fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 34

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • jakie są największe wyzwania w projekcie „Pszczoły odporne na warrozę w Europie do 2033 r.”;
  • jakie priorytety przyjęto w grupie badawczej;
  • czy metody biotechniczne mają znaczenie w próbie uzyskania pszczół odpornych na warrozę.

Chcemy uciec od chemii!
Wywiad z dr. Ralphem Büchlerem

Pasieka nr 1/2024

Rok temu europejskie stowarzyszenia pszczelarzy połączyły siły w ramach projektu „Varroa Resistance Project” (VR33). Ich celem jest stworzenie populacji pszczół miodnych odpornych na warrozę na całym obszarze Europy poprzez ukierunkowaną hodowlę i rozpowszechnianie wiedzy. Oprócz kwestii hodowlanych, ważną rolę w tym projekcie odgrywają również metody biotechniczne zwalczania warrozy.

Rozmawiamy (Social Media Team - zespół ds. mediów społecznościowych) z dr. Ralphem Büchlerem, szefem grupy roboczej VR33 „Metody biotechniczne”, na temat kierunków działania i planów tej grupy.

Pasieka nr 1/2024
Fot. Archiwum Ralpha Büchlera
Projekt „Pszczoły odporne na warrozę w Europie do 2033 roku”

Varroaresistenz 2033 | Varroa 2033 (VR33)

https://varroaresistenzprojekt.eu/

Czy to możliwe? Czy w ciągu 10 lat możemy mieć pszczoły, które są zdrowe i odporne na warrozę, stosując jedynie łagodne metody, bez użycia leków? Tak, jest to możliwe. Zostało to udowodnione przez wiele udanych projektów w ostatnich latach, między innymi w Luksemburgu, Austrii i Niemczech. Celem jest wyselekcjonowanie pszczół miodnych pod kątem naturalnej odporności na warrozę, rozpowszechnienie tych cech genetycznych, a tym samym poprawa zdrowia całej populacji pszczół. 19 maja 2022 r. różne europejskie związki pszczelarzy spotkały się w Neuenstein-Aua w Hesji i postanowiono wspólnie podążać tą drogą przez następne 10 lat i włożyć każdy wysiłek w osiągnięcie celu, jakim jest stworzenie populacji pszczół miodnych odpornych na warrozę w całej Europie.

Wzywamy wszystkie europejskie stowarzyszenia pszczelarzy, instytuty pszczelarskie, władze, ministerstwa i wszystkich pszczelarzy do wspólnego dążenia do tego celu w nadchodzących latach.
Pasieka nr 1/2024
Fot. Gilles San Martin

SMT: Drogi Ralphie, projekt VR33 ma na celu doprowadzenie do sytuacji, w której za dziesięć lat pszczoły miodne w całej Europie będą w stanie oprzeć się roztoczom Varroa jedynie za pomocą łagodnych środków, bez leków. Jaką rolę w osiągnięciu tego celu odgrywają metody biotechniczne?

Ralph Büchler: Naturalne zarządzanie rodzinami przy użyciu metod biotechnicznych, wraz z hodowlą w kierunku odporności na inwazję pasożyta oraz edukacją pszczelarzy, ale także społeczeństwa ma kluczowe znaczenie dla powodzenia projektu. Wszystkie trzy obszary muszą współgrać, jeśli chcemy zbudować odporne populacje. Naturalne zarządzanie rodzinami wraz z biotechniczną kontrolą warrozy tworzy podstawę dla zdrowego i silnego zimowania pszczół. W znacznym stopniu eliminuje to zależność od leków, co z kolei pozwala na pozyskiwanie trutni ze zdrowych rodzin, które są nieodzowne w naturalnym procesie kojarzenia, a nie, jak to zwykle ma miejsce, trutni z najbardziej intensywnie leczonych rodzin. Musimy pamiętać, że mniej niż jeden procent wszystkich rodzin pszczelich jest starannie selekcjonowanych przez hodowców. Mogą oni na przykład wyselekcjonować pszczoły o dobrym parametrze VSH poprzez swoją misterną pracę. Aby działały one jak drożdże w cieście w szerszej populacji pszczół, musimy odejść od regularnego stosowania leków. Gdy leczenie zimą stanie się przeszłością, cechy odporności będą się szybko rozprzestrzeniać, tak jak stało się to w wielu populacjach nieleczonych pszczół.

SMT: O jakich metodach biotechnicznych tutaj mówimy?

RB: Kluczowe znaczenie ma dostosowany rytm hodowlany. Obejmuje to zatrzymanie czerwienia w lecie, podobne do naturalnego zachowania roju oraz bezpieczny okres bezczerwiowy w zimie. Na naszych pierwszych spotkaniach zapoznaliśmy się z już praktykowanymi, powszechnymi metodami biotechnicznymi do zwalczania warrozy. Imponujące było duże doświadczenie w tym obszarze w naszej prawie trzydziestoosobowej grupie. Omówiliśmy różne możliwości tworzenia młodych rodzin, np. za pomocą odkładów i pakietów, a także środki kontroli warrozy, takie jak usuwanie czerwiu trutowego, całkowite usuwanie czerwiu z plastrów pułapek, metody izolowania matki i leczenia pszczół.

SMT: A więc klasyka jak dotąd...

RB: Tak, ale omówiono również nowsze metody, przynajmniej dla niemieckich pszczelarzy, takie jak izolacja matki na zimę. W Polsce jest to dość rozpowszechnione, a w Niemczech tylko niektórzy pszczelarze z wieloletnim doświadczeniem już stosują tę metodę. Prowadzone są również wstępne prace badawcze na ten temat w poszczególnych instytutach w Niemczech. Celem jest ustanowienie bezpiecznej przerwy w czerwieniu. Wykazano, że rodziny, w których matki są trzymane w specjalnych izolatorach od października do lutego, mają znacznie mniejszą inwazję Varroa na wiosnę.

SMT: A co z cyfrowymi technologiami kontroli warrozy w ulu lub podgrzewaniem, takim jak sauna dla pszczół?

RB: Oczywiście jesteśmy również zainteresowani możliwościami kontroli warrozy przy użyciu pewnych urządzeń technologicznych, a także cyfrowych. Na przykład obróbka cieplna należała do tej kategorii i była omawiana w naszej grupie roboczej. Jeden z pszczelarzy opowiedział o swoich doświadczeniach z usuwaniem roztoczy z plastrów z czerwiem za pomocą tej metody. Ma on specjalną szafkę, do której wkłada plastry. Po czterech godzinach wszystkie roztocze są martwe, a czerw może się normalnie wygryźć w odpowiednim czasie. Jest to bardzo interesujące i jestem pewien, że istnieje wiele innych podobnych podejść. Dla niektórych pszczelarzy jest to pomocne, dla innych nie. Z jednej strony, są to specjalne środki, które zawsze wiążą się ze stosunkowo wysokimi nakładami technicznymi i finansowymi. Z drugiej strony, dla szerokiej społeczności pszczelarskiej proste procedury mają znacznie większe znaczenie.

SMT: Czy pojawiły się już pierwsze priorytety grupy roboczej?

RB: Zgadzamy się, że istnieje wiele biotechnicznych metod zwalczania warrozy, ale nie wszystkie z nich są odpowiednie dla gospodarstw każdej wielkości. W dużym gospodarstwie liczy się każda minuta i trzeba spojrzeć na metody inaczej niż w mniejszym gospodarstwie pasiecznym z zaledwie dziesięcioma rodzinami. Konkretnym tego przykładem jest całkowite usunięcie czerwiu: chociaż jest to skuteczna procedura, kosztuje dużo czasu i dlatego nie jest odpowiednia dla pasieki z 500 rodzinami. Właściciel małej pasieki zwykle ma większą swobodę i elastyczność w przeprowadzaniu bardziej skomplikowanych działań oraz, w razie potrzeby, w opracowywaniu nowych procedur, które później mogą być zastosowane w większych pasiekach. Ponadto te małe gospodarstwa zazwyczaj są bardziej zainteresowane selekcją i hodowlą swoich pszczół, co jest często zaniedbywane przez większe pasieki. Dlatego też w naszych dyskusjach zasadniczo uwzględniamy wszystkie znane nam środki, które są stosowane w gospodarstwach różnej wielkości. Cieszymy się, że spektrum prawie wszystkich znanych środków znajduje również odzwierciedlenie w praktyce uczestników naszej grupy roboczej.

SMT: A jednak, ze względu na dużą liczbę metod, nie jest możliwe skupienie się na nich wszystkich na samym początku. Które z nich zostaną zatem rozważone w pierwszej kolejności?

RB: Przede wszystkim chcemy zebrać długoterminowe doświadczenia z izolacją matek na zimę, dokładniej zbadać poszczególne metody z plastrem pułapką i zoptymalizować je w miarę możliwości – zwłaszcza w odniesieniu do zarządzania czasem ich stosowania. Zbadać możliwość łączenia różnych metod w połączeniu z warunkami środowiskowymi i przyjrzeć się bliżej monitoringowi warrozy jako ważnemu elementowi określania progów porażenia rodziny. Ponadto chcemy pokazać pszczelarzom, w jaki sposób mogą uniknąć leczenia zimowego, np. kwasem szczawiowym. Takie leczenie jest bardzo szkodliwe dla pszczół. Dzięki matkom VSH i odpowiednim metodom biotechnicznym leczenie to zwykle nie jest już potrzebne.

SMT: Jakie będą kolejne kroki?

RB: Podzieliliśmy całą grupę na cztery mniejsze, aby dalej omawiać te tematy w odniesieniu do związanych z nimi wyzwań w zarządzaniu rodzinami pszczelimi. Wybraliśmy też osoby, które będą koordynować dalsze prace w tych podgrupach.

SMT: W jaki sposób pszczelarze, którzy nie są bezpośrednio zaangażowani w projekt, mogą skorzystać z tych rozważań?

RB: Naszym celem jest stworzenie jasnego, zrozumiałego przeglądu zalet, wad i wyzwań związanych z różnymi metodami zwalczania warrozy. Użytkownicy mogą następnie wybrać najbardziej odpowiednią dla siebie. Będziemy również wspierać ich w miarę możliwości we wdrażaniu odpowiednich środków, a tym samym przyczyniać się do trwałej poprawy zdrowia pszczół. Metody przez nas przedstawione w każdym przypadku mają być poparte danymi badawczymi, które chcemy zebrać w przyszłości przy wsparciu instytutów pszczelarskich.

Pasieka nr 1/2024
Fot. USGS Bee Inventory and Monitoring Lab

SMT: Czy istnieją już konkretne plany projektów badawczych?

RB: Nie. Początkowo rozważaliśmy jedynie, które gospodarstwa i instytuty mogłyby potencjalnie uczestniczyć w projektach biotechnologicznej kontroli warrozy. Nie ma jednak jeszcze konkretnych planów eksperymentalnych. Poszczególne instytuty zasygnalizowały jednak chęć współpracy z praktykami w celu wspólnego wygenerowania wiarygodnych wartości empirycznych i dużej ilości możliwych do zweryfikowania danych dla różnych regionów i typów pasiek. Niektórzy z obecnych pszczelarzy już zasygnalizowali, że byliby dostępni dla takich projektów. Na przykład Ralf Geiger, który stosuje uproszczoną metodę plastra pułapki i ma pytania dotyczące kontroli warrozy przy pomocy czerwiu.

SMT: Gdzie widzisz największe wyzwania na drodze do powstania populacji pszczół odpornych na warrozę?

RB: Prawdziwym wyzwaniem jest przekonanie pszczelarzy do wprowadzenia zmian. Mamy już pszczoły, które mogą być wykorzystywane w pszczelarstwie wolnym od chemikaliów, mamy sprawdzone i stosowane metody biotechniczne do zwalczania warrozy. Wszystko, czego naprawdę teraz potrzebujemy, to zmiana świadomości, nowy sposób myślenia, aby pszczelarstwo miało przyszłość. Należy wziąć pod uwagę, że pszczelarze od dziesięcioleci są przyzwyczajeni do stosowania leków. Chcemy zmienić to zakorzenione zachowanie. Pszczelarze to często bardzo silne charaktery o bardzo różnych motywacjach i własnych interesach. Musimy ich zrozumieć i szanować oraz zaangażować w nasz projekt, jeśli chcemy utrzymać dobre relacje między naukowcami i pszczelarzami.

SMT: Jak ludzie mogą uczestniczyć w waszej grupie roboczej?

RB: Nasza grupa robocza składa się z około 30 członków i jest dopiero na początku swojej działalności. Chociaż niektórzy już zaczęli pracować nad swoimi głównymi tematami, nie ma jeszcze jasnych struktur roboczych. Wyznaczyliśmy koordynatorów, którzy będą kierować dalszą współpracą i służyć jako osoby kontaktowe dla podgrup. Protokół z pierwszego spotkania został spisany i zostanie opublikowany na stronie Varroa Resistance Project. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z tym protokołem, skontaktowania się z nami i wzięcia udziału w naszym projekcie. To dobry moment, aby do nas dołączyć. Indywidualne doświadczenia i relacje każdego pszczelarza są cenne dla dalszej współpracy.

SMT: Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Przełożyła Anna Gajda


 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"