Przemysław Szeliga
Mini plus – bardziej mini czy plus? Cz. 2.
W pierwszej części artykułu posłużyłem się stwierdzeniem, że mini plusy stanowią właściwie osobną pasiekę w naszym gospodarstwie pasiecznym. W tej części opiszę, jak prowadzić tę „pasiekę w pasiece”. Przedstawię również inne, wcale nieoczywiste, możliwości wykorzystania tego systemu. Mini plus jest tak uniwersalny, że po kilku sezonach zapewne sami wypracujecie własną metodę pracy oraz odkryjecie nowe użyteczne sposoby jego wykorzystania. Zachęcam do eksperymentowania i szukania własnej drogi.
Fot. 1. Mini plusy przed dodaniem ostatniego korpusu. Fot. Monika Leleń
Wielkość pasieki miniplusowej powinna być uzależniona od ilości wszystkich rodzin pszczelich oraz od tego, na jaką skalę planujemy wykorzystywać je w charakterze ulików weselnych. Musimy również uwzględnić ewentualne straty, jakie możemy ponieść podczas zimowli lub wczesną wiosną (szczególnie w pierwszych latach gospodarowania w tym systemie).
Należy wziąć również pod uwagę możliwość wykorzystania części przezimowanych w rodzinach miniplusowych matek jako zapasowych dla naszej podstawowej pasieki. Określmy zatem pewne parametry, które umożliwią oszacowanie potrzeb. Przyjmijmy, że przy prawidłowo prowadzonej gospodarce straty po zimowli nie powinny przekroczyć 5-8%. Jednocześnie załóżmy, że w podstawowej pasiece zimowli nie przetrwa 3-5% matek i taka ilość mini plusów zostanie rozwiązana wskutek wykorzystania ich matek jako rezerwowych.
Jeżeli planujemy maksymalne wykorzystanie miniplusów jako ulików weselnych, to matki będziemy unasieniać w trzyramkowych rodzinkach, które będą utrzymywane po dwie w jednym korpusie. Do utworzenia każdej będziemy potrzebować co najmniej jednej ramki z czerwiem i obsiadającymi ją na czarno robotnicami oraz jednego plastra z pokarmem.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Schemat 1. Z jednego mini plusa możliwe jest nasiedlenie 15-18 rodzinek weselnych.
Gospodarka w mini plusach jest dostosowana do biologii rodziny pszczelej i w kwestiach zasadniczych nie różni się od tradycyjnych metod. Jest jednak specyficzna ze względu na odmienne przeznaczenie tych rodzin. Rodzinki miniplusowe w naszych warunkach środowiskowych najlepiej zimują na dwóch korpusach. Podczas zimowania w jednym najczęściej konieczne jest uzupełnianie pokarmu już w styczniu, co może być niemożliwe. Ułożenie zimowe w zbyt dużej liczbie korpusów, np. 3 i więcej, najczęściej skutkuje zawilgoceniem.
W najpopularniejszej konstrukcji mini plusa wentylacja odbywa się poprzez dennicę i jest wystarczająca. Nie sprawdza się natomiast przy wąskim i wysokim gnieździe. Kłąb najczęściej uwiązuje się u styku pierwszego i drugiego korpusu i wówczas woda często skrapla się w trzecim, co skutkuje pogorszeniem warunków zimowli, a często również pojawieniem się pleśni. Podczas pierwszego przeglądu wiosennego sprawdzamy, czy jest matka (oczywiście na podstawie obecności czerwiu).
W mini plusach warunki do utrzymania odpowiedniej temperatury są bardzo sprzyjające. Nawet słabsze rodzinki są w stanie utrzymać odpowiednią do rozwoju ilość ciepła. Czerw wówczas znajduje się w dolnym lub górnym korpusie. Można w tym momencie przestawić korpusy w taki sposób, aby ten z czerwiem znalazł się na górnej kondygnacji. Konieczne jest również dokonanie oceny ilości zapasów, które będą bardzo szybko spożywane. Powinno ich być o tej porze łącznie ok. 6 pełnych plastrów.
Niezależnie od ilości pokarmu praktykuje się podanie ciasta, łącznie 2-4 kilogramów. Jeżeli stwierdza się braki w pokarmie, najlepiej jest je uzupełnić poprzez oddanie plastrów z zapasami zimowymi (można je wcześniej zmagazynować lub pozyskać z rodzin, z których matki wykorzystujemy jako zapasowe). Kolejnym krokiem jest dodanie trzeciego korpusu.
Gdy robotnice obsiadają już pełne dwa korpusy, a matce zaczyna brakować miejsca do czerwienia, dokładamy korpus z suszem pomiędzy pierwszą a drugą kondygnację. Silne rodziny szybko go zagospodarują. Bardziej zachowawcze jest dodanie korpusu pod rodzinę, czyli bezpośrednio na dennicę. Można tak zrobić w sytuacji, gdy brak nam doświadczenia i nie mamy pewności, że rodzina bezwzględnie nadaje się do poszerzenia.
Tuż po założeniu pasieki, możecie mieć deficyt suszu. Wówczas jedynym ze skutecznych rozwiązań jest przetrzymanie rodzin kilka dni dłużej do momentu większego zagęszczenia robotnic w gnieździe i poddanie ramek z węzą (najlepiej grubą). Ze względu na to, iż dodanie pełnego korpusu z węzą mogłoby przynieść efekt przeciwny do pożądanego, musimy dodawane ramki umieścić tak, aby nie rozrywać kuli czerwiu. Z dwóch korpusów przechodzimy na trzy z dodaniem 6 plastrów węzy w taki sposób, że w trzecim umieszczamy na skrajnych pozycjach pokarm, następnie węzę i w środek czerw.
Podobnie robimy w niższych kondygnacjach. W okresie pełnej wiosny, gdy pogoda jest już stabilna, a pszczół dynamicznie przybywa, dokładanie kolejnych korpusów z węzą dokonuje się według następującego schematu: z górnego korpusu wyciąga się co drugi plaster i umieszcza w dodawanym kolejnym korpusie. W wolne miejsca wstawiana jest węza. Węzą uzupełnia się również wolne przestrzenie powstałe w dodawanym korpusie. Dobrze jest to jednak zrobić na tzw. szachownicę.
Tak, żeby nad czerwiem była węza, a nad węzą czerw. Taki układ spowoduje błyskawiczne zagospodarowanie nowych plastrów. Po dwóch miesiącach dochodzimy do 5-6 korpusów. Zbiega się to najczęściej z terminem wygryzania pierwszych matek. Mini plusy są gotowe do podziału na rodzinki weselne. Po rozsiedleniu możemy pozostawić jeden korpus z matką, do którego po kilku dniach dodajemy kolejny.
Tak pozostawione rodzinki bardzo dobrze sprawdzają się jako miejsce przechowywania ubiegłorocznych matek, które możemy wykorzystać w bezmatkach, wyrojonych rodzinach, czy nawet odkładach wykorzystywanych do powiększenia pasieki.
W mini plusach właściwie nie ma problemu rojenia się, gdyż w okresie szczytowym sezonu pszczoły rozsiedlone już są do rodzinek weselnych, a macierzyste mini plusy są radykalnie osłabione, natomiast my mamy możliwość sukcesywnego dodawania kolejnych 4-5 korpusów. Po zakończeniu unasieniania rodzinki weselne są łączone (szczegóły opiszę w kolejnej części artykułu). W tym momencie rozpoczyna się przygotowania do zimy. Przystępujemy do zwalczania pasożytów Varroa oraz karmienia.
W okresie wychowywania pokolenia zimowego rodziny można prowadzić na trzech korpusach, tak aby matka miała możliwość intensywnego czerwienia. Przed rozpoczęciem karmienia zimowego usuwamy dolny korpus. Jeżeli znajduje się w nim czerw, to przekładamy go do wyższych kondygnacji, wycofując te plastry, które są wolne od larw. Prawidłowo przygotowany i zakarmiony przed zimowlą mini plus powinien ważyć ok. 13 kilogramów. W celu poprawy warunków zimowania i rozwoju wiosennego dobrze jest ustawić ule w taki sposób, aby się stykały (w rzędach lub czwórkach), w miejscach osłoniętych od wiatru i dobrze nasłonecznionych.
Wymiana matki w rodzinie z wykorzystaniem mini plusa - krok 1. Fot. Monika Leleń
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
W trakcie pracy z mini plusami pewnie znajdziecie jeszcze więcej możliwości ich wykorzystania i sami odkryjecie, jak bardzo mogą być przydatne. Niezależnie od wielu możliwości ich alternatywnego wykorzystania, to podstawową funkcją jest unasienianie w nich matek pszczelich. Ten temat szczegółowo zostanie opisany w kolejnej części.
Przemysław Szeliga
Pasieka Szeligów
Ekspert Akademii Pszczelarza