Koniec maja to już lato
Dla pasiek korzystających z wczesnych pożytków pory roku następują wcześniej niż w kalendarzu. Wiosna zaczyna się w dniu pierwszego oblotu, często na początku marca lub nawet w lutym, zaś lato przychodzi wraz z pożytkami przełomu maja i czerwca, które dla wielu pszczelarzy są głównymi.
f o t . © R o b e r t K u c z a r a
W racjonalnie prowadzonej pasiece przed ich rozpoczęciem robi się miodobranie z pożytków wiosennych, które liczą się coraz bardziej jako źródło miodu towarowego. Warto przypomnieć, że jeszcze przed 30 – 40 laty zalecano takie kierowanie rozwojem rodzin pszczelich, by osiągnęły one kondycję produkcyjną na początek czerwca. Obecnie wykorzystanie pożytków majowych, głównie rzepaku, staje się standardem, a wielu pszczelarzy, korzystając ze sprzyjającej pogody, stara się pozyskać miód z jeszcze wcześniejszych pożytków, do niedawna traktowanych tylko jako rozwojowe.
Nie jest już dla nikogo zaskoczeniem miód wierzbowy, odbierany co prawda tylko w niektóre lata i w ilościach nie mających wielkiego wpływu na ogólną wydajność produkcyjną. Niemniej rodziny, które przyniosą miód w kwietniu, są w pełnej gotowości do wykorzystania pożytków majowych, a ten następny, który do niedawna był pierwszym, staje się kolejnym źródłem nektaru dla pracującej już intensywnie od prawie dwóch miesięcy pasieki. Nie trzeba tłumaczyć, jak duże ma to znaczenie dla produkcji pasiek, dla których sezon kończy się na lipie lub jeszcze wcześniej, po przekwitnięciu akacji.
Dla wielu pasiek stacjonarnych i większości wędrownych pierwszym liczącym się pożytkiem towarowym jest rzepak. Wiele korzysta z mniszka, który dostarcza co prawda mniej nektaru niż rzepak, ale jest rekordzistą wśród naszych roślin pożytkowych jeśli chodzi o wydajność pyłkową. W ofercie niejednej pasieki znajduje się miód mniszkowy, gdyż ta cenna roślina występuje na ogromnych areałach i do jej dobrego nektarowania potrzeba tylko ładnej pogody. Natomiast drzewa owocowe stanowią gorsze źródło pożytku. Mało tego, pożytek z sadów, w których stosuje się dużo zabiegów chemizacyjnych, może spowalniać rozwój rodzin, a nawet być przyczyną zatruć pszczół.
Zbiory miodu rzepakowego zależą od siły rodzin, jakości plantacji i pogody. Silna rodzina bez problemu przyniesie 20 kg miodu, a zbiór rzędu 40 kg z ula nie należy do rzadkości i wcale nie jest rekordowy. Rzepak, z którego korzysta pasieka, musi być jednak uprawiany na dobrej glebie, dobrze nawożony, zasiany we właściwym terminie i odchwaszczony. Temperatura w czasie jego kwitnienia musi przekraczać w dzień 15°C. Zdarza się, że pszczelarz zniechęci się do tego pożytku, sądząc, że to dana odmiana rzepaku nie nektaruje, podczas gdy jest on uprawiany na zbyt słabej glebie, został późno zasiany lub w czasie kwitnienia było zimno.
O wpływie temperatury na nektarowanie rzepaku wiedzą dobrze doświadczeni w wykorzystaniu tego pożytku pszczelarze. Zdarza się bowiem, że pszczoły nic nie przyniosą przez dwa tygodnie stacjonowania pasieki na środku rzepakowego pola, ponieważ jest zimno i wietrznie, wystarczą jednak 3 dni słońca i wzrost temperatury do 20°C, by nadstawki zapełniły się miodem. Oprócz nektaru rzepak dostarcza również wysokiej jakości pyłku, dzięki czemu rodziny rozwijają się
dynamicznie. Wędrówka na rzepak to nie tylko możliwość zwiększenia produkcji miodu, ale też sposób na doprowadzenie rodzin do dużej
siły, potrzebnej do skutecznego wykorzystania kolejnych pożytków.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Sławomir Trzybiński