fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 26

Całoroczna gospodarka pasieczna, cz. 5.

Artificem commendat opus –
Dzieło mistrza chwali

Silne, zdrowe rodziny, które dokonują pierwszego oblotu wiosennego, niewątpliwie są powodem do satysfakcji z dobrze wykonanej pracy w poprzednim roku. Przed nami czas intensywnego rozwoju.
Matki pszczele składają jaja oczywiście również w okresie zimowli, ale prawdziwe czerwienie rozpoczyna się w momencie, gdy warunki środowiskowe na to pozwalają.
Nie ma jednego wyraźnego sygnału do startu. Przeprogramowanie rodziny z trybu zimowego do wiosennego jest procesem, a nie wydarzeniem. Pszczoły są częścią przyrody, a ona wysyła do nich wiele równoległych sygnałów, informując o tym, że rozpoczęła się wiosna. Zmiana wilgotności, temperatury powietrza, wydłużający się dzień, pierwszy pyłek i nektar, dostępność wody to tylko niektóre z nich.

Odbudowana-węza-(wiosna)_fot.M.Leleń
Odbudowana węza (wiosna). Fot. Monika Leleń

Jak to się przekłada na gospodarkę pasieczną? Oczywiście zależy to od pszczelarza. Niektórzy prowadzą chów pszczół, w którym chcą wszystkim sterować bardzo precyzyjnie. Ich gospodarka pasieczna sprowadza się do podawania substytutów, witamin, białek, podgrzewania rodzin, czy utrzymywania całorocznego czerwienia poprzez np. ciągłe zimowe karmienie.

Powstaje w tym miejscu pytanie, czy takiego pszczelarstwa chcemy? Czy nie doprowadzimy wówczas do tego, co dzieje się w wielkoprzemysłowej produkcji wieprzowiny, wołowiny czy drobiu? Z drugiej strony można spotkać pszczelarzy, którzy wykazują całkowicie bierną postawę w swojej pasiece. Niejednokrotnie zwlekają z przeglądami, leczeniem, czy zwalczaniem pasożytów Varroa.

Stwierdzenie, że pszczoły jakoś zawsze sobie poradzą, jest ich odpowiedzią na brak wiedzy, umiejętności czy czasu. Problemem nie są zredukowane do minimum zbiory miodu. Pszczoły pozostawione same sobie stają się niestety ogromnym zagrożeniem dla całej populacji tego gatunku żyjącego w okolicy.

Plaster-obsiadany-na-czarno_fot.M.Leleń
Plaster obsiadany na czarno. Fot. Monika Leleń

Jeżeli żadna ze wspomnianych pszczelarskich filozofii jednak Wam nie odpowiada, możecie wybrać inną drogę. Nowoczesna gospodarka pasieczna, którą można polecić do pasiek zarówno amatorskich, jak i zawodowych, opiera się na ograniczeniu ingerencji w rodzinę pszczelą.

Wykonujemy tylko te prace, które są istotne ze względu na dobrostan pszczół oraz zbiór miodu. Od momentu, gdy przenieśliśmy pszczoły z lasu do uli ustawionych na pasieczysku, musimy pamiętać, że wszystko, co z nimi robimy, polega w jakimś sensie na kompromisie pomiędzy ich a naszym interesem.

Aby osiągnąć sukces w procesie decyzyjnym, który przeprowadzamy w pasiece na każdym etapie, powinniśmy brać pod uwagę interesy obydwu stron.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pszczoły-pod-ramkami--odpowiedni-moment-do-porzeszania_fot.M.Lele%c5%84
Pszczoły pod ramkami — odpowiedni moment do poszerzania. Fot. Monika Leleń

Przed nami dwa miesiące prac pasiecznych, których celem jest umożliwienie pszczołom szybkiego rozwoju, czyli doprowadzenie rodzin do dużej liczebności i odpowiedniej struktury przed wystąpieniem pierwszego pożytku towarowego.

Zadanie wydaje się proste, jeśli jednak przyglądniemy się terminom zakwitania roślin, które mogą stanowić pożytek towarowy, to okazuje się, że na wykonanie tego zadania mamy mało czasu. Z różnych względów niektóre rośliny zakwitają wcześniej niż jeszcze 30-40 lat temu.

Najlepszym przykładem jest rzepak, którego kwitnienie w tym okresie przesunęło się w stronę wiosny o ok. 3 tygodnie. Dodatkowo wiosenna pogoda lubi być kapryśna, co może znacząco ograniczyć dni, w których przeprowadzenie przeglądów jest możliwe. Należy zatem szukać rozwiązań, które umożliwiają osiągnięcie celu przy jednoczesnym ograniczeniu wglądów do gniazda.

Kolejnym faktem, którego nie można pominąć w planowaniu działań pasiecznych, jest coś, co zwykłem określać jako „bezwładność rodziny pszczelej”. Ta bezwładność wynika z cyklu rozwojowego robotnicy. Jakkolwiek będziemy stymulować rodzinę do rozwoju, to musimy czekać aż 3 tygodnie na wygryzienie się osobnika.

To chyba największe ograniczenie, szczególnie gdy pogoda wiosną nie jest sprzyjająca, a temperatura w pewnym momencie nagle gwałtownie się zwiększa. Rośliny szybko reagują i wiele z nich niemalże natychmiast wykorzystuje sposobność do zakwitnięcia.

Pszczoły-pod-ramkami--sp%c3%b3%c5%banione-porzeszanie_fot.M.Lele%c5%84
Pszczoły pod ramkami — spóźnione poszerzanie. Fot. Monika Leleń

Zasadniczo bez względu na to, czy wiosna przyjdzie wcześniej, czy później w pasiece wykonujemy te same czynności. Inny jest tylko kalendarzowy czas ich wykonania, niezmienna pozostaje sekwencja. Pszczoły w naszej szerokości geograficznej przystosowały się do okresowego spoczynku, jakim jest zimowla.

Zmniejszają zatem swoje rozmiary do ok. ⅓ liczebności z okresu pełnej siły. Oznacza to, że wczesną wiosną zajmują najczęściej nie więcej niż 7-8 plastrów wielkopolskich. Jest to absolutnie wystarczająca liczba na start. Spokojnie w naszych warunkach środowiskowych, przy odpowiedniej pielęgnacji będą potrzebować trzeciego korpusu w pierwszych dniach kwitnięcia rzepaku.

Aby ułatwić im utrzymanie odpowiedniej temperatury w gnieździe, dobrze jest ograniczyć ilość plastrów wyłącznie do tych, które obsiadane są przez pszczoły na czarno i jednocześnie dobrze ocieplić ul. O ile w okresie zimowym zarówno ilość plastrów, jak i kwestia ocieplenia ula nie mają większego znaczenia na przebieg zimowli, o tyle wiosną to jeden z podstawowych warunków wpływających na tempo rozwoju.

W pierwszym możliwym terminie wycofujemy zatem wszystkie plastry, które nie są obsiadane oraz te, które nie są obsiadane w całości. Zostawiamy plastry z czerwiem i zapasem. Początkującym pszczelarzom trudno czasem jest ocenić, ile plastrów powinno zostać w gnieździe.

Polecam wówczas na drugi dzień po zwężeniu zaglądnąć pod gniazdo (idealna do tego jest wysoka dennica). Jeżeli na dolnych listewkach ramek widoczne są pojedyncze robotnice, to zabieg został wykonany prawidłowo. Jeżeli pszczoły przebywają wyżej, należy ująć kolejną ramkę.

Często stosuje się również zasadę, że odejmujemy o jedną ramkę więcej niż na pierwszy rzut oka „wydaje nam się” przy przeglądzie. Zacieśnienie i ocieplenie gniazda ułatwi pszczołom utrzymanie temperatury ok. 35°C nawet w czasie wiosennych przymrozków.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pszczoły tworzą obnóża tylko z dobrze zmielonego pyłku. Fot. Monika Leleń

Taka pielęgnacja najczęściej skutkuje tym, że po ok. 3-4 tygodniach od zacieśnienia możemy obserwować rodziny pod kątem poszerzania. Aby ograniczyć ilość przeglądów, obserwacje można prowadzić od strony dennicy. Jeżeli pod ramkami pojawiają się większe skupiska pszczół to sygnał do poszerzania.

Gdy są tam tylko pojedyncze robotnice, należy zaczekać i sprawdzić za kilka dni. Jeżeli duża część dennicy wypełniona jest w godzinach porannych czy wieczornych pszczołami, to znak, że spóźniliśmy się odrobinę z poddaniem kolejnych plastrów.

Początkowo poszerzamy plastrami jasnobrązowymi, później dziewiczymi, aby w końcu móc rozpocząć wstawianie ramek z węzą. Podanie pierwszej węzy do rodziny powinno się odbyć w momencie, gdy dysponuje ona już odpowiednią ilością woszczarek i produkcja nowych plastrów jest już w pełni możliwa.

Zbyt wczesne podanie węzy niejako wymusi budowanie nowych plastrów, mogą one jednak być słabej jakości, nierówno odciągnięte czy nie w pełni odbudowane. Zwłoka natomiast skutkować będzie pojawieniem się dzikiej zabudowy oraz marnotrawstwem surowca. Wypacanie wosku wynika z fizjologii pszczół i odbywa się niezależnie od obecności węzy.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Jeżeli nie mamy możliwości obserwowania życia rodziny pszczelej od strony dennicy, nie pozostaje nam nic innego jak ocena rozwoju na podstawie ilości czerwiu, którą dokonujemy w czasie przeglądu.

Klasyczna zasada mówi, że jeżeli czerw znajduje się na ostatniej ramce gniazda, to spóźniliśmy się z poszerzaniem, a optymalny czas na dodanie kolejnego plastra jest wówczas, gdy matka złożyła jaja na przedostatniej ramce.

fot.M.Leleń
W dobrze zwężonym gnieździe pszczoły obsiadają zatwór.
Fot. Monika Leleń

W nowoczesnej gospodarce stosuje się wiele różnych metod przyspieszania wiosennego rozwoju i wariantów rozbudowy gniazda. Jest z czego wybierać. Śmiało można również tworzyć własne rozwiązania. Kluczowe jest jednak postępowanie zgodne z biologią rodziny. Dobrze przystosowane do lokalnych warunków podgatunki pszczół dostosowują tempo rozwoju do przyrody.

Wiosenne prace pasieczne nastawione powinny być na wzmocnienie naturalnych instynktów pszczół. Jeśli wykonacie pracę właściwie, to w maju będziecie cieszyć się silnymi rodzinami, a jeśli pogoda dopisze, to również i pierwszym miodem, a może i również będziecie musieli trochę powalczyć z nastrojem rojowym. O tym będzie więcej w kolejnym artykule.

Przemysław Szeliga


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"