Pszczelarskie kompendium wiedzy o warrozie, cz. 4. cd.
Uwaga! Zgodnie z obecnymi przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa podczas stosowania leków, w kontakcie z paskami należy używać rękawiczek jednorazowych. Przed zastosowaniem leczniczych produktów weterynaryjnych zapoznaj się z ulotką dołączoną do opakowania, a w przypadku wątpliwości skonsultuj się z lekarzem weterynarii.
Przeciwwarrozowe produkty lecznicze weterynaryjne
W poprzedniej części kompendium omówiłyśmy leki oparte na akarycydach. Tutaj omówimy leki oparte na tymolu, olejkach eterycznych oraz kwasach organicznych. Rozwiejemy też wątpliwości dotyczące preparatów leczniczych oraz substancji niezarejestrowanych do leczenia pszczół.
Rys. Mariusz Uchman
ApiLife Var
Preparat może być stosowany w pszczelarstwie ekologicznym. Ma on formę płytek, które umieszcza się na górnych powierzchniach ramek gniazdowych. Każda płytka zawiera substancje naturalne: tymol, olejek eukaliptusowy, kamforę i mentol.
Każde opakowanie zawiera dwie takie płytki. Na ramkach gniazdowych umieszczamy jedną płytkę podzieloną na 2 mniejsze części w przeciwległych rogach ula. Czynność powtarzamy 3- lub 4-krotnie w odstępach 7-10-dniowych. Płytek nie należy umieszczać w bezpośrednim sąsiedztwie ramek z czerwiem.
Leczenie wszystkich rodzin powinno być zsynchronizowane. Nie powinno się stosować preparatu, jeśli temperatura zewnętrzna przekracza 30°C oraz w okresie produkcji miodu konsumpcyjnego.
Apiguard
Lek ma postać tacek z żelem o powolnym uwalnianiu. Jedna tacka to 50 g żelu, który zawiera 12,5 g tymolu. Jedną tackę umieszczamy na górze ramek (żelem do góry) na 2 tygodnie, a następnie kolejną na ten sam czas. Nad tackami powinna być wolna przestrzeń wysokości przynajmniej 0,5 cm.
Leku nie należy umieszczać na ramkach z czerwiem, gdyż pszczoły mogą usuwać larwy i poczwarki z ramek znajdujących się w pobliżu preparatu. Pszczoły mogą usuwać żel z ula. Producent podaje, że skuteczność będzie najwyższa, jeśli będzie on stosowany w okresie późnego lata, gdy zmniejsza się ilość czerwiu w rodzinie.
W przypadku silnego porażenia warrozą produkt można również stosować wiosną, jeśli temperatura przekracza 15°C. Nie stosować, gdy temperatura zewnętrza przekracza 30°C i w okresie produkcji miodu.
Thymowar
Ma postać celulozowych kartoników zawierających po 15 g tymolu. Na ramkach gniazdowych, po usunięciu beleczek, umieszcza się 1–2 kartoniki (w zależności od siły rodziny i rodzaju ula). Paski po 3–4 tygodniach należy wymienić na nowe. Preparat można zastosować maksymalnie dwa razy w sezonie.
Nie należy kłaść go w pobliżu ramek z czerwiem, stosować produktu w upalne dni (temp. 30°C) i w trakcie produkcji miodu towarowego, ponieważ może zmieniać jego właściwości organoleptyczne.
Błędy w stosowaniu preparatów z tymolem
Najbardziej odpowiednia temperatura zewnętrzna do skutecznego działania preparatów z tymolem wynosi 20–25°C. Średnia temperatura zewnętrzna poniżej 15°C oraz obecność czerwiu znacznie obniża skuteczność preparatów z tymolem, dlatego pszczelarze, którzy stosują je jako jedyne leczenie warrozy, często tracą rodziny.
Jeśli pszczelarz poda lek podczas zbyt wysokiej temperatury zewnętrznej, gdy zachodzi intensywne parowanie tymolu, może dojść do zmniejszenia ilości wychowywanego czerwiu, pobudzenia owadów, intensywnego wentylowania ula lub sporadycznie jego opuszczenia.
Varromed
Preparat oparty jest na kwasach organicznych, jako substancjach czynnych i składa się z mieszaniny w większości kwasu szczawiowego dwuwodnego (44 mg/ml) oraz kwasu mrówkowego (5 mg/ml) w syropie cukrowym.
Preparat dostępny jest w butelce z podziałką (fot. 1), która umożliwia łatwe i dość precyzyjne odmierzanie leku, jak również w saszetkach jednorazowych o pojemności 15 ml, w opakowaniach po 12 saszetek.
Fot. 1. Butelka Varromedu zaopatrzona jest w podziałkę ułatwiającą dozowanie, jednak warto poszczególne kreski zaznaczyć jaskrawym kolorem, ponieważ są one dość słabo widoczne. Fot. Anna Gajda
Varromed podaje się poprzez polewanie pszczół w uliczkach korpusu gniazdowego. Całkowita dawka uzależniona jest od siły rodziny. Na pszczoły w pojedynczej uliczce należy zaaplikować 5-6 ml leku (co pomnożone przez liczbę uliczek da nam całkowitą dawkę leku).
Wedle ulotki preparat w okresie od wiosny do jesieni może być podawany wielokrotnie, w odstępach sześciodniowych, jeśli na podstawie średniego dobowego osypu roztoczy pszczelarz uzna, że rodzina wymaga intensywnego leczenia.
Jednak, bazując na doniesieniach naukowych dotyczących stosowania kwasu szczawiowego, w rodzinach pszczelich rekomenduje się stosowanie go tylko raz, pod koniec sezonu, gdy temperatura jest jeszcze wyższa niż 0, ale niższa niż 10°C (najlepiej około 3°C).
Preparat podaje się po ustaniu lotów pszczół. Oczywiście preparatu nie należy stosować w okresie produkcji miodu towarowego.
Oxybee
Fot. 2. Przed rozpuszczeniem sacharozy w roztworze kwasu, należy zanurzyć butelkę w naczyniu z gorącą wodą (A), aby roztwór ogrzał się do około 35°C, a następnie wsypać sacharozę z obu saszetek i mieszać do jej całkowitego rozpuszczenia (B). Fot. Anna Gajda
Ma finalnie postać zawiesiny, którą sporządzamy, dodając sacharozę z saszetki do butelki z roztworem kwasu szczawiowego dwuwodnego (25 g/750 glicerolu) oraz sacharozy w saszetce (fot. 2).
Podobnie jak w przypadku Varromedu polewamy pszczoły 5–6 ml preparatu na uliczkę (fot. 3). Ostateczna objętość podanego preparatu nie powinna przekraczać 54 ml na rodzinę.
Należy zaopatrzyć się w dużą strzykawkę lub inne akcesoria z podziałką w celu podania odpowiedniej dawki. Przed podaniem zawiesinę powinno się ogrzać do 30–35°C, a temperatura zewnętrzna przy aplikacji to co najmniej 3°C, ale poniżej 10°C (tak, aby pszczoły ciasno siedziały w gnieździe).
Zgodnie z najnowszą nauką producent przestrzega, że leczenie powinno się przeprowadzać raz w każdej rodzinie lub raz na jedno pokolenie pszczół. Dla przykładu: jeśli zastosujemy Oxybee w październiku, to nie możemy zastosować go już w kolejnym roku w marcu, ponieważ pokolenie pszczół nie zdąży się jeszcze wymienić.
Odwrotna sytuacja będzie miała miejsce, gdy zastosujemy Oxybee w marcu, wtedy możemy zastosować jeszcze raz w październiku, ponieważ pszczoły wymienią się do tego czasu wielokrotnie.
Fot. 3. Polewanie pszczół w uliczkach Oxybee za pomocą specjalnego aplikatora. Fot. Anna Gajda
Błędy w stosowaniu kwasów organicznych
1. Ponieważ substancje te działają głównie kontaktowo, pszczelarz może zaszkodzić rodzinom, podając pszczołom więcej roztworu lub bardziej stężony preparat niż zaleca producent. W konsekwencji może dojść do poparzenia narządów gębowych oraz przewodów pokarmowych pszczół. Zdarza się też, że okłębiają one matkę lub ta przestaje czerwić.
2. Kolejnym błędem jest podawanie kwasu szczawiowego więcej niż jeden raz jednemu pokoleniu pszczół. Konsekwencje będą podobne jak te opisane powyżej.
3. Preparat bardziej rozcieńczony niż przewiduje producent, będzie miał znacznie obniżoną skuteczność.
4. Stosowanie kwasu szczawiowego, kiedy jest jeszcze czerw, również obniża skuteczność preparatów.
5. Jeśli podajemy kwas szczawiowy pszczołom, które nie formują jeszcze kłębu zimowego, skuteczność ta również spadnie, gdyż dystrybucja leku będzie bardzo ograniczona.
Leki oraz substancje niezarejestrowane dla pszczół…
Zdarza się, że pszczelarz, chcąc zmniejszyć koszty zabiegów przeciwwarrozowych, sięga po produkty niezarejestrowane do leczenia pszczół. Mowa tu na przykład o lekach stosowanych u bydła czy świń, dostępnych w postaci roztworów, które pszczelarz aplikuje pszczołom na wiele sposobów.
Najczęściej spotykane są kartoniki lub paski „samoróbki”, ale także domowej roboty tabletki do spalania czy elektryczne parowniki do roztworu leku. Założenie byłoby słuszne, gdyby nie dwa bardzo ważne zastrzeżenia.
Po pierwsze leki zarejestrowane dla pszczół mają dobraną dawkę oraz sposób podania zoptymalizowane tak, aby dawały maksymalny efekt warroabójczy i minimalny toksyczny (każdy lek, czy to ludzki, czy dla zwierząt, ma działania niepożądane na organizm.
Kwestia, czy przeważają one efekt terapeutyczny jest nierozerwalnie związana z dawką i sposobem podania). Innymi słowy, szereg naukowych jednostek przeprowadziło badania, by sprawdzić, jaka dawka i jaka forma podania będą najlepsze dla pszczół. Tego nie można powiedzieć o „samoróbkach”, więc właściwie dajemy leki w ciemno, gdyż, nawet jeśli obliczymy dawkę, to paski, kartoniki czy tabletki własnej roboty nigdy nie będą tym samym materiałem, w którym podawany jest lek zarejestrowany, a ma to ogromne znaczenie w dystrybucji substancji czynnej.
Każda forma pasków czy tabletek, czy roztworów jest najpierw wielokrotnie badana i kontrolowana, zanim preparat będzie wypuszczony na rynek. Tu nie ma miejsca na pomyłki i przygotowywanie na oko, co niestety dzieje się w przypadku domowej roboty medykamentów. I tu leży najistotniejsza kwestia… Wykształcanie lekooporności.
Jak już wcześniej wspomniano, geny lekooporności powstają w patogenach wtedy, kiedy ekspozycja na substancję czynną jest mniejsza niż ta zabójcza, czyli na przykład wtedy, kiedy nasz domowy lek na kartoniku nie uwalnia substancji czynnej tak, jakby zrobił to komercyjny pasek.
Do tej pory doświadczyliśmy tej sytuacji z Bayvarolem, gdyż Varroa wykształciła jakiś czas temu oporność na flumetrynę, głównie przez nieodpowiednie stosowanie pasków, ale też mniej lub bardziej legalne stosowanie substancji czynnych z tej samej grupy, również domowymi metodami.
Wielu pszczelarzy zapewne pamięta, że prócz pasków Bayvarolu niewiele było innych dostępnych w Polsce sposobów walki z roztoczami i gdy flumetryna przestała działać, pojawił się ogromny problem i duże straty rodzin.
Obecnie, przez przerwę w stosowaniu tego leku w wielu miejscach w Polsce oporność u roztoczy wygasła, jednak istnieją uzasadnione obawy, że przez stosowanie domowej roboty leków, szczególnie z amitrazem, ta oporność się pojawi i 30% leków o obecnie bardzo wysokiej skuteczności stanie się zupełnie nieprzydatna.
Fot. Roman Dudzik
Kolejną kwestią, dotyczącą szczególnie preparatów dla bydła i świń z amitrazem (np. TakTic) jest zawartość w nich jeszcze jednej substancji czynnej. Mowa tu o nonoksynolu 9, który ma udowodnione silne działanie plemnikobójcze, które dotyczy również plemników trutni.
Stosowanie tych preparatów prowadzi zatem do bezpłodności trutni w leczonych rodzinach, ale co ważniejsze, do strutowienia matek, gdyż nonoksynol 9 zabija też plemniki w zbiorniczku nasienia. Biorąc pod uwagę cenę matek pszczelich i ilość pracy włożoną w rodziny, uważam, że jedynym wnioskiem jest to, że się to zwyczajnie nie opłaca.
Wyjaśnijmy też sprawę chlorku litu. Tutaj również widzimy dwa główne problemy. Otóż po pierwsze udowodniono, że substancja ta ma bardzo negatywny wpływ na czerw, a poza tym, jak z pewnością państwo wiedzą, chlorek litu stosowany jest u pacjentów z zaburzeniami psychicznymi, a ponieważ badania nad przechodzeniem tej substancji do produktów pszczelich i czasem jej rozkładu jeszcze trwają, byłoby wielce nieodpowiedzialnym stosowanie jej bez solidnych podstaw na temat bezpieczeństwa tychże produktów.
Ponadto nie wiadomo jeszcze czy chlorek litu nie jest na dłuższą metę szkodliwy dla pszczół.
Zachęcamy zatem do zaufania nauce i stosowania preparatów leczniczych weterynaryjnych zarejestrowanych do leczenia pszczół, gdyż mamy ich w kraju aż 10, a ich skuteczność jest prawie co roku potwierdzana przez różne ośrodki naukowe. Ponadto za skuteczność, przy prawidłowym stosowaniu, odpowiada producent, więc w wypadku wejścia do obiegu wadliwej serii leku zawsze można uzyskać odszkodowanie.
Dr n. wet. Anna Gajda i Lek. wet. Ewa Mazur
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
Instytut Medycyny Weterynaryjnej
Katedra Patologii i Diagnostyki Weterynaryjnej
Pracownia Chorób Owadów Użytkowych
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.