fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Moja pierwsza hodowla matek

Bardzo wcześnie zainteresowałem się wychowem matek. Przed 40 laty, gdy zaczynałem swoją przygodę z pszczołami, matki dobrej linii trudno było dostać. Ofert na rynku było niewiele, a ogólnie użytkowane pszczoły były bardzo rojliwe. Raz udało mi się kupić kilka matek z linii podobno pochodzącej z USA. Pszczoły były duże, jasno ubarwione, ale miodu nie przynosiły.


f o t . © M i l a n M o t y k a

Gdy dostałem kilka matek z miejscowej linii, hodowanej w Wielkopolsce przez inż. Maciejewskiego, postanowiłem nie marnować okazji. Rozpocząłem wychów, niestety na początku z mizernym skutkiem. Nic nie wyszło z przekładania larw, gdyż rękę mam niezbyt lekką. Zastosowałem więc prostszy sposób. Wstawiłem do gniazda czystą ramkę, po zaczerwieniu podciąłem plaster łukowato na całej długości. Taki plaster przeniosłem do górnego korpusu i trzeba przyznać, że efekt był całkiem przyzwoity.

Mateczników było sporo, około 10, z których 2-3 najmniejsze zlikwidowałem. Za 10 dni mateczniki wycinałem wraz z trójkątnym kawałkiem plasterka i przenosiłem do gniazd wybranych rodzin. W tych rodzinach matki zlikwidowałem na 4-5 dni wcześniej. We wszystkich rodzinach wychowane w ten sposób matki się przyjęły. Były one bardzo duże, długo żyły i byłem z nich zadowolony.

Później przez wiele sezonów stosowałem tę samą metodę z równie dobrym skutkiem. Obecnie sam hoduję rzadko – tylko wtedy, gdy mam jakąś cenną matkę. Teraz matek dostarczają mi wybrani hodowcy – ci, do których mam zaufanie i wiem, że matki od nich są bardzo dobre.

Opisana przeze mnie metoda wychowu nie była na pewno szczytem profesjonalizmu, ale ja do wychowanych tym sposobem matek nie miałem uwag. W moich nie najlepszych warunkach pożytkowych sprawdzała się zasada: małe gniazdo, dużo pszczół. Dlatego utrzymywane przeze mnie linie muszą dobrze pracować na krótkich pożytkach, ale matki nie są zbyt intensywnie użytkowane i dlatego żyją u mnie długo, nawet do trzech lat. Trzyletnia matka nie musi być gorsza od jednorocznej. Jednak taka matka nie daje gwarancji dobrego przezimowania i właściwego rozwoju wiosennego, więc jest to pewne ryzyko. Ale tak długo trzymam tylko te matki, które się sprawdzają.


zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Stanisław Kaczmarek


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"