Rok w pasiece inaczej, cz. 3.
Zgodnie z zapowiedzią w wydaniu 2/2014 w tym artykule poruszę kwestie wymiany matek pszczelich, pozyskiwania miodów odmianowych oraz istotę rozwoju pszczoły zimowej. Być może z mojego tekstu czytelnik wyłowi cenne informacje i porówna swoją gospodarkę z tym, jak funkcjonuje to w mojej pasiece w trakcie sezonu pszczelarskiego.
Matka pszczela po wygryzieniu wpuszczona między uliczki,
kontrola godzinę po poddaniu. fot.© Przemysław Grobelny
Jedną z najistotniejszych czynności w pracach pasiecznych jest regularna poprawa pogłowia pszczół mająca na celu uzyskanie rodzin pszczelich, które po pierwsze: będą bardzo miodne; po drugie: nie będą złośliwe, a na tę cechę coraz więcej osób zwraca uwagę przy wyborze matek; po trzecie: posiadają zminimalizowaną cechę rojliwości przy jednoczesnym utrzymaniu silnych rodzin w całym sezonie pszczelarskim oraz dobrą zimotrwałość i po czwarte: higieniczność pszczół.
Chcąc uzyskać te wszystkie czynniki jednocześnie matki trzeba bezwzględnie wymieniać nie rzadziej niż co dwa lata.
Wymiana matek pszczelich
Sama istota wymiany matki pszczelej była opisywana w wielu już dostępnych publikacjach i każdy z pszczelarzy ma też swoje sprawdzone sposoby na wymianę matki w rodzinie pszczelej. Jest ich kilkanaście, w zależności od sytuacji, jaka panuje w rodzinie pszczelej. Temat wymiany samej matki należałoby więc poruszyć na kilku płaszczyznach:
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Wymiana matki przed sezonem rojowym
W sporej części naszego kraju przypada to na przełomie 5 maja-15 czerwca. Jest najprostszą ze wszystkich metod, jakie u siebie zastosowałem. Podstawą tej metody jest posiadanie matek pszczelich ze swojej hodowli. Aby wymienić matki tak wcześnie (początek – do połowy maja) trzeba sobie je samemu wyhodować, ponieważ w wielu przypadkach nie są one jeszcze dostępne u hodowców, a ponadto poddawana matka nie może być starsza niż dwugodzinna.
Główną istotą poddawania takiej matki jest to, iż póki nie wydziela ona nawet namiastki feromonu (a do drugiej godziny od wygryzienia się z matecznika nie wydziela) można taką matkę wpuścić do ula albo przez wylot albo wprost pomiędzy ramki od góry, bez konieczności wyszukiwania starej matki i bez obawy o to, że młoda matka zostanie ścięta.
Matka taka jest traktowana jak każda pszczoła robotnica, ona sama jednak bardzo szybko namierzy w ulu czerwiącą matkę i dopuszczona do niej przez świtę starej matki „jako niby robotnica” pozbawi ją życia zajmując jej miejsce.
Z czasem zacznie wydzielać feromon i w dwie godziny po śmierci starej matki cała rodzina pszczela zatraca i jednocześnie przejmuje zapach nowej matki bez odczucia osierocenia. Metodę takiego poddawania matek sprawdziłem w swojej pasiece, a przyjęcia osiągnęły wynik 100% (30 przyjętych na 30 poddanych).
Trzeba jednak zwrócić uwagę, iż...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Wymiana matki w okresie rojowym
W czasie, gdy rodzina wpadła już w nastrój rojowy a rójka nie wyszła jeszcze z ula wymiana matek jest odrobinę bardziej skomplikowana. W metodzie tej możemy poddać zarówno matkę nieunasienioną, jak i unasienioną (naturalnie lub inseminowaną) z tą różnicą, że większą korzyść oraz szybsze podjęcie pracy przez rodzinę pszczelą oraz krótszą przerwę w czerwieniu osiągniemy poddając matkę unasienioną, która w krótkim czasie podejmie czerwienie (w dobę do dwóch).
Wcześniej jednak musimy...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Poddając też matkę jednodniową w okresie rojowym musimy się liczyć z tym, iż wychodząc na lot godowy może nie wrócić do macierzaka, gdyż zabierze ze sobą utworzoną w czasie jej dojrzewania świtę pszczół oraz niewielką ilość pszczoły lotnej (około 0,5 do 1 kg pszczół) i poleci w „siną dal” a rodzina założy nam serię mateczników ratunkowych.
Wymiana matki pomiędzy 15 lipca a 30 sierpnia
Można ją również rozpatrzyć dwojako. Jeśli poddajemy matkę pomiędzy 15 a 30 lipca możemy poddać jeszcze jednodniową, ponieważ zdąży się ona unasienić i podjąć czerwienie, choć zdecydowanie lepiej jest poddać matkę unasienioną, która wcześniej rozpocznie czerwienie na pszczołę zimową.
Należy też wziąć pod uwagę fakt, iż po likwidacji starej matki musimy obligatoryjnie odczekać 9 dni likwidując w tym czasie dwukrotnie mateczniki ratunkowe, a poddać możemy nową matkę, zarówno w sztucznym mateczniku, czy też w klateczce lub pod kołpakiem i każdą metodą osiągamy przyjęcia matek na poziomie 80-90%.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Ramka miodu odmianowego. fot.© Przemysław Grobelny
Wymiana matki po zakarmieniu rodzin na zimowlę
Jest jedną z łatwiejszych do wykonania, ponieważ, podobnie jak wiosną, późną jesienią, gdy w rodzinie nie ma już czerwiu, matki są chętnie przyjmowane przez pszczoły ulowe. Matkę bez szkody dla niej poddajemy samą bez pszczół towarzyszących.
Na cztery godziny przed umieszczeniem klateczki z nową matką wykonujemy przegląd w rodzinie likwidując też starą matkę. Do rodziny poddajemy w tym okresie już tylko i wyłącznie matkę czerwiącą ze sprawdzonym czerwieniem.
Można taką matkę...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Pozyskiwanie miodów odmianowych
Nie jest to trudne, choć wielu pszczelarzy ma problem z ich pozyskaniem. Głównym błędem pszczelarzy jest m.in. nieznajomość własnej bazy pożytkowej i nieumiejętne operowanie miodniami. Wielu pszczelarzy nie potrafi rozpoznać roślin, jakie rosną i nektarują w ilości towarowej w danym czasie.
Wiąże się to również z właściwą operacją ramkami w miodni lub nawet gospodarką całymi korpusami. Znając pożytki towarowe można właściwie dostosować kubaturę ula – ilość korpusów miodni (ule korpusowe) jak i ilość ramek w miodni górnej, czy nawet bocznych (ule leżaki). Głównymi pożytkami są: mniszek, rzepak, akacja, gryka, lipa, spadź, nawłoć, wrzos. Są i takie, które zaplanujemy, jak np. wysiew na znacznej wielkości areału facelii czy nostrzyka, z których można również pozyskać miód praktycznie odmianowy.
Często słyszę, że po rzepaku czy akacji pszczelarze zakładają miodnię nad gniazdo i czekają aż pszczoły naniosą pełne ramki, nawet jeśli to trwa prawie do momentu przygotowania rodzin do zimowli lub nawet do zakarmiania, oraz tłumaczenie, że nic nie kwitnie, że jest pustynia pożytkowa. Koniecznie musimy poznać bazę pożytkową wokół pasieki. Samo rozglądanie się, co kwitnie i jeszcze nektaruje wokół naszego pasieczyska nie jest w pełni wystarczające.
Trzeba nauczyć się gospodarowania pszczołami. Jak ogólnie wiadomo odbieranie miodu działa na pszczoły pobudzająco do wyszukiwania nowego pożytku. Robią one to z prostego powodu – chcą zabezpieczyć sobie zapasy na zimę. My zmuszamy je jednak do dalszej pracy poprzez odebranie im miodu i powinno to następować tak często, jak często poszyją one w miodni minimum połowę ramki, a z komórek poniżej zasklepu nie wykapuje niedojrzały miód.
Zdecydowanie korzystniejsze i efektywniejsze będzie w tym przypadku zastosowanie w pasiece uli korpusowych, a w szczególności nadstawek - miodni o niskiej ramce nieprzekraczającej 13-18 cm wysokości (fot. powyżej.)
Operując zarówno ramkami, jak i całymi korpusami z niskimi ramkami mamy większe możliwości, gdyż pszczoły szybciej zapełniają i poszywają miód w niskiej ramce.
Trzeba jednak pamiętać, iż należy jednocześnie dostosować kubaturę ula do wielkości rodziny pszczelej, a tym samym zapewnić pszczołom wystarczającą ilość miejsca na odparowanie miodu.
Co odpowiadam pszczelarzowi, który ma leżaki i ramka do miodni jest tej samej wielkości, co gniazdowa a ów pszczelarz mówi mi, że pozyskuje w całym sezonie 30 kg miodu z rodziny pszczelej?
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Rozwój pszczoły zimowej
Jeden z najważniejszych okresów naszego życia pasiecznego. Od niego zależy, w jakim składzie biologicznym i w jakiej sile zazimujemy rodziny, a to z kolei przekłada się na to, jak nasze rodziny przetrwają zimowlę oraz w jakim tempie oraz jak wcześnie rozpoczną rozwój wiosenny będący drugim z bardzo ważnych okresów pszczelarzenia.
Od czego zacząć? Przede wszystkim od faktu, jaki wielu pomija, iż pszczoła zimowa to robotnice, jakie wygryzą się z jaj złożonych przez matkę od połowy lipca do dnia, w którym rozpoczynamy zalewanie gniazd zapasami zimowymi – zaopatrzenie pszczół w odpowiednią ilość paszy, dostosowaną zarówno do siły rodziny, jak i ilości ramek na zimowlę.
Co zrobić by osiągnąć właściwą siłę rodziny, pozwalającą na bezpieczne przezimowanie z minimalnymi stratami w postaci zimowego osypu pszczoły? Podstawowym czynnikiem mającym wpływ na to jest właśnie matka pszczela. Ma być młoda, zdrowa, plenna, dająca pokolenie łagodnych pszczół.
Dlatego m.in. tak ważne jest...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
W mojej pasiece na dzień 20-30 sierpnia pszczoły obsiadają na czarno 20 ramek wielkopolskich, w tym mają minimum 8 przeliczonych na 100% zaczerwienia plastra i mimo że po ułożeniu gniazda zimowego obsiadają na jednym korpusie wszystkie ściany ula, deski zatworowe a nawet wiszą brodą przed ulem, zostają na zimowlę na 8 ramkach. Oczywiście by ułatwić moim pszczołom pomieszczenie się w ulu oraz jako poduszkę powietrzną na okres zimowli przy układaniu gniazd pod gniazdo wstawiam pusty półkorpus.
Kończąc ów art. kieruję czytelników do moich wcześniejszych tekstów wydawanych na łamach „Pasieki”, w których opisywałem właściwe leczenie oraz zaopatrzenie rodzin w zapasy na zimowlę.
Przemysław Grobelny
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
tel. 500 106 300