Michał Piątek
Jaki ul jest najlepszy? Cz. 2.
W poprzedniej części artykułu poszczególne ule omówione zostały przez pryzmat wielkości pasiek i tego, czego ich właściciele mogą oczekiwać od różnych konstrukcji. Tym razem na pierwszy plan postawione zostaną pożytki, które są wykorzystywane do produkcji miodu. Mówiąc o ich zasobności, nie sposób pominąć także charakterystyki niektórych ras i linii pszczół.
Niesprzyjające warunki pożytkowe
Stare rosyjskie przysłowie głosi: „Dobrzy pszczelarze są tam, gdzie dobre są pożytki”. Wiele racji i prawdy zawiera się w tych słowach. Bioróżnorodność i obfitość bazy pyłkowej rozwiązuje wiele problemów. Nawet pszczoły o „gorszej genetyce”, czy prowadzone w sposób pozostawiający wiele do życzenia, mogą sobie w takich warunkach poradzić całkiem nieźle. Owady dobrze odżywione harmonijnie rozwijają się i rzadziej zapadają na choroby. Jednak nie wszystkie tereny naszego kraju zapewniają optymalne warunki bytowe rodzinom pszczelim.
Fot. alizadelgun
Sytuacja jest zróżnicowana, ale można przyjąć, że w niektórych lokalizacjach pszczoły mogą liczyć jedynie na 1 czy 2 okresy dostatku pożywienia pozwalające na nieograniczony rozwój i „podzielenie się” nadwyżkami produkcyjnymi z ich ludzkim opiekunem.
O ile przez pierwsze miesiące wegetacji roślin dostępność pokarmu jest najczęściej umiarkowana, ale wystarczająca, o tyle w drugiej części lata zachodzi potrzeba dokarmiania owadów. Podanie im pożywienia węglowodanowego wiąże się z poniesieniem pewnych kosztów, ale jest relatywnie proste. Przygotowany przez pasiecznika syrop cukrowy czy gotowe produkty paszowe to rozwiązanie wystarczające.
Przy okazji aplikowania takiego pokarmu można także owadom podać napary ziołowe czy uzupełniające mieszanki paszowe poprawiające kondycję pszczół. Większym problemem jest deficyt aminokwasów egzogennych, których naturalnym i kompletnym źródłem są pyłki roślinne. Podawanie substytutów pyłku poprawia niekorzystny stan rzeczy, ale do końca nie rozwiązuje problemu.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Tu jednak mała uwaga: w serwisach internetowych bardzo popularne są informacje, głównie filmowe, o poławianiu propolisu za pomocą siatek elewacyjnych czy worków po różnych produktach, bezpośrednio niezwiązanych z pszczołami czy żywieniem ludzi. Rozumiem, że propolis to produkt o właściwościach biobójczych, dezynfekcyjnych.
Znajdą się więc tacy, którzy będą argumentować, że nie zaszkodzi to jego jakości. Proszę jednak pamiętać, że z takimi informacjami czy to w formie filmowej, czy tekstowej publikowanymi w powszechnie dostępnych mediach zapoznawać mogą się także konsumenci. Podważają one etyczne kompetencje do produkowania żywności wszystkich członków naszego środowiska, nie tylko ich autorów.
Czy chcielibyśmy jeść dżem owocowy, który był gotowany w beczce po benzynie lub jeść warzywa zebrane i sprzedawane na targowisku miejskim w wiadrach budowalnych zamiast kobiałek czy punetek? Nie dziwmy się zatem, że konsumenci mogą nieprzychylnie postrzegać propolis pozyskiwany z siatek elewacyjnych.
Ule na tereny przeciętnie zasobne w nektar i pyłek
Jeżeli pasiecznik decyduje się na prowadzenie gospodarki stacjonarnej a teren, na którym rozmieszcza ule, oferuje przerywane pożytki i niekoniecznie bardzo obfite, to rozsądne wydaje się wybranie ula z pojemnym gniazdem, ale małymi nadstawkami. W sezonie 2020, a więc mało urodzajnym, stosunkowo dobre rezultaty odnotowali pasiecznicy pracujący na ulach warszawskich poszerzanych korpusowych. W skład takiego ula zazwyczaj wchodzi 10-plastrowe gniazdo i kilka nadstawek ½ wielkopolskich.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Wykorzystanie dużych pożytków
W warunkach pasiek wędrownych, przy wykorzystywaniu obfitych pożytków przez cały sezon, zastosowanie przede wszystkim powinny mieć pojemne ule o jednolitej ramce. Do takich konstrukcji zaliczyć można ul Langstrotha oraz jego wariacje, a także system ½ Dadant. W pewnym stopniu spełniać oczekiwania „wędrowców” może także ul Ostrowskiej oraz wariacje ula wielkopolskiego jak choćby zyskująca popularność tzw. osiemnastka wielkopolska (jednolity wymiar ramki skrócony do 18 cm z oryginalnych 26 cm wysokości).
Ule takie oferują owadom dwie kondygnacje gniazdowe, które w razie potrzeby można rozszerzyć o kolejną, trzecią. W przypadku ula Langstrotha jest to zazwyczaj jeden korpus, na który tylko na krótki okres nakłada się kolejny, drugi, by zwiększyć liczbę komórek do zaczerwienia. Działania takie pozwalają na wykonywanie zabiegów stymulacyjnych czy odbieranie ramek na odkłady przy pomocy całych korpusów. Pozwala także na przenoszenie plastrów z gniazda nad poziome kraty odgrodowe, co w większości systemów uli wykorzystywanych w Polsce nie jest możliwe.
Operowanie w całej pasiece jednym tylko wymiarem ramki znacznie ułatwia wiele procesów logistycznych. Przede wszystkim zaś redukuje nakład pracy, jaki trzeba włożyć w prowadzenie pszczół. To ważne tak samo dla opiekuna rodzin pszczelich, jak i samych owadów.
Okazuje się najczęściej, że zaniechanie cotygodniowego czy jeszcze częstszego rozbierania gniazda ramka po ramce i wypracowanie metody minimalizacji tego typu przeglądów do 3-4 w roku wpływa pozytywnie na produktywność społeczności pszczelich. Ilość stresu generowana przy wglądach do uli jest niwelowana, codzienne prace pszczół nie ulegają więc aż takiemu zaburzeniu.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Dostosowanie ula do własnych oczekiwań, potrzeb, warunków panujących w gospodarstwie – wszystko to ma znaczenie dla ogólnego wyniku produkcyjnego, jaki zanotujemy na koniec sezonu. Dobór typu ula musi iść w parze z selekcją odpowiedniego pogłowia pszczół.
Wszystko to zajmuje na ogół lata, mało komu od razu udaje się na tych polach dokonać dobrych wyborów. Niemniej jednak warto poświęcić tym zagadnieniom czas i uwagę, aby jak najlepiej wykorzystać warunki, w jakich dane nam jest prowadzić pasieki.
Michał Piątek
www.pogodnypiatek.pl