektar) i kukurydza (pyłek).
8 września 2004 roku Komisja Europejska umieściła 17 odmian genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy we Wspólnotowym Katalogu nasion. Jest to sytuacja, kiedy po raz pierwszy GM nasiona zostały dodane do tej listy, co otwiera drogę GM uprawom na olbrzymią skalę w całej Europie, w tym w Polsce, właśnie za sprawą genetycznie modyfikowanej kukurydzy. Komisja Europejska pracuje nad dopuszczeniem do sprzedaży i upraw dalszych GMO.
Aby ochronić naturalne uprawy i powstrzymać roznoszenie pyłku przez wiatr i owady zapylające, proponuje się odstępy ochronne i zasiewy barierowe jako efektywne mechanizmy koegzystencji między uprawami GMO i tradycyjnymi. Praktyka jednak dowodzi, że poziom obecności w przyrodzie pyłków roślin modyfikowanych genetycznie stale rośnie, co może prowadzić do ustalenia się takiego ich poziomu, od którego nie będzie odwrotu! Potwierdzają to doświadczenia w USA, gdzie odstępy i zasiewy barierowe miały gwarantować czystość materiałów siewnych na poziomie co najmniej 1%.
Stwierdzony niedawno stopień zawartości GMO osiągnął dla niektórych upraw, po niecałych 10 latach wysiewu, wartość 80%. Środki zapobiegawcze okazały się nieskuteczne do stłumienia przepływu transgenów między innymi dlatego, że pszczoły nie zatrzymują się na tego rodzaju sztucznych barierach.
[...] - treść ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych
e-Prenumeratorów
Jadwiga Łopata i Julian Rose, Fundacja ICPPC,
Marek Madyda,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.icppc.pl, www.eko-cel.pl 34-146 Stryszów 156,
tel./fax: 033 8797114,
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,