Pszczelarska ścieżka edukacyjna
Przy wielu pasiekach można zobaczyć zgromadzone i zachowane wiekowe ule i sprzęt pszczelarski z dawnych lat, a w niektórych również podobne ścieżki edukacyjne. Jednak to co w bardzo krótkim czasie zgromadzono w pasiece Danuty i Henryka Kamaszuków w Godzięcinie na Dolnym Śląsku zasługuje na przedstawienie i jest godne do naśladowania.
„Pasiekę Gienka” nazwano tak na cześć jej założyciela, ojca Pana Henryka, który osiadł w tej wsi i przez przypadek został pszczelarzem. Historia właściwie nie jest tak odległa, bo sięga zaledwie 1965 roku, kiedy to zabłąkana rójka zadomowiła się na strychu domu rodzinnego. Aby wydobyć rójkę z tego zakamarka nestor pszczelarstwa Eugeniusz Kamaszuk musiał rozebrać część podłogi.
Wybrana rójka osadzona została w wypożyczonym ulu warszawskim zwykłym i tak zaczyna się przygoda z pszczołami w rodzinie Kamaszuków. Od tego też czasu w samodzielnie wykonanych ulach warszawskich poszerzonych stopniowo powiększa pasiekę do 40 rodzin.
Fot. 1. Wojewoda A. M. Skrupa przecina wstęgę na otwarciu ścieżki z prezesem DZP Cz. Trzcińskim i Henrykiem Kamaszukiem (fot. © archiwum domowe Państwa Kamaszuków).
Danuta i Henryk Kamaszuk (oboje po studiach mechanicznych) po przeprowadzce w 1985 roku do Godzięcina, pracując jeszcze zawodowo jako pedagodzy, chętnie pomagają ojcu w pasiece i stopniowo zdobywają doświadczenie pszczelarskie.
Dopiero w roku 1997 choroba i wiek Eugeniusza nie pozwala mu prowadzić pasieki, którą przekazuje następcom Danucie i Henrykowi. W międzyczasie pogłębiają oni swoją wiedzę o gospodarce pasiecznej na różnych kursach i szkoleniach zdobywając tytuły mistrzów pszczelarskich.
Po latach pracy w pasiece zdobytą wiedzę chętnie przekazują początkującym pszczelarzom. Wykorzystując swoje doświadczenie pedagogiczne włączają się do prowadzenia różnych szkoleń i często biorą udział w komisjach egzaminujących na kursach pszczelarskich.
Godzięcin to prężna wieś w gminie Brzeg Dolny, w powiecie Wołów, z ciekawą historią i powojennymi tradycjami. Udokumentowane historyczne zapiski sięgają 1301 i 1307 r. a najstarszym zabytkiem architektury jest odnowiony kościół filialny z 1583 r. Kościół ma ciekawą konstrukcję drewnianą szachulcową i należy do najstarszych drewnianych kościołów na Dolnym Śląsku.
Obok kościoła stoi też drewniana dzwonnica z 1877 r. o konstrukcji słupowej. Chętnym pragnącym poznać szerzej historię wsi polecam stronę: www.godzięcin.brzegdolny.pl.
Kilka lat temu w Godzięcinie powstało Stowarzyszenie Mieszkańców Wsi - „Wspólna Sprawa” dla pozyskiwania środków na rzecz rozwoju wsi i to przy tym Stowarzyszeniu Danuta Kamaszuk opracowała projekt na pozyskanie środków do założenia pszczelarskiej ścieżki edukacyjnej.
Po otrzymaniu środków natychmiast przystąpiono do realizacji tego zadania.
Uroczyste otwarcie tej pszczelarskiej ścieżki edukacyjnej nastąpiło 21 września 2012 r., na które przybyło wielu znakomitych gości, ważnych i cenionych w regionie z Wojewodą Dolnosląskim Aleksandrem Markiem Skorupą na czele (fot. 1).
Edukacja na ścieżce
Główną ideą utworzenia edukacyjnej ścieżki pszczelarskiej było przede wszystkim pokazywanie dzieciom i młodzieży oraz innym zainteresowanym historii, kultury i tradycji związanej z pszczelarstwem dawnych lat, jak i nowoczesną gospodarką pasieczną obecnie.
Fot. 2. W bramie wejściowej wita nas rzeźba
siedzącego pszczelarza, a obok piękny
ul figuralny z kapeluszem pszczelarskim
(fot. © Jan Baczmański).
Kiedy docieramy do Godzięcina i jadąc ulicą główną przez wieś z daleka już zauważymy tablicę z napisem „Ścieżka pszczelarska współfinansowana przez fundację wspomagania wsi”. W bramie wejściowej wita nas rzeźba siedzącego pszczelarza (dłuta miejscowej artystki), a obok piękny ul figuralny z kapeluszem pszczelarskim (fot. 2).
Za domem rozpościera się duża działka podzielona na dwie części. Połowa sprawia wrażenie lasu, a druga część działki to nowe nasadzenia roślin i krzewów miododajnych. Chociaż to dopiero początki edukacyjne na tej ścieżce, to już można zauważyć jak z rozmysłem rozplanowano nasadzenia drzew i krzewów, pomiędzy którymi meandruje ścieżka, wzdłuż której rozmieszczono stare ule i sprzęt pszczelarski.
Część I – bartny las
Wędrówka rozpoczyna się od „lasu” - są to wieloletnie nasadzenia jeszcze nestora Eugeniusza, gdzie napotykamy oprócz wierzb, sosen, świerków i jodły, również kilka odmian lip (jak drobnolistne, japońskie, kwietne i wonne), różnokolorowych akacji (np. masztowa, lepka i omszona (szczeciniasta), klony, graby, wiąz korkowy, amerykańskie czeremchy, perełkowca japońskiego, tulipanowca amerykańskiego itp.
W tej leśnej części dowiemy się jak to dawniej bywało - Pani Danuta czy Henryk oprowadzając odwiedzających po tej leśnej ścieżce bardzo ciekawie opowiadają o początkach bartnictwa. Od czasu do czasu napotykamy pod drzewami ule z dawnych lat, tu dowiadujemy się jakich typów barci i uli używano dawniej. Jak wybierano miód z barci na drzewach itd. Na jednym z drzew widzimy uwieszoną na linach naturalnej wielkości postać bartnika (Fot. 3.).
Fot. 3. „Bartnik” przy wybieraniu
plastrów z miodem z barci (fot. © Jan Baczmański).
W koronach drzew zawisł też orzeł a w krzakach czai się niedźwiedź brunatny. W oparciu o prawo bartne przedstawiana jest w tej części historia, kultura i obyczaje dawnych bartników. Przy napotykanych drzewach i krzewach dowiadujemy się, które są miododajne i nawet ile to nektaru pszczoły mogą zebrać z takiego jednego drzewa.
Dowiadujemy się, ze pszczoły mają też konkurentów do zbierania nektaru z roślin miododajnych, ale są to też sprzymierzeńcy w zapylaniu roślin. Po drodze widzimy tu gniazda murarek i uliki dla trzmieli. Wędrując tak pomiędzy drzewami parafrazując, można powiedzieć „im dalej w las, tym więcej wiemy” o bartnictwie z dawnych lat.
Część II - nowoczesne pszczelarstwo
Po wyjściu z bartniczego lasu następuje przeskok wiekowy, bo wkraczamy już do nowoczesnego pszczelarstwa. Tu ścieżka prowadzi nas jak gdyby po łąkach i uprawnych polach, gdzie są zasiewane miododajne rośliny i kwiaty. Pod płotem nasadzono już bardzo dużo wieloletnich kwiatów i krzewów a na naszej drodze pojawiają się również ule, ale już te udoskonalone, nowszej generacji.
W tej części można spotkać wiele roślin chronionych, takich jak: kalina koralowa, przebiśnieg, śnieżyca wiosenna i grążel żółty w oczku wodnym. Pięknie tu rozrastają się też nowe nasadzenia krzewów takich jak: karagana syberyjska, głogi ostrogowe, śnieguliczki białe i różowe, budleja, jarząb pospolity, trzmielina, berberys, żarnowiec, amorfa krzewiasta, wrzos, suchodrzew, wiciokrzew pomorski i wiele innych.
Ślicznie wyglądają w okresie kwitnienia rabaty różnorodnych kwiatów i bylin, na których rosną np.: onętek siarkowy, perowskit, ożanka właściwa, sandevilla, rudbekia, konwalnik japoński, kłokoczka południowa, sadziec purpurowy, mięta meksykańska (kłosowiec, lofant), chaber bławatek, mak polny, lawenda, kmieć błotna, przylaszczka, krokus, sasanka, przegorzan, macierzanka piaskowa, cykoria, podróżnik, floks i wiele innych mało znanych roślin. Dziś już można sobie wyobrazić jak ta ścieżka będzie wyglądać za kilka lat, kiedy wszystkie nowe nasadzenia rozrosną się w pełni.
Oprócz ścieżki pszczelarskiej obszar ten zapewne będzie można też nazwać również ogrodem botanicznym, przy takiej różnorodności drzew, krzewów i kwiatów. To jednak nie wszystko, bo na poletkach uprawnych w odpowiednich porach wegetacyjnych można zobaczyć inne rośliny miododajne, takie jak rzepak, słonecznik, nostrzyk, facelię, grykę itp. Przy oglądaniu roślin miododajnych dowiadujemy się jak to z nektaru zebranego przez pszczoły powstaje miód i jak ciężko pszczoły muszą pracować na wyprodukowanie kilograma miodu; z jakich to roślin pszczoły zbierając pyłek kwiatowy zapylają te rośliny; jaką bardzo ważną rolę w przyrodzie spełnia pszczoła; jak długo żyją pszczoły robotnice i trutnie itp.
Następnie zbliżamy się do przeszklonego ula, w którym widzimy całą rodzinkę pszczelą. Można nawet zobaczyć jak młode pszczoły wylęgają się z komórek a wśród nich widać też przemieszczającą się po plastrze dostojną królową otoczoną świtą towarzyszących pszczół. Na odważnych czeka kolejna miła niespodzianka i po ubraniu strojów pszczelarskich wszyscy chcą zobaczyć ul od środka (fot. 4).
Fot. 4. Pokaz ula od środka – wizyta uczniów z Zespołu
Szkół Samorządowych Nr 1 z Wołowa
(fot. © Henryk Kamaszuk).
To jest już radocha dla dzieci: ubierać kombinezony i kapelusze pszczelarskie, aby potem zobaczyć, jak pszczoły gromadzą miód i pyłek kwiatowy na ramkach w ulu, jak budowane są komórki na plastrach ramek i jaki ogrom pszczół mieści się w ulu i to, że 40 czy 60 tysięcy pszczół może być w jednym ulu nie mieści się w tych małych główkach. Słychać często niedowierzające okrzyki.
Pracowania i barakowozy
Dalej przechodzimy już do pracowni pszczelarskiej, aby zobaczyć jak wybiera się miód z plastrów wyjętych z uli. Ramki z zasklepionym miodem trafiają na stół do odsklepiania, gdzie można samemu spróbować jak to się robi, aby potem przekazać ją do odwirowania w miodarce elektrycznej.
Kolejna radocha dla dzieci to pierwsza degustacja świeżego miodu prosto z miodarki. W tej pięknie wykafelkowanej pracowni możemy się też zapoznać z niezbędnymi narzędziami i sprzętem do wybierania miodu, jak różne odsklepiacze sita itp. W małych słoikach pokazane są wszystkie rodzaje miodu, pyłku kwiatowego i propolisu, jaki pozyskuje się w tej pasiece.
Fot. 5. Malowidła w sklepiku
(fot. © Jan Baczmański).
Poznajemy też tajniki produkcji wosku i świec oraz ich właściwości. Okazuje się, że palenie świec z wosku pszczelego ma korzystny wpływ na nasze zdrowie, jak np. jonizacja powietrza, oczyszczenie i udrożnienie dróg oddechowych. Odwiedzający ścieżkę mogą też poznać piękny zapach olejków eterycznych, miodów i innych produktów pszczelich w specjalnym ulu inhalacyjnym.
To nie koniec atrakcji, bo jeszcze w dwóch dużych barakowozach mamy inne ciekawostki. W jednym możemy zobaczyć ciekawe plansze przyrodnicze i nagrodzone rysunki dzieci z pobytu na ścieżce edukacyjnej. Specjalne miejsce mają tu duże już zbiory różnych zabawek i przyborów szkolnych a też i gospodarstwa domowego o tematyce pszczelarskiej.
W drugim to już muzeum sprzętu pszczelarskiego; różnorodnych i niespotykanych obecnie miodarek, nietypowych ramek, odsklepiaczy a też poniemiecki ul, chyba już ponad stuletni o dziwnej konstrukcji.
Atrakcje dodatkowe
Aby przejść całą ścieżkę edukacyjną i wysłuchać wszystkich ciekawych historii, jak i nowinek, potrzeba trochę czasu i wysiłku. Dlatego w nagrodę zwiedzający zapraszani są do nowo wybudowanej dużej altany, gdzie na stołach czeka już degustacja różnorodnych miodów i konkursy dla dzieci o tematyce pszczelarskiej.
Fot. 6. Przydomowej pasieki strzeże ul w kształcie misia
z beczką (fot. © Jan Baczmański).
Dla zorganizowanych grup zwiedzających przygotowywane jest też ognisko z kiełbaskami a dla osób dorosłych także degustacja miodów pitnych i nalewek miodowych.
Przed pożegnaniem tej niezwykłej pasieki zwiedzający mają możliwość wpisania swoich uwag do kroniki. Obecnie zapisywany jest już jej 5 tom. Mimo że ścieżka działa dopiero drugi rok, to w swym dorobku ma bardzo dużo wizyt, począwszy od przedszkolaków a kończąc na zorganizowanych grupach emerytów.
Nie sposób w tak krótkim artykule opisać wszystkich ciekawostek przygotowanych przez właścicieli… to po prostu warto i trzeba zobaczyć!
Jan Baczmański
e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.