NEWS:


Warning: Zend OPcache API is restricted by "restrict_api" configuration directive in /home/pasieka/domains/pasieka24.pl/public_html/libraries/vendor/joomla/filesystem/src/File.php on line 337

Czy możliwa jest komunikacja pszczelarza z pszczołami?

Sposób, w jaki człowiek i zwierzęta komunikują się ze sobą, a więc tworzą, odbierają i przekazują znaki, jest moim zdaniem arcyciekawym zagadnieniem do badań. W świecie zwierząt kręgowych, a szczególnie w naszej interakcji ze zwierzętami udomowionymi, możemy się z tym spotkać w wielu różnych okolicznościach. Każdy z nas, kto miał przez dłuższy czas jakiegoś domowego pupila w postaci ssaka np. kota czy psa, który był członkiem rodziny, doskonale wie, że aby zorganizować swoje międzygatunkowe życie społeczne, potrzeba jakiegoś kodu, dzięki któremu komunikacja staje się możliwa. Czasami mocno sprywatyzowana, to znaczy specyficzna dla konkretnych relacji pomiędzy opiekunami a zwierzętami domowymi. Co ważne, obie strony muszą się nauczyć rozpoznawać – nawet jeśli nie całkowicie opanować – komunikaty drugiej strony.

Fot. azerbaijan_stockers

Nauka, która się tym zajmuje nazywana jest biosemiotyką. Jak sama nazwa wskazuje, jest to interdyscyplinarna nauka łącząca semiotykę, czyli teoretyczną naukę o ogólnej teorii znaków i logicznej formie języka i komunikacji, z biologią, czyli nauką, która bada organizmy metodami empirycznymi. Istnieje dużo badań dotyczących tego typu kulturowych relacji społecznych pomiędzy ludźmi i innymi zwierzętami kręgowymi, a także pomiędzy tylko nieludzkimi zwierzętami w gronie własnego gatunku. Jednymi z najbardziej znanych przykładów są oczywiście inne społeczne naczelne jak szympansy, pawiany czy goryle, a także mniej oczywiste jak walenie np. delfiny, które – jak uważają niektórzy naukowcy – posiadają na tyle skomplikowany i uporządkowany gramatycznie system znaków symbolicznych, że można nazwać go językiem.

Niemniej jeżeli chodzi o badania biosemiotyczne dotyczące relacji pomiędzy ludźmi a pszczołami, to istnieje luka. Tak przynajmniej twierdzi naukowczyni, semiotyczka pochodząca z Brazylii, Heidi Campana Piva, która jako medioznawczyni i specjalistka od komunikacji społecznej postanowiła zająć się „pszczelarstwem bezżądłowym”, pisząc artykuł naukowy o możliwej pośredniej komunikacji pomiędzy pszczelarzami a społecznymi pszczołami bezżądłowymi, zwanymi także meliponami1. Praktyka utrzymywania tych pszczół sięga w Ameryce Południowej czasów przedkolonialnych m.in. starożytnej cywilizacji Majów. W tej kulturze ludzie uznawali te pszczoły za istotną część życia społecznego, gospodarczego i religijnego. Chów pszczół melipon w Ameryce Południowej nazywa się meliponikulturą. Do pszczół bezżądłowych należy ponad 600 gatunków zaliczanych do ponad 55 rodzajów, a występują w rejonach tropikalnych i subtropikalnych. Są to więc pszczoły znacznie bardziej zróżnicowane gatunkowo niż pszczoły należące do plemienia Apini, do którego zaliczamy rodzaj Apis, do którego z kolei należy nasza europejska pszczoła miodna. Melipony to także pszczoły eusocjalne (czyli żyjące obligatoryjnie w wielopokoleniowych społeczeństwach zorganizowanych w kasty, w których występują osobniki wyspecjalizowane w reprodukcji).

Czasami można natknąć się na ustne relacje pszczelarzy, którzy po latach zajmowania się pszczołami wskazują, że ich owady w jakiś sposób podobno rozpoznają i zachowują się wobec nich inaczej niż wobec obcych intruzów w pasiece. Z punktu widzenia nauki i biosemiotyki, aby postawić taką hipotezę, naukowczyni w artykule zadała sobie następujące pytanie: Czy znając kod porozumiewania się osobników w obrębie gatunku ludzi i pszczół pośrednia komunikacja na styku człowiek-pszczoła jest w ogóle możliwa? Innymi słowy, czy melipony i ludzie mogą wypracować jakiś wspólny kod znaków?

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Ilustr. Teresa Kobiałka

Jednym z niewielu bardzo dobrze przebadanych kodów pszczół jest słynny taniec tych owadów odkryty przez badacza Karla von Frischa, który występuje u pszczół z rodzaju Apis m.in. u naszej europejskiej pszczoły miodnej. Melipony jednak nie posługują się tym systemem skomplikowanej komunikacji. Do informowania się o pożywieniu używają głównie sygnałów węchowych. Zbieraczki powracające do ula są przesiąknięte charakterystycznym zapachem kwiatów, które właśnie odwiedziły. Inne pszczoły są pobudzane do odlotu energicznym przepychaniem się i brzęczeniem (czyli wibracjami) nowo przybyłych zbieraczek oraz feromonami, które odbierają za pomocą wówczas otwartych gruczołów zapachowych w odwłoku. U niektórych gatunków zaobserwowano też pszczoły przewodniczki. Prowadzą one kilka razy grupy innych pszczół do źródła pożywienia i z powrotem do ula. Co więcej, przewodniczki pozostawiają także po drodze ślady feromonowe na roślinności lub powierzchni ziemi dla innych osobników. Taki sposób komunikacji musi nasuwać oczywiste skojarzenia z dobrze poznanym sposobem informowania się powszechnym u kuzynek pszczół: mrówek.

Węchowo-feromonowy sposób komunikacji może nam ludziom wydawać się mniej zaawansowany, a bardziej prymitywny niż taniec pszczół. Ma jednak więcej zalet w porównaniu do tańca. Może dostarczać wiadomości o lokalizacji pożywienia także znacznie poniżej i powyżej wysokości gniazda, co nie jest możliwe do przekazania w tańcu pszczół, w którym pszczoły mogą informować się o odległości i kierunku względem położenia Słońca, czyli w uproszczeniu po płaszczyźnie poziomej. Komunikacja chemiczna jest także trwalsza niż optyczna lub akustyczna. Wynika to z samej fizyki. Porównajmy trwałość jakiegoś wygenerowanego przez organizm obrazu lub dźwięku i ślad chemiczny. My ludzie oczywiście usprawniliśmy to, tworząc metody zapisu, odtwarzania obrazu i dźwięku. Ale bez takich narzędzi wydaje się zrozumiałe, że łatwiej w otoczeniu pozostawić trwalszą wiadomość zapachową niż dźwiękową i obrazową. Co więcej, prostota posługiwania się sygnałem chemicznym kwiatu jest także jego zaletą. Pszczoła nie musi mieć dodatkowych zdolności wytwarzania feromonów wabiących. Wystarczy, że posłuży się już znanym dla swojej kolonii zapachem kwiatu. Wada małej elastyczności tego kodu na modyfikowanie sygnału jest także jego zaletą. Osobnik jest zdolny do komunikowania się sam ze sobą i innymi osobnikami w przyszłości! Podczas gdy pszczoła przestanie tańczyć, sygnał natychmiast zanika.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Ilustr. Teresa Kobiałka
zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Na koniec autorka cytuje jeszcze raz Karla von Frischa, niejako w odpowiedzi na możliwą krytykę swoich spostrzeżeń dotyczących możliwych relacji semiotycznych na styku człowiek-pszczoła: „Pytanie, na które udzielono odpowiedzi, zwykle rodzi nowe problemy i byłoby arogancją zakładać, że cel osiągnięcia wiedzy niepodważalnej zostanie kiedykolwiek ostatecznie osiągnięty”. Moim zdaniem publikacja ta wskazuje, że temat ten zasługuje na większą ilość badań w celu dalszego rozwinięcia hipotezy dotyczącej potencjalnej komunikacji między człowiekiem i pszczołą. Według autorki zoosemiotyka jako nauka interdyscyplinarna na styku zoologii i semiotyki jest idealnym systemem opisywania modelu takich relacji i ich pełniejszego zrozumienia w przyszłości niż dotychczas próbowano w nauce.


Literatura:

Piva HC. Semiotically Mediated Human-Bee Communication in the Practice of Brazilian Meliponiculture. Biosemiotics. 2022 Dec:1-20. DOI: 10.1007/s12304-022-09519-2



 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"

Nauka + praktyka = dochodowe pszczelarstwo


Nauka + praktyka = dochodowe pszczelarstwo